Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Kierownik

    Kierownik

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      16


  2. Tymon

    Tymon

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      4


  3. Fido Angellus

    Fido Angellus

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      288


  4. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 100


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Znacie to? "Pełnia jest. Nie ma co. W pełnię nie biorą.", "A wschodnie ciśnienie? To nawet nie ma co z chaty wyłazić.", "Nic się nie dzieje na powierzchni. Potopiły się? XD" No z tą pełnią, to ja mam dobre doświadczenia. Ciśnienie to - z całym szacunkiem - przeszkadza tylko Panu Kolendowiczowi i Jego uczniom. Wschodni wiatr wiał wtedy gdy wysyłałem siekowską ukleję 12cm na 40m. A kto jest największym oportunistą w okolicy? He!? Czy jakieś warunki zewnętrzne mogą mi dyktować kiedy łowić? Tylko lód. Myśli miałem takie, że to już wyraźny trend. 66, 62, 57. Później coraz mniejsze. Szkoda się chwalić. No myśl Kierowniku złoty. Kolega wczoraj na miejscówce obok złowił okołowymiarowego i na odchodne niewymiarka. No rewelacja! Trzeba będzie se poszukać lepszego miejsca. Trochę połaziłem i znalazłem potencjalną metę. Niedaleko, ale da się spokojnie łowić xjs-em. Na dziś plan zakładał, że pojadę tam ze znajomą. Już parę razy łowiła i nawet dobrze Jej idzie. W sensie trafia przynętą w wodę. Do łowienia sandaczy powinno być ok. " - Pamiętasz jak się rzuca? - No tak!" Takie sytuacje pozwalają upewnić się domniemanemu nauczycielowi, że już przeszedł jakąś edukację. Nieświadomie wykonujemy pewne czynności. Po wyrzucie przyhamowujemy linkę, żeby przynęta wpadła do wody na w miarę napiętej lince. Skąd ja wiem, żeby teraz zamknąć kabłąk, aby uzyskać taki efekt? Oglądam się za siebie, ale nie widzę za sobą tej ścieżki, którą tu przyszedłem. Trudno. "Nie trzymaj ręki poniżej kołowrotka." Skąd ja wiem, że tu, wtedy, tak, a nie inaczej? Sprawa wymaga głębszego zastanowienia... Już słyszę, że na żyłce jest broda. "- Poplątałaś zestaw? - Ja? Nie. A nie...poplątałam. - Ale broda! Dawaj to po barbersku naprawię." Minus 50 metrów żyłki później. "- Zimno. - O! To do domu. Odprowadzę Cię do auta, a ja jeszcze zostanę." Pamiętasz żeby sprawdzić stanowisko przed opuszczeniem? W drodze do auta widzimy jakąś postać. Z wędką idzie. Przywitaliśmy się i poznałem ten uśmiech. Uśmiech co się szczerzył z radości jak prezentował ładnego sandacza złowionego w betonowej miejscówce. " - Tymon? - Ta. - Kierownik." Szybko zaczął kombinować gdzie i jak łowić, bo podoba Mu się ta okolica. Idziemy na miejsce gdzie byłem chwilę wcześniej, ale jakoś nic się nie dzieje. Na messengera pisze kolega, że też się zbiera coś połowić. Jest jakoś 22:30. Jeszcze jedna dodatkowa osoba? Nie zmieścimy się tu. Lepiej zmienić miejscówkę. Jakieś 30 minut później łowimy już w trójkę, ale dalej cisza. Pomyślałem, że jak Oni łowią na opasce, to ja se pójdę na swoje bagienko. To rzut beretem. Ja tam znam każdy kamień. Tam jest wygodnie. Potaplam się w kaloszkach Jakoś o północy branie. Odpalam czołówkę i nie jest lekko. Dookoła mleko. Nic nie widać, ale czuję że ryba ma swoje. Podbierak na wieloryby, który waży tonę i w przytarganie którego zużyłem masę energii, oddaje swe zasługi. Sandacz wjeżdża i widzę, że shad rap skonał. Prawie cały stelaż wypruty. Ostatni centymetr zmiażdżony. Ale będzie ryba do tabeli! Zmierzyliśmy go. 82cm. Nie moglo być inaczej, bo przed chwilą taką liczbę wypowiedziałem. Szybka sesja, bo okolica się nadaje na ładne zdjęcia. Idziemy uwolnić dziada. Odpłynął w dobrej formie. Tylko nie zrobiłem zdjęcia na macie. Do dokumentacji dołączam kadr z filmu na którym filetowałem zdobycz. Tymon zdaje się mial później coś na kiju, ale ryba spadła. Rzeczywiscie ta okolica jest dobra na sandacze Dziękuję Marcie, Tymonowi i Przemkowi, że splot Ich działań doprowadził mnie do takich perypetii. Oraz towarzystwo i ładne zdjęcia. To nie żaden profesjonalizm czy inne czary. Nie popadaj w megalomanię. Poprostu ktoś, gdzieś, kiedyś musiał złowić jakiegoś sandacza i tak się stało. 1. jaceen 75sz + 75s + 52s = 202 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 63s + 51s = 178 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 108 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 82s + 66s + 62s = 210 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 71s + 0 = 154
