Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.03.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Co się nie udało wczoraj , wyszło dzisiaj. Wybrałem się dziś na ulubione łowisko Elasta93 Jako że byłem tam pierwszy raz, nie oczekiwałem zbyt wiele. Piękna pogoda taka sama jak wczoraj, nad wodą pusto. Łowisko kameralne, usytuowane w niecce, z kilkoma stawami. Ja siadłem przy najwiekszym. Po pół godzinie zameldował sie pierwszy karp (45cm) Później kolejne podobnej wielkości (łącznie 5 sztuk). Ok 11 godz na szczęście dla mnie (niestety nie dla niego) pojawił się drugi wędkarz. Chwile później nastąpiło mocne branie i na haku bezzadziorowym poczułem coś zdecydowanie innego niż karp. Walcząc ostrożnie delikatnym feederkiem po kilku minutach zauważyłem branie na drugiej wędce. A wiec dublet , i to jaki . Tu z pomocą przyszedł mi sympatyczny kolega wędkarz i wyciągnął mi ...2.5 kg karpia. A ja po następnych kilku minutach wreszcie wyholowałem swoją zdobycz pożyczonym, wielkim podbierakiem: Amur 82cm, 6.7 kg Niestety kolega wędkarz miał pecha. Gdy rozłożył sprzęt (3 wędki) , ryba kompletnie przestała żerować Jeszcze trafił mi się śliczny linek (39cm) i woda zamarła na następne kilka godzin. O 15.00 pozbierałem wędki i udałem się w drogę powrotną. łącznie złowiłem 5 karpi miedzy 2-3kg, 1 amura i 1 lina. A odczucia ? Fajne, małe łowisko, w tygodniu spokojnie, jest konkretna, różnorodna ryba, Na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę
    4 punkty
  2. Pierwszy wypad na Ślęzę zaliczony Wiało niemiłosiernie, czasem nie było mowy o kontroli nad przynętą na 1,5 gramowej główce. Ogólnie 3 kleniki, ale rozmiarowo szału nie było. Mimo to jestem zadowolony bo już od dawna chciałem zobaczyć tą rzekę
    4 punkty
  3. Dzisiaj dość spontanicznie wybraliśmy się w trzech z kumplem i bratem na pobliskie łowisko komercyjne. Wędkowaliśmy od ok 10:30 do 14:00, przez większość czasu ja i kumpel łowiliśmy z gruntu a brat na spławik. Natomiast pod koniec chwilę porzucaliśmy za tęczakami z myślą złowienia obiadu bo na tym łowisku obowiązuje zasada że każdy złowiony pstrąg musi zostać zakupiony. Karpie jak wszędzie żerują na całego, przez te niecałe 4 godzinki wyjąłem 6 karpii a kumpel 4. Poniżej kilka fotek :
    4 punkty
  4. Witam, Dzisiaj koło 7:30 pojawiłem się nad rzeką w miejscowości Ślęza:) Udało mi się złowić jednego klenia 27 cm, oraz małego szczupaka. koło godziny 9 dołączył Jacolan i pojechaliśmy na Szukalice, tam swój kunszt pokazał Jacolan. Wie gdzie co w każdym dołku siedzi:) Złowił z tego co pamiętam 5 okoni oraz szczupaka. Ogólnie klenie nie współpracowały dzisiaj z nami, ale wypad na rybki dał mi nowe ciekawe obserwacje, wymianę poglądów co do rzeki oraz chęć na kolejne wędkowanie;]
    4 punkty
  5. Dziś miałem w planach wypad na nowe dla mnie łowisko. Niestety ciezko sie rano było zebrać. Kiedy w końcu wyjechałem, miasto było juz zablokowane. Gdy zobaczyłem te gigantyczne korki, zamiast na wschód skręciłem w kierunku zachodnim i pojechałem do najbliższej mi Doliny Będkowskiej. Tym razem usiadłem na łowisku nr 2. Nad wodą przed 10.00 było już 4 wędkarzy. Pogoda cud, miód słoneczko, lekki wiaterek i w południe nawet 19C. Rybka od czasu do czasu żerowała. Pierwszy zameldował się ładny karasek ok 35cm. Następny w kolejności - pierwszy w tym sezonie pan karpik (~45cm) a później znów karasie, nawet dublet się trafił (dobrze ze na jednej wedce miałem hak zadziorowy) : potem ok 40cm leszczyk : i na koniec łowienia po 4 godzinkach znów karp : łącznie 5 karasi, 1 leszcz i 2 karpie. Jak na marzec to całkiem, całkiem fajnie Obok mnie 2 chłopaków polowało na grubszego zwierza (karpiówki) ale duży karp jeszcze nie żeruje. Nie mieli ani jednego brania. Może za jakiś czas ...
