abc
Użytkownik-
Liczba zawartości
180 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez abc
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
tomek1, i też tak zrobiłem, ale nie tylko ze względu na parkingi, lecz również na odległość. Trudno bojkotować łowisko gdy się ma je pod domem. Myślę jednak, że można byłoby coś wskórać, wszystko rozbija się o kasę lub jej brak. Potrzebne jest pospolite ruszenie, który rolnik dzierżawi pole do którego nie ma dojazdu? Czasami jeżdżę na Żabie Doły w Bytomiu, jest tam znak z zakazem ruchu, pod spodem tablica z napisem ; za wyjątkiem posiadaczy opłaconych składek wędkarskich; Jak widać można coś wskórać.
-
brok, zostawiasz samochód u gospodarza za piątkę, jakieś dwa domy przed rybaczówką lub na ulicy równoległej do rybaczówki jakieś 100 metrów przed wodą, zaraz za ostatnim domem. Nad jeziorem nie ma, żadnego oznaczonego parkingu, jest to poważny problem dla zamiejscowych. Przy kolejnych opłatach zapytaj się o parkingi. Wyobraź sobie prywatny staw bez parkingu, kto tam przyjedzie? Czas aby zacząć się domagać o swoje podstawowe prawa.
-
Jak na wannę nieźle pracują, powinny być efekty. Może ten filmik cię zachęci w prawdzie to nie typowe drapieżniki ale...
-
No to już wiem dlaczego starostwo wydaje kartę, dawniej tak nie było. Skoro gościa tylko spisali, to raczej pewne, że będą grzebać mu w papierach. Kolega opowiadał mi jak go kiedyś straż złapała bez uprawnień dostał 50 zł kary, do wystawienia mandatu potrzebny był dokument to im pokazał kartę wędkarską, oni mu powiedzieli skoro jest podwójnie świadomy co robi, to dołożyli mu jeszcze 50 zł. Pewnie w tym przypadku będzie tak samo.
-
Moim zdaniem nie dojdą bo niby jak? Musiała by być jakaś jakaś ogólna ewidencja wędkarzy, może i taka jest ale służy ona bardziej do pobierania opłat niż w innym celu. Jeżeli się mylę to dobrze by było, kto się bardziej orientuje w temacie aby mnie poprawił.
-
maniek72, następnym razem weź te 12-naście 30-taków a tym 6-ciu zrób zdjęcia i wypuść, bo inaczej to ty zostaniesz zjedzony może nie w realu, ale na forum
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
abc odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
jaceen, możliwe że nadasz nowy kierunek w wędkarstwie -
jaceen, swego czasu też oklejałem woblery piórkami z gołębi czy perliczek ale jakiś specjalnych efektów nie miałem. Myślę że wina leży w pracy woblera, muszę ją zmienić i potem wrócić do oklejania bo to ciekawy pomysł. Patent z kotwiczkami kupuję.
-
http://www.penera.pl/19089/lepiej_bys_pil_na_tych_rybach.html
-
Swego czasu trzymałem w akwarium okonki i szczupaczka. Okonie wydają się powolne ale to prawdziwi sprinterzy. Szczupak gdy złapie rosówkę macha łbem jak pies, w odżywianiu nie jest wybredny nawet cierniki mu nie przeszkadzają. Jedyny problem takiej hodowli to naturalne pożywienie albo raczej jego brak.
-
mcn, lepiej wodę napuścić na wiosnę a zimą zostawić bez wody aby wymrozić szkodniki.
-
mcn, dobrze kombinujesz
-
Coś na komary https://www.youtube.com/watch?v=Qh-UbPaSnyU
-
Pływadełko lub inne goowienko, choćby to była kłoda z której się łowi trzeba zarejestrować. Kumpla podobny problem też średnio dotyczył, do puki nie zapłacił. W kwestii przepisów po co kopać się z koniem i dodatkowo sponsorować nasze państwo.
