Wiele razy zarzekałem się, by później ze skulonym ogonem wycofać się z tego. Chodzi o sumy. Kiedyś mnie nie interesowały. Tak jak bolenie. Gdy skosztowałem przyjemności łowienia na przynęty powierzchniowe, to w moim małym wędkarskim świecie nastała rewolucja. I tak dla nich stworzyłem na wzór crawlerów Jackall, Illex, Adusta, Sawage Gear, czy też Heddon, swoje wersje. Nie zabezpieczałem super twardymi lakierami ani żywicą. Zwyczajna uproszczona wersja malowania. Mają łowić. I muszę powiedzieć, że już się działo:)
Na łamańcu dołożyłem "pępowinę" z plecionki. W tamtym crawlerze oczka są na wkrętki i dla pewności zrobiłem dodatkowe zabezpieczenie przed awarią. Podobnie postąpiłem w tych do samodzielnego montażu zamawianych na AliExpress.