
-
Liczba zawartości
494 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez kasko43
-
Jutro napiszę, zajadę w drodze powrotnej z Tychowa, bo przed chwilą po 10 min łowienia przegoniła nas burza, jutro powtórka. Na rozetce nie ma dojścia chyba, ja lubię podjeżdżać pod zbiornik, a tam nie ma żadnej drogi. Podjadę po pracy fotki porobię ^^
-
L= Light = lekki UL= Ultra Light = Ultra lekki Ultra lekki na okonie, lekki na klenie, jazie, pstrągi. Nie wiem czy już masz ten sprzęt czy nie, ale nada się. Jest trochę krótki - jak kto woli - Na dużą rzekę lepszy 2,7 metra, a i na zarośnięty pstrągowy ciek lepiej dłuższym bo można wyrzucać zza krzaka. Dobierz tylko odpowiednią żyłkę/plecionkę,bo rzeka to zagadka, więc lepiej zerwać żyłkę niż połamać wędkę na jakimś sumie, brzanie.
-
Baju, odpuściłem na razie Chociwel, a na Kamienny hmm.. są lepsze łowiska szczupakowe. Gość z pracy mówił, że lin na Chociwlu bierze ale jakoś nie mam weny się tam wybrać. Topole, koło Tychowa? "Całej ryby nie wykłusujesz", wiadomo coś zawsze zostanie i to coś kiedyś też urośnie, i nawet w tamtym roku łapali liny - niby duże, ale to tylko ze słyszenia, ja co tam byłem to nikt nic nie miał oprócz płoci/krasnopiór. Ciężko też niektórym wierzyć, bo ktoś przypadkiem złapie jednego z nielicznych linów a potem ja słyszę, że piękne liny na Topolach biorą -.-. Tam coraz bardziej wysycha, jest bardzo dużo zaczepów z powalonych drzew. W zeszłym roku też bardzo zarośnięte. Kiedyś były karpie i na pewno coś tam z nich zostało ale ze względu na zaczepy ciężko będzie wyjąć. Tego zbiornika PZW już nie zarybia, najchętniej pozbyliby się go. Ja przerzuciłem się na Tychowo, kolega ma tam łódkę - jedyną na jeziorze, i nęcę już 3ci tydzień kukurydzą z łubinem. Nie mam niestety tak czasu, żeby się porządnie wybrać. Może ten tydzień pod wieczór. Byłem już tam 3 razy, raz nocka to było jeszcze piekielnie zimno i same krasnopióry. Później złapałem tam 2kg leszcza, ale byliśmy we trzech i straszny hałas, że chyba wypłoszyło wszystkie ryby ^^. I tydzień temu byłem, ale nic kompletnie nie brało, nawet drobnica jakby uciekła - parę płoci/krasnopiór.
-
To pogoda. Strasznie zmienna i zimno. Połowa lipca a w nocy dzisiaj z 9*C. Byłem na nocce na jeziorze w miejscu nęconym prawie 2 tygodnie kukurydzą z łubinem. Zestawy toporne na karpia, lina, a nałapałem jakiś krasnopiór i innego drobiazgu. Trzeba dodać do nęcenia ziemniaki i na nie łowić, bo rosówka w 2 minuty jest obżarta, a na 5 ziaren kukurydzy wchodziły właśnie krasnopióry. Łowiłem na spławik z łodzi.
-
Zapomniałem. Można nocą łowić z brzegu. Z łodzi godzinę przed wschodem i godzinę po zachodzie słońca.
-
Można w nocy łapać.
-
W nocy byłem na Odrze w Łubnicy za sumem. Do 22:00 udało się złapać 4 żywce - a jednak do 4:00 bez brania. W nocy strasznie zimno.
