MARCIN82
Użytkownik-
Liczba zawartości
162 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
23
Ostatnia wygrana MARCIN82 w dniu 10 Grudnia 2023
Użytkownicy przyznają MARCIN82 punkty reputacji!
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Wrocław
Ostatnie wizyty
3 417 wyświetleń profilu
MARCIN82's Achievements
372
Reputacja
-
Cześć, Brawo brawo, świetne ryby 👏 Mi wczoraj również się poszczęściło. Prawda taka, że zdążyłem jeszcze w ciągu ciepłych nocy zaliczyć drugiego wymiarowego. Pierwszy dwa tygodnie temu 90 cm trochę mnie nie satysfakcjonował, patrząc na to, że koledzy po ,,fachu,, mieli już na koncie po kilka okazów. Po dwóch miesiącach przerwy zacząłem szukać swojego szczęścia. Szło dość kiepsko, trochę akcji, dwa spady i jeden wcześniej wspomniany wyjęty. Plan był prosty, aby choć trzycyfrowy sumek widniał w tegorocznej galerii, nawet taki 101. Dostałem rzetelną radę, być i łowić na spadającym ciśnieniu lub klasycznie przed samym frontem. Od środy dzień w dzień, dopiero w piątek jakiś kontakt dwa nietrafione brania, sobota cisza. W niedzielę przyszedł najgorszy kryzys, zmęczenie dało już znać. Nastał wieczór, od jutra spore załamanie pogody, w końcu koniec męczących upałów i mam nadzieję, że komarów również, szybka myśl, muszę sprawdzić czy faktycznie poskutkuje. Mocna kawa, zimny prysznic, baniak wody do placka i nad wodę, bo reszta od prawie miesiąca spakowana oraz gotowa i co tam, jak padnę to głęboko nie jest i zaraz się rozbudzę, pływać jeszcze umiem 😉 Dwie godziny biczowania i nic, sprawdzam czas i daję sobie jeszcze dwie ostatnie miejscówki. Mam jakieś 40 minut do autobusu. Pierwsza nic, na wodzie tafla, bo bobry zrobiły już swoje i pochowały się skrupulatnie. Druga trochę mniej atrakcyjna, ostatnie rzuty, jeszcze z 10 minut zapasu, bo rano o 8:00 trzeba być zwartym i gotowym w pracy, a tu nagle petarda na wodzie i kij z ręki ucieka. Jest w końcu!!! Tylko jaki? Nikogo w okolicy do pomocy, wysoka burta tylko doholować do brzegu i ocenić szansę 😉 Trzy, może cztery odjazdy prawie na drugi brzeg i nagle słabnie, a przede wszystkim nie spadł, jeszcze się trzyma. Chyba się uda, tylko pytanie jaki duży? Mija 10 może 15 minut i jest prawie pod nogami, no cóż, trochę przeliczyłem się, bo w trakcie ,,zabawy,, szacowałem maksymalnie na 130-140. Cała jednak trudność wiadomo, polegała na wyjęciu. Za dużo wyboru nie miałem, 20 metrów brzegu ograniczonego z jednej wysoką trzciną, a używam dość krótkiego kija 244, z drugiej zaś spory krzaczor nie do przejścia. Decyzja pozostaje jedna, wchodzę do wody, kilka prób i w końcu doświadczenie daje sukces 💪 Szybka sesja, wypięcie, a pomiar daje równe 180!!! 😁 Co chciałem to dostałem, lecz z dużym zapasem 😂 Przynętą był chiński nietoperz już po sporych przejściach, stracił teraz nawet jedno ucho, lecz jeszcze do odratowania tak sądzę, skrzydła pogięte i przekręcone. Pójdzie jeszcze w tygodniu na warsztat. Ryba również po przejściach, spora rana na czubku górnej szczęki, innych znaków szczególnych nie dopatrzyłem. Od środy przespane jakieś 20 godzin, a emocje jeszcze mnie trzymają i wiecie co? Poszedłbym dziś raz jeszcze 😂😂😂 Wszystkim zaglądającym dużo zdrowia, cierpliwości oraz wytrzymałości i do zobaczenia nad wodą 👊