    7 punktów
  2. Dziś znalazłem dwie godzinki to nie daleko za sandaczem poszedłem. Miejsca, które znam od 40lat, piesek stał dokładnie tam gdzie myślałem, że stał będzie, piękna ryba, grubaśna i szeroka choć tylko 63cm. Jeszcze ze dwa puknięcia ale to były małe pieski, bo pukały tam, gdzie zawsze miały przedszkole 1. jaceen 75sz + 75s + 52s = 202 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 63s + 51s = 178 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 108 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 66s + 62s + 57s = 185 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 0 + 0 = 83
    2 punkty
  3. Każdy sandacz cieszy, a złowiony na nowej mecie przynajmniej podwójnie. Plan na dzisiaj był prosty- pojawić się nad wodą około 17:30, znaleźć obiecujące miejsce i trzymać kciuki, że sandacz będzie tam wychodził. Po godzinie spaceru wzdłuż koryta pojawia się ona, kamienista opaska. Duże kamienie, głęboka rynna, dość silny prąd i trochę drobnicy na powierzchni. Siadam i czekam na zmrok. Pierwsze rzuty robiłem już po ciemku. Nagle lekkie przytrzymanie woblera i wyjeżdża pierwszy króciak. Dziesięć minut później potężny strzał i sandacz 71cm pojawia się na brzegu. Łącznie miałem 4 ryby i 8 brań. Skuteczność nienajlepsza, ale wrócę się odkuć. Wszystkie ryby wyjechały na wolno prowadzoną Rapale Original 11cm. 1. jaceen 75sz + 75s + 52s = 202 2. SebaZG 3. moczykij 4. Zbynek1111 5. Marienty 64sz 6. andrutone 62sz. + 54sz. + 50sz. = 166 7. Fido 64s. + 51s + 51s = 166 8. RafalWR 57sz + 51 sz + 108 9. Elast93 10. Messi ... a nie, czekaj, Jamnick 11. Kierownik 66s + 62s + 57s = 185 12. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66 13. Budek 86s + 76s + 84s = 246 14. Tymon 83s + 71s + 0 = 154
    1 punkt
  4. Budek nie powinien brać udziału w rywalizacji że względu na skuteczność, no chyba na początek minus 100 punktów 😜 , pozdrowienia Piotrek 💪
    1 punkt
  5. Nocne sandacze... W tym roku zachorowałem na te ryby. Średnio 5 nocy w ciągu tygodnia staram się spędzić nad wodą. Chociaż tą godzinę, żeby zobaczyć jak woda się układa. Przez lato brały chimerycznie, 15-30 minut żerowania około 23 oraz 3 w nocy i ryby znikały. Teraz w październiku po powodzi ewidentnie zgłodniały. Prosty schemat- słońce chowa się za horyzont i powoli można rozkładać sprzęt. Widać odbijającą drobnicę i smugi na wodzie. Przynęty jakich używam to woblery Rapala original 9-11cm na zmianę z gumami różnej maści na główkach 6-10g. Po wczorajszym spotkaniu z kolegą po kiju zostałem skutecznie zachęcony do odwiedzania tej strony, mam nadzieję na stałe :). Na zdjęciu największy 83cm nocny smok, może od niego zacznę wpis do tabeli wyników. Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą!
    1 punkt
  6. Wiedziałem, że "ktoś" dołączy. Nie dlatego, że mam paranormalne zdolności, ale czytam to forum od kilkunastu lat, tylko się nie udzielałem. I się nie myliłem. Fiu fiu...Budek 230+ Moje paranormalne zdolności mówią mi, że łowimy w tych samych miejscach 3 i 5 zdjęcie wiem gdzie to. Rzeczywiście sandacze mega opchane. Jeden wypluł na brzegu małą rybkę 5-6cm. Tu mi się zrobił mętlik, bo łowię na duże przynęty i nie mam pewności czy duże ryby przypływają tam po takie duże ofiary. Próbowałeś mniejszych przynęt? Więc trzeba będzie się skupić na większych rybach. Już dziś trzeba nad wodę podciągnąć wynik🤗 Ja tego tak nie zostawię! Stara już gotuje bigos...żem się zdenerwował🤪
    1 punkt
  7. Siemka, sto lat mnie nie było 🤦 za co przepraszam 😁 łowić łowie jak zawsze choć ostatnie tygodnie tylko z brzegu, wczoraj pierwsze wypłynięcie i od razu rodzynek 🤷. Przy tej brudnej wodzie jeszcze tydzień temu sandacze pięknie waliły w przynęty o mocnej pracy, wszystkie ryby z płytkiej wody przy brzegu ale z różnych miejsc. Największy z łódki wczoraj 86 a z brzegu 76 i kilka 70 trafiały się też oczywiście ryby poniżej 70 wszystkie grube i w bardzo dobrej kondycji. Przynęta która otworzyła mi wodę i dalej łowi to BullTeez 12.5 na główce 17 bądź 21g wstawię kilka fotek tych największych. Ryb jest sporo tylko trzeba szukać 💪💪
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.