maniek
Użytkownik-
Liczba zawartości
7 942 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez maniek
-
Patryk rozbawiłeś mnie tym linkiem hit cenowy=kit cenowy Ale w jednym nie pobijesz namiotu kocur, w wadze.
-
chyba wyrośniętego
-
kemmyl14, kolamilan, Panowie umawiajcie się przez PW .
-
Parasol wędkarski - jaki polecacie?
maniek odpowiedział Lary → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
Też czekam na targi ,może tam znajdę prawdziwy parasol. -
O kurczę to jest ostro ,ciekawe czy tak wysoka opłata odzwierciedla stan drapieżnika ,czy raczej jest to zapora.
-
W pojedynkę nie masz szans :sad:a zgłaszając do władz patrzą na ciebie jak na wariata lub kosmitę.
-
A myślałeś nad federem ,moim zdaniem lepiej się będzie nadawał ,do twojego sposobu łowienia .
-
Nic bardziej mylnego ,mi zajmowało to na "stynce" 30 sekund ,mówię tu o spiningu np.na Drawie . No jeśli ty się ustawiasz nad rybią głową to fakt to jest problem ,ja nigdy tak się nie ustawiałem ,wolałem 10m przed stanowiskiem ryb .Pływałem po paru "cirkach"łódką , faktem jest nie jest komfortowo ,ale nie tragizowałbym ,mała pychówka jest moim zdaniem najlepsza a i zapewne wyjdzie tanio ,przy dzisiejszym stanie zaopatrzenia w materiały budowlane koszt to max 200pln .Mówię tu o maksymalnym wymiarze pychówki 300x 120 choć to i tak za wiele na ww warunki.Ponton czy belly-boat na pewno są świetne ale nie na tak małe rzeczki ,po za tym płyń 2-3km a potem targaj to z powrotem ,nie dla mnie taka opcja.
-
Bo to zależy od danego odcinka ,mam trochę info na temat Nysy i wydaje mi się że jedno z spotkań Dolnoślązaków zrobimy na Nysie ,na "tej bezwstydnie rybnej wodzie" to słowa mojego kolegi ,który nigdy nie wraca o kiju jak zaczął tam wędkować.
-
A brodząc nie robisz zamieszania ?,umiejętne spływanie łódką na pewno robi mniejsze. To znaczy jakie ,bo nie kumam. Na pewno jest to dobre rozwiązanie ,tyle tylko jak poruszać się na płyciznach?
-
Jakiej firmy jeśli można wiedzieć?
-
Pomysł ze wszech miar dobry do sytuacji jaką opisałeś ,tylko pytanie czy masz gdzie ją trzymać.
-
W każdym używanym kołowrotku z sprzęgłem ciernym występuje ten "feler",tyle tylko że w kołowrotkach tanich występuje szybko ,w droższych nie co później ,mowa oczywiście o nowych kupionych w sklepie .Mam dwa Shimaniaki made in Japan i po jakimś czasie też to samo się zrobiło.To jest niestety taki zły urok hamulców ciernych , najgorzej jest z dużymi rybami podczas holu ,hamulec ustawiony pierwotnie przed wędkowaniem na prawidłową wartość rozgrzewa się do tego stopnia że pod koniec holu dużej ryby jest za słabo ustawiony ,nie mniej mamy takie wyobrażenie dlatego podczas końcówki holu trzeba bardzo kontrolować i hamulec i stan siły ryby. Ja przed zarzuceniem zestawu pierwszy raz zawsze rozruszam hamulec kilkoma pociągnięciami linki z szpuli ,przez co wiem że sprzęgło za działa. Inną wadą jest skrzywiona oś ,co skutkuje jakby hamulec nie chodził płynnie ,ale to łatwo sprawdzić.Wystarczy ręką złapać za koniec żyłki i pomału odkręcać hamulec ,w pewnym momencie kołowrotek zacznie nam zjeżdżać w dół pod własnym ciężarem jeśli robi to w miarę płynnie jest OK,jeśli się zatrzymuje co jakiś czas jest to bardzo zły objaw znaczy się że oś jest skrzywiona .