-
Cześć, Gratuluję wszystkim biorącym udział w tej rywalizacji 👏 W piątek zabrakło mocy, padłem o 22 po ciężkim tygodniu. W sobotę po ustaniu opadów deszczu melduję się wieczorem nad Odrą. Wpadły dwie ryby 40+ i zaliczam spad jednego klenia pod 50, którym i tak nie zmieniłbym nic w bardzo mocnej czołówce 😉 Myślałem nad niedzielą, lecz po powrocie z dogrywki wyborów zimny i porywisty wiatr nie namówił mnie do kolejnego wyjścia. Plan minimum wykonany - trzy ryby do tabeli zaliczone. Obiecuję, w przyszłym roku postaram się bardziej - fakt 150 pkt. to takie minimum, by coś na górze namieszać, a @jaceen bądź spokojny, podium masz zapewnione 😉 Dzięki i pozdrowienia 👊
-
Jak dla mnie to mało czasu 😞 Nie może przecież cały czas farcić. To nie może się wydarzyć, by poprawić Wasze wyśrubowane od tygodni wyniki. Niemniej wczoraj cel zaliczony 👍, taktyka bez jakiś większych zmian, zero aktywności, ale jednak coś pod powierzchnią się działo. Były dwa, większego 46 dopisuję do tabeli i potwierdzam, że ten mniejszy był z wysypką tarłową, więc tuż tuż. Teraz zapowiadane ochłodzenie i jakieś deczcze, może zmniejszy to oblężenie nad brzegami i wybiorę się na betony? 1. jaceen 54,5 + 48,5 + 47,5 = 150,5 2. kamil.ruszala 46+45+42=133 3. RafalWR 53 + 43 +43 = 139 4. Konrado 53 + 52 + 52 = 157 5. SebaZG 34,5 + 36 + 36 = 106,5 6. Marienty 42 + 44,5 + 39 = 125,5 7. moczykij 41,5 + 46 + 45= 132,5 8. jamnick85 49 + 44 = 93 9. lechur1 10. suchi 11. andrutone 38,5 12. MARCIN82 43 + 53 + 46 = 142
-
Cześć, Proszę o dopisanie do listy, zaraz koniec, więc za dużo nie namieszam 😉 Długo mnie nie było, sezon prawie w pełni i pięknie łowicie. Przegrywam ciągle z czasem. Zrobiłem się takim typowym weekendowcem. W tygodniu nawet nie myślę, może max z godzinkę bym znalazł, a do centrum mnie nie ciągnie z wiadomych względów, tu mam najbliżej. Z okoniami przegrałem. Wczoraj piąty raz nad wodą, drugi nocny wypad i w końcu jakiś wynik. Chciałem klenia, a dostałem nawet trzy 😄 Jedna ryba nie zapięta. Najmniejszy równe 40 bez zdjęcia na miarce, bo już szczęśliwy, że jest na brzegu. Dodaję dwa większe uchwycone na miarce, 43 i 53. Wszystkie trafiały w bardzo wolno prowadzonego Salmo hornet 4 cm wzdłuż opaski. Na wodzie i jej otoczeniu kompletna cisza. Cel to dołowić jeszcze trzeciego do kompletu. Pozdrawiam wszystkich 👊
-
