Skocz do zawartości
Dragon

maryaChi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez maryaChi

  1. maryaChi

    Składki PZW 2014

    Pytaj "wszystkich", jakie mają argumenty za Żukowem. Ja nigdy tam nie byłem ani nic fenomenalnego nie słyszałem o tym kole. Generalnie jezior ci nie przybędzie. Czemu warto zapisać się do jakiegoś specyficznego koła? Na przykład: - fajni ludzie, koledzy - dobrzy zawodnicy (jak ktoś lubi wyczyn) - fajna woda pod opieką - jakieś atrakcje typu zorganizowane wycieczki (grzyby, ryby) - bonusy pozaokręgowe - np ubezpieczenie od wypadków - wody pozaokręgowe - niektóre koła posiadają wody "na wyłączność", do których dostęp mają tylko członkowie (nic nie wiem o Żukowie w tym kontekście) Wiele tego nie ma i tak na prawdę to pewnie chodzi o wartość koła liczoną w liczbie opłacających składki. A jeśli ktoś ci jawnie mówi że najlepiej jest w Żukowie , zapytaj CZEMU
  2. maryaChi

    Uwaga na bobry...

    Pieter_81, no ja akurat w dzień miałem problem, żeby się z bobrem spotkać. Myślę, że i "Twoje" bobry nie atakują jak ich nie rozdrażnisz, a wdepnąć na takiego przez przypadek raczej nie sposób Co do łosia to też spodziewam się, że jakiejś szarży bez przyczyny w kierunku człowieka nie zrobi, a że się nie boi - nie dziwię mu się Ja się pojedynczych szczurów też nie boję
  3. maryaChi

    Uwaga na bobry...

    Madmax, mam dokładnie te same odczucia. Łosia odpukać jeszcze nie spotkałem, choć wrażenie musi być niepowtarzalne
  4. maryaChi

    Uwaga na bobry...

    Niepotrzebnie. Jak sam zauważyłeś, wiesz że bobry tam są ale żadnego nie widziałeś. Bober przenigdy nie będzie dążył do spotkania cię na drodze. Poza tym nawet jeśli znów jakimś niewyobrażalnym zrządzeniem losu by zaatakował to nie jest on na lądzie aż tak sprawny żebyś nie był w stanie odskoczyć czy nawet go zabić przy pomocy podręcznego narzędzia. Zwracaj lepiej uwagę na gniazda os/szerszeni itp. bo dużo większe szkody mogą ci zrobić jak gdzieś niefortunnie nadepniesz. Dopóki wścieklizna jest w PL opanowana (pierdyliard lisów wszedzie) zagrożenia brak. Artykuł opisuje historię jak o ufo bo na podstawie iluś tam kompletnie nieszczęśliwych zdarzeń umiera człowiek. Siły jeszcze tekstowi dodaje fakt, że sformułowanie mówi "bóbr zagryzł człowieka", czyli na szybkie moje rozumowanie pewnie rzucił chłopa na ziemię i gryzł gryzł gryzł
  5. maryaChi

    waszym zdaniem......

    Cóż. Brzmi jak próba oszustwa. Pożyczanie komuś pieniędzy na zasadzie osobistej przysługi to ryzyko nawet jeśli osoba której przysługę robimy jest "zaufana". Czemu przecież ktoś, kto nie ma grosza przy duszy, a typowi pożyczkodawcy odwracają się tyłem, ma mieć później z czego oddać? No ale z drugiej strony propozycja kawy od sąsiadki? Kuszące
  6. maryaChi

    waszym zdaniem......

    W sensie, że wszyscy żyli potencjalną przygodą seksualną, a chodziło o pożyczkę? I co? Pożyczył?
  7. maryaChi

    Uwaga na bobry...

