Skocz do zawartości
tokarex pontony

tom@ha

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez tom@ha

  1. Żeby nie było, że tylko Baca zażywa świeżego powietrza i kontempluje zimowe krajobrazy, tez się wybrałem na spacer - wypłoszyć kormorany znad wody i zwilżyć nimfy.
  2. ostatni bandyta w święta mi zestaw porwal wlaśnie na suchą. bandyta czy raczej demon, jak mawia@booryss? [emoji12] Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
  3. 2017/6 (2017.01.01-2017.04.23) 1. Marienty 2. jaceen 3. Budek 4. mefis_7 5. andrutone 6. jacolan 7. boseib 8. Booryss 9. Danek 10. Płatek88 11. tom@ha
  4. Na początku przygody ze sznurowaniem, kleń 40cm to bardzo przyzwoity wynik. Jak mawiają zacni muszkarze, trudniej podejść klenia niż tej wielkości pstrąga.
  5. Nooo Grześ... toś pojechał. Pachnie mi to wyścigiem zbrojeń Te tygrysy są fajne. A przynajmniej mieszkając w dołku gdzieś za kamieniem, ja bym na takiego wziął
  6. jako, że miałem kilka spokojnych dni w domu, nastrugałem trochę much na nowy sezon.
  7. tom@ha

    rzeka Ślęza

    skoro wspomnieliście o naszym Koledze, ba, "gościu" nawet, który ma "swój" rewir powyżej Wrocławia, pokazuje chętnie miejscówki, na których nic nie można złowić (@Budek chyba wyjątkiem) i wydeptuje ścieżki, nie przymierzając, jak oddziały ochotnicze obecnego ministra obrony, to muszę wspomnieć, że na dodatek perfidnie częstuje swoim rękodziełem w postaci słynnych gąsieniczek, które są diabelnie skuteczne, ale na innej rzeczce! Czekam cierpliwie, aż bohater naszych wpisów zacznie próbować zmagań z muchą, wtedy w ramach rewanżu ukręcę dla niego kilka paskudztw, ale skutecznych na... powiedzmy dorzeczu Gwdy
  8. byłeś na zakupach w Pepco czy Rossmannie?
  9. tom@ha

    Bystrzyca

    Sylwek, faktycznie punkt 2 wniosku jest dość, hmm... zaskakujący Całym sercem jestem za tym, co robicie, ale moim zdaniem zniesienie „no killa” poniżej Kątów jest krokiem wstecz. Przykład Kanału Powodziowego wskazuje, że jeśli są ryby, to wędkarze tam też będą, niezależnie od możliwości zabierania ryb lub jej braku. Właściwie to zasada "złów i wypuść" eliminuje znaczny odsetek miłośników rybiego białka znad wody. Presja na Kanale jest - jak obserwuję - spora i ryby też są (były ?), pomimo jeszcze niedawno obowiązującego całkowitego zakazu ich zabierania. Zatem argument, że możliwość zabierania ryb szlachetnych z rzeczonego odcinka Bystrzycy zwiększy presję wędkarską i tym samym pozwoli na intensywniejsze zarybienia, do mnie nie przemawia. Zważywszy na dopuszczalny wg RAPR limit, może się okazać, że ze szlachetnych ryb niewiele zostanie. Obawiam się. że zniesienie zakazu zabijania ryb może spowodować, że po zarybieniach będzie ich być może za rok-dwa więcej, ale przyzwoite 30+ stanie się jedynie marzeniem.
  10. głosuję na propozycję C
  11. autokar trza by powoli zamawiać. Jak nas tylu zjedzie, potraktują jak stado kormoranów i zaczną odstrzał do świąt nie dotrwają...
  12. Miałem jako dzieciak taki klejony tonkinowy kij ze szklaną, dorabianą szczytówką. Nie pamiętam skąd się wziął w domu. Było to wędzisko raczej spinningowe, z rękojeścią z twardego, toczonego drewna i gumowymi kółkami jako uchwytem kołowrotka. Nie tak ładny, jak ten na zdjęciu. Pomijając tę szklaną szczytówkę, wędzisko było dość mocne. Gdy się wyprowadziłem z rodzinnego domu, matka któregoś dnia wszystkie moje kije zza szafy połamała i wyrzuciła na śmieci, bo myślała, że już niepotrzebne
  13. tom@ha

