Hej. Kilka wypraw zrobiłem typowo pod okonie. Miałem dwa dni, że nawet fajnie brały. Niestety kolejne wypady były wiele słabsze. Z kilkudziesięciu okoni zrobiło się maksymalnie w granicach dziesięć sztuk. Były przy okazji ciekawe akcje. Dwie ryby nie zdołałem zobaczyć. W jednym przypadku przypon na 2,5 kg musiał się w końcu poddać. W drugiej sytuacji jig wystrzelił, gdy już prawie ryba była pod nogami. Była też akcja ze szczupakiem, który zaatakował holowanego okonia. Mocno go pokiereszował. Gadzina dość długo nie chciała go puścić, Kontrolnie próbowałem łowić woblerami powierzchniowymi. Niestety okonie miały je w nosie. Natomiast kilka razy startowały do nich klenie. Dwa udało się złowić.
Zbyt krótko tak łowiłem, by coś więcej wpadło. Postanowienie było takie, żeby wypróbować jak najwięcej nowe gumki, które dostałem na próbę. A że okonie rzygały kiełżami, to miałem nadzieję na fajne wyniki. I właśnie wcześniej opisywane dwie akcje miałem na dżdżownicę Lure craft "Sandworm" 5 cm/0,5. Okonie też na nią brały.
Łowiłem też na Sick Worm 5cm/0,5g i tu trafiłem na słabszy moment. Okonie przestały brać, ale jak już było branie, to uwierzcie, że nie wiedziałem, co w początkowej fazie w niego waliło. Brania bardzo agresywne i okonie potrafiły niczym pstrąg, czy szczupak wyskoczyć ponad wodę. Małe szaleństwo z ich strony. Brzuszki pełne kiełży u każdego.
Do tabeli nie mam nic do dodania. Żaden nie przekroczył 25 cm, a założyłem, że mniejszych nie będę zgłaszał.