    Artykuł znam. Zdaje się, że w ogóle się pojawił, bo sensacja jest duża. Bobrów jest obecnie w kraju za dużo - to jest fakt i mówią o tym wszyscy, mający z nimi do czynienia. Uzbrojone są w jedne z najlepszych (jeśli nawet nie najlepsze) zęby wśród ssaków naszego klimatu, więc też nie dziwi, że jak już zaatakują to mogą odrąbać nogę Bóbr jest jednak zwierzęciem bardzo płochliwym i jedyne dłuższe obserwacje jakie udało mi się do tej pory prowadzić miały miejsce nocą. Zdarzały się pojedyncze przypadki w dzień, gdy prawie nadepnąłem na jego norę i usłyszałem wielki chlup do wody, ale generalnie bobrów w dzień nie widać, a jak już widać to spierniczają w popłochu. W nocy z kolei też nie dadzą się podejść na bliską odległość, są wybitnie płochliwe. Jakakolwiek sytuacja, gdy bóbr nie ucieka, gdy jesteśmy w zasięgu kilku-kilkunastu metrów powinna być sygnałem alarmowym, że coś jest nie tak i absolutnie nie należy zbliżać się, tylko wycofać w możliwie niekolidujący ze zwierzęciem sposób. Ta zasada tyczy się praktycznie każdego dzikiego zwierzęcia. One, będąc zdrowe i mając neutralne zamiary jak tylko mogą unikają kontaktu z ludźmi. Wracając do historii, to facet miał pecha, nie dość, że prawdopodobnie trafił na chorą sztukę, to zdecydował się go drażnić. Jakby tego było mało dostał pechowy cios w śmiertelnie niebezpieczne miejsce i skończyło się tragedią. Osobiście od bobrów bardziej boję się dzików i zdziczałych psów. Największe niezmiennie od lat zagrożenie stanowią jednak zdziczałe osobniki gatunku homo sapiens. Tu nigdy nie zgadniesz, czego się można spodziewać
  8. Dzięki fajnym kijom spinningowym firma Dragon stała się w Polsce w niektórych kręgach legendą. Dzięki temu dyktują za swoje produkty ceny z kosmosu (w porównaniu do rzeczywistej jakości) i do tego się sprzedają. Mało kto pamięta, że Dragon jeszcze nie tak dawno miał w ofercie baty. Mało kto uwierzy, że ten zły Jaxon bił je wtedy swoimi tańszymi odpowiednikami na głowę. Cóż - firma jak każda inna. Zwykła masówka o zwykłej jakości. A żyłek Dragona akurat definitywnie nie polecam. Kupiłem dwukrotnie żyłki Dragona z serii Maxima. W obu przypadkach klapa. Te akurat się nie rwały bez przyczyny, ale skręcanie się, efekt pamięci i jej nadzwyczajna sztywność (w złym tego słowa znaczeniu) spowodowały że już więcej ich nie kupię. Sezon dopiero się zaczyna, więc warto przemyśleć wymianę Ja standardowo polecę Trabucco z serii T-Force. Pozdr.
  9. Lampa czołowa Mactronic Nomad, 180lm
  10. Cześć, Do matcha wystarczy tak na prawdę wszystko co nie rozleci się samo przy podmuchu wiatru. Najważniejsze jednak dwie kwestie to: - warto aby podpórki były teleskopowe, dzięki temu zyskujemy elastyczność pod kątem długości zachowując kompaktowe rozmiary. Tu jednak pojawia się ważny mechanizm - zaciskający części składowe. Unikam już jak ognia zakręcanych takich jak w tej Podpórce Jaxon. Albo mam pecha, albo tego typu mechanizm po prostu słabo trzyma, często pęka i jest niewygodny w użyciu. Sprawdzają się za to łączenia zaciskowe, jak w tej Podpórce bez nazwy - dobrze jest mieć sprecyzowane łowiska, a w zasadzie grunt, w które będziemy je wbijać. Na rynku jest sporo opcji umożliwiających wbicie podpórki w twardą glinę, lub podłoże miękkie. W takim przypadku warto zastanowić się nad odpowiednim grotem, takim jak w podpórkach PROLOGIC . Przykład prologica akurat dość drogi, ale np. jaxon posiada w swojej ofercie podobne groty 2x taniej. Jeśli jednak podłoże jest łatwe tj. umiarkowanie twarde i stabilne wystarczy zwykły grot. Odradzam jednak groty zwężane, stanowiące odrębną - przyczepioną do samej sztycy - część, tak jak w tej Podpórce Jaxon . Mają one tendencję do zostawania w gruncie i taka podpórka nada się do wyrzucenia. Sztyca powinna stanowić jedną całość, dzięki temu unikniemy przykrych sytuacji. Generalnie do matcha wiele nie potrzeba, warto zaopatrzyć się w lepsze widełki - do matcha proste w kształcie litery V są super, bez żadnych poszarpanych plastików, czy wydziwień mogących zahaczyć nam żyłkę podczas zacięcia.
