Skocz do zawartości
Dragon

kasko43

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kasko43

  1. Z tego co widać z tego małego zdjęcia to staw po prostu wysechł. Wszystkie śmieci które wcześniej były pod wodą teraz widać a skupiska śmieci skłaniają ludzi do dorzucania tam swoich.
  2. Nie wiem, czy kiedyś tam już byłeś ale nie polecam ci go. Jezioro jest strasznie kłusowane przez miejscową bandę. Dostęp z brzegu jest tragiczny. Jest plaża tam przy głównym parkingu, i stamtąd można sobie porzucać (latem pełno wczasowiczów). Tragedią dla tego jeziora jest wyprzedanie działek wzdłuż brzegu. Pełno tabliczek teren prywatny, ponadto ogromna złośliwość właścicieli. Szczują psami, groźby, niszczenie kładek. Raz jak wracaliśmy z ryb na drogę wyrzucili małą brzozę - tylko po to byśmy musieli stanąć i ją przesunąć. Jest jedna nowa kładka na głównej części jeziora, tylko też trzeba jechać przez prywatny teren. Ostała się jedynie jako tako ostatnia, trzecia część jeziora gdzie jest spokój: "I Trzecie Grabowo, pod liniami wysokiego napięcią. Dojedziesz, jadąc na Maszewo, na wysokości wioski Moskorze jest zjazd polną drogą w lewo i później pierwsza znowu w lewo w stronę jeziora. Tam jest mała polanka na 3 auta, i zejście do wody. Zejście jest strome ( za strome dla auta, ale spokojnie można łódkę czy ponton zanieść) więc nie ma możliwości, że wjedziesz przyczepką do wody, jak można zrobić chociażby na plaży na pierwszym. Do wody będziesz mieć z 20 metrów. To są oczyszczone stanowiska wędkarskie, więc może się zdarzyć, że ktoś tam będzie siedział. Takie polany tego co pamiętam są dwie. Pierwsza była zajęta, więc podjechaliśmy kilkanaście metrów dalej na drugą, gdzie są dwa stanowiska. W sumie miejsca do wodowania na 3cim są 3. Trzecie Grabowo jest bardzo zarośnięte, dosyć wąskie. Przy przejściu z 3ciego na 2gie pod liniami wysokiego napięcia, wygląda bardzo fajnie jak jakieś kanały, zatoczki, osłonięte od wiatru bo "kanał" meandruje.Jest tam trochę grązeli, płytko jakieś 2-3 metry. Ale zupełnie niepodobne w tym miejscu do reszty Grabowa. Są tam dwie kładki, ale bez dojścia z brzegu. Przejście z 3ciego na drugie, nie jest zarośnięte. Drogą którą tu dojedziesz można jechać dalej wzdłuż jeziora, i wyjedziesz w Piaśniku. Jak tam ostatnio byłem, 9 maja, to jeden mankament, że w jednym miejscu droga była rozkopana i 10 metrów trzeba było pokonać polem. Ale reszta drogi świetna jak na polną." Sandacz jakiś tam jeszcze jest, możesz próbować, ale nawet u nas w kole, jak opłacałem składki to była rozmowa, że Grabowo jest systematycznie kłusowane a i tak muszą zarybiać O.o.
  3. Zbiornik PZW o powierzchni 17 ha położony 15~km od Pyrzyc w głębi liściastego lasu. Do jeziora dojedziemy z Pyrzyc jadąc drogą 122 na Banie. Ostatni zjazd w lewo przed przecięciem ekspresówki (znak na Zadeklino zaraz za znakiem prowadzącym do Czarnowa). Jedziemy prosto aż do Mielna Pyrzyckiego - na wjeździe do wioski bardzo ostry zakręt w prawo i dalej prosto mając po swojej lewej jezioro w wiosce. Wjeżdżamy do lasu i zaraz skręcamy w lewo za znakiem miejsce postoju. Na miejscu przywita nas jakże rzadkie nad jeziorami w pełni wyposażone miejsce wypoczynku. Mamy tutaj tablice informacyjne, mapkę, kosze na śmieci, miejsce na ognisko, ławki, stojak na rowery i dwie latryny. Jest też informacja, że miejsce jest monitorowane. Jezioro całkowicie otoczone lasem. Brzegi strome a dno dość szybko opada. Jest tutaj kilkanaście kładek, przy samym parkingu miejsca z brzegu gdzie też można się zwodować. Kładki to konstrukcje budowane na brzegu, nie wychodzą w wodę bo brak tutaj jakiegoś szerokiego pasa trzcin. Sporo tutaj powalonych do wody drzew, miejscami głęboko. Bliżej końca jeziora, prawie na pół jego szerokości wąskie wypłycenie które wskazuje nam wyrosły w tym miejscu pas trzciny. Południowy koniec jeziora porośnięty jest grążelem, tam też znajduje się ujście/kanał łączący to jezioro z pobliskim Piaseczno. Nie da się jednak przepłynąć z jednego jeziora na drugie, kanał zarośnięty. Co do ryb za to za wiele do opowiedzenia nie mam. Jak na razie dwa wypady, raz latem na 4 żywcówki przez 9!! godzin nie mieliśmy ani brania. Teraz jesienią trochę porzucałem za szczupakiem, jednak ani na jerking ani na blachy nic się nie pokazało. Siedzący tam wędkarz z brzegu z żywcówką również na zero. Z ryb był wpuszczany karp, lin, szczupak - czyli jak to na jeziorach. Na uwagę zasługuje występowanie dużych sumów. A jednak to sumowe eldorado to jak na razie tylko w wyobraźni. Podobnie opowiadał siedzący tam wędkarz, że sumy są ogromne, że ludzie nastawiają się na nie z brzegu. Jednak na pytanie czy widział jakiegoś złapanego lub wie czy jakiegoś w tym roku złapano nie potrafił już odpowiedzieć. mapka nadleśnictwa: parking: pas trzcin: kanał: grążele:
  4. Próbowałeś rozpuszczalnikiem, np nitro? Albo benzyna, może zmywacz do paznokci.
  5. Zostaw ją sobie na żywca .
  6. Te 45 to chyba raczej 4,5 metra. To na 99% spławikowy teleskop. Daj fotkę całej wędki z przelotkami, może to bolonka?
  7. Chłopie, ostatni post sprzed ponad roku .
  8. Tam się nie można zgubić... Jedziesz główną drogą do oporu i dojedziesz do bramy elektrowni. Zaraz przy bramie jest zjazd na kwadrat betonowymi płytami, droga wchodzi do wody. Zjazd wcześniej w prawo potem w lewo też dojedziesz do kwadratu tylko od drugiego boku. Nie odbijając w lewo a jadąc prosto dojedziesz do "głównej" drogi nad kanałem która ciągnie się aż do zamkniętego mostu. Jak zobaczysz bramę elektrowni to po prostu kręć w prawo i dalej już sobie możesz przejść pieszo w 5 min będziesz już znał te wszystkie zjazdy. Ten kwadrat nie jest jakoś strasznie wielki, bok góra 200m.
  9. kasko43

