Cześć.
Sumy jakby aktywniejsze. Już nie siedzą na tarliskach, tylko wyruszają na żerowiska o określonych godzinach.
Jeszcze ich tak nie słychać, ale czasami można wypatrzeć i spróbować skusić go na tzw. upatrzonego.
To nie jest łowienie na jakiegoś tam Panoptixa;) Tu decydują własne zmysły i intuicja.
Wczorajsza wyprawa była bardzo udana. Pierwsze branie dość szybko, bo przed 23:00. Cwaniaczek wykorzystał chwilę nieuwagi i zaciągnął linkę między kamienie w muldzie. Ale po co ma się przy boku doświadczonego kolegę? MARCIN82 podpowiedział co i jak i po kilkdziesięciu sekundach odzyskałem kontrolę nad rybą. Z początku wydawał się mały, później zwątpiłem i trochę mu dorzuciłem, a ostatecznie wyszło pośrodku i 120 cm ląduje w pamięci karty aparatu. Zassał Adustę Zacrawl -Yajirobee JR 6,5 cm/19 g.
Później mam cztery brania i żadnego nie wykorzystuję.