Cześć, sylwestrowe zakończenie przedziwnego w moim wydaniu sezonu. Na początku z sumami przegrałem kilkukrotnie i tak na prawdę od października bywając częściej nad wodą zaczęły pojawiać się pojedyncze sukcesy. Szkoda, że w momencie grudniowego ocieplenia przez ponad dwa tygodnie nie udało się wyjść choć na chwilę za sandaczem. Woda przybrała po roztopach i opadach i praktycznie najlepsze znane mi miejsca z rwącym nurtem dobrze nie wróżyły. Dziś udało się i szczęście jednak dopisało, na początku dwie piękne łopaty podpięte, grubo ponad 60 cm - więc coś w tej wodzie jest, i wreszcie jedno piekielne mocne branie z długim odjazdem, okazało się rybą sezonu, równe 90 cm. Grząsko, stromo, problem z podebraniem i dwa palce rozcięte 😡 Może gdyby było kilka stopni mniej i była trochę niższa woda, która obdarowałaby mętnookim - decydowanie wolę je chwytać 😉 Ciężko powiedzieć, kończę jednak wędkarsko 2023 rok z bardzo pozytywnym nastawieniem. Szczęśliwego Nowego Roku, zdrowia, wytrwałości i pięknych okazów w przyszłym sezonie 👍 Pozdrowienia 👊
-
Dzięki wielkie, ale gratulacje należą się także każdemu, kto teraz próbuje 👏 Od tygodnia hardkor, może raz mróz odpuścił w ciągu dnia, lecz akurat wtedy gdy nie mogłem się wybrać 😞 Trzy razy bez kontaktu, ryby ewidentnie przeniosły się w inny rejon. Dziś dwie godziny wytrzymałem w śnieżycy, dwie ryby spięte, jedna już fajna, ale to nie sandacze. Weszły niestety te bardziej zębate 😡 @Fido Angellus co to za 18 centymetrowy postrach na sandacze? Póki co, sanki dzisiaj zaliczone, córka bardzo szczęśliwa, a jutro też jest dzień 👍 Pozdrawiam 👊
-
Widzę, że smoki odpaliły na dobre, gratulacje 👍 Wrocławska Odra ciąg dalszy. Dziś za dnia dość ciekawie, nawet trochę słońca się pokazało. Ciśnienie lekko w dół, a na wieczór prognozowane opady śniegu. No cóż praca do 16, szybkie wyjście na zakupy, tym razem tylko to co potrzebne i konieczna przepustka od Żony 😉 Nad wodą już nie tak ciekawie i przyjemnie, znowu ten wiatr, dla odmiany kierunek wschodni. Może termika trochę lepsza bo w okolicach zera lub +1 stopnia. Wczoraj o tej godzinie nie dało się już łowić. Kilka rzutów i jest okej, nie marznie. Po chwili uderzenie, hol i jest coś fajnego, niestety leszcz za kapotę pod 60 cm. Dobry znak, są leszcze to będą sandacze, to klucz do sukcesu. Nie myliłem się, po odejściu kilku metrów ogromny strzał w opadzie, kija prawie wyrwało i od razu odjazd na kilkanaście metrów. Kij wygięty do granic możliwości, powoli zyskuję dystans i znów odjazd na kilka metrów. Zapięty w porę, docinam jeszcze raz i tym razem już bez zabawy, zdecydowane pompowanie pokazuje przy brzegu z czym mam do czynienia. Nogi ugięte i ten smak euforii, której nigdy się nie zapomina 😄 Guma cała w pysku, można wyciągać na brzeg i ....jest drugi 💪💪💪 Momentalnie gorąco, adrenalina jeszcze będzie długo w obiegu. Strasznie spasiony, ten wczorajszy o wiele lżejszy, dodam, że tak ciężkiego jeszcze nie uświadczyłem, jedną ręką się nie dało podebrać. Tym razem fishhunter 10 cm od Mikado w tygrysich barwach na 10 g ołowiu pokazał moc. Walczymy dalej 👊 1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 63+ 64+67= 194 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 + 87 = 167 11. Budek 12. jamnick85 50 + 72+ 0 = 122 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