-
Byłem wczoraj porzucać z brzegu, ale bez efektu. Sporo łódek pływało w północnej części zbiornika, tam gdzie w sobotę była niebieska łódka nie było żadnej
-
Żabie Doły to taki mały rezerwat przyrody z bogactwem flory i fauny. Do części stawów można dojechać samochodem, na pozostałych zostały ustawione bloki betonowe, które zapobiegają najazdowi wandali na quadach itp. Dwa stawy są związkowe a pozostałe są free, pewnie przez zanieczyszczenia z pobliskiej hałdy. Brak zabudowań powoduje, że w weekendy i letnie miesiące jest sporo osób łowiących i spacerujących. Szukając miejsc spokojnych należy udać się w najdalsze okolice stawów. Moim ulubionym był ten przy hałdzie gdzie wśród ciszy i trzcin można było połowić piękne liny.
-
Mały spacerek nad stawami, pomimo kiepskiej pogody padły dzisiaj dwa ładne amury, ten drugi przy mnie 11,5 kg, 92 cm. Samo podbieranie, podbierakiem leszczowym to była już komedia. Najpierw podbierak się poskładał przy pierwszej próbie podebrania ale po kilku następnych i po namowie kolegów aby podbierak trzymać pod wodą a nie nad nią udało się rybkę wyciągnąć.
-
andi39, możesz popływać na Dzierżnie Dużym, ale tylko popływać, nic więcej.
-
lajder1, widzę, że robicie fajną robotę w Kłodzku, jesteście otwarci na zmiany, które nasze wody potrzebują. Jednak nie podoba mi się twój język jakiego używasz, wyzywanie kogoś od mięsiarzy kto łowi zgodnie z regulaminem na pewno nie jest zbyt taktowne i raczej Ci zwolenników nie przyniesie. Myślę, że od strażników, którzy reprezentują prawo powinno się wymagać trochę więcej szacunku. Osobiście dla mnie nie wiem , kto jest gorszy ten, który zabiera rybę z łowiska czy ten, który ją wypuszcza po pięciu minutach po złowieniu, bo potrzebuje dobrą fotkę z rybką aby pochwalić się przed kolegami. Z tego co wiem to po zawodach ryby się wypuszcza lub jeżeli są martwe to się je spożywa lub przekazuje do jakiegoś domu dziecka lub coś w tym stylu. Ostatnio oglądałem zawody podlodowe z cyklu GP Polski, gdzie złowiono blisko pół tony ryb a raczej rybek, średnia długość to około 10 cm. Chyba wszyscy wiedzą, że zawody podlodowe odbywają się na bitej rybie a raczej na bitej rybce, której nie można spożytkować, bo na patelnie za mała, dla kota za dużo, może jedynie na paszę dla świń. Jakoś po tych zawodach gdzie tysiące rybek straciło życie nie widziałem świętego oburzenia a tu z powodu kilku ryb jeszcze nie z łowionych tyle krzyku. Jak dla mnie jest to cedzenie komara a połykanie wielbłąda.Patrzmy na sprawę trochę szerzej, bo jest wiele bardziej istotnych spraw jeszcze do zrobienia.
-
Witaj, jak dla mnie liczy się tylko północna Szwecja z górskim krajobrazem, białymi nocami, reniferami chodzącymi po drogach i co najważniejsze nie przełowionymi łowiskami. Dobrze jest zabrać ze sobą jakiś środek pływający aby móc sięgnąć po te największe okazy.
-
Ja łowiłem bardziej na północ na płytkiej wodzie. Ci którzy popłynęli za drapieżnikiem byli zadowoleni, każdy coś przywiózł. Niestety nie złowiłem żadnego leszcza, trzeba szukać go na głębszej wodzie.
-
timur, w którym miejscu łowiłeś? Bo ja też dziś słabo, około 4 kilo krąpi i płoci.
-
Jeśli ktoś ma ochotę połapać ryby be limitu to zapraszam, http://www.tvn24.pl/sniete-ryby-w-odrze-to-przez-upaly,272396,s.html
-
Dzisiaj mały rekonesans z łódki. Padło trochę leszczy, płoci i krąpi. Na pierwsze brania trzeba było poczekać sporo czasu. Drapieżnika też łowią ale na forum się o tym nie pisze. Pisze się tylko, gdy ryba nie bierze. W domu ryby się nie wysiedzi
-
Dokładnie, jedynie jazgarz bierze, który co chwilę płynie wierzchem, nie wiem czy po atakach małych boleni, czy też wyrzucany przez wędkarzy. Byłem tydzień temu wędkarzy niewielu, jedyna walka to z komarami, przed którymi trzeba uciekać z pod drzew na otwartą przestrzeń. Żadne środki nie pomagają.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7