haha, ja we wtorek miałem dwie godzinki zaraz po zachodzie słońca... miliona rzutów nie da rady w tym czasie zrobić, a co dopiero dwa
Generalnie bez kontaktu z rybą było.
Na youtubie jeden ludzi których śledzę i podglądam ciekawą rzecz ostatnio powiedział (w sumie nie wiem czy ostatnio ale mniejsza o to). dosłownie nie zacytuję, ale idea mniej więcej była taka "W tym okresie chodząc za sandaczem trzeba być skoncentrowanym, maksymalnie skoncentrowanym, aby jak będzie branie go nie przespać, następne może być dopiero za tydzień albo lepiej" Jeden z nielicznych youtuberów co nie ukrył, że nie jest tak kolorowo z braniami.
Dzisiaj rano korzystając z okazji, że nie muszę dzieci wieźć do szkoły chwilę przed wschodem słońca byłem na lokalnej wodzie stojącej w poszukiwaniu okonia. Miałem jakaś godzinkę. Woda dla mnie nowa, byłem na niej tylko dwa razy na spławik z dziećmi w lecie. Obrzucałem gumkami sporo wody, trochę obrotówkami i woblerkami. Może jedno trącenie miałem. Przy zbieraniu się zagadał mnie jeden człowiek, mówił, jakoś w tygodniu niedaleko, gdzie byłem inny człowiek złapał okonia 35cm na żywca. Więc ryba raczej jest, tylko umiejętności mi brak