Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. suchi

    suchi

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      201


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 556


  3. moczykij

    moczykij

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      575


  4. lechur1

    lechur1

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      213


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.07.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj bardziej rozeznanie rzeczki jak wygląda po mojej dłuższej nieobecności niż łowienie. Było jedno branie na osę ale niestety nie trafił. Na woblera ryuki też uderzył okoń ale się spiął. Na klenie przyjdzie czas jak pogoda się poprawi. Przy okazji przygotowałem sobie miejscówke na jazie. W tamtym roku podczas urlopu mogłem połowić tylko dwa dni ponieważ rzeczka wylała ale w tym czasie jaź 46 cm wyjechał z tego miejsca. Zobaczymy jak będzie w poniedziałek.
    5 punktów
  2. Wyskoczyłem wczoraj na miejski odcinek 20:00-00:00. Pięknie się zaktywizował kleń na dzień przed radykalną zmianą pogody. Brań może nie za dużo ale za to większość wykorzystanych. Ryby połykały przynęty w całości. Robotę tego wieczoru robił siek bzyk. Złowiłem 3 ładne klenie 49, 39, 47 i sumka ~40cm. Godzinę przed końcem rzucałem za sandaczem ale bez efektów. Jeden z lepszych wypadów ostatnimi czasy.
    4 punkty
  3. Trochę późno zdecydowałem, że może warto dziś jeszcze wyskoczyć nad wodę, więc dalsze wycieczki odpadały. Postanowiłem zajrzeć na jeden z wrocławskich kanałów, na którym jeszcze nie łowiłem. Zajechałem na miejsce, zrobiłem krótki spacer brzegiem "na sucho" (bez kija). Tyle wystarczyło, by zdać sobie sprawę, że na taką wodę jestem kompletnie nieprzygotowany. Szybka zmiana planów i około 20-ej ląduję nad innym kanałem. Ten odwiedzałem już nie raz, ale w tym miejscu byłem ostatnio pewnie kilkanaście lat temu. Szybko zorientowałem się, że jest to inna woda, niż ją pamiętałem. Na odcinku 20-30m urywam trzy Meppsy. To mnie jednak nie odstraszyło, bo miejsce mi się podobało, tym bardziej, że tuż przed urwaniem ostatniej złowiłem na nią sandaczyka. Postanowiłem trochę posmużyć, jednak było już na tyle ciemno, że nie chciało mi się wiązać po omacku fluo, a czołówki nie chciałem włączać, bo i bez niej robactwo mnie obłaziło. Zaryzykowałem i zawiązałem agrafkę bezpośrednio na plecionce, a kilka minut później cieszyłem się z pierwszego w tym roku jazia. Gdy zapadł zmrok woda zamarła. Nastała chyba pora sumiarzy, a na to też nie byłem dziś gotowy.
    3 punkty
  4. Sumy na spinning nie jednego złamały.Brak wyników może szybko zniechęcić.Dobrym przykładem może być mój syn.W zeszłym roku na 4 wypadach złowił 3 sumy ale wszystkie metodą na"tatę" mówiłem mu co założyć i gdzie rzucać i musiałem stać nad nim żeby o 10min nie rezygnował.Potem przyszło kilka wypadów bez brania I morale mocno opadło.W tym roku zaczął też mocno od grubego 160cm wąsa i jednego spiętego na tym samym wypadzie.Na kolejnym znów złowił rybę 100+ a druga mu się wypięła.Pod koniec czerwca inspirowany wynikami Jacka kupiłem pierwszego nietoperza I mocno wkręciłem się w łowienie z powierzchni.Pierwszy wypad i od razu miałem kontakt z 2 rybami ale niestety przegrałem.Syn łowił ze mną ale klasycznie na przynęty,które dawały mu wcześniej ryby w innych miejscówkach.Potem zaczął próbować z powierzchni I wyniki miał jak napisał Jacek x wypadów zero ryb.Ja w tym czasie złowiłem 4 fajne wąsy.Nie pomagało tłumaczenie jak ma łowić,jednej nocy Jacek chyba z pół godziny mu wszystko tłumaczył pokazywał przynety opowiadał jak prowadzić,ale on chciał po swojemu i zamiast łowić ryby to je podbierał.Impulsem był chyba wypad na którym już prawie godzinę mieszał wodę chińską cykadą,wyczaił miejsce z kleniami ale nie miał brań i postanowił zmienić ją na Fanatica,w trakcie zmiany pod nogami sum przywalił w kleniowe towarzystwo a młody żałował bo ta ryba mogła zassać jego chlapacza ,chwilę po tym złowiłem suma na 30cm szczurka a gdy go wypuszczałem,Jacek zadzwonił ,że ma rybę na kiju.W kilkanaście minut każdy z nas mógł mieć rybę a tylko syn skończył na zero.Na następnym wypadzie już się bardziej przykładał i zaliczył pierwsze branie z powierzchni.Przełamanie nastąpiło wczoraj zaczął prowadzić nietoperza tak jak trzeba i zaliczył pierwszego klenia,miał nawet branie ze ..stopa...Na koniec przywalił mu wąs ale się wypiął.W sierpniu robimy 2 tygodniowy maraton sumowy i teraz już jestem pewien , że złowi pierwszego suma z powierzchni.Jak to się ma do statystyk..był ze mną chyba z 7 razy wiedział jak,gdzie, na co,widział brania ale zerował.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.