  11. Jeszcze jedna uwaga techniczna. Przypomniałem sobie nocki i niemal zawsze istnieje zjawisko intensywnej rosy. Pokrywa ona wszystko co ma styczność z powietrzem. Jak poradzić sobie z uszczelnieniem przeróżnych styków itd? Dać się da. Ale czy koszty czasowe, komfortu użytkowania i finansowe nie przesłonią efektu finalnego?
  12. Organizacja stanowiska nocnego przy pomocy ciężkiego, nieporęcznego akumulatora z dodatkiem samodzielnie skonstruowanego okablowania i żarówek to zdecydowanie siermiężne i nietanie przedsięwzięcie. Musimy mieć przecież w miarę sprawny akumulator, którego za friko nie dostaniemy, do tego cały przecież szereg gadżetów dodatkowych. Fajną opcją jest w tej sytuacji to co zaproponował Unises. Mam na myśli lampki solarne, które faktycznie mogłyby w rewelacyjnie tani i banalnie prosty sposób oświetlić nam delikatnie łowisko. Przyznam szczerze, że chyba sobie dwie sztuki kupie, jak spojrzałem na cenę, gabaryty i sposób działania to aż żal nie brać, żeby nie wykupili wszystkiego Co do oświetlenia stanowiska jestem już niemal całkowicie zdecydowany kupić latarkę czołową Mactronic Nomad . Jest to produkt kierowany do outdoorowców, miłośników wspinaczki itp. a więc zarówno wielkość rynku i wymagania użytkowników stoją na nieporównywalnie wyższym poziomie niż standardowy nocny wędkarz z badziewną ledówką przyczepioną do daszku czapki jest w stanie ogarnąć. Sam do końca sezonu 2013 takiej (czapkówki ) używałem i nadal nie mam w ręku nic lepszego. Po paru przygodach z buszującą wokół mnie zwierzyną i daremnych próbach sprawdzenia latarką co mnie nachodzi, stwierdziłem, że muszę coś wykombinować, bo zwariuję tam kiedyś i wskoczę do Wisły . Od bezużytecznych lampek wędkarskich opisywanych na tematycznych forach, przez policyjno-wojskowe ręczne latarki doszedłem do forów outdoorowych, gdzie oczom ukazuje się cały wachlarz sprzętu nagłownego. Okazało się, że nie jestem skazany na to co w wędkarskim i mam do dyspozycji sprzęt za 100, 200, 300 i 500zł, który potrafi świecić przez kilkadziesiąt godzin niemal jak drogowe światła w aucie. Oprócz tego można światło przyciszyć do rozmiarów świeczki, a dyfuzorem zmienić jego barwę na czerwoną i staniemy się niemal niewidoczni. Wracając do Nomada, wedle wszelkich internetowych opinii i recenzji, nasz polski producent stworzył bardzo konkurencyjny produkt, gdzie za 140zł dostajemy latarkę konkurującą z "markowymi" rzeczami 100zł droższymi. Dzięki takim cechom jak możliwość stopniowania strumienia, możliwość zastosowania dyfuzora, niewielkie rozmiary i naprawdę fantastyczną (jak na warunki wędkarskie, gdzie konieczność świecenia to zwykle jakieś parę procent czasu) długością pracy, stała się moim "must have" na zbliżający się wielkimi śnieżnymi krokami nockowy wędkarski sezon 2014 Niniejszym oświadczam, że nie mam nic wspólnego z firmą Mactronic, na której produkt bardzo się napaliłem . Jednocześnie zobowiązuję się do napisania recenzji specjalnie dla haczyk.pl po kilku-kilkunastu wędkowaniach z nowo zakupionym niedługo cackiem
