Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Trzy dni pod rząd na rybach Pogoda marzenie, słonecznie, bezwietrznie i ciepło, w krótkim rękawku siedziałem ponad 20 stopni spokojnie. Przedwczoraj komercja od 10-19. Brania do 14 non stop, na metodę wszystko. Na haku albo pelet albo kulki 12 mm w rybnych kombinacjach. Woda już zimna dlatego owocowe odpuściłem całkowicie. Złowiłem 13 karpi i 2 karasie. Karpie takie pod 50 cm więc fotek nie robiłem, karasie 31 i 33 cm . Miałem jeszcze karasia 40+ ale zlekceważyłem przeciwnika, nie chciało mi się cofać po podbierak i podbierałem ręką. Zdążyłem tylko pogłaskać po brzuszku Na drugiej wędce zestaw karpiowy z dużym 20 mm peletem "halibut", tylko jedno branie i karp pod 50 cm. Żerowały dobrze jesiotry ale akurat nie miałem mielonki a tylko na to wszystkie wyciągnięto. Wczoraj spinningowy dzień. Od 15-20. Początkowo na rzeszowskim zalewie ale dużo liści po wodzie płynęło więc po 60 minutowym biczowaniu wody na grubym zestawie (plecionka, wirówka 3 ) nie mając kontaktu z rybą pojechałem poniżej zapory na miejski odcinek. Dalsze łowienie z nastawieniem na konkretną rybę i dalej nic. Przed samym zmrokiem zmiana wędki na lekko i na paproszka w kolorze niebieskim z brokatem złowiłem 3 okonie. Więcej nie zdążyłem bo gumkę zerwałem , niczym znalazłem małe główki i podobne paproszki zrobiło się ciemno. Po zmroku godzinę próby sandaczowe przed mostem i godzinę kleniowo za mostem na przelewach i w nurcie. Niestety bez ryby , chociaż jakiś klenik raz puknął w woblerka. Dzisiaj od 11-18 posiedzenie karpiowe na żwirowni Lipie. Dwie wędki, na metodę i zestaw karpiowy. Nawet sygnalizator nie zapiszczał. Równie dobrze mogłem krzesełko na parkingu pod blokiem rozstawić i przy aucie się poopalać Na 15 stanowiskach siedzieli karpiarze, wylęg przez tą pogodę jak na zawodach. 8 nęciło rakietami, tak prowizorycznie liczyłem z nudów i wyszło mi że do wody w czasie jak tam siedziałem poszło pod 100 kilo grubej zanęty. Przyjąłem że do rakiety wchodzi 30 deko . Co 2-3 godziny sesja nęcenia i tak po 10-15 rzutów. Masakra i tak codziennie bo siedzą stacjonarnie, namioty, przyczepki kempingowe, auta powrastane w ziemię niegasnące nigdy grille, butle gazowe i zupy w szybkowarach na palnikach, pizza na dowóz. Jak jedzie który do domu się umyć raz na parę dni to wędki zostają nad wodą rozłożone żeby ktoś miejsca nie zajął a kumpel z sąsiedniego stanowiska i tak popilnuje żeby nikt nie buchnął. Ryby nie widziałem holowanej u nikogo przy markerze się spławiają bo widać od czasu do czasu wyskoki ale nie bierze bo po prostu nie znajdzie w tym dywanie karmy na dnie tych kulek na zestawie. Panowie się naczytali o karpiarstwie , wchłonęli tej teorii do głów i im odbiło . Ryba tam jest i to duża , nawet czasem weźmie komuś bo słychać w rozmowach..........Heniek złowił 3 dni temu karpia na 12 kilo .......a Jurek w tamtym tygodni miał amura na 16, do podbieraka mu się nie mieścił...........ale skoro ma szwedzki stół na dnie to nie bierze. To była moja ostatnia wizyta na tym łowisku w tym roku. ps. Fota okonia niewyraźna bo śpieszyłem sie przed zmrokiem jeszcze rzucić kilka razy i nie ustawiłem ostrości.
    6 punktów
  2. Nocny odrzański kleń(57). Taki lubi konkretnie zagryźć (Blejk 7,5cm-Hegemon). Zarybiamy;) PS Te kropeczki, to mgła. Nie mam wiedzy, jak pozbyć się takiego efektu w gęstej mgle.
