-
Liczba zawartości
2 166 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez andi64
-
ble, ble, uwzględnij niekiedy warunki atmosferyczne, co z tego że będziesz w woderach, ja zakładam spodniobuty plus obciążenie do wirówek, a niekiedy brakuje mi dorzucić do obranego miejsca tak więc z takim kijkiem to tylko i wyłacznie na łódkę.
-
z tym się nie zgodzę, prawda płoć to rarytas dla sandała, ale raczki, jazgarze, nie jazgacze, to jest u nas tak jak kartofle i tu na dostawkę płotkę mniam... ale zauważcie że po sprawieniu sandała czy na wiosnę czy na jesień podstawowym pokarmem są właśnie w pierwszej mierze różne skorupiaki, potem wcześniej wspomniane jazgarze i tu muszę sprecyzować co kraj to obyczaj' teraz moje spostrzeżenia; na pławkach na wiosnę nie było nic lepszego jak 10cm kiełb zaś na łąckim wogóle tym sie tym nie interesowały, muszę wspomnieć o tym że nie spotkałem się na tym zbiorniku aby ktoś łowił na kiełbia, jeżeli jest ktoś tak kto na tym zbiorniku łowil na kiełbia sandała to niech się ujawni, porazmawiamy sobie na ten temat na łackim najlepszą przynętą właśnie był jazgaż piszę to nie p[o to tylko by przekonać niedowiarków, ale też dlatego ponieważ odwiedzam ten zbiornik regularnie od jakiś 20 lat i wiem co w nim piszczy itd.
-
miron nie bój żaby niech idzie w zaczep jeśli jest na tyle silny, ale jak go sandał namierzy to go wyciągnie z tego zaczepu a, wtedy mam odjazd i o to chodzi
-
temat: Co robić z jazgarzami? jazgarze stanowią podstawowe menu szandacza, tak więc, najlepiej haczyk za nosek, wtedy długo utrzymuje żywotność i sru do wody, a, póżniej nic nam nie pozostaje jak czekać
-
hmm... to już mnie zastanawia, nie mogę sobie jakoś tego wyobrazić co kieruje takimi ludżmi, normalne bezmózgi
-
mam takie służą mi teraz czwarty sezon, nic niepokojącego jak na razie mnie nie spotkało raz tylko musiałem psiknąc WD-40 rolke kabłąka ponieważ przy obciążeniu było słychać szum, no i po skręceniu korbki zauważyłem mimimalny luz, ale po zastosowaniu trochę grubszej podkładki wszystko gra.
-
Pietrek dzięki jak się tam wybiorę i będzie coś godnego do zaprezentowania to dam znać i się pochwalę
-
czy mógłby mi ktoś wedkujących na tym zbiorniku zapodać jakąś mapke dojazdową na ten zbiornik, albo wytłymaczyć mi dojazd, ponieważ jeszcze nigdy w życiu tam nie byłem, a jechałbym autobaną A4 od strony Zabrza chodzi mi który zjazd itd. jak z samochodem tzn. czy można za dupą, czy na rybaczówke albo jakiś parking z góry dziękuję.
-
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
andi64 odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
według mnie to kupiłeś jakieś szajse ja mam aku BP, o ile dobrze pamiętam to chyba siódmy sezon i nie zauważyłem jakiś większych zmian. -
nie wiem jaka sałatę jadłeś? ale jak to był szałot to się nie przejmuj, nic ci z nosa nie będzie wystawać, wszystko w małych gramaturach
-
a, kim był wtedy niemiecki sędzia, według mnie był gut
-
ja też używam 2500 FA. a,RA to jeszcze w ręce nie miłem.
-
nie zgodze się z tobą ponieważ 50% skuteczności w piłce nażnej, to jest tak jak ty byś się wybrał na ryby i łapał 50% ze swojego pierwotnego założenia, ja byłbym wtedy zadowolony, a wiadomo że nigdy tak nie jest, trzeba się cieszyć tym co mamy
-
Pietrek nie daj się prowokawać, trzymaj fason twój temat twoje spostrzeżenia.