    Jak naprawić wiosło?

    Może jakiś epoksydowy dwuskładnikowy. Mam taki z dragona w puszkach i kleje nim praktycznie wszystko. Tylko trzeba to dobrze ścisnąć. Małe wkręty do drewna od cieńszej strony też nie zaszkodzą. Żeby łby nie wystawały lekko frezujesz otwór. Żeby ich nie było widać to szpachla do drewna. Ale skoro i tak pójdzie na to lakier to może szpachla niepotrzebna. Lakier Domalux jachtowy nie polecam - Używałem go do montowania przelotek i jest po prostu miękki po utwardzeniu - chociaż przelotki trzymają ;p.
  10. A mój TD x-fast 2,75 10-28 właśnie wrócił z serwisu. Wędka złamana przy przelotce szczytowej. Nawet nie czekałem długo, jakieś 2 tygodnie, a w tym jeszcze z 4 dni czekał a sklepie na wyjazd do serwisu. Gwarancję uznano i wymieniono cały skład. Do końca 2 letniej gwarancji zostało 1,5 miesiąca, więc to była pierwsza i raczej ostatnia naprawa wędki.
  11. kasko43

    Jak naprawić wiosło?

    To daj zdjęcia jak to wygląda.
  12. kasko43

    rzeka Ina

    Pewnie myślisz o wsi Święte koło Stargardu Tu chodzi jednak o Inoujście gdzie ina wpada do Odry. Dojazd właśnie od miejscowości Święta na końcu drogi 113. Można jechać wzdłuż Odry przy wale i dojechać do samego ujścia, albo przez Kamieniska po betonowych płytach gdzie na końcu jest jakby parking. Z drugiej strony czy od Lubczyny czy Komarowa nie dojedziesz raczej, ostatnio stamtąd mnie wyciągali ciągnikiem jak zsunąłem się z płyty i zawisłem xD.
  13. kasko43

    Bolenie na plyciznie

    Bo boleń nie jest taki łatwy do złowienia. Ostatnio też tłukły w klatce między główkami i też nie miałem ani brania. Według mnie to bolenie czają się tam i uderzają w stada drobnicy, i nie chce im się gonić za pojedynczą sztuką/woblerem.
  14. Za parę lat Spółdzielnia zajeździ tę rzekę.
  15. kasko43

