Zawodowo zajmujący się tymi sprawami wyposażają się w bardziej profesjonalny sprzęt (statywy, aparaty, kamery, programy do obróbek zdjęć). Amatorzy powinni bardziej się nad tym pochylić, bo później jest żal, że fajną rybę złowiłem, a zdjęcie dno. Kilka rzeczy trzeba wyjaśnić. By zrobić w miarę przyzwoite zdjęcie z wędkarskim trofeum, trzeba mieć, najkrócej pisząc, wszystko przygotowane wcześniej:
- szybki dostęp do aparatu/telefonu
- ustawienia w urządzeniu maksymalnie szybko dostępne
- kilka opcji mocowania/ustawienia urządzenia w różnych warunkach wędkarskich
- bardzo pomocne jest ustawienie na zdjęcia seryjne, jeżeli jest opcja bez limitu, to najlepsze według mnie wyjście
- pomaga też w uzyskaniu lepszej jakości prezentacji podbierak, ryba dopiero co wyholowana, bez dostępu do wody i zbyt długie przygotowanie do zdjęć skutkuje, że będziemy mieli okaz z obwisłym ogonem i nieemanującym świeżością.
Doświadczenie. Niekoniecznie musicie walczyć o życie tak jak ryba. Wystarczy stanąć na bieżni, wyznaczyć 400 m i przebiec je w najszybszym czasie. Na mecie natychmiast dać sobie wsadzić głowę pod wodę. I to może prawdopodobnie odczuwać ryba po holu. Dlatego warto dać jej odpocząć w podbieraku. Po chwili wrócić do robienia zdjęć. Będzie też chwila na przygotowanie się do ich robienia. Każda rzecz pomagająca nam i rybom w tym, jest krokiem w słuszną stronę. Kupiłem dodatkowy aparat. Teraz mam dość długo mi towarzyszącą wodoodporną kieszonkową "małpkę" Panasonic bez ruchomych części i w odwodzie Canona. Telefon jest trzecim aparatem do zdjęć. Aparaty najlepiej, gdy są z płaskimi powierzchniami pomocnymi w ustawianiu na pudełkach. Plecak, torba, czy chlebak w mojej ocenie jest lepszym rozwiązaniem niż sam krótki trójnóg. Taki gadżecik może być pomocny w przypadku ustawienia na torbach przygniatając trawy i dający dodatkowe centymetry, by nie wchodziły w kadr. Moja amatorska konstrukcja statywu, to uchwyt do selfie ze standardowym gwintem i przytroczoną szpilką do wbijania w glebę. Jeżeli jestem na betonie, to wsadzam w torbę i rozsuwam na żądaną wysokość. Uchwyt jest bardzo pomocny w dostosowaniu wysokości.
Najważniejsze według mnie to perfekcyjna znajomość ustawień fotografującego urządzenia, ustawienia parametrów przed łowieniem i rozpoznanie na każdym stanowisku możliwości działania. Reszta może okazać się zbędna, bo te trzy wymienione rzeczy w zupełności wystarczą.