-
boguś, ta twoja maksyma bardzo mi się podoba jest git, a, co się uśmiałem, dzięki ci za to
-
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
andi64 odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
nie dudi diody swoją drogą ,a żarówka kryptonowa swoją drogą, kiedyś kupiłem czołówe na żarówe kryptonową w wyposażeniu były dwie żarówki, jedna mi posłużyła nie cały sezon, no trudno szczeliła, wymieniłem na drugą po jakiś 3-5 włączeniach siadła byłe zdziwiony, rozkręciłem, a ona czarna, ale to nic kupi się i po sprawie, odwiedziłem kilka sklepów z artykółami elektrycznymi, oraz dwie hurtownie elekrtoniczne i nic, zero, dałem sobie spokój miałem jeszcze tą którą trzeba było siedem razy kliknąc ażeby ją wyłączyć, mam ją do dziś jako zapas w razie awarii. -
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
andi64 odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
czołówka ma być taka; oświeć i świeci, wiadomo widze w ciemnościach, nie potrzeba wyłącz, wiadomo nic nie widzę, i o to chodzi to jest nam potrzebne na rybkach, a po co jakieś bajery, bajery to chyba na discopolo -
Latarki w tym czołowe "podręczne źródła światła"
andi64 odpowiedział camel77 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
moze i przydatne dają dużo światła, ale mają jedną wadę, mają duży pobór mocy, ja już przerobiłem kilka sztuk czołówek, i doradzam ci nie sugeruj się ilością diod, no chyba że chcesz nosić ze sobą plecak baterii typy AAA, jub AA, jestem tego zdania jeżeli zaliczyłem 10 nocek i mi lampka wytrzymała to OK. polecam ci firmowe czołówki i zapewniam cię że wystyarczy ci 4-5io diodowa, niż te 25-cio z al....o z tymi bajerami, ja też kiedyś kupiłem taką i żeby ją wyłaczyć to musiałem 7 razy kliknąć, a po co mi to jakieś wężyki i mrugania, jednym słowem to szajsy, a sam się przekonasz że wydając trochę więcej kasy to nie dość że zaoszczędzisz na bateriach to i z jakości wykonania będziesz zadowolony -
wymiar ochronny-70 cm. limit dzienny-1 sztuka okres ochrinny-w Odrze od ujściaWarty do granicy z wodami morskimi od: 1.03 do 31.05; w pozostałych wodach od: 1.11 do 30.06.
-
nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś? ale chodzi o to że jak podnosisz wędzisko wtedy przynęta kieruje się w twoją stronę, tylko nie przyjmuj jej na klate i jak wyczujesz ten moment gdy ona ma już wracać w strone łowiska to wtedy dajesz jej kopa wyrzutem dłoni do przodu, myślę że teraz nie będziesz miał żadnych wątpliwości, poćwicz gdzieś nad wodą albo w ogródku życze powodzenia.
-
tomaszku takie rzuty wymagają trochę wprawy, ja to ćwiczyłem kiedyś z żywczykiem na kotwicy, ażeby trafić akurat w to miejsce które by się chciało, a ponieważ że za mną nie dość że były drzewa i krzaczory to jeszcze płot, a głębokość wody od brzegu na odcinku jakieś 3m. nie przekraczala 2m-2,5m. a była to dobra miejscówka na szczupaczka, tak więc po kilkunastym no może kilkudziesiętnym rzucie nie miałem już problemów, więc myślę że po kilku rzutach, no może trochę więcej załapiesz o co chodzi, ja wykonuję ten rzut w taki sposób: wedzisko trzymam tak miejwięcej ptopstopadle do lustra wody, przynęta wtedy wisi tak miejwięcej 1m. pod szczytówką (oczywiście wszystko zależy od warunków nad danym łowisku,) póżniej dżwigam wędzisko tak pi razy oko 45-60 stopni do lustra wody z jednoczesnym wyrzutem dłoni do przodu, i teraz trzeba dobrać śiłę wyrzutu do określonego miejsca, wiadomo że na odległość rzutu ma też ciężar naszej przynęty, chcę ci jeszcze doradzić tak ażebyś się starał wyrzucić przynęte za pierwszym razem musisz dojść do takiej wprawy, ponieważ wiem z mojego doświadczenia że czym dłużej bujałem przynęte tym większą niepewność mnie brała, tak więc pierwsza myśl jest najlepsza, no i trening czyni mistrzem życzę powodzenia
-
odpowiem ci w ten sposób: ja wiąże tym węzłem haki karpiowe ponieważ jest łatwy i szybki w wykonaniu, no i jeżeli karpiarze go stosują, a są wyciągane niejednokrotnie piękne sztuki, więc musi być dobry i mocny, druga sprawa jest taka że jak będziesz już na tym kutrze to myślę że podpatrzysz swoich sąsiadów którzy już brali udział w takich połowach, a myślę że ci nie odmówią podzielenia się ze swoimi doświadczeniami.
-
ten drugi wygląda mi na palomar, tylko ta numeracja jest chyba popieprzona, jest on stosowany prez karpiarzy do wiązania haków z oczkiem. przy palomarze jeżeli będziesz miał zawiązany krętlik do żyłki głównej to nie da się go zastosować no chyba że zrobisz takę pętle że przeciągniesz przez nią całe wędzisko
-
maniek lechole mam rozumieć to tylko przyłów no piękne, oraz widzę co wypad to inna koszula też zajefajna tylko gdzie czapeczka 'haczyk.pl" czyżby ci do wody niechcący wpadła przy podbieraniu kolejnego przyłowu
-
zaliczyłem nocke z wtorku na środę 19-20 tego miesiąca branie nastąpiło między 18-18,30, siedzieliśmy we czterech, póznie całą noc lało i grzmiało chyba przypominasz sobie tą burze, 8 kijów w wodzie do rana i nic totalne zero, ale z tej wyprawy wyszłem o jedno doświadczenie więcej, mianowicie jeżeli powiesi mi się raczek na zyjnie to skończy na haku może brzmi to okrutnie, ale cel uświęca środki