Skocz do zawartości
tokarex pontony

bronek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    465
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez bronek

  1. tomek nie mogę wysłać do ciebie prywatnej wiadomości a chciałem podesłać ostateczną rezerwację pokoi
  2. muszę częściej zaglądać bo nie jestem na bieżąco super sprawa ale niestety nie w tym roku,
  3. a kiedy i gdzie jedziecie? obawiam się że nic z tego. w maju zaczynam robotę .
  4. Możesz Kamilo rozszerzyć wątek bo chyba czegoś nie pamiętam???? , a to jest możliwe
  5. tego jeszcze nie wiem. daj mi chwile czasu żeby przegadać z ludźmi. to stary nr podeślę nowy.
  6. a to zwracam honor myślałem że jakoś podpadlem/śmy po ostatnim zlocie musiałeś mieć mój stary tel ze starej firrmy. ogarniam jutro ekipę żeby się określili na 100% i daje znać + kasa. pytanie : czy wcześniejsze dni są zarezerwowane?. masz jakieś info nt temat? nie wiem czy nie przyjedziemy wcześniej 1-2 dni. zapowiada się że będzie w tym roku to jedyny termin mojego urlopu więc może wydłużę pobyt.
  7. witam. widzę że o mnie zapomnieli he pytanko: czy ten domek na wyspie jest wolny? ode mnie chce jechać ta sama ekipa czyli brałbym 4 pokoje . 3x4 osobowy + 1x 2 osobowy . no chyba że domek. ps szkoda że nie to miejsce co ostatnio. zaplecze , miejsc do spania łowisko wszystko git no ale decyzja już zapadła.
  8. jeziorko już pływa ale niektórzy chyba chcą się znaleźć w głównym wydaniu wiadomości a może to Jezus ? http://haczyk.pl/galeria/albums/userpics/13631/normal_zalew_1.jpg' alt='normal_zalew_1.jpg'>
  9. bronek

    Zalew Mitręga w Łazach

    chyba zarybiali bo dzisiaj ludzi jak w biedronce. była pogoda nikogo a dzisiaj nawet w deszczu twardo siedzieli, zima idzie lodówę trzeba zapełnić.
  10. Czemu nie, ale raczej Ochaby niż Sielska. może być. szczegóły będziemy obgadywać w innym wątku.
  11. Chętnie bym się wybrał, ale ostatnie i kolejne tygodnie mam ekstremalnie wypełnione... Jedyny dłuższy relaks to wyjazd na dorsza w połowie listopada. Myślę, że o minizlocie karpiowym może pomyślimy w przyszłym roku. Może na którymś z łowisk w moich stronach? może gdzieś koło wiosny spotkamy się na ochabach albo na sielskiej ?
  12. Spójrz na to inaczej- bardzo zawzięcie się broniła Znaczy się dobra żona. A tak poważnie to obejrzałem te filmy już kilka razy i za każdym razem z przyjemnością Było fajnie. Mario ty Brutusie. Na następnym zlocie spotykamy się na ubitej ziemi na gołe klaty. Filmiki super można sobie przypomnieć niektóre sytuacje a inne zobaczyć po raz pierwszy Było super! aż chce się tam wracać .
  13. o wy świnie. wykorzystujecie "drzemkę" kolegi i dobieracie się do jego żony jeszcze to dokumentując na filmie nie jadę na następny zlot
  14. Ochaby. no fakt. ale widzę że miejscówę zmieniłeś jeszcze raz gratulacje. ładne sztunie.
  15. Tomek gratulacje zdradź gdzie byłeś ?
  16. Właśnie wróciłem z Wodnej Doliny. Siedziałem od wczoraj popołudnia. deszcz w nocy burza i brak brań. totalny. kulki, pellet, kuku , robale . nic. nędza , dno. dupa.
  17. kolego ja mam alivio cx i dx i jestem bardzo zadowolony. i da się tym rzucić i wyciągnąć rybę. z pva też daje radę . rzucałem tym z woreczkami i uciągnął. jeżeli to twoja pierwsza karpiówka to myślę że to dobry wybór. jak weźmie ci coś większego to kij będzie ci pomagał a nie przeszkadzał bo dobrze amortyzuje odjazdy. ostatnio to ćwiczyłem na miśku ponad 10kg i jak mocniej odjeżdżał to kij amortyzował idealnie. nie wiem jak to jest ale chyba im bardziej doświadczony tym twardszy kij (jakby to nie zabrzmiało )
  18. bronek

    Ochaby " Pod Borem"