1. Elast93 70,5 + 70 + 62 = 202,5 2. Fido Angellus 64+ 58= 122 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 50 + 80 + 74 = 204 7. RafalWR 64 + 62 + 66 = 192 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82 80 11. Budek 12. jamnick85 50 + 0 + 0 = 50 13. Konrado 64 + 68 + 69 = 201
-
Cześć, Gratuluję wytrwałości i wyników, bo sezon bardzo dla mnie ciężki, zawsze coś i ciągle pod górkę 😞 Pogoda już nie rozpieszcza tak jak przez większość jesieni. Mamy już prawie grudzień, a w tabeli pusto, trzeba więc coś dodać 😉. Dziś w końcu udało się wygospodarować popołudniowe 2 godzinki, choć nie powiem, będąc na spacerze z córką biłem się z myślami, czy jest wogóle sens. Temperatura praktycznie blisko minusowej i jeszcze ten wiatr 😬 Decyzja zapadła - jadę, najwyżej będzie drugi spacer. Śnieg utrzymuje się nawet na drzewach więc wesoło nie będzie, a nad samą wodą prawie huragan. No trudno choć trochę wytrzymać i się udaje. Dwa konkretne strzały z czego jeden wykorzystany 💪 Mann's paddler 4 cale, marchewka z czarnym grzbietem na 10g zrobił robotę. Jak się ściemniło koniec łowienia, plecionka jak dratwa, zamarzała aż na szpuli 😡 Dorzucam pierwszego do tabeli i walczymy dalej 👍 W tygodniu praca 8-16, hmmm może jakiś urlop??? Pozdrawiam i trzymam kciuki za pozostałych 🎣
-
Dzięki @jaceen super wypad, emocji dostarczyłeś. Nie zawsze trzeba być tym ,,prowadzącym". Wspólny wysiłek znów zakończony sukcesem 👍 Szkoda jedynie, że doszły lekkie straty sprzętowe, reanimuj Adustę, bo to jeszcze nie ostatni 😉 @andrutone zostały, lecz kręciły się nieco wyżej. Nie chciały jednak współpracować, tam z resztą płynące trawy nie dawały za wygraną. Pozdrowienia 👊
-
Wiem, że będzie ciężko ze względu na wolny czas, no ale próbować przecież trzeba 😉 Tabela ochotników 2023;) 1. Elast93 2. Fido Angellus 3. Marienty 4. Zbynek1111 5. lechur1 5. jaceen 6. Seba ZG 7. RafalWR 8. MarianoItaliano85 9. tomek1 10. MARCIN82
-
@wasyl1968 ownery wzmacniane lub ostatnio na chodzie i w modzie są BKK, w rękach ostre na pewno ale czy mocne tego nie wiem, gdyż jeszcze ich na rybie nie sprawdziłem.
-
Mistrz... 👏
-
U mnie tylko piątek i jeszcze bez gwarancji. W sobotę jadę zmienić klimat, do kolejnej niedzieli będę nad morzem. Blank i łożyska muszą trochę ochłonąć 😉 Jakby co mocnego przygięcia 👍
-
Cześć, Chcieli lecz polegli, hmmm może za bardzo chcieli? Cisza trwała prawie do trzeciej i nic się nie przebudziło. Spotkany nocny szwędacz dotarł do nas od mostu Chrobrego - był również bez kontaktu. Czasem warto stanąć w jednym miejscu, cierpliwie obserwować i czekać, one też są płochliwe. Nie zawsze ganianie jest opłacalne. Gratulacje @wasyl1968 wyniku, a Tobie @jaceen udanego powrotu do zdrowia i grona nocnych marków oraz Radkowi za fajnego wąsa - wydaje się, że załapał o co w tym chodzi 👍 Dzięki za spotkanie, miłą pogawędkę, oraz podwózkę @Daaaro - myślę że jeszcze wedle planów gdzieś wspólnie wylądujemy na odludziu 😃 Jacku to ja jestem Tobie w dalszym ciągu dłużny, wielkie, wielkie dzięki, jest taka pamiątka, samemu to bez szans - dla przypomnienia tak było rok temu 😉