Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj trafiła się pani z wąsem pierwsza w tym roku. Całe 60 cm. Wklejka 1-5 grama przetestowana w 100% Miejscówka to typowo brzanowe miejsce, szybka rynna z spokojną wodą po bokach. Spokojna woda jednak z roślinnością która z racji niskiego stanu aż leży na powierzchni. Rzuty tylko w rynnę i tam łowienie. Jako ciekawostka kilka minut wcześniej z tej szybkiej wody wyjąłem małego suma Woblerek to jakiś plastik z Alli
    3 punkty
  2. Cześć Od dwóch tygodni nuda. Nic się nie dzieje. Nuda. Nic się nie dzieje. Nie jest to do końca prawda, bo sumy zdążyły zniszczyć dwa nietoperze, jeden przepadł, no i było jeszcze kilka akcji na inne przynęty. Na brzegu wylądował tylko sumek 70+ na whopper ploppera River2Sea 13 cm. Noc z wtorku na środę postanowiłem łowić największym crawlerem z mojej trzody chlapaków. Wykombinowałem, że wąsy dostały już mocno po zębach i część z nich może nie reagować na plumkacze. Przynajmniej na te, które najczęściej łowiłem. Warunki były idealne pod Adustę FORCE MIX 20,5 cm/43 g/kol. HOT TIGER. Uciąg wody minimalny, poziom też zwiastował łatwość podniesienia ryb z głębszych fragmentów kanału. Zacząłem łowienie z tzw. stopem. Kilka ruchów korbką-stop. Kilka ruchów korbką-stop. Do tej pory taka prezentacja przynęt sprawiała mi problem. Miałem nieodpartą chęć kręcenia, by przynęty były w ciągłym ruchu. Adusta Force Mix idealnie nadaje się na „stopa”. Być może dzisiejsza noc była przełomowa. Zacząłem po 22:00. Pierwsza godzina nuda. Nic się nie dzieje. Wskoczyłem na kolejne miejsce i jest pierwszy atak. Atak, to zbyt dużo powiedziane, ale jakiś niewielki wąsaty agresor zaatakował Adustę. Po kilku minutach powtórzył. To dało mi nadzieję, że jak crawler pojawi się w okolicy dużej paszczy, branie będzie nieuniknione. Nie minęło dziesięć minut i jest bomba. Niestety nie poczułem go na kiju i crawler wylatuje w powietrze po mojej reakcji. Serducho w dalszym ciągu mam przyklejone szarą taśmą, więc wszystko zostało na miejscu. W końcu maluch trafił w kotwicę. Glutek około 50 cm ląduje pod nogami. Ledwo dwa razy większy od Adusty (20,5 cm). Łowienie sumów robi się coraz trudniejsze. Stanąłem na dwunastu sztukach ponad wymiar, w tym najmniejszy 70+ i trzy największe 150, 160 i 180 cm. Pomyślałem, że czas najwyższy przełamać fatum i zaliczyć trzynastą sztukę. Czasami marzenia się spełniają. Jeszcze serce nie uspokoiło się na dobre, by kolejny raz dać znać o sobie. Wyrywne jest strasznie. Kolejny atak na Force Mix jest już trafiony. Od razu poczułem szarpnięcie i skwitowałem to zacięciem. Właściwie docięciem. Po dwóch minutach sum był pod powierzchnią. Ucieszyłem się, bo to była kolejna ryba powyżej 100 cm, a dokładniej 115 cm. Trzynasty sum zaliczony. Ile brań od początku sezonu było pustych? Ile walk przegrałem? Nie prowadzę szczegółowych statystyk, ale jestem sam dla siebie pod wrażeniem, że udało mi się rozpracować wodę pod bardzo ciekawe przynęty. Szkoda tylko, że są one drogie i jednocześnie mało odporne na uszkodzenia. Przeciążenie, impet brań, masa ryb nie oszczędza ich i każdy słaby element jest w mgnieniu oka weryfikowany. Krótko mówiąc, nie przechodzą próby. Sum był zapięty na dwie kotwice w jednym i drugim „zawiasie”. Po tym wszystkim nastąpiła znowu nuda. Woda bez życia. Kleni nie słychać i nie widać. Drobnica nie oczkuje. Dziwny sezon na tej