Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

moczykij

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    500
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    96

Odpowiedzi dodane przez moczykij

  1. Nie powiem że przyłów, bo choć zestaw szczupakowy to jednak w tej konkretnej miejscówce od dwóch lat liczę na okonia 40+, bo już dwukrotnie takie okonie tam widywałem - wygrzewające się na płytkiej, prześwietlonej wodzie. Ten skusił sie na jerka Yorka 7cm malowanego na okonia.

    okoń 34 11-06-2023.jpg

    • Lubię to 1
    • Super 2
  2. W sumie to takie trochę przyłowy, a na pewno pierwszy był zaskoczeniem. Pływałem za stadkiem wzdręg przemieszczających się między grążelami, nenufarami... Czasami między nimi trafił się mały szczupaczek lub fajny okoń. Nie podejrzewam, że wszystkie ryby wspólnie żerowały. Raczej wzdręgi wpływały w obszar bytowania innych drapieżników. Wszystkie złowione na małego brązowego twisterka.

    IMG-20230608-1642.jpg

    IMG-20230608-1930.jpg

    IMG-20230608-1938.jpg

    • Super 3
  3. Proszę o podmiankę 28 i 28,5 za 26,5 i 27

    Gatunek ryby: okonie

    - Długość w cm: 28; 28,5 cm

    - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 08.06.2023

    - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:42 i 19:30

    - Łowisko: zbiornik PZW

    - Przynęta: brązowowy twisterek 2,5cm

    - Opis połowu: 2,30/2-10/0,14/ wolfram do 2kg Śledzenie stadka ryb żerujących wśród roślinności zanurzonej i wynurzonej

    IMG-20230608-1642.jpg

    IMG-20230608-1930.jpg

  4. Gatunek ryby: wzdręgi

    - Długość w cm: 31,5; 28; 33 cm

    - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 08.06.2023

    - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:56; 16:09; 19:35

    - Łowisko: zbiornik PZW

    - Przynęta: brązowowy twisterek 2,5cm

    - Opis połowu: 2,30/2-10/0,14/ wolfram do 2kg Śledzenie stadka ryb żerujących wśród roślinności zanurzonej i wynurzonej

    IMG-20230608-1556.jpg

    IMG-20230608-1609.jpg

    IMG-20230608-1935.jpg

  5. Pierwszy czerwcowy weekend pierwotnie miał być sumowy. Wykopałem z dna szafy swój stary sumowy spinning, który szybko zweryfikował moje oczekiwania. Zacząłem się nawet zastanawiać jak to możliwe, że jeszcze nie tak dawno potrafiłem tym kijem operować całą noc, obsługując ciężkie kwasówy, a dziś samo trzymanie w poziomie nieuzbrojonego kija jest... ciężkie. Technologia mnie rozleniwiła, czy z sił opadłem? Kto z Was ma/miał DAM-owski spinning z przełomu wieków ten na pewno wie o czym mówię ;) Przypomniałem więc sobie, gdzie ostatnio złowiłem czerwcowego sandacza i tam pojechałem. W sobotni wieczór miałem dwa brania. Pierwsza ryba była chyba kleniem, jazia raczej wykluczam ze względu na wielkość woblera (7 cm), a może boleniem... na pewno nie sandaczem. Zauważyłem jak błysnęła i tyle ją widziałem. Około 21-ej drugie branie tym razem szczęśliwie zakończone i można powiedzieć, że sezon otwarty na pół gwizdka. Był to okołowymiarowy sandaczyk, zdecydowanie samczyk bo wciąż w tej swojej ciemnej szacie. Gdy zacząłem się juz cieszyć, że będzie fajne łowienie wzięło mnie tak na kichanie, że zanim całkiem się ściemniło ja już uciekałem do domu.

    W niedzielę powtórka. Wziąłem dłuższy kij i Hitaxę, reszta bez zmian. W tym samym miejscu co dzień wcześniej, mniej więcej o tej samej porze, na tego samego woblerka wyjąłem zdecydowanie samiczkę i to ligową :D 

    P.S. Do nocy znowu nie dotrwałem, co prawda nie kichałem, tym razem poszło po oczach. Tak mi łzawiły, że momentami niewiele widziałem. Wróciłem do domu zapłakany i czerwony jak burak.

