lechur1
Użytkownik-
Liczba zawartości
213 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
46
Zawartość dodana przez lechur1
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Też ogladałem te parowce.Na bank sprowokują jakiegoś wąsa pytanie tylko czy są trwałe.
- 105 odpowiedzi
-
Wczoraj mialem plan wyskoczyć koło siebie z feederami.Sprzęt był gotowy rano pokroilem chleb i kabanosy,w głowie ułozone jak i gdzie będę stawiał zestawy i...i wyszedłem z psami na spacer.Zimny wiatr od razu zmienił moje plany😅😅😅.Posprzatalem ogród i zrobilem ognisko a pòźniej wymieniałem kotwiczki w sendalach😁.Wynik Budka choć wyśrubowany jest do pobicia pod warunkiem ,że nie dołowi większych😜.
-
Brawo Budek.Ja dzisiaj zrobiłem z Olkiem wycieczkę objazdową.Na moich miejscowkach woda prawie metr wyższa i nawet kija nie wyciagnąłem z bagażnika.Kleniowanie na dobre mam zamiar zacząć w marcu teraz skupiam się na zakupach i przezbrajaniu wobków.
-
Ja się piszę,już czekam na pierwszą cieplejszą noc żeby ze spinem wyskoczyć.
-
W niedzielę zabralem Olka na prywatną wodę.Na miejscu byliśmy przed świtem.Olo poszedł łowić a ja pojechałem na polowanie.Od świtu zasypywał mnie zdjęciami fajnych okoni i zacząłem żałować,że wybrałem las a nie ryby.Olo złowił kilkadziesiąt okoni z tego 23szt 30+i miał 3 ryby 40+, których nie wyjął.Najwiecej dużych ryb zlowił na 10cm robala od Lunkera.Ryby oczywiście nie są do tabeli.
-
Może jakieś spotkanie przy piwie na podsumowanie sezonu 2022.
-
Dziękuję.Łatwo nie było ale szczęście uśmiechnęło się do mnie dwa razy i udało się wygrać.Katowałem jedno sprawdzone miejce i oprócz dwóch sandaczy miałem jeszcze tylko dwa brania a jedno z nich to na bank sum,wiec jak na kilkanaście wypadów szału nie było.Co do wąsów w zimie to w zeszłym roku w grudniu były bardzo aktywne.Na echosondzie w każdej rynnie stały stada leszczy a nad nimi pływały wąsy.Sandacze stały blisko brzegu na stokach.W tym roku w grudniu nie pływałem ale na poczatku listopada widziałem bardzo dużo sandaczy i sumow na 5m blacie nieosiagalnym z brzegu.Teraz czekam na marzec i kluchy od czerwca tylko wąsy a listopadzie sandacze i okonie.Wszystkim życzę samych rekordów w 2023.
-
Gratuluję obstawiam 37cm.W niedzielę zabieram Olka na prywatną wodę okoniową zobaczymy czy połowi.
-
Ja się jeszcze nie poddaję.Wczoraj krótki wypad na zero.Dzisiaj też spróbuję,potem w piatek. W sobote jedziemy z Olkiem najpierw na szczupaki potem na okonie a pod wieczór ostatnia próba złowienia sandacza w 2023.
-
Dzisiaj z Olkiem napaliliśmy się na okonie I wyszło mizernie brań jak na lekarstwo.Udało mi się wydłubać jednego fajniejszego i kilka palczaków.Po zmroku chciałem porzucać za sandaczem na Odrze ale wiatr mnie zniechęcił.