wodzie. Sprawdzam plaster. Jest na miejscu. Nie odkleił się:) Serce na miejscu. Jestem daleko od drogi i w tej ciszy słychać wyraźnie plumkanie crawlera. Aż zamarzyło mi się kolejne branie. Chyba ze mnie jakiś prorok był tej nocy. Może to nadchodząca noc spadających Perseidów tak działała? W każdym razie, w pierwszym momencie myślałem, że zabłąkała się jakaś putinowska rakieta i pieprznęła w sam środek kanału. Właśnie tam, gdzie przed chwilą pławił się spokojnym kraulem Force Mix. Cholera. Zatopili mi Adustę! Mógłbym jeszcze opowiadać, jak walka z tą „rakietą” wyglądała przynajmniej pięć minut, lub przemilczeć ten fakt i zachować dla siebie porażkę. Błędów pewnie popełnię jeszcze sporo. Im szybciej je skoryguję, tym lepiej dla ryb i dla mnie samego. Przegrałem. Czekałem już tylko na chwilę, by zobaczyć, co jest po drugiej stronie. Rękawice założone, stanowisko do podebrania dobre i był spokój, którego już mi nie brakuje. Emocje są oczywiście ogromne, ale takie okiełznane, bez zbędnej paniki. Jednak moment, kiedy po którymś „kopnięciu” suma czujesz nagły luz, a w zasadzie nic nie czujesz, prawdę mówiąc, w tym momencie nic nie czujesz. Całe ciało jest drętwe. Siadasz na dupie i żal. Żal wszystkiego. Myślisz: - poradzi sobie z tym? Klniesz na wszystko i wszystkich. Najbardziej na siebie, że chcesz po swojemu zejść poniżej czegoś, co może się udawać, do czasu. Plecionka Pulline 30 LB to za mało, za słabo. Mam nadzieję, że plecionka Berkleya Whiplash 8/0,28 mm ustrzeże mnie i ryby od… przynajmniej w ogromnym stopniu zminimalizuje niespodzianki. Jutro powinna być już nawinięta na szpuli. Nie ukrywam tego, co się wydarzyło. To w zasadzie przestroga dla opornych, by zaufać doświadczonym w boju. Wystarczyło zmienić miejsca, w których kiedyś bez niespodzianek sumy do 140 cm holowałem na takich linkach. Teraz się zmieniło. Zmieniłem miejsca, pojawiły się większe ryby i trzeba to wzmocnić. Innej drogi nie ma.
    2 punkty
  3. Cześć. Mija drugi miesiąc łowienia tylko nocą, a początek sierpnia cienki jak barszcz. Zadowolony byłem ze swoich statystyk i wyników, teraz zostały tylko statystyki:) Nawet klenie, jakby się obraziły na mnie? Na przynęty? Na brania nie mogę narzekać, coś tam się dzieje. Może nie jest to , co na przełomie czerwca i lipca, ale czasami jakiś porządny sum dobiera się do crawlerów. Uszy utrącone:) Skrzydła połamane. Skuteczność jest teraz dramatyczna:) Kilka kleni udało się złowić. W tym przypadku, to chyba najmniejszy, jaki zaatakował Adustę. Trafiłem też większego 45 cm. Sumów, a raczej sumków złowiłem kilka. Największy, trochę ponad wymiar, zaatakował whopper ploppera River2Sea 13 cm. Najwięcej brań miałem na Strike Pro Swing Pop. Ciągany tuż przy burcie i przybrzeżnych trawach wyciągał przyczajone klenie i sumki spod kamieni i nawisów. Prowadzony daleko od brzegu miał małe powodzenie. Przynajmniej u mnie;) 👊
    2 punkty
  4. Kolejny maluch do tabeli - połakomił się na Keitecha + 2 g czeburaszkę. Sporo maluchów, ale wszystko poniżej 20 cm. Coś nie mogę się wstrzelić w nic większego ostatnio.
    1 punkt
  5. Jedyny okoń z wczoraj nadający się do tabeli - pozostałe nie większe od dłoni. Złowiony na 5 cm keitecha + 2g czeburaszkę. Sporo aktywności nad wodą ale dopiero przed zapadnięciem zmroku. Wcześniej wiatr uniemożliwiał precyzyjne podanie przynęty.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.