Skocz do zawartości
tokarex pontony

tomek1

Administrator
  • Liczba zawartości

    10 699
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    176

Zawartość dodana przez tomek1

  1. Nie widziałem jeszcze takiego grzyba, więc to moja życiówka. Trochę się pogrzybowało, może będzie jeszcze okazja wrzucić jakieś zdjęcia z lasu. @salto gratulacje! Zdziwienie musiało być duże.
  2. Traktuję zdjęcie jako jednorazową ciekawostkę. A grzyby ładne. Jak już zeszło na ten temat, to taki okaz "czerwonego kozaka" zaliczyłem w sobotę.
  3. Czas powoli planować przyszłoroczny wyjazd. Wstępny pomysł- jezioro w Szwecji ok. 200 km od Karlskrony, obfitujące w okonia, którego łowi się dość klasycznie- w strefie przybrzeżnej jeziora. W jeziorze jest również duża populacja sandacza oraz nieliczne szczupaki. Podstawowym celem będzie jednak duży okoń 30-45 cm. Jeżeli uda się wstrzelić w dobre żerowanie sandacza, to również jest szansa na solidne łowienie. Wyjazd na przełomie maja i czerwca, nocleg w domkach, na miejscu łódki. Cena mniej więcej na poziomie poprzednich wypraw na szwedzkie szkiery. Na razie to tylko zarys informacji, dajcie znać co myślicie o takiej wyprawie. Wstępnie zainteresowanych proszę o wpis w tym temacie lub kontakt na priv.
  4. Ciekawe obserwacje. Mnie klenie fascynowały już jako smarkacza, kiedy łowiłem je na stojącej wodzie, wychodzące na piaszczystą plażę z wodą 20 cm. To była szkoła podchodów i ukrywania swojej obecności. Potem miałem falowe powroty do ich łowienia- na spinning i teraz na muchę. Na rzece Białej w okolicach Bielska, miałem najdziwniejsze doświadczenie. Rzeka szybkim przelewem przechodziła w głęboki jak na nią dołek w cieniu drzewa. Kilka razy wszedłem bezpośrednio w to miejsce i co ciekawe stałem wśród kleni, które kompletnie się nie płoszyły! Pływały dziesiątkami koło moich nóg na wyciągnięcie ręki. Kompletnie nie reagowały na przynęty- nawet w ramach eksperymentu- podstawiane pod sam pysk. Kolejne obserwacje, to mucha. Zgadzam się, że klenie najlepiej reagują na świeżo położoną suchą muchę. Swobodny spływ rzadko przynosi mi brania. Ostatnio obserwowałem klenie pod nawisem krzaków. Po pierwszych rzutach małe natychmiast atakowały muchę a duże teź startowały. Po chwili duże odpuszczały całkiem a po kolejnych kilku rzutach ryby kompletnie ignorowały przynętę.
  5. tomek1