    IMG20230604204719'.jpg

    • Super 9
  6. W dniu 29.05.2023 o 09:36, RafalWR napisał:

    Dziwne wnioski mam jak sobie układam taktykę....

    Rozgryzam  duże klenie no i jakoś idzie ale wrzucam na podmiankę 53 zamiast 45 i zyskuję 21 pkt. Jak bym miał puste miejsce w płociach i właśnie bym dorwał 20 tkę to bym zarobił 63 pkt. :)

    Miałem identyczne wnioski rok temu, dlatego uznałem, że bardziej opłaci się "odfajkować" kolejny gatunek, niż polować na większe ryby z wypełnionych limitów.

    28 minut temu, Elast93 napisał:

    W niektórych okręgach naprawdę ciężko już złowić nawet głupiego szczupaka 60 cm czy bolenia.. Więc premia powinna zostać według mnie. 

    W moim przypadku może nie tyle ciężko, co nie wiadomo gdzie. Mieszkam na Dolnym Śląsku jakieś 15 lat i w tym czasie wyjąłem z wody jednego lina - gumą za szelki... z Odry. Chciałbym je połowić, bo kiedyś nawet lubiłem na kilka dni zaszyć się z wędką w trzcinach i patrzeć tylko na spławik, ale nie mam pojęcia gdzie ich szukać, a na komercyjne łowiska nie jeżdżę, więc szybciej byłoby mi chyba przejechać się te 600km na drugi koniec Polski i spróbować je przechytrzyć w znanej wodzie, na znanej miejscówce, niż kręcić się na miejscu i strzelać w ciemno. Podobnie z karasiem.... Pozostaje kwestia urlopu i wyboru między urlopem z rodziną, a urlopem z linami, bo obu tych tematów na pewno nie połączę (już próbowałem).

    To raczej kwestia wyboru i podejścia do tematu. Traktować ligę zdroworozsądkowo jako zabawę, czy jednak jako cel nadrzędny, by udowodnić sobie i innym na co mnie naprawdę stać i ile jestem w stanie poświęcić, by odfajkować jak najwięcej. Zostaję przy pierwszej opcji, choć te liny chodzą mi po głowie od majówki :) 

    • Lubię to 1
    • Dzięki! 1
  7. Byłem "obecny" przy przerabianiu takich i podobnych wątków dotyczących podobnej rywalizacji na innym forum. Tam uzgodniono, że wszechstronność nie jest najlepszym wyznacznikiem wędkarskiego kunsztu. Przeważały nieco inne argumenty, jak chociażby lokalizacja ( problem ze znalezieniem pstrągów w Centralnej Polsce, czy ryb morskich przez mieszkańca przeciwnego końca kraju), czy... przekonań ( jak ma zapunktować jesiotrem ktoś, kto dla zasady nie jeździ na komercję). Były też argumenty ograniczeń czasowych, finansowych... Stanęło na tym, że nie było limitów gatunkowych. Każdy łowił i zgłaszał to co umiał, miał pod ręką... to, czego łowienie sprawiało mu przyjemność. W konsekwencji rzeczni spinningisci punktowali przez cały rok (zgodnie z RAPR) kleniami, brzanami i boleniami, a zwolennicy zasiadek rybami spokojnego żeru i nigdy nie wiadomo było kto będzie lepszy, bo to zależało przede wszystkim od liczby zgłoszonych ryb, a nie od ich gatunkowej różnorodności. Ryby z lowisk komercyjnych w ogóle nie były brane pod uwagę, a mimo to byli fachowcy, którzy potrafili łowić i pokazać/opisać jak łowią karpie, karasie czy inne "komercyjne" gatunki na wodach PZW.

    Zasady tamtego GP rodziły się w bólach wiele lat temu. Organizatorzy (pewnie podobnie jak tutaj) dlugo szukali złotego środka, to co opisałem wyżej to z grubsza efekt końcowy. 