-
Witam wszystkich dotąd nie witanych .
-
Nazywa się to dokładnie akcja progresywna ale ciężko będzie ci znależć coś godnego w tym progu cenowym.
-
Albo ta gazetka taka mała albo te wobki to "byki" Dziś nowy aparat foto i niech ktoś powie że wędkarze nie "wspierają"dochód narodowy.
-
Przewidziany ciężar wyrzutu to 20g ,co wcale nie znaczy że każdą przynętę da się poprawnie prowadzić .Może się okazać że najlepszym ciężarem woblera dla twojej wędki jest max 10g.
-
Widocznie jesteś z tej większej części wędkarzy co sądzą ,że tylko wędzisko i sprzęt karpiowy czyni wędkarza karpiarzem bez urazy ale taki mam pogląd . Tu mam wręcz odwrotne zdanie,z sezonu na sezon wiele nowych doświadczeń że włos "eksponuje" przynętę bardziej naturalnie niż haczyk ,wydaje mi się że haczyk bardziej usztywnia przynętę niż włos ,prawie zawsze jak stawiam dwie gruntówki na jednej mam zastosowany włos i lepsze wyniki mam z włosem .Czy to leszcz czy płoć albo kleń jest to w zasadzie obojętne ,każda ryba u mnie lepiej bierze .Ale temat jest o czym innym ,zaczynając "zabawe" z kulkami ileś lat temu nie na początku nie byłem przekonany o skutecznym stosowaniu kulek bo o wiele lepsze wyniki miałem z kuku i ziemniakami ,karpie potrafiły przypłynąć do mnie z 1km i uważam że ziemniak jest też bardzo skuteczny w nęceniu ,sęk w tym że trzeba umieć go podać rybie.Ale po początkowym zniechęceniu z kulkami ,zresztą kupczymi nie najlepszej jakości [firmy nie pamiętam] zacząłem się zastanawiać czy nie lepiej zrobić samemu ,może biedniejsze ale za to zdrowsze .Wiem że karpie już w minimalnym stopniu były nęcone kulkami ,bo widywałem karpiarzy po drugiej stronie Odry w miejscu gdzie miałem miejscówkę ,tyle tylko że oni wybrali najgorszy odcinek rzeki w który mogli dojechać samochodem. Z początku nęcenia kulkami nie nęciłem dużymi ilościami 1-2kg co drugi dzień trzeci dzień reszta to była kukurydza ,a kulki to standard Fi 18mm ,sądze że tylko klenie duże mogły wyżerać kulki ,co prawda leszcz rył nie miłosiernie w koło miejscówki ,ale wiem że nie wyżerał ,tu się kłania stara prawda jak nie sprawdzisz czym się ryba żywi to się nie dowiesz ale to wbrew No kill więc nic więcej nie pisze na ten temat. Karpie podpływały regularnie ,brania były prawie co dzień ,trafiłem nie tylko na znakomite miejsce ale też i na ulubiony smak i zapach kulek .Ale taki raj długo nie trwał ,leszcz się szybko przyzwyczaił do kulek a i podpłynęły duże leszcze dla których kulka o fi 18mm to pikuś tak samo kleń a może zwłaszcza kleń .Brania ryb innych zaczęły się nasilać ,brania karpi maleć ,wnioski były jednoznaczne ,kulki wyżerają nie tylko karpie zresztą to wiedziałem od początku ,tyle tylko że mimo nęcenia 8kg na tydzień dla karpi nie zostawało już nic ,a jak wiadomo ryba w rzece nie stoi w pobliżu tylko cały czas wędruje raz w górę raz w dół.Pierwsze co zrobiłem a w zasadzie to nie ja tylko koledzy zmienili smaki ,na przeróżne od śmierdzieli po owocówki ,ja raczej zmieniałem wielkość kulek bo nie uważałem i nie uważam aby zmiana smaku coś dała.Do wody poszły kulki 26 ,30 mm ale nie cała partia tylko z 25% z 8kg ,trochę to polepszyło wyniki karpiowe czyli sens miało ,na haczyk wszelakie możliwe kombinacje i okazało się w szczytowej fazie brań [jesień] że karpie nęcąc kulkami nawet fi 36mm czy nawet 40 ,świetnie biorą na kulki fi 16 ale dwie na włosie ,mimo że na drugiej wędce miałem kulkę 36 to brania najczęściej następowały na zestawie z małymi kulkami ,to samo u kolegów .Czyli wniosek nasuwa się sam jak nie kombinujesz nie łowisz Gorąco zachęcam do własnych kombinacji i obserwacji nad wodami .