    4 punkty
  3. dziś 45minut przed pracą wyskoczyłem na szybkie rybki w dawno nie odwiedzane miejsce. woda o dziwo wartko sobie płynęła. szukanie okoni przez 20 minut nie przyniosło wyniku, po czym zmiana miejsca na wypłycenie przy rynnie i się zaczęło:) okonie w wymiarze od 20 do 25 cm, zdjęć nie zrobiłem bo albo się starzeje albo idzie zima i ręce zmarzły więc nie chciało mi się tracić czasu na fotki. wszystko na kaitka 3cale +2 gramowa główka
    2 punkty
  4. Żałuj, żałuj - w tym sezonie kleniom w Ślęzie bardzo smakowały Twoje Krąpiki Przedwczoraj wyskoczyłem na krótką wycieczkę po moich rewirach - miałem bardzo dużo brań, ale bardzo delikatne trącenia nie do zacięcia. Tylko jedna ryba na wędce. Za to bobry dokazywały jak nigdy, ze trzy razy otarłem się o zawał
    1 punkt
  5. Weekendowe poszukiwanie jesiennych pajków ciąg dalszy...Jak na razie jeszcze zbyt wcześnie i ciepło na te największe.Efekty to dwa 50 i 52cm które pożarły z mega agresją 32g żelazo,jedna 60-dziesiątka która zaatakowała to samo żelazo delikatnie jak mały okoń.Kolejny wypad i śmiało mogę stwierdzić iż stare największe polskie wahadła wciąż trzymają poziomNa deser kilka rzutów w celu przetestowania 16cm Westina i buum pulchniutkiej 70-dziesiątki
    1 punkt
  6. 13-15.10.2017 rz.Warta Kolejny wyjazd 2h od Wrocławia. Tym razem było trudniej woda wyższa choć czysta klarowna już chyba ułożona po przyborze. Piątek zimny plus wiatr trudno było o ryby. Udało mi się tylko stracić szczupaka. Za to grzybów!!!! W sobotę zrobiłem sobie spacer w górę rzeki. Już bardziej z myślą o wiosennym wypadzie. Piękne miejscówki wypatrzyłem. Napływy marzenie ....a w drodze powrotnej zainteresowały mnie trzciny pod lasem. I jak się okazało po przyjściu, że to starorzecze Miska mi się ucieszyła. Cel już jeden tylko mi strzelił do głowy! Okonie.......czy są? Na pewno są pomyślałem tylko jakie? Okonie czy konie? Miałem godzinkę by sprawdzić. Rzucałem i nic. Zmieniałem miejsca i nic. Przynęta gotowa do rzutu i zauważam przy trawach pod drugim brzegiem coś pogania drobnicę tuż przy powierzchni. Podałem w to miejscu i natychmiast czuję ugięcie szczytówki. Zaczęło się. Było południe. Złowiłem kilka sztuk. Ale potem wracając przy brzegu w zatopionych drzewach i pobliżu ich. Było pełno pasiaków i nie takich odrzańskich 20cm Niestety nie chciały już współpracować ze mną. Została mi już niedziela na łowy. I właśnie nastawiłem się na starorzecze. W niedzielę tylko na chwilę zajrzałem na Wartę. Udało mi się dwa pasiaste wyszarpać z burty. I rura na stare koryto. Na starym korycie posypało się okoniami.Złowiłem około 20szt. Szukałem tych największych. Znalazłem je, bo widziałem, ale one nie chciały zassysać przynęt. Tylko je odprowadzały. Woda tam przejrzysta na dwa metry. Więc podziwiałem piękne garby jak konie! Nawet trzy calowe kajtki nie pomogły. Jeden pod trzydziestak pięknie zassał 3calka do głowy. Potem mi utrudniały robotę szczupaki. Cztery siadły na kiju. Dwa na brzegu(35-40cm). Dwa zdecydowanie większe odpłynęły z gumami. Ciekawe czy zna ktoś tą wodę? I czy wie,że wraz z pierwszymi przymrozkami będzie warto tam zajrzeć. Ja nie zapomnę tych wielkich brzuchów z pomarańczowymi płetwami. I może zajrzę jeszcze w tym roku tam. Jak nie to na 100% wiosną. Ale grzyby tam piękne. Wracając z ryb napełniałem kieszenie...... cdn.....
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.