-
Byłem w nocy na Chociwlu, grunt za sandaczem, a druga wędka - co się trafi na czerwone . Noc bardzo ciepła, bezwietrzna, raz po raz słychać było grzmoty, i z daleka wyładowania. Jednak niestety koło 2:00 zaczęło padać i tak to trwało, aż do około 5:00 gdy zaczęło grzmieć tuż nad głową i przyszła ulewa. Na trupka ani brania, łowiłem z brzegu, od strony lasu. Na czerwone jakieś niemrawe brania. Nocą upolowałem raka i na jego szyjkę z gruntu wpadł okoń 20cm . Potem jeszcze na pijawki (przynęty same wyłaziły na brzeg) też nic. Woda kwitnie.
-
Mi takie małe brały na wątróbkę zawiniętą w bandaż/ gazę. Bandaż szybko przechodzi krwią z wątróbki.
-
Wchodząc do PZW, do końca roku zapłacisz za całość 214zł. Jeżeli nie chcesz wchodzić to są pozwolenia 3 miesięczne, to zapłacisz 125zł. Teraz sobie pomyśl, czy będziesz wędkował od października.
-
Tak, musisz opłacić 120zł żeby łowić, wody górskie to małe rzeki ( czasem nie na całych odcinkach) - poczytaj które. W kolejnych latach jeżeli będziesz mieć w PZW ciągłość odpada opłata za wyrobienie legitymacji i wpisowe.
-
A poważnie to kup jakiś najtańszy ponton (200zł), albo skleć z desek taką płaską skrzynię, i do środka powkładaj butelki po napojach, dobij burty. Do tego długi drąg do odpychania i możesz lecieć.
-
jeziora w okolicy m. BANIE - jakie znacie i polecacie ?
kasko43 odpowiedział baju → na temat → Zachodniopomorskie
Jak dojechać do jezior Dłużyńskie (Bukówno) i Piaseczno? Próbowałem teraz od strony Dłużyna ale pobłądziłem, a jeziora nie widać. Tam podobno jest stanica wędkarska, więc jakaś droga powinna być. Czy od Mielna-Pyrzyckiego da się dojechać tak jak czerwone kropki? I tak samo czy da się od Dłużyna. Czy biegnie tam droga wzdłuż jeziora tak jak żółte kropki? Uploaded with ImageShack.us -
To ładnie, z komercji czy na dziko? Dzisiaj wybrałem się na jeziorko porzucać za szczupakiem. Trochę po piątej na miejscu, słońce ostre, temp. wysoka. I byłem świadkiem niecodziennego zjawiska. Otóż w pewnym momencie z daleka zauważyłem potężny spław czegoś przy trzcinie. Najpierw myślałem, że to ktoś wrzuca zanętę do wody. Jak dopłynąłem na odległość rzutu, okazało się że nikogo nie ma i że coś dużego co parę minut chlupie w przybrzeżnym gąszczu roślinności wodnej. Powoli zacząłem wykluczać bobra - bo nie pływał ni razu z nosem nad wodą, szczupaka - bo on raczej atakuje raz i potem czeka w jednym miejscu a spławy były na szerokości jakiś 20-30 metrów tak jak dywan z roślinności. W końcu myślę, że to sum, sumy (które tam występują) polują na drobnicę, i zacząłem rzucać sliderem raz za razem tuż przed końcem roślinności. W końcu w jakimś 50tym rzucie nastąpił atak (myślę oho zaraz się zacznie), ale opór mały i pokazuje się 40 cm szczupaczek . I znowu zmieniam tok myślenia, że to może jakaś ryba ma tam tarło w tych zaroślach i właśnie trą się duże ryby (podejrzewałem liny). Napływam centralnie na kożuch ale nie widać żadnej ikry. Spławy dalej następują, płynę powoli przez roślinność i chciwie wpatruję się w wodę. W końcu pokazał się - a był to najmniej 5 kilowy karp - to karpie tam żerowały dosłownie kilka metrów od brzegu w pobliżu kładki. Tylko raz mi tam mignął a właściwie przepłynął centralnie pod pontonem, i dalej nic nie mogłem wypatrzyć chociaż wciąż się spławiały. Zostawiłem je tam, i wracając powtórka z rozrywki, jakieś 50 metrów dalej w podobnej roślinności, tyle że rzadszej następują kolejne głośne spławy. Tak to znowu karpie, wstaję i tym razem już częściej widzę je buszujące. Jeden miał bez mała ponad 10 kg - bardzo jasny, prawie biały, przynajmniej tak widziałem go w wodzie. Czy karpie miały dzisiaj taki kaprys by pobawić się w zaroślach, czy też tam mają żerowisko - nie wiem. W każdym razie na dniach muszę pomyśleć nad zestawem na taką roślinność i spróbować któregoś złapać.