    rzeka Ślęza

    To ja też coś dodam od siebie w ramach podsumowania. Na wędkowanie w Ślęzy zdecydowałem się po lekturze Waszych postów na jej temat. Przeczytałem cały wątek, na co poświęciłem kilka wieczorów. Nie wierzyłem początkowo, że siurek ten zamieszkuje cokolwiek godnego uwagi z punktu widzenia wędkarza i nadal pewnie by tak było, gdyby nie to forum. Jako, że najbliżej i w drodze z pracy do domu mam odcinek przy stadionie i Żernikach, pomny wpisów peekola wędkującego w tej okolicy, spróbowałem z lekkim spinem w kwietniu właśnie w rejonie Mostu Żernickiego. Żeby zagrać w Lidze nawet nie myślałem. Początki były zniechęcające. Wielkie NIC - tak w skrócie mogę określić moje wczesnowiosenne zmagania. Wreszcie po kilku próbach uprawiania indiańskich podchodów na gołych wówczas brzegach, udało się złowić pierwszego klenika. Radość była niewspółmiernie wielka do kalibru ryby i... nieco absurdalna. Bo jakże to cieszyć się z takiego szczyla złowionego w siurku, który codziennie przekraczam w te i wew te bez wzbudzania łowieckich emocji? Po wpisach jaceen o skutecznym wywijaniu muchą, postanowiłem spróbować i tego sposobu. Przyznam, że gdyby ktoś kilka tygodni wcześniej zaproponował muchowanie pośród psów na spacerze, biegaczy i rowerzystów, zrobiłbym chyba kółko na czole. No i stało się - pierwsze kleniki na suchara dawały nie mniej radości niż ten pierwszy w ogóle ze Ślęzy. I pierwsze ligowe punkty. Obawy w czerwcu budziła coraz bardziej ekspansywna wodna roślinność zarastająca moje łowisko. Streamera też próbowałem (to a'propos pytania jaceena zadanego w wirtualnej przestrzeni). W wąskich pasażach między roślinnością dało się w miarę poprawnie muszkę poprowadzić, ale położenie linki na długim dystansie, by nie płoszyć ryb, pomiędzy roślinami w korycie a wysokimi trawami na brzegu nie jest łatwe, szczególnie podczas wiatru. Tak więc skuteczne łowienie tą metodą na zarośniętej wodzie dla mnie jest już z pogranicza wędkowania przyjemnego i irytującego. Nie wspominam o stratach... Sucha lub lekko przytopiona prowadzona na krótkim dystansie i podana "w punkt" jest, wydaje mi się, skuteczniejsza. Wczesnym latem straciłem serce dla stojącej w korycie między łanami niewielkiej ilości wody na rzecz Bystrzycy. Brawa dla tych z Was, którzy w tych warunkach skutecznie łowili. Mogłem i nadal mogę tylko pozazdrościć rzemiosła wysokiej próby. Brawo Panowie. Nad Ślęzę wróciłem jesienią, by pomiędzy obumierającymi łodygami poczuć dwa razy na kiju szczupaki. Niestety za krótkie, by zapunktować. No i wreszcie "za pięć dwunasta" przed końcem tury udało się, w prawie zimowych warunkach, wyjąć jeszcze klenia dającego kilka punktów. Łowisko niełatwe, wymagające, czasami irytujące a przede wszystkim weryfikujące umiejętności. Może określenia nieco na wyrost, w porównaniu do rangi rzeczki, ale takie skojarzenia przychodzą mi na myśl. Nie pałam wielką miłością do Ślęzy. Większe emocje i wrażenia estetyczne budzi we mnie choćby Bystrzyca, jednak jako łowisko "po drodze i przy okazji" Ślęza jest w sam raz. Aha, słowo "pokora" też do tego kontekstu pasuje - gdy już się wydawało, że jestem bliski rozbicia banku i ślęzański sejf prawie stał otworem, dostawałem po nosie, a właściwie kopa w zad. Przy okazji - dzięki Koledzy za inspiracje i motywację. Do zobaczenia przy kufelku wieńczącym sezon
  14. zacząłem już na tę okoliczność wiązać nowy zapas wiosennych strimerków. mimo wszystko bym Booryssa tak szybko nie skreślał
  15. tom@ha