-
Wierze na słowo bo sam mimo wszystko też widziałem . Tak masz racje ,drugim czynnikiem dość ważnym jest pożywienie nie tylko jego ilość ale też i skład pożywienia .
-
Ciekawe gdzie ,bo u mnie nie ,choć mieszkam na południu Polski ,mówię tu o naturalnym rozmnożeniu ,a tem. wody dochodzi do 23*,sama temperatura wody to nie wszystko ,pewnie sam o tym wiesz bo jak widze co nie co wiesz . Problem w tym ,że nie mówimy tu o warunkach hodowlanych tylko naturalnych. Niestety masz racje ,z tym że to idzie nie w tym kierunku co oczekiwali by wędkarz i to mnie smuci.
-
Tyle lat łowie na feder z zestawem włosowym że nie widzę różnicy ,czy to feder czy karpiówka. A dlaczego ,masz jakieś racjonalne wytłumaczenie to i ja chętnie posłucham. Dzięki za linka jak masz jeszcze to podżuć ,świetnie widać ,wszelkie błędy w zestawie np .zły układ włosa na początku filmu ,haczyk po zassaniu przez karpia ustawia się w poprzek do pyska ,co mnie już dawno przekonało gdzie włos powinien wychodzić z trzonka haczyka ,po za tym widać doskonale jak karpie pobierają pokarm na filmie ,świetny materiał szkoleniowy.
-
Mówimy o dwóch odmiennych sprawach ,co innego jest wytarcie się podczas tarła ,do którego co roku karp przystępuje ,a co innego jest tarło zakończone rozmnożeniem .A teraz wyjaśnię po ludzku w czym rzecz ,karpie mogą lub nie ,bo nie co roku mogą przystępować do tarła. Mogą też się wytrzeć ,czyli złożyć ikrę ,ale z tej ikry nie będzie narybku ponieważ ikra karpia nie dojrzewa w warunkach naturalnych.A dlaczego ? ,bo 99,9% karpie to krzyżówki a wiadomo powszechnie że wszelkie krzyżówki normalnie się nie rozmnożą .Ba wszelkie krzyżówki się nie rozmnażają bo to jest obrona matki natury przed deformacją gatunku,to jest generalna zasada w przyrodzie .Ale oczywiście zdarzają się wyjątki [czyt cuda ] wszystko to zależy od dziedziczenia cech po rodzicach ,a nawet po pra pra pra dziadkach i tak jeśli spotkają się karpie o wybitnych cechach po rodzicach i obdarzą swoje dzieci swoimi cechami i cechami dziadków to istnieje duże prawdopodobieństwo że będą mogły odbywać tarło bez wspomagaczy.Jest to bardzo skomplikowane i trudno mi do opisania w paru zdaniach.
-
W warunkach domowych nie ,karpie dziś spotykane same się nie rozmnażają bo to krzyżówki wielu karpi .Jak zatem robią to ośrodki zarybieniowe ,po prostu "szpikują" karpie rozpłodowe szczepionkami .A sama tem.wody to jedynie jeden z wielu czynników które muszą mieć tarlaki zagwarantowane.Chcesz się więcej dowiedzieć o hodowli ,rozmnażaniu karpi kup książkę o hodowli ryb ,taką dla rybaków.
-
Błagam zajrzyj do Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb