Dzisiaj i ja spróbowałem szczęścia z oksami.. No i jeden się zameldował - 39 cm
Branie z dna po lekkim podbijaniu, minimaster fiolet na czeburashce 3 g.
U mnie też trzecie podejście do otwarcia sezonu szczupakowego - w końcu skuteczne. Od południa z większą, lub mniejszą częstotliwością przerzucałem niewymiarowe szczupaki. Około 17ej nadciągnęła wielka, burzowa chmura, zrobiło się niemal ciemno i ... wtedy puknął on. Chmura szybko zniknęła, a ja dalej zacząłem przerzucać skróty i tak do zmroku W sumie złowiłem kilkanaście szczupaków i tylko jednego "wyraźnie" wymiarowego.
Gratulacje, u mnie narazie boleń nie istnieje a Szczupaki mi nie biorą 30 kwietnia i 1 maja poświęciłem w sumie ok 12 godzin szczupakom, wynik - 1 krótki może 50 cm. Łowiłem z bratem, brat 30 kwietnia miał więcej szczęścia bo wyjął 4 ryby w tym jednego ok 80 cm
Dzisiaj już dla odmiany pojechałem skoro świt z myślą o okoniach.. Przez 2,5 godziny doczekałem się słownie dwóch brań z czego jedno wykorzystałem.. Po krótkiej walce w trakcie której pasiak zaparkował mi na chwilę w zaczepie udało się wyholować pierwszego "porządnego" okonia w tym roku - 39 cm
Wrzucam jak zwykle jedno pamiątkowe foto :
PS. Po wynikach moich znajomych, raczej odpuszczam próby łowienia kleni oraz boleni przez przynajmniej 2 tygodnie bo nie widze sensu.. Z szczupakiem to dosłownie łut szczęścia a do tego trzeba chyba być codziennie nad wodą i łowić aż do skutku..
W planie na pierwszą połowę maja chyba będzie więcej łowienia stacjonarnego i kilka wypadów za pasiakami
Dzis ponownie miała być zabawa z okoniami, jednak tak dobrze jak ostatnio nie było. Udało sie skusić jednego ale już ładny 32 cm.
Znowu minimaster2 na 3 gramach.
Zmiana pogody chyba pomieszała aktywnosc pasiaków.
Mnie też udało się coś złowić do tabeli. Przyjechałem kilkadziesiąt minut przed burzą i udało się zaliczyć kilka okonków na larwę Libra Lures. Sięgnąłem też po woblery Ablet4 Lovec Rapy i spróbowałem łowić twitchem. To było to! Po kilku rzutach mocne uderzenie i odjazd z charakterystyczną walką. Niestety po kilkunastu sekundach tracę z rybą kontakt. Mija kilka minut i mam ponownie solidne branie. Sytuacja podobna, z tym że udało się sprawę załatwić szybciej i do końca. Okoń 32 cm ląduje na miarce. Po chwili rozpętała się burza z ulewą. W pierwszym okienku między opadami zdążyłem jeszcze na larwę złowić wzdręgęi krąpia. Później wszystko siadło. Łowiłem od 16:00 do 20:00.
7 z 7
Dzisiejszy wypad bez wczesniejszego rozpoznania na pobliską żwirownie w Krakowie.
Zlowione 7 szt
33, 31, 30, 28, 30.5, 33, 28.5
3 szt. Spadły w tym jeden grube 35+... ehh
Brania przez ok 50 minut później jak uciął... zero kontaktu.
Przyneta niezawodny minimaster2 na 2.5 lub 3 g.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.