Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. artech

    artech

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      6 097


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 554


  3. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      230


  4. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      10 657


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.06.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pierwszy wypad na ryby od ... w sumie nie pamiętam. Ale takiego przyłowu w czerwcu, to bym się nie spodziewał. Szczególnie, że ryba w kondycji jak z początku stycznia 😳
    3 punkty
  2. Ostatnio udało mi się dwa razy wyskoczyć wieczorem nad Odrę. Kleń żeruje bardzo dobrze. Pojawiły się w końcu chrabąszcze majowe i to w bardzo dużej ilości, więc ryby chętnie wychodzą do powierzchni. Generalnie owadów jest mnóstwo. Osobiście uparłem się, żeby złowić jakiegoś nocnego bolenia i/lub sandacza, więc sporo czasu łowię na dłuższe uklejopodobne lub chlapiące przynęty. Wczoraj zaliczyłem pierwsze branie na whopper ploppera w tym sezonie ale ryba spięła się po krótkiej walce – podejrzewam niebrzydkiego klenia. Na woblery koleniowo-jaziowe dużo brań. Ryby bardzo dobrze reagują na energiczne pooszarpywanie. Jeden z kleni w panierce bo niestety wyskoczył z podbieraka. Poświęciłem też sporo czasu na białoryb ale ten zupełnie nieaktywny. Gdybym cały wypad poświęcił klenion to ilościowo byłoby dużo lepiej.
    3 punkty
  3. Ja miałem wczoraj szybki wypad. Od ok. 21.do 23. Opaska w Bobrownikach. Smużaki, woblerki do kelniowe plus zamiennie trochę wobler sandaczowy i chlapacz. W 3 cim rzucie klenik ok. 25 cm na smużaka. W około 6tym rzucie było branie, ale szybko ryba spadła... I to by było na tyle. Na końcu opaski jakiś chuligan szalał (boleń?) Ale jak doszedłem tam, to było już po 22giej i jakby ucichło. Aaaa jeszcze byka jedna akcja .. jakiś Bóbr kalosze mi ochlapał 🤣
    2 punkty
  4. Weekend z sumem zaczął się niedobrze. Ciężko było złowić jakąkolwiek rybę odpowiednią na żywca. Na delikatny spławik wreszcie wyciągam karpia 40 cm i z braku innych ryb zakładam nawet jego na zrywkę. Tuż po wywózce branie na jednym z kijów, ostre przygięcie, zerwanie. Zacinam, ale pudło.... I to było wszystko przez dwie noce.... Jak trochę odespałem, po południu zabieram żonę i jedziemy na Wisłę na świnki. Żona opala się na leżaku na kamiennej wysepce a ja do wody. Optymizmu brak, bo po 1,5 tygodnia od ostatniej zasiadki woda znacznie opadła i w zastoiskach pojawiły się kupy zielska... Kompletnie nie widać aktywności ryb. Postanawiam zanęcić i spróbować się nie ruszać z miejsca. Rzucam kilka małych kul i ze dwie słabo zbite żeby poszły z wodą. Stoję i cierpliwie obławiam rynienkę w miejscu nęcenia. Ku mojemu zdziwieniu ta taktyka się sprawdza. Łowię dwie świnki i trzecią spinam. Oprócz świnek łowię kilka ryb co do której nie mam pewności. Moim zdaniem to brzanka karpacka a nie brzana, ale może ktoś potwierdzi. Ogółem bardzo sympatyczna odtrutka na bezsumowy weekend.
    2 punkty
  5. Dzisiaj taki maluszek 33 cm na smużaka z zarośniętej rzeczki.
    1 punkt
  6. Dzisiejszy wypad na Krakowskie Bagry pogoda dopisała do opalania ale nie wędkarsko udało się przytulić małego szczupaczka
    1 punkt
  7. Wczoraj wieczorem po ponad 2 tygodniach przerwy udało mi się wyskoczyć na ryby. Nad wodą byłem chwilę po 22. Woda na moim odcinku była bardzo niska i słabo płynęła. Udało mi się znaleźć jedno miejsce spełniające moje wymogi kleniowej miejscówki i na płytkiej rafie w 2godziny złapałem 3 czterdziestaki kolejne 2 mi spadły i kilka mocnych brań nie udało się zaciąć.
    1 punkt
  8. Jakoś mi umknęła informacja o półmaratonie, więc niczego nieświadomy pojechałem na powodziowy. Na szczęście wyjechałem z domu dopiero o pierwszej w nocy, więc trafiłem już na koniec utrudnień, ale i tak jechałem bardzo długo i dookoła. Ostatecznie zacząłem wędkowanie dopiero koło drugiej i łowiłem do czwartej rano, z nastawieniem na suma. Mimo, że na powierzchni wody było raczej cicho i tylko z rzadka coś się plumkało, to jednak sporo się działo 😁 Na brzegu trzy klenie, trzy się zerwały (jeden wyskoczył już z podbieraka), i trzy, które tylko przez moment bujneły się na haku. Ponadto ponad dziesięć nietrafionych ataków. Wszystko na blaszany bębenek 😉
    1 punkt
  9. Długi weekend miał być wędkarski , jeszcze w środę pod wieczór konsultacje z Jaacentem i co ? cały misterny plan poszedł w pi..u 🤬 w nocy dostałem gorączki i dreszczy takich że mało języka nie odgryzłem , tak że przeleżałem z aspiryną i apapem nawet w poniedziałek nie byłem w robocie , ale to przeszłość , wczoraj o 23 melduję się na " moim " kanale ( miałem jechać na powodziowy ale jakieś nocne maratony se zrobili tak że dałem se spokój ) żałowałem że nie wziąłem drugiej lżejszej wędki i przynęt ( pod sandacza ) nic się nie działo ale o drugiej spektakularne branie 5 m od brzegu , no w końcu 😁 czuję że nie za duży , włączam czołówkę i ? kurna boleń , połakomił się na 40 gr. zacrawlera Adusty , sprzętowo to kijek do 70 gr. ćw , pletka 0,25 , przypon tytanowy , młynek 6000 , o trzeciej się zawijam i teraz to piszę pijąc zimnego piasta 🍻 ps. coś jest w tych japońskich przynętach 🤔 pozdrawiam Wasyl 💪
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.