A ja straciłem dzisiaj Henryka. W pudełku jest żałoba bo Henio był najlepszą dendrobeną w stadzie. Był liderem i urodzonym przywódcą a zarazem robalem który ocalił inne w ostatniej godzinie połowu. rzutem na taśmę sprowokował 53 cm leszcza do brania. Niestety pomimo wielu wysiłków nie udało się Heniowi wrócić w dobrej kondycji do pudełka.
Jedyny który z tego cieszy się to jest Zdzicho, ale tylko do jutra...
PS. Normalnie nie mogłem powstrzymać się