    Zaliczyłem bardzo udany wyjazd - więcej w dziale z sierpnia. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=277422#277422 Kilka subiektywnych zdań nt łowiska. we wcześniejszych postach jest opisane co tam można zastać ale... Kontakt z właścielem bardzo dobry. koło budki/rybaczówki są wózki które można wykorzystać do podwózki gratów na miejscówkę. łowisko duże dla mnie komfortowe (był środek tygodnia w weekend pewnie ludzi masa) ryb sporo co widać po ich popisach. jakieś małe domki i przyczepy kempingowe. plac zabaw dla dzieci , boisko brak cienia - parasol obowiązkowo. chyba że z lewej strony na płytszym tam do 14 cień z drzew. natrętne komary - lepiej zabrać coś na nie bo zamęczą. na duży minus brak jakiegoś wc na przeciwległym brzegu do kibla przy rybaczówce jest kawałek - właściciel powinien pomyśleć o jakimś toitoi-u na końcu tego brzegu. ja łowiłem na śmierdziuchy , na owoce mi nie brały ale inni pewnie powiedzą co innego. poza tym super. ryby są , biorą co widać po mojej relacji
  19. Do tego wyjazdu zabierałem się od tygodnia. Poszperałem na forum i w necie za łowiskiem podpytałem Tomka (dzięki bo on z tych regionów i wybór padł na łowisko Pod Borem w Ochabach. Na łowisko dotarłem ok godz 7.00 rano. Miałem być wcześniej no ale wiadomo. Słoneczko już pięknie świeci , krótki telefon do właściciela gdzie , co i jak i ok 8.30 siedzę z zarzuconymi wędkami. Łowiących mało. Sąsiedzi obok ciągną jakąś drobnicę na pinkę , białe i kuku. Ja zanęciłem kulkami i pelletem licząc na coś większego. I tak liczyłem cały dzień. Było gorąco więc siedziałem w prowizorycznym cieniu zrobionym z podbieraka, maty karpiowej i bluzy (brak drzew i cienia a parasola nie zabrałem). Kombinowałem cały dzień jak je tu podejść. Na włosie wisiało wszystko : kuku, pellet , kulki wszelakiej maści. I cisza. Nic. Rzucały się w całym stawie, pokazywały swoje cielska i nic. Powoli wkradało się zniecierpliwienie - no chociaż jedno małe branko. Rozbiłem namiot czekając na noc Na łowisku zostałem sam . Dopiero ok 21.00 dołączyły 2 ekipy na drugim brzegu. Zimne piwko i czekanie (no i walka z małymi komarami, których jest mnóstwo ). Cały dzień bez brania. ok godz 23.00 przełom ! Branie !!! Krótkie podszarpywanie i kita. żyłka szybko schodzi z kołowrotka. Zacinam i zaczyna się zabawa 20 minut jeździ jak chce. Łapy mi latają bo wiem że to nie mała rybka .Modle się żeby nie spadł z haka. Odjazdy podciąganie . Niestety mój podbierak okazał się za mały (czas na zmianę sprzętu) . Robiłem z 5 prób podebrania i JEST. siedzi na brzegu 83 cm ponad 10kg Wziął na pellet. zdjęcie i do wody . niestety zdjęcie słabe bo mam nowy telefon i się go uczę. Nie chciałem go męczyć i bawić się aparatem. Wynagrodził mi cały dzień czekania Zakładam pellet zarzucam wędki i czekam na kolejnego Czekam 2 godz i cisza. Przegrywam walkę z komarami i idę do namiotu spać. o godz 5 budzi mnie pisk sygnalizatora i hamulec kołowrotka. Znów coś wzięło! Znowu jazda! Czuję że nie jest już tak wielki jak poprzedni ale daje popalić nie gorzej niż tamten. pompowanie odjazdy , znów z 5 podejść do podbieraka. I jest na brzegu. 76 cm i ok 7-8 kilo nie ważyłem telefon ogarnąłem więc zdjęcia już lepsze chociaż nie mam wprawy w robieniu samojeb ek Do wody . Już jestem happy . Widno na dworze. Łowię dalej chociaż ok 9.00 chciałbym wyjechać. Zakładam pellet. Zarzucam i powoli zaczynam się zbierać. Siadam jeszcze na fotelu i cieszę się wstającym słońcem. Nagle branie na prawej wędce. Podciągnęło 2 razy i cisza. za to na lewej podciąga. Piękny dźwięk - pisk sygnalizatora i odgłos wybieranej żyłki Zacinam. Jakoś inaczej chodzi na wędce ale ładnie ciągnie. Kiedy jest już przy brzegu wyskakuje nad wodę . To nie karp! Jesiotr ! Ładuje w podbieraku (nie bez kłopotów) i jest na brzegu. Piękny . Równe 100 cm. Odlot! Zarzucam wędki . Czekam jeszcze pół godziny ale już pora wracać. Zwijam resztę sprzętu i do domu. Podsumowując pierwsza moja samotna wyprawa na karpie. Baaaardzo udana . 2 piękne miśki i pierwszy w życiu jesiotr. ps. trzeba będzie zainwestować w sprzęt bo ten nie pociągnie . z resztą kołowrotek padł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.