-
Jutro z Olkiem lecę na okonie a po zmroku atakuję sandały.Może młody w końcu złowi pierwszego odrzańskiego z opadu.A i mi przy odrobinie szczęścia uda coś się wydłubać,chociaż na przestrzeni kilku kat ta miejscówka daje rybę raz na 4- 5. wypadów ale za to w fajnym rozmiarze
-
Dzisiaj miałem w planach pływać z Olkiem za sandaczami ale zapowiadany deszcz mnie zniechęcił.Na wypad z brzegu też nie miałem ochoty i wtedy zadzwonił Jacek i zmieszał mi w głowie, że noc ma być ciepła bez wiatru I ogólnie warto było by wyskoczyć nad wodę.I tak też zrobiłem.Nad wodą byliśmy o 19.30.Miejsce ,w którym chciałem łowić było zajęte więc poszedłem w inne.Co kilka rzutów obijałem się o białoryb ale nic oprócz tego.Po godzinie łowienia na ciężko założyłem swing impacta 4" na 8g główce i postanowiłem obłowić stok blisko brzegu.Po kilku rzutach mam bardzo mocne branie I po krótkim holu podbieram ładnego sandacza,z pyska wystaje tylko główka a hak mocno wbity w podniebienie.Miarka pokazuje 72cm,kilka fotek i odpływa.Po jakimś czasie podchodzi do mnie wędkarz,którego mijałem i okazuję się, że to kolega z forum Marcin.Chwilę pogadaliśmy i musiałem z młodym uciekać bo rano szkoła i praca.
-
Dzisiaj z synem pojechaliśmy na okonie.Nad wodą byliśmy o 14.Zaczałem od 2" kajtka i już w pierwszym rzucie miałem branie.Szybko złowiłem kilkanaście małych okoni I 2szt 20+.Syn łowił na większe gumy,miał brania ale joe mógł ich wciąć.Zmienił gumę na rippera 4.5 i zaczął łowić.Po kilku rzutach trafiłem okonia pod 30cm.Też założyłem rippera i po 15 minutach trafiłem rybę 31cm.Potem złowiliśmy jeszcze kilka okoni 20+.
-
Wczoraj z synem pływaliśmy po Odrzańskiej zatoce.Wyplynęlismy po 14 i trafiliśmy na dobre żerowanie,które trwało może pół godziny ale każdy zarzut dawał branie.Pasiaki w większości około 20cm,trzy największe miały między 25 a 30cm.Po 15 brania osłabły ale jeszcze trochę ryb udało się wydłubać.Najwiecej brań mieliśmy na rippery Mannsa 4.5cm na 2g główce.
-
-
U mnie po dobrym początku też słabizna.We Wrocławiu kilka pustych pstryków i jedno konkretne branie ale wąsa. Od kilku dni jeżdżę na przydomowy odcinek Odry i na razie poznaję wodę na 5 wypadów 2 mocne brania na wobka ale niezaciete.Wczoraj pierwszy sandaczyk pod 40cm na Sendala.Nie poddaję się bo wiosenne szukanie kleni na nowej wodzie dało fajne wyniki i mam nadzieję ,że tak samo będzie z sandaczami.
-
Miejsce znalezione przy pływaniu za wąsem.Górka podwodna jej szczyt przy normalnym stanie Odry ma 2.6m głębokości.Przed górką rynna 8m za nią woda opada do 7m.Słaby uciąg wody w bezwietrzną pogodę można to miejsce obławiać 12-14g główką.
-
Dzisiaj wybrałem się z synem na starą miejscówkę,na której gryzą grube sandacze tyle,że w listopadzie.O pół godzinie mam strzał z pierwszego opadu.Cały czas myślałem,że mam metrową kijankę a kółka strzałów ogonem po pletce mnie w tym utwierdziło.Przy brzegu wynurzył się piękny sandacz.Miarka pokazała 92cm.Pierwszy wymiarowy w tym roku i do tego PB.Ryba wzięła na Shakera 4" na 20g główce.Po wypuszczeniu sandacza syn ma mocne branie ale ryba się nie zacina.Po kilkunastu minutach zakładam Shakera 6" i znów m mocny strzał.Ryba się nie zapina chociaż po wyjęciu gumy widać dwa ślady po zębach zaraz przy dozbrojce.Teraz będę męczył miejscówkę koło na ,której byłem w zeszłym tygodniu,wygląda obiecująco.
-
Wchodzę,jutro pierwsze podejście na stojącej wodzie.
