Fajny temat.
Węgorzy nie łowię (chyba, że przyłów) ale jak już jadę na nockę to z reguły na Odrę. Najlepszym sygnalizatorem są świetliki (wiadomo, nurt...) więc w przerwie miedzy braniami gapię się bezczelnie na szczytówki hehe. Nigdy nie pojechałem i nie pojadę na nockę sam. Więc wiadomo - z kompanem zawsze raźniej bo można pogadać i jest bezpieczniej. Zawsze staram się uciąć sobie też 1-2h snu, żeby nad ranem nie chodzić jak zombie.
Dodatkowo rzeczy, które zabieram na nockę, które pozwalają mi przepędzić czas:
-Naładowanego smartfona z dostępem do internetu - symbol naszych czasów
- słonecznik prażony
- orzechy laskowe + dziadek
- kuchenka (super sprawa, można zaparzyć kawę, herbatę albo posilić się zupką itp.)
Ja mam coś takiego:
http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-gazowa-gaz-2w1-6-kartuszy-i5767355927.html