    1 Wrzesnia -sobota

    To, że ty masz dzień wolny, nie znaczy że tak jest w ustawie!!!
  16. Chyba Modehpolmo.
  17. Kołobrzeg: Flamenco, Kamel, Hydra. Każdy z nich miał lodówkę, ale nie pamiętam na którym ładowali lód... albo flamenco albo Kamel. Wiadomo, że podczas łowienia każdy ładuje do skrzyneczek, ale po wędkowaniu, albo w trakcie a po oprawieniu ryb ( oprawiają co jakiś czas) można je tam włożyć.
  18. Ostatnie parę dni strasznie załamało moją chęć do wędkowania. Przyjechał kuzyn i chciałem mu pokazać Odrę i okoliczne jeziora. Poniedziałek: 11h na jeziorach za szczupakiem na żywca z pontonu. Najpierw niby rybne jezioro . Siedzimy tam do około 17:00, w sumie "obławiając" 1/2 zbiornika. Zero brań. Ponton bez składania na dach auta i szybki przejazd na pobliskie Czarnowo. Tam siedzimy do zmroku, mając jedno branie jakiegoś malucha, który po chwili puścił żywca. W środę około 10:00 wyruszamy na Odrę, najpierw Gozdowice. Siadamy na główce, i z racji, że boleń ładnie tam skacze trochę spinningujemy bez efektów. Później godzina z gruntu, jednak zmieniamy łowisko z racji na hałas i fale powodowane przez skutery ciągające turystów po Odrze. Po chwili jesteśmy na Odrze w Piaskach. Tam siedzimy już do około 8:00 następnego dnia. Ja nastawiałem się z gruntu na suma, a jednak jeden fakt bardzo mi to utrudnił. Mianowicie zero brań białej ryby. To jest po prostu tragiczne, żeby ani w klatce, ani w nurcie nic nawet nie skubało robaków. Jedyne oznaki ryby w tym miejscu to notoryczne, głośne ataki bolenia w klatce jak i na przelewie ostrogi. W końcu z zapadnięciem zmroku łapię ile się da pijawek, i zakładam na sumowy hak. Około 1:00 zniechęcony idę z podrywką i łapię parę 5cm krąpi, i te właśnie idą na drugą wędkę. I do rana 3 brania właśnie na te maleńkie żywce/ trupki. 2 sumki 50 i 60cm, i jeden maluch zerwany. Po nocce w drodze powrotnej około 9:00 stajemy w Żabnicy i tam do 14:00 wpada kilka średnich i małych leszczy. Obiad w domu i postanawiamy w końcu się przełamać i jedziemy jeszcze na 2h od 18:00 na jezioro w Tychowie z żywcem za szczupakiem z łódki. Kolejne zero i gdy zaczęło mocniej padać zniechęceni totalnie wracamy do domu.
  19. My wczoraj z kuzynem byliśmy na dwóch rybnych wg mnie zbiornikach i przez 11h na żywca jedno branie pod sam koniec jakiegoś malucha który puścił, tragedia.
  20. Skąd wy takie informacje bierzecie lol. W nocy nie wolno łowić spod lodu, i z łodzi (można w miesiącach letnich). I rzeki pstrągowe. RAPR 3. Wędkowanie 3.1. W wodach uŜytkowanych przez PZW moŜna wędkować z brzegu przez całą dobę, z wyjątkiem wód krainy pstrąga i lipienia / wymienionych w odrębnym informatorze PZW /, gdzie wolno wędkować tylko w porze dziennej, tj. od świtu do zmierzchu /1 godz. przed wschodem słońca i 1 godz. po zachodzie słońca /. 3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno : i/ łowić ryb ze sprzętu pływającego w porze nocnej / od zmierzchu do świtu / w jeziorach i zbiornikach zaporowych, z wyjątkiem okresu od 1 czerwca do 30 września,
  21. Brodzic pierwsze słyszę, że jest tam zakaz wędkowania O.o. Skąd takie info?
  22. Wczoraj od 16:00 do rana byliśmy na Odrze w Świętej poszukać suma. Nieznany mi odcinek rzeki jak i dojazd tam. Najpierw zawiesiliśmy się koło Inoujścia - szczęściem kilkaset metrów dalej akurat był ciągnik. W końcu po wielokrotnym błądzeniu po tragicznych tam drogach wylądowaliśmy w Świętej. Odra tam, z brzegu to tragedia. Miejscówek może i kilka jest, jednak pełno zaczepów- zielska. Każde wyciągnięcie zestawu to walka z tą roślinnością. Dodatkowo jest tam wyjątkowo płytko, a życie umilają przepływające co pół godziny(nawet nocą) statki towarowe i inne. Największe kontenerowce powodowały, że woda najpierw cofała się o jakiś metr- półtora by potem powrócić falami jak nad morzem . Mimo wszystko złapane 2 jazie, kilka małych płoci, karaś srebrzysty, 2 okonie i babka bycza, czyli rybostan jest tam zróżnicowany. Nad ranem jak to tego lata bywa wyjątkowo zimno. Brań sumowych w nocy brak, węgorzowych brak, w ogóle odgłosów nocnego żerowania brak. Rano wróciliśmy przez Szczecin i jeszcze z godzinę porzucaliśmy spinem koło mostu cłowego, bez efektów. Odra stoi w miejscu, uciąg naprawdę zerowy. Zarówno w Świętej jak i w Szczecinie.
  23. kasko43