-
U mnie ostatnio pasmo niepowodzeń na 5 wypadów miałem 10 brań sumowych,dwie ryby wcięte ale się wypięły.Do tego kilka kleniowych strzałów.
-
Sumy na spinning nie jednego złamały.Brak wyników może szybko zniechęcić.Dobrym przykładem może być mój syn.W zeszłym roku na 4 wypadach złowił 3 sumy ale wszystkie metodą na"tatę" mówiłem mu co założyć i gdzie rzucać i musiałem stać nad nim żeby o 10min nie rezygnował.Potem przyszło kilka wypadów bez brania I morale mocno opadło.W tym roku zaczął też mocno od grubego 160cm wąsa i jednego spiętego na tym samym wypadzie.Na kolejnym znów złowił rybę 100+ a druga mu się wypięła.Pod koniec czerwca inspirowany wynikami Jacka kupiłem pierwszego nietoperza I mocno wkręciłem się w łowienie z powierzchni.Pierwszy wypad i od razu miałem kontakt z 2 rybami ale niestety przegrałem.Syn łowił ze mną ale klasycznie na przynęty,które dawały mu wcześniej ryby w innych miejscówkach.Potem zaczął próbować z powierzchni I wyniki miał jak napisał Jacek x wypadów zero ryb.Ja w tym czasie złowiłem 4 fajne wąsy.Nie pomagało tłumaczenie jak ma łowić,jednej nocy Jacek chyba z pół godziny mu wszystko tłumaczył pokazywał przynety opowiadał jak prowadzić,ale on chciał po swojemu i zamiast łowić ryby to je podbierał.Impulsem był chyba wypad na którym już prawie godzinę mieszał wodę chińską cykadą,wyczaił miejsce z kleniami ale nie miał brań i postanowił zmienić ją na Fanatica,w trakcie zmiany pod nogami sum przywalił w kleniowe towarzystwo a młody żałował bo ta ryba mogła zassać jego chlapacza ,chwilę po tym złowiłem suma na 30cm szczurka a gdy go wypuszczałem,Jacek zadzwonił ,że ma rybę na kiju.W kilkanaście minut każdy z nas mógł mieć rybę a tylko syn skończył na zero.Na następnym wypadzie już się bardziej przykładał i zaliczył pierwsze branie z powierzchni.Przełamanie nastąpiło wczoraj zaczął prowadzić nietoperza tak jak trzeba i zaliczył pierwszego klenia,miał nawet branie ze ..stopa...Na koniec przywalił mu wąs ale się wypiął.W sierpniu robimy 2 tygodniowy maraton sumowy i teraz już jestem pewien , że złowi pierwszego suma z powierzchni.Jak to się ma do statystyk..był ze mną chyba z 7 razy wiedział jak,gdzie, na co,widział brania ale zerował.
-
W ten weekend udało się dwa razy wyskoczyć na wąsy.W piątek wypracowałem jedno branie na nietoperza.Sum zassał całego nietoperza I po krótkim holu zapozował do zdjęcia,miarka pokazała 142cm.Dzisiaj drugi krótki wypad od 22 do północy,ja bez brań ale syn zaliczył 7 kleniowych strzałów,jednego pod 40cm wyjął i w końcu zaliczył kontakt z sumem ale niestety ryba po krótkim holu się wypięła.
-
Wieczorem wrzucę foto fluorocarbonu 1.2 po holu ostatniego wąsa na najmocniejszym spinningu jaki mam.Hol na płytkiej wodzie a i tak w 3 miejscach mocno otarty.Gdy holujemy na głębszej wodzie i jest jakiś mocny spadek to uszkodzenia są dużo większe.
-
W sierpniu będę w ZG to się zgadamy i pokaże Ci gdzie tam łowię.Ale skup się na główkach obławiaj napływ a potem warkocz od wyjścia z dołka do brzegu.
-
Zależy od wędki i przynęty i grubości pletki.Od 0.7do 1.2mm.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9