-
Liczba zawartości
185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez tom@ha
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
temat może niezwiązany bezpośrednio z Odrą, ale chciałem się podzielić obserwacją. Przejeżdżając ostatnio Podwalem, oczy przetarłem ze zdumienia, bo zobaczyłem na fosie miejskiej siedzące na krawędzi lodu kormorany!! W środku miasta, wespół z kaczkami, przy kawałku wody wolnej od lodu. Gdzieś miały ludzi i ruch uliczny
-
4. tom@ha - ostrożnie, bo nie jestem pewny na 100%
-
Andrzeju szanowny, pożyczyłem linkę, o której piszesz, wraz z kołem i wędziskiem naszemu Odysu, więc gadaj z nim, bo u niego to jeszcze zalega.
-
brakowało takiego wątku
-
Dostałem dziś od kolegów srogo po tyłku. Po prostu pokazali jak się powinno łowić, niemniej też dorzucę swoje 3 grosze. tutaj pan @bacyk przy pracy ( nie zimno w tej rzece?): odpasiony pan lipień (nie taki okazały, jak Booryssa, ale i tak walczył pięknie): bobry nad Bobrem, czy nie nad Bobrem bobry?
-
wystarczy poczytać RAPR i wszystko stanie się jasne
-
przed laty w "WW" był opisany taki skrobak do ryb wykonany z kawałka drewienka, jako uchwytu i kapsla właśnie.
-
temat monitorowania stanu wody na Wagu mamy po ostatnim wyjeździe opanowany tak, że śni nam się to czasami mrocznym snem. Szybka i podwyższona woda w tej rzece oznacza, że byka jest w stanie zabrać z pastwiska obok
-
no i od ujścia Czarnej Wody do Bystrzycy można P & L walić w łeb i brać 3 sztuki.
-
hmm... Wstrzeliłeś się z pytaniem w sam raz. Decyzje w zainteresowanym gronie już właściwie zapadły. Na pewno w kwietniu jedziemy na Wag, a być może jeszcze w marcu uda się zrobić szybki wypad na Dunajec. Wiele zależy od pogody i stanu wody. Zeszłoroczne wyjazdy nas pod tym kątem nie rozpieszczały, więc nadzieje i oczekiwania są teraz duże i obyśmy się znów nie przeliczyli. Spanko na Słowacji będziemy próbowali zorganizować jeszcze pod koniec stycznia - zaraz po feriach. Na razie jest, jak naliczyłem, 8 chętnych. Jeśli jesteś zainteresowany - daj znać, to będziemy Cię informować na bieżąco.
-
tak, jest duże prawdopodobieństwo, że to TA rzeczka, o której myślisz. Serio
-
Jak Wam się marzy towarzystwo dzikiej zwierzyny i przemierzanie brzegów jej tropami, to polecam Bystrzycę, choćby na wysokości Złotnik i Leśnicy.
-
Niepojęta jest ta umiejętność okręgu wrocławskiego PZW do podejmowania idiotycznych decyzji. Był sobie odcinek "złów i wypuść" na Kanale Powodziowym - zlikwidowano, bo lobby mięsnych dziadków było na tyle silne, że te 5km wody z fajnym rybostanem było niczym sól w oku. Teraz przeszkadza stado boleni, które trzeba wymłócić do dna, bo przecież nie może być zbyt atrakcyjnie. Na Bystrzycy skrócono odcinek C&R i zezwolono poza nim na zabieranie 3 szt. pstrągów i lipieni. Jeszcze nie zdążyły dobrze urosnąć po zarybieniach a już można walić je w łeb. Kiedyś jeden z kandydatów na pierwszego obywatela RP, w kampanii wyborczej obiecywał, że nie będzie niczego. No to mamy powolną realizację takich obietnic na wodach PZW Wrocław.
-
Oooo, Kolego. Należy się żółta kartka za sylwestrowy falstart . Ratuje Cię tylko ten cudzysłów w powyższym cytacie. Zakończenie sezonu 2017, wraz z otwarciem sylwestrowych bąbelków odbyło się dziś, w Sylwestra, znaczy się. Byliśmy we dwóch z panem @Odys80'em i niech żałuje ten, kto się nie zapisał na dzisiejszy wyjazd A nieco później były ryby: wprawdzie życiówki nie udało się strzelić, ale coś się od czasu do czasu działo a na koniec zrobiliśmy dobry uczynek i zebraliśmy nieco tego, co pozostało po najbardziej "cywilizowanym" gatunku na naszej planecie: także jakby coś tego, to ten... sezon można uznać za zakończony.
-
-
Przyznam, nabrałem wątpliwości po Twoim wpisie, że to jelec, zwłaszcza, że liczba łusek wzdłuż linii bocznej taka bardziej boleniowa.
-
-
Na przyujściowym odcinku Bystrzycy dużo się w tym roku zmieniło. Zupełnie inna rzeka. Zima i kilka razy dość wysoka woda przemodelowały koryto i powalone drzewa. Rybostan też jakiś inny. Tam, gdzie w zeszłym roku stały piękne klenie, trudne zresztą do podejścia: teraz kręci się drobnica. Klenie gdzieś poznikały. Pojawiło się za to sporo średnich boleni: i jakby więcej okoni. Brodzić środkiem też już nie tak komfortowo, bo można się zapaść w muł po kolana. No i chyba jest mniejsze zainteresowanie tym kawałkiem wody, bo w chaszczach nie widać za dużo przetartych ścieżek.
-
@Budek i @PPu88 - Panowie, wielkie gratulacje
-
Odys, Ty już lepiej w tym sezonie nie wychodź na ryby, bo depresji można dostać po Twoich wpisach i zdjęciach... Siedź w domu, graj w karty, sklejaj modele, czy co tam jeszcze
-
Tak obserwuję Twoje poczynania i widzę, że kroczysz mniej więcej podobnymi ścieżkami do moich, gdy się zauroczyłem tą rzeką i zacząłem odkrywać Nie jest lekko, nie wszędzie da się łatwo dojść, ale to dobrze, bo rzeka jest warta, by nie wszyscy ją deptali. Nie zawsze darzy rybami, ale okolica bajeczna. Okonek ładny. Kropek w przyszłym sezonie szukaj wyżej
-
Vision wybrał kiepski termin, bo jest wielce prawdopodobne, że w tym czasie dwie delegacje muchowe z tego forum będą wędkować na odległych łowiskach. Swoją drogą, chętnie bym się wybrał na ten pokaz.
-
z zagranicy, powiadasz Pan... że tak zacytuję swą szanowną małżonkę: "cały rok jeździsz na te ryby, to chociaż urlop byś spędził ze mną jak NORMALNY człowiek" Także ten, no, relacja tym razem tylko z krainy okonia i jelca. W skrócie O&J
-
15 minut radości w promieniach zachodzącego słońca. Trafiłem na waleczne stadko pasiaków 24-26 cm. Wszystkie złowiłem na mokrą Mallard&Green na haczyku nr 8.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8