    • Dzięki! 1
  8. Gatunek ryby: Boleń

    - Długość w cm: 57

    - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 25.05.2023

    - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:10

    - Łowisko: Odra

    - Przynęta: Gloog Hermes

    - Opis połowu: 2,40/6-35/0,13/0,28. Ryba ze skraju warkocza. Przepraszam za krew na zdjęciu, nawet nie wiem w co oberwał, bo wypiął się w podbieraku, wiec zakladam, że było płytko. Odpłynął żwawo, wiec liczę, że nic mu nie będzie, ale z boleniami nigdy nic nie wiadomo.

    20230525_160959.jpg

  9. Pontonu, a zwłaszcza silniczka używam rzadko (2-3 razy w roku) ale intensywnie (10-14dni). Ostatnio podczas majówki zaczął szwankować przełącznik biegów. Silnik gasł przeważnie na piątce, trzeba było oszukać przełącznik i "zawiesić" go między czwórką, a piątką, żeby spokojnie pływać. Rozglądając się za nowym przełącznikiem wypłynął temat maximizera i z nim wiąże się moje pytanie. Czy warto pójść w tym kierunku, zważywszy, że silnik nie jest już nowy (około 6 lat) i wymienić przełącznik na maximizer. Jaki może być koszt takiej wymiany (czy nie przerośnie wartości silnika)? Czy to w ogóle ma sens? Silnik to Minkota Endura/C2.

  10. Trzy tygodnie nie byłem nad Odrą, wiec gdy w końcu dziś nad nią zajrzalem trochę się zdziwiłem. Bez woderów, z krótkim kijem...na powodziową wodę. Łowiłem więc tylko tam, gdzie udało się podejść i rzucić. Lubię taką wodę i lubię łowić na takiej wodzie obrotówkami pomiedzy zalanymi trawami. Mały Mepps potrafi czasami coś wyczarować z takiej wody i na ogół ciężko się domyślać co to będzie. Dziś wyczarował leszcza i bolusia stykowca.

    20230519_144213.png

    • Lubię to 1
    • Super 10
  11. Kupiłem je wlasnie na majowkę, wiec niewiele jeszcze mogę powiedzieć, ale opinie też czytalem i już mogę potwierdzić, że są niesamowicie wygodne. W tej kwestii mogą spokojnie konkurować ze starymi, produkowanymi jeszcze 5-6 lat temu trekkingami Salomona, które u mnie zastąpiły. Są niewiarygodnie lekkie - tu biją Salomona i inne wcześniej noszone przeze mnie buty "wędkarskie", ale jest to prawdopodobnie spowodowane budową podeszwy i tu też mogę potwierdzić, że w tych Solognac jest ona miękka i na twarde, górskie szlaki ich nie zabiorę, natomiast do chodzenia brzegiem rzeki nadają się idealnie. Są bardzo przewiewne. Przy mocniejszych podmuchach wiatru dosłownie czuć tę cyrkulację na stopach wiec nie dziwię się że ktoś zabrał je na Cypr i wrocil zadowolony :) Rosa im niestraszna, deszczu jeszcze u mnie nie przechodziły. Czyszczenie proste i skuteczne. Gąbka, mydło, woda i wyglądają jak nowe. 

    P.S. piszę przed kawą, więc pewnie chaotycznie i może nie o wszystkim, ale póki co jestem bardzo zadowolony z tego zakupu.

    • Dzięki! 1
  12. Gatunek ryby: Okonie

    - Długość w cm: 24; 23,5; 23; 29 cm

    - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 12.05.2023

    - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15:17; 15:32; 19:01; 19:17

    - Łowisko: zb. Podedwórze

    - Przynęta: Savage Gear Cannibal 6,8 cm i Westin Shad Teez 7cm

    - Opis połowu: 230/2-10/0,06/wolfram 20cm do 2kg

    IMG-20230512-WA0006.jpg

    IMG-20230512-WA0007.jpg

     

    IMG-20230512-WA0008.jpg

    IMG-20230512-WA0009.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.