    WROCŁAWSKA ODRA

    Nie mogłeś lepiej trafić! Jak potrafisz słuchać, to masz się od kogo uczyć we Wrocławiu.
  6. @bumtarara wielkie gratulacje! Zamieniłbym 100 karpi na takiego jednego leszcza.
  7. Powoli się wciągam. Sucha mucha jest dla mnie na razie najbardziej czytelna i najciekawsza. Na nimfę tylko momentami mam poczucie, że przynęta jest poprowadzona jak należy, ale chyba powoli się wprawiam.
  8. Jaceen- brak słów. Tom@ha, GuCeK- gratuluję udanej wyprawy! Ja po dłuugiej przerwie zmontowałem kawałek filmiku znad wody. Pierwszy to udany hol klenia na suchą muchę. Kolejny z dzisiejszego wieczora. Wybrałem się na krótkie dwie godziny. Woda na Wiśle wysoka, ale czysta. Świnki się pokazują, po ostatniej rozmowie z Booryssem wiedziałem na jaką przynętę próbować a podwyższona woda powodowała, że nurt miał prawie pełną szerokość rzeki. Moim okiem muchowego laika oceniłem, że to niezłe warunki do "spławiania" nimfy. Miałem w sumie trzy brania, na filmie nieudany hol ładnej świnki. Chyba zbyt nerwowo ciągnąłem a może cienki przypon gdzieś był osłabiony...
  9. Zachęcam do przeczytania artykułu Jaceena na temat łowienia okoni na poppery. Polecam! Okonie i poppery
  10. @Booryss Gratulacje! Na co wzięła- a'propos naszej ostatniej rozmowy o świnkach? Ja dziś pół dnia próbowałem muchować na komercji. Temperatura spadła o 20 stopni i ryby kompletnie nie reagowały. Miałem jedną rybę na Twojego streamera, ale spięła się w końcówce holu. Jedyny plus- przez 6 godzin potrenowałem łowienie w deszczu i przy dość silnym wietrze.
  11. Michał, fajne łowisko jest w moich stronach. Łowisko Moszczanica koło Żywca. Tęczaki do 80 cm (mój największy 57 cm), potokowce (mój najwiekszy ok. 45 cm), palie. Spinning i mucha haki bez zadziorów.
  12. Trzymaliśmy miejsce do samego końca. Może innym razem się uda.
  13. Dzięki że byliście! Bez Was trudno sobie wyobrazić nasz Zlot Pogoda nie rozpieszczała... Szkoda, że nie zapozował do zdjęcia. Faktycznie patrząc na wyniki na naszym brzegu, to nie mogę narzekać. Oczywiście nie byłem nigdy wcześniej na tym łowisku a i miejsce mojego łowienia nic specjalnego- płaskie równe dno o głębokości 2,2 metra. Nie ma jednej przyczyny, że coś połowiłem- po prostu zastosowałem kombinację rzeczy, które zazwyczaj sprawdzają mi się na łowiskach komercyjnych- mocne nęcenie, ale lekkimi zanętami tj. głównie pelletem w 3 średnicach, zestaw do methody ze sprawdzonym pelletem zanętowym i wypróbowanymi hakami, no i kuleczki- wiesz jakie. Na przykład przez pierwsze dni jedna wędka nic nie łowiła mimo, że przynęta była ta sama a i jakieś pojedyncze piknięcia były. Założyłem podajnik do metody o 10 gramów cięższy (taki jak na tej skuteczniejszej wędce) i świeży haczyk i w kolejnych dwóch nocach na tę wędkę były dwa karpie i kilka dużych leszczy. Jeszcze parę lat i młodzi złoją nam d...y. Trzeba temat pilnie finalizować, żeby termin nie uciekł.
  14. @Booryss brak słów- piękne ryby!
  15. Dzięki za info! To co dobre szybko się kończy... Było jak zwykle dużo śmiechu, rodzinnej atmosfery, zabawy na kąpielisku i parę ryb- mimo upału. Dziękuję wszystkim za udział- szczególnie tym którzy mimo komplikacji rodzinnych wpadli choć na dobę (Gofer, Gregorek- szacunek!). Szkoda, że nie zajrzał nikt z Małopolski... Dziękuję za świetnie spędzony czas. Relacja wkrótce.
  16. Dzień kompletnie bez brań, ale wieczór przyniósł kilka odjazdów. Największa ryba drugiego dnia to amur 10 kg.
  17. Zlot rozpoczęty. Sąsiedzi donoszą, że od soboty nie ma brań na całym brzegu, ale u nas się nie potwierdza na razie Na początek mocne otwarcie u mnie 14 kg a później jeszcze jedna ryba u Gofera.
  18. @P ale ryba! Gratulacje!
  19. Dzisiaj moja trzecia muchowa wyprawa- tym razem na Wisłę w okolicy Ustronia. Ostatnio łowiłem tu jakieś 25 lat temu... Rano notuję sporo wyjść do suchej muchy, ale nie mogę nic zaciąć. Wreszcie na imitację konika polnego zacinam klenia ok. 40 cm. Łowię też jednego niewielkiego pstrąga na nimfę. Robi się coraz cieplej a nad rzeką pojawiają się plażowicze. Mimo tego łowię jeszcze dwa nieduże klenie. W południe słońce mocno grzeje, ale chcę zobaczyć jeszcze ujście Brennicy, gdzie ponoć jest głęboka rynna. Faktycznie miejsce jest ciekawe. Próbuję łowić na mokre muchy, ale dopiero imitacja czerwonego robaka przynosi efekt. W rynnie łowię jeszcze kilka podobnej wielkości okoni. Około 14 mam kontrolę. Dwóch panów w samochodzie patroluje rzekę. Sprawdzają zezwolenie i przynętę. Od słowa do sława okazuje się, że kontrolującym jest... wieloletni zawodnik i Mistrz Europy w wędkarstwie muchowym Kazimierz Szymala! Udziela kilku rad i odsprzedaje trochę much swojej produkcji. To był ciekawy dzień. Ryb nie złowiłem zbyt wiele, ale znów sporo się nauczyłem. O parę rzeczy popytam w odpowiednim dziale.
  20. W jakim terminie ostatecznie będziesz? Będziesz sam? Potrzebne pilne info. Niestety nie ma możliwości wypożyczenia sprzętu. Trzeba mieć własną matę i podbierak.
  21. Super! Bardzo się cieszę! A kiedy ten wyjazd?
  22. @jaroslav zrób przyjemność amatorowi i pokaż proszę jak wyglądają w/w przynęty
  23. Ryby bardzo rzadko zgłaszane mają dość niskie progi zgłoszeniowe, żeby zachęcić do ich łowienia zgłaszania do GP.
  24. Kto wie- może... Ale najpierw muszę opanować podstawy, żeby przy starych wyjadaczach wstydu sobie nie narobić.
  25. Najgorsze jest to, że znając nieźle inne metody- mam świadomość jak mało wiem na temat łowienia na muchę Drugi problem to brak na miejscu kogoś, kogo można byłoby podpatrywać. Jak wiadomo często jeden dzień z dobrym wędkarzem daje więcej niż miesiące samodzielnego kombinowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.