-
Liczba zawartości
1 094 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Zawartość dodana przez RSM
-
Gratulacje dla wszystkich, a szczególnie dla @michalvcf. Aż mnie korci, żeby odwiedzić rzekę z takimi okazami jak zaprezentowałeś. W tym roku znacznie trudniej było. Zmiany pogody, wysokie amplitudy dobowe temperatury, zmiany ciśnienia, zmiany wiatru i w efekcie nie było tej powtarzalności i regularności. Ryba "rozregulowana", chaotyczna. W zeszłym roku każde wyjście to kilka ryb i tylko poprawianie wyniku centymetr po centymetrze. W tym roku, ciężka praca, łażenie i test cierpliwości w oczekiwaniu na branie. Dla mnie i tak nieźle. Dwa okazy z 5 z przodu. Trzeci też fajny i jak patrzę teraz na zdjęcie, to mógłbym go trochę wyprostować :). Także jak na warunki i czas jakim dysponowałem (weekendy były karpiowe) jestem zadowolony. @jaceen, bardzo podobało mi się, że z tej samej miejscówki osiągnęliśmy podobne efekty, przy całkowicie innym podejściu do gruntowego łowienia kleni. Także w innych godzinach ryby nagradzały styl każdego z nas i dało mi to sporo do myślenia i pomysłów do dalszego eksperymentowania. @michalvcf, kołowrotek powędruje do Ciebie, więc zapraszam do kontaktu na pw i zastanów się nad rozmiarem. I jeszcze raz gratuluję. @Larry_blanka, szkoda że nie udało się tym razem, mimo intensywnej wymiany informacji. Okres do prób, nauki i wypracowania własnego stylu był naprawdę niekorzystny, ale na jesieni wszystko ponownie stanie się aktualne.
-
Widzieliście takiego tłuściocha? W niespełna 70cm ciała upchnęło się 10kg. Zazwyczaj jest to około 7kg, więc obserwujemy tu znaczącą nadwagę Tak właśnie zacząłem z synem nocną zasiadkę na łowisku Ostoja pod Żmigrodem. Pod wieczór silny, nieprzyjemny wiatr, ale noc okazała się przyjemna i niezwykle urokliwa. Działo się, odjazdy, spinki, splątania zestawów, nietoperze w żyłkach, nocne odgłosy lasu. Pierwszym nocnym gościem okazał się dziewięćdziesięcio centymetrowy jesiotr. Potem seria spinek i naszych błędów. Dwa karpie stracone pod samym brzegiem w tym jednego nam naprawdę szkoda, bo był pretendentem do miana największego okazu w naszym dotychczasowym dorobku. Na pocieszenie pojawił się kolejny krótki grubasek - 11kg. Na tym łowisku zdecydowanie liczyliśmy na coś większego. Nad ranem kolejny przybrzeżny łobuz szturchający zestawy - 100cm, także hol już frajda, ale ryba mała. Potem aktywność ryb ustała i sygnalizatory na wszystkich stanowiskach umilkły. W poszukiwaniu dwucyfrowego okazu wyruszymy ponownie niebawem.
-
Poległem z rana w centrum. Nie szło przebić się przez żarłoczne krąpie. Po pracy postanowiłem wyskoczyć na obrzeża miasta. Pogoda piękna. Spacer rewelacja. Klenie początkowo aktywne przy powierzchni. Sporo wyjść do płynącej skórki od chleba, ale nic nie udało mi się zaciąć. Gdy słońce zaczęło zbliżać się do horyzontu, zaczęło dziać się więcej przy dnie. Brania delikatne, ostrożne i bez powtórzeń. Nie było łatwo i udało mi się tylko jednego przechytrzyć. Wziął na serek. Pierwszemu miejscu nie zagrożę, ale spróbuję podkręcić rywalizację na drugiej pozycji. 48cm: 1.jaceen 52+46+49=147 2.kamil.ruszala 3. Jamnick --- 42 4. RSM. --- 50+48+50=148 5. ESSOX 6. Larry_blanka 7. wernicjusz 8. Marex --- 50+45+44 = 139 9. Marienty --- 36cm 10. McGregor 11. oldBolo 12.Płatek88 13. Carloss83 14.Lukasz121687 ----- 49+47+51=147 15. Michalvcf ---- 48+51+57 = 156
-
Dzisiaj rano: chlebek - 3 krąpie, każdy pod 40cm, ser - 1 kleń 40cm, mięso - 3 sumy, pierwszy na oko z 80cm, pozostałe maluszki. Deszcz musiał być ciepły i sumy ruszyły na żer. Kleniowe przynęty mięsne i serowe często na wiosnę przyciągają wybudzające się mniejsze sumy. Ten 80cm dał mi nadzieję, że wreszcie siadł grubaśny kleń, ale już po chwili walki wiedziałem co to.
-
Prześliczna ryba. Ciężko na naszych odcinkach Odry będzie to pokonać. Pewnie są i takie sztuki, ale im liczniejsza populacja tym trudniej się do rekordów dobrać. Gratulacje, super wynik i strasznie mi się podoba, że druga edycja konkursu pozwala pokazać takie okazy. Poziom konkurencji mimo garstki uczestników - genialny i obiecujący.
-
Dzisiaj zabrałem młodzież do Rogowa Legnickiego. Przyjechaliśmy dość późno i wybór miejsc mieliśmy ograniczony. Udało się jednak znaleźć skrawek miejsca pozwalający zrealizować plan taktyczny - obławianie płytszej strefy brzegowej ale w sąsiedztwie najgłębszej części zbiornika. W trakcie rozkładania sprzętu dwie wędki zostały zarzucone już z przynętą, ale podajniki jeszcze bez zanęty. Po chwili dwa brania i dwa malutkie karpie. Już wiedziałem, że będzie sporo zabawy. Dzień zakończyliśmy z 15 karpiami, największy 8,5kg, 2 jesiotrami i jednym obżartym karasiem. W sumie około 80kg ryby. A jeszcze sporo spinek, pustych zacięć, było co robić.