Ja dziś przyzerowałem przy kleniowaniu. Drgająca szczytówka na Odrze. Na jednym haku chleb, na drugim haku pasta serowa. W pierwszej klatce na chleb było branie i kilka sekund holu, niestety ryba spadła. Ostatnia (czwarta) klatka była już w totalnej ciemności.
W tygodniu zaliczyłem dwa krótkie wypady (1-2h) na lokalne wody stojące z UL za okoniem. Gdyby nie liczyć przyłowu podwymiarowego szczupaka to też na zero... 🤔