    Pomysły na uzdrowienie PZW

    4 obwody Warty, 75~ jezior. Pokaż innego dzierżawcę który tyle ma. Takie "rozproszenie" dzierżawców do niczego nie doprowadzi. Owszem, jak ktoś łowi tylko na jednym jeziorze czy tylko na danym odcinku rzeki to dla niego dobrze. Ale ja lubię odwiedzać różne zbiorniki. W obrębie 50km~ wokół mojego miasta jest już 6ciu dzierżawców mających po kilka jezior, czy odcinek rzeki. Nie liczę prywaciarzy którzy dzierżawią jedno jezioro. I opłata za zezwolenie w każdym kosztuje mniej więcej tyle samo, koło 200-250zł z łodzią (jedynie wody morskie są tanie). I to PZW u nas oferuje najwięcej jak na razie, bo i odcinek Odry, jeziora i pomorskie rzeki. Reszta dzierżawców nie wykazuje się jakąś super troską o rybostan, bo Ińsko, Modehpolmo, RSR Regalica, SUM, mają swoich rybaków i też można poczytać na forum, że "trzepią" rybę do bólu. Prywaciarz dzierżawiący jeden zbiornik będzie miał takie same ceny jak ci co mają kilka i kilkanaście, a pod koniec dzierżawy wytrzepie ile się da (przykład jezioro Gardzko).
  24. kasko43

    Pomysły na uzdrowienie PZW

    PZW jak dotąd ma najwięcej wód, a prywatni dzierżawcy przeważnie też mają swoich rybaków i też odławiają na potęgę. Że nie jest ogólnopolskie, mnie też denerwuje. Ja przynajmniej uważam, że nie trzeba by w ogóle pozwoleń, zarybień, jakby społeczność była normalna, a nie tak pazerna jak dzisiaj. I nic się nie zmieni dopóki mentalność Polaka się nie zmieni. Bo wody nie da się upilnować. Ile jezior może mieć jeden wynajęty strażnik? Żeby było bezpieczniej i sensowniej to musiałoby ich być dwóch. Dwóch na zmianę to daje 6ciu w tygodniu. Muszą mieć wolne, więc potrzeba jeszcze dwóch na weekendy. To już 8 ludzi. Ile jezior dziennie może patrolować ta dwójka? 2-3 duże zbiorniki. Dochodzą koszty paliwa przejazdu pomiędzy zbiornikami, czy paliwo do łodzi jakby mieli. 8 ludzi to koszta z zusem powiedzmy 8 x 2500zł = 20 000zł na miesiąc. Rocznie to daje 240 000zł. Licząc koszt pozwolenia na te jeziora powiedzmy 300zł na rok wychodzi, że musiałoby znaleźć się 800 wędkarzy. A jeżeli strażnik byłby tylko jeden, albo pracował tylko powiedzmy od 7:00-15:00, to to nic nie da, bo prawdziwi kłusownicy miejscowi szybko się przyzwyczają, że w danych godzinach nie można kłusować. Do tego dochodzi jeszcze uczciwość wynajętych strażników, którzy mogą chcieć sobie "dorobić" i pójść na układ z kłusownikami. Dopóki mentalność się nie zmieni to nic się nie zmieni.
  25. Duże wiadro, kobiałka- dobrze jeżeli z przykrywką szczelną. Na kutrach mają duże lodówki, niektóre kutry na prąd, a niektóre ładują tam lód. Jeżeli trafisz na ten z lodem, to po prostu zasyp filety czy tam tusze tym lodem właśnie i szczelnie zamknij coby się nie wylało w aucie. Kuter jak zawinie do portu to stoi, więc nie musicie tachać tych wiader na kuter, tylko powiedzieć szyprowi po skończonym rejsie, że przyjdziecie za chwilę po lód.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.