    4 punkty
  6. Na dzisiaj miałem plany na inny odcinek rzeki ale z powodu wiatru wylądowałem na przy domowym odcinku. 17 do 20 dwa skubnięcia bardzo delikatne. Spotkałem jaceena pogadaliśmy chwile i spadam do domu. Ale cos mnie tknęło aby pare razy jeszcze machnąć w dobrze znane mi dołki na 10 rzutów 2 ryby. Pierwszy klenik 31 cm drugi 37cm i to na tyle.
    3 punkty
  7. a dzieki, i wzajemnie Ja łowie na pellety , w sumie tak pół na pół - amur i jeden karpik wziął na truskawke a reszta na smierdziuchy.
    1 punkt
  8. .... jakieś chude te kleniki U mojego (miarka pokazała 37 - 38 cm) jakoś więcej sadełka się odłożyło
    1 punkt
  9. Dzis 3 takie przyjemniaczki...:) w 45 minut.
    1 punkt
  10. Mówię wam, połamcie temu gościowi wędki i napuśćcie w jego miejscówki kormorany!:) Ja niestety nie mogę się przebić przez próg 40pkt. Zaczęły się schody. Łatwo nie będzie. Umówiony z boseibem przyjechałem trochę wcześniej. Pierwsze rzuty i wiem, że będą grymasić. Podskubują „kajtki” i nie idzie zaciąć. W końcu po kilkunastu skubnięciach bęc! Pierwszy klenik, aby z honorem wrócić z wędkowania. Kilkadziesiąt minut pogadałem z wędkarzem łowiącym na spławik. Często tam bywa i brania są, jak w kratkę. Stwierdził nawet, że w chłodniejsze dni były lepsze wyniki. Przy mnie łowi płotkę. Idę dalej opukać kolejne miejsca. Robię przerwę na herbatę. Telefon. Boseib idzie. Chwilę rozmawiamy i do dzieła. Michał przede mną. A ja za jego plecami:))) Po chwili trafiam kolejnego, największego z wyprawy. Do czterdziestki było blisko. Robi się ciemno. Komary tną, jak w środku sezonu. Namawiam Michała na jeszcze jedną miejscówkę i obiecuję, że złowi tam klenia. Niestety wycofał się i zakończył łowienie. Zakładam różowiutkiego kajtka i po kilkunastu minutach obławiania mam zdecydowany „strzał” w gumkę. Ten kleń miał być Michała;) Fajny dzień. W sumie złowiłem sześć kleni i miałem kilkanaście skubnięć. Testowałem różne przynęty na białoryb.
    1 punkt
  11. W sobotę wyskoczyłem na karpie nad woda byłem o 9 ale niestety okazało się ,że brania były od świtu do 8 tak ,brały podobno tak,że nie dało się łowić na dwie wędki.Do 13 nawet jednego brania nie miałem.Po południu poszedłem zanęcić swoja miejscówkę na płocie,wziąłem spinning i udało mi się wydłubać okonia,drugi się spiął i był jeszcze mały szczupły.Po zmroku syn namówił mnie na klenie.Pojechaliśmy do centrum,zarzuciłem mu dwie wędki na rosówki ale nie było brań.wracając założyłem na jeden kij sendala i postanowiłem oddać kilka rzutów w ulubionej miejscówce,w trzecim rzucie lekkie puknięci i udaje się zaciąć kluskę oddałem wędkę synowi i po szybkim holu podebrałem rybę.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.