Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Raportuję kolejnego okonia. Wczoraj od rana od 7:30 - 13:00 biczowanie wody. W powietrzy zawiesina brudny wyż, zupełne zachmurzenie i bezwietrznie od rana, ciśnienie wysokie i totalne bezrybie. Skusił się jeden okoń 29 cm... ciułam je powoli, dobrze że chociaż jak weźmie to większy okoń. Mam jeszcze dużo urlopu w zanadrzu, więc jak je namierzę i się odpalą to z tej okazji biorę wolne na kilka dni żeby dojechać temat Zobaczymy.
    2 punkty
  2. Trzy przedpołudnia poświęciłem wzdręgom. Pierwszy dzień rozpoznanie w boju. Przerwa od nich była dość długa. Minęło pięć miesięcy, jak się za nimi jeszcze uganiałem. I okazało się, że wzdręgi na przedwiosennych miejscach mają się całkiem dobrze. Nie wszędzie, ale wychodziłem kilka miejsc i część z nich teraz jest przez nie zamieszkana. Gdy słońce przyświeci, to łatwo je zlokalizować. Inna sprawa złowić. Trochę odchudziłem obciążenie. W tych dniach mocno wiało. Znaczy się pod taki sprzęt zbyt mocno. Przynajmniej 30% łowienia, to była walka z warunkami. Kolejne 30%, to dobieranie tempa i koloru przynęty. Wielkość też nie była bez znaczenia. Wszystkie brania miałem z opadu i powolnego prowadzenia w toni. Z dna, to tylko okonki dziabały. Pierwszy dzień ilościowo całkiem dobrze, około 30 szt. W drugi trochę więcej, ale też dłużej bawiłem nad wodą. Trzeci dzień około 10 szt. W sobotę jednak byłem najkrócej, między godz. 9:00-12:30. Z tej dziesiątki wpadła jedna ładna 31 cm. 👊
    1 punkt
  3. Cześć. Wypatruję na moich okolicznych odcinkach Odry sygnałów jesiennej aktywności drapieżników i nie wiele się dzieje. W piątek ruszyłem trochę dalej i zrobiłem parę kilometrów po odrzańskich kanałach. Podejście miałem pesymistyczne, ale koniec z końcem źle się nie skończyło. Spinning delikatniejszy, by ogarniał okonie i sandacze na lekko. Wziąłem też trochę żelastwa, wirujące ogonki, cykady i wahadłówki. Od wirującego zacząłem, bo to przynęta do szybkiego obławiania i dalekiego zasięgu. Przy niesprzyjającym bocznym wietrze lepiej było nimi łowić, niż gumkami. Minęło zaledwie kilka minut i siada coś, co się okazało boleniem. Całkiem przyzwoitym, bo miara pokazała 67 cm. Bardzo niski poziom wody sprawił, że pomijałem duże odcinki i dość szybko nabijałem dodatkowe metry. Zmiana kanału i na przyponie zawisła guma Westin ShadTeez Slim 7 cm z obciążeniem 4 g. Trafiam kilka okonków i tuż przed zmierzchem mam lekki "strzał". Lekki, bo na Spinningu Mikado Cristalline Travel ciężko o spektakularny efekt walnięcia w blank. Lubię tę wędkę. Mam do niej 4 wymienne szczytówki i w zasadzie mógłbym nią ogarnąć większość mojego spinningowego łowienia. Wędeczka miło się wygięła i na końcu zestawu pojawił się... sandacz 60 cm. Po zmroku wróciłem na poprzedni kanał i spróbowałem złowić nocnego jazia. Przeszedłem kolejny kilometr na upatrzone miejsce i zacząłem dokładnie przeczesywać płytkimi woblerami miejscówki. Woda nie dawała żadnych oznak życia. Dopiero na skrajnym odcinku, gdzie już miałem kończyć, wypłoszyłem coś przy brzegu. I tam się skoncentrowałem, zostając jeszcze na chwilę. Skończyło się na pięciu braniach. Dwa zepsułem, a złowiłem dwa klenie i szczupaka. To był mój ostatni raz w tym sezonie na tych odcinkach Odry. Następne dopiero wiosną. A i to nic pewnego, bo teraz mam wiele dalej. Woda, którą darzę sympatią, była mocno w odstawce. 👊
    1 punkt
  4. Cześć, i ja coś dodam po dłużej nieobecności na forum, okoń złapany jeszcze 27 października. Na gumę westin slim tez 10cm i główka 5g. 28 cm leci do tabeli. Zobaczymy czy uda się w tym roku zrobić komplet 10 sztuk. Czas pokaże.
    1 punkt
  5. Powtórka dnia wczorajszego. Cały dzień mocne słońce z lekkim wiaterkiem i cały dzień nie działo się nic. Pomny wczorajszej wzdręgi kilkukrotnie w ciągu dnia zaglądałem w miejsce, gdzie je namierzyłem. Niestety to słońce było za mocne chyba nawet dla nich. Po zachodzie słońca spływając w stronę samochodu zajrzałem tam jeszcze raz. Mały twisterek prowadzony spokojnie w toni i w końcu delikatny pstryk i łuuup. W ciągu może 10 rzutów sytuacja powtarza się trzy razy. Pojawiły się i to nie były wzdręgi. Miałem wrażenie, że ten powtarzający się scenariusz tzn. pstryk i łup to ... pewnie też potraficie to sobie wyobrazić . To chyba najlepsze moje okonie z tej wody. Z uwagi na fakt, że woda słynie z populacji szczupaków wszelkiej wielkości, łowiłem profilaktycznie z cieniutkim okoniowym wolframem. Przynętą był "brudny" twisterek, czyli taka mieszanina brązu, fioletu i zieleni (w zależności od światła). Ręce mi trochę drżały, oczywiście z zimna bo było pewnie koło zera, stąd nieidealnie ułożone ryby.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.