    rzeka Ślęza

    Noo... :) W przyszłym tygodniu możemy skoczyć po szychcie na sandały. I to myślę - nie raz. Jutro jadę nach Warschau, wracam w piątek, więc u mnie nici z rybaczenia. A pogoda, gdy tę chwilę dziś połowiłem, była z każdą minutą gorsza. Pięć minut później i klenia bym fotografował na śnieżnym tle. Rękawiczek też nie miałem, po gaciach wiało. Normalnie jak na trociach lub innych głowacicach.
  16. 1. Marienty...............29s + 25s + 30 = 84pkt2. Jacolan................38s + 46s + 39s = 123pkt3. Płatek88...............32s + 31s + 30s = 93pkt4. GuCeK..................28s + 0 + 0 = 28 pkt5. peekol..................42s + 40s + 39s = 121pkt6. Ventus..................7. DAZ......................8. Rumbler................9. Carloss83.............10. jaceen..................37s + 35s + 36m = 108pkt11. mefis_7................12. andrutone.............13. PPu88..................34s + 29s + 30s = 93pkt14. Booryss................15. Bacyk...................16. Jaroslav................17. gapcio111.............18. Tollos....................19. Wędkarzyk1.........20. Bojder...................21. Rado (Odys80)....22. Marcin_Lca .........23. Klausik.................24. Lewy1106............25. szymek07............26. PL1962................27. Krznow.................28. Budek..............33s + 35s + 41s=109pkt29. Misiekkk..............30. Trochim...............31. lechur1................32. kamil.ruszala.......33. (Danek)..............34. jarotao................35. Marcinecki..........36. assam.................37. przemass71........38. tom@ha.............. 27m + 32s + 0 = 59pkt39. Gu_miś...............40. McGregor............ 30s + 0 + 0 = 30pkt41. Jamnick..............42. GrzegorzwęgorZ.
  17. tom@ha

    rzeka Ślęza

    No to czuję, że pozamiatane... ;( Tym kleniem w razie czego, wychodzę Mariusz przed Ciebie w tabeli
  18. tom@ha

    rzeka Ślęza

    Koledzy, mam prośbę o dobry gest. Zmotywowany wpisami @jaceen-a, byłem dziś w drodze z fabryki na chwilę na Ślęzy. Dosłownie 45 minut spaceru z wędką w zacinającym śniegu z deszczem. Mniejsza o pogodę. Bez wielkiej wiary w sukces w tych warunkach, bardziej dla uspokojenia sumienia, udało się jednak wyjąć z wody takiego oto zimnego klenika: Złożyło się jednak, że nie wziąłem ze sobą przyrządu pomiarowego. Klenia przyłożyłem mimo to do wędziska, żeby mieć punkt odniesienia. W warunkach domowych zrobiłem zdjęcie tego samego kija w obecności metrówki. Wychodzi mi, że klenik miał 32cm. Zamieszania w tabeli nim nie zrobię, ale parę punktów chętnie bym dołożył do swojego dorobku na ostatniej prostej. Piszę "bym dołożył", w przypadku, gdybyście nie mieli nic przeciwko wstawieniu ich do tabeli, pomimo braku metrówki podczas pomiaru nad wodą. To jak? Pomożecie?
  19. Jak się zwinąłeś, to zaczęły na serio brać. Poważnie
  20. dublet trzydziestaków też się zameldował
  21. tom@ha

    WROCŁAWSKA ODRA

    Kompromisem był ten pięciokilometrowy odcinek, z założenia wolny od patologii. I to wobec wcale niemałego kilometrażu całej reszty wód we Wrocławiu i okolicach. Widać ten krótki i rybny kawałek rzeki był solą w oku "działaczy" i reszty populacji reklamówkowych członków zacnej organizacji wędkarskiej, cieszącej się przecież powszechnym społecznym szacunkiem.
  22. tom@ha

    WROCŁAWSKA ODRA

    Wygląda na to, że lobby mięsiarskie jest nadal bardzo mocne. Niestety z takim serwilistycznym nastawieniem PZW do wszelkiej maści gliździarzy i amatorów lodówek pełnych rybiego mięsa nie jest mi po drodze i zaczynam się zastanawiać co dalej? Światełko w tunelu do nowoczesnego wędkarstwa, po utworzeniu tego odcinka jako całkowitego no killa, zaczyna blednąć. Jak już jest szansa na coś dobrego w postrzeganiu wędkarstwa, trzeba to spieprzyć. Nie może być za dobrze. Mięsna większość z pogranicza patologii znów "ma rację"
  23. Byłem wczoraj w Ciechanowicach. Woda dość niska i bardzo przejrzysta, przy czym momentami nie wiedziałem czy więcej płynie w rzece wody czy liści. Brania były przez to praktycznie co rzut, jednak proporcja holowanych liści do ryb wynosiła jakieś 30:1. Lipienie brały bardzo ostrożnie i w większości przypadków były zahaczone, dosłownie za naskórek na wargach. Tak więc zaliczyłem sporo spadów. Coś się jednak działo. Powodzenia zatem i przyjemności w poniedziałek.
  24. Nie bój nic. Kleniom z Odry taki chrust będzie smakował Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.