-
Byłem 27 maja, rano na pontonie od 4:00 do 9:00, rzucając za szczupakiem. Poza jednym wyjściem jakiegoś 40staka, bez brania . Niestety ale jezioro już zaczęło kwitnąć. Nie ma jeszcze tragedii ale teraz będzie już raczej tylko gorzej. Nie ma jakiegoś dopływu, a jezioro w miarę płytkie stąd to kwitnienie.
-
Wracam z niedoszłych ryb. Przy setce na mój pas 15m przed autem wszedł sobie dzik. Szczęśliwie, sam nie wiem jak udało się go minąć drugim pasem, ale auto mi obróciło. Trochę w szoku postanowiłem zawrócić. Może jutro spróbuję raz jeszcze, ale powoli.
-
Co to za kanał w Marwicach? To też Międzyodrze?
-
Dzisiaj wybraliśmy się na byłe stawy hodowlane koło Żelewa. Cel, szczupak na żywca. Od 16:20 do 19:30 bez brania, pogoda "biwakowa" - pełne słońce, wiatru brak temperatura wysoka. Mimo, że coś cały czas ganiało drobnicę, to pierwszy kontakt dopiero po 19:30. "Zmielenie" wody przez szczupaka - rzut w tamto miejsce - branie u kolegi i żywiec ściągnięty z haka. wymiana i za 5 min w tym samym miejscu znowu branie u kolegi za wcześnie zacięte. W końcu branie u mnie 2 metry dalej i szczupak 30 cm . I tyle z dzisiejszego dnia .
-
W taki sam sposób w jaki ewentualna kontrola będzie mi udowadniać, że nie są stąd.
-
Na Łubnicy jest slip - można nawet wjechać przyczepką do wody. Na Żabnicy w tego co pamiętam to samo (tylko nie wiem czy da się wjechać do wody, ale jest tam taki brzeg z betonowej płyty) - skręt w prawo na końcu drogi.
-
Gratulacje. Chłopie, powiedz mi to z jednej nocki są? edit: Nie skojarzyłem ze zdjęć, że różnie ubrany :D Napisz coś czy z rzeki czy z jeziora, na co łapałeś, o której brania . Muszę się na dniach na węgorza wybrać. Nęcicie jakoś miejsce?
-
Kupiłem ostatnio komplet moro z demobilu bundeswery, a do spodni szelki. Szkoda trochę kasy wydawać kilkaset zł na ubrania z naszywką firmy wędkarskiej. Podobnie ma się sprawa z wiaderkami zanętowymi
-
Bida ostatnio, pogoda strasznie zmienna, na przemian ostre słońce i zachmurzenie. Ostatnie 2 wyprawy na spinning na jeziorze Grabowo, a potem żywiec na Kominie zakończyły się fiaskiem totalnym, nawet spławów szczupakowych nie widać.
-
By mieć światło w deszczu weź znicze białe. Można wziąć jednorazowego grilla i kiełbasę.
-
Mam takie samo zdanie. Jak ktoś ma jakieś sekrety, tajne sposoby i nie chce się nimi dzielić to się po prostu o tym nie pisze, a nie perfidnie chwali się że wie o czymś i nikomu nie powie.