  13. Są. Shimano robi feedery 70g CW. Poza tym różnica między pickerem, a feederem kończy się na ciężarze wyrzutu (pickery są też krótsze), bo technika połowu jest bliźniacza. Dla mnie, czy feeder czy picker/quiver znaczy to samo, czyli DS. I tak wedle mojej ulubionej terminologii lekki DS to będzie do jakichś 50-60g, 60-120 średni, 120+ ciężki. Nie powiesz chyba, że rzut 60g koszykiem wypchanym zanętą to lekkie łowienie, prawda? Zresztą nie ma co dyskutować o terminologii, bo można tak do następnej zimy Moje zdanie jest takie, że czego do tych dwóch wędek nie kupisz w rynkowej cenie 300zł, pochodzi długo.
  14. Strasznie mnie ubawiłeś To chyba przez wczesną porę. Pisząc o feederze średni, miałem na myśli że jest średniolekki, nawet z małym wskazaniem na lekki. Rób jak chcesz Masz pewność, że wolnego biegu nigdy nie użyjesz, to jak najbardziej nie ma co go brać, bo to tylko cenę kołowrotka niepotrzebnie podniesie.
  15. Dobrze, że chociaż jakość w rozdzielczości 640x480 jest wybitna
  16. Do średniego feedera sam kupiłbym chyba Okuma Travertine Baitfeeder FD30, a kaskę która pozostanie zamienił np. na jakiś fajny gadżet typu dobra latarka czołowa, czy zestaw lepszych podpórek. Kołowrotek na prawdę dobrze spisuje się na takich obciążeniach. Używa go od paru sezonów mój brat i dobry kolega (który domawia sobie drugą sztukę). Jeden i drugi nie powiedział na ten model złego słowa. Skoro jednak koniecznie chcesz wydać 300zł i ani grosza mniej to celuj np. w shimano baitrunner 2500. Problem z przeskoczeniem z 200zł do 300zł w tego typu kołowrotkach jest jednak taki, że za te 100zł dostajesz względnie niewielki przyrost jakościowy (moim zdaniem niekoniecznie wart tych 100zł). Co innego gdybyś miał na przepuszczenie np. 600zł - tam młynki w tej wielkości będą już sporo "wyraźniejsze" niż travertine czy baitrunner od shimano. Swoją drogą skąd takie nastawienie do dragona? Wielokrotnie przeglądając forumowe doradztwo kołowrotkowe, a w sklepach suche próby, dragon w podobnej cenie do okumy, czy shimano wypadał dziwnie gorzej. Masz dobre doświadczenia z tymi kołowrotkami (ja póki co omijałem, więc nie będę improwizował) ? Pozdr.
  17. Zakładam, że chcesz kupić dwa kołowrotki, po jednym do każdej metody. W dyktowanie modeli ciężko mi się bawić, ale postaram się przybliżyć nieco charakterystykę kołowrotków. Jeśli chodzi o odległościówkę to nie ma potrzeby patrzeć na kołowrotki duże. 150-200m żyłki 0.18mm to max jaki całkowicie wystarczy do komfortowego połowu tą metodą. Hamulec, czy z przodu czy z tyłu nie stanowi również wielkiej różnicy, bo za wiele się nim nie operuje po jednym poprawnym ustawieniu, ale lepsze doświadczenie mam z hamulcami przednimi (tylne z reguły po jakimś czasie wyraźnie tracą na precyzji - wiąże się to z nieco bardziej skomplikowaną budową). Przykładowe modele w podanej cenie: OKUMA TRIO FD30 Shimano Exage 1000 Zakres cenowy dla tego typu kołowrotków odpowiada już naprawdę dobrym konstrukcjom, tym bardziej, że metoda odległościowa nie jest dla kołowrotka bardzo wymagająca. Co do feedera to trochę niestety mało danych. Czy to ciężki feeder rzeczny, czy raczej lekki DS na jezioro. Ciężar będzie bowiem determinował wielkość kołowrotka. Przyjmując założenie, że kupisz feeder pomiędzy ciężkim a lekkim (100-120g wyrzutu) to optymalna żyłka do niego będzie oscylowała w granicach .22-.26. Do takiego przedziału trzeba już większej szpuli. Dodatkowo feeder zadziwiająco często zamienia się w trakcie łowienia w typową gruntówkę do połowu drapieżników, stąd bardzo często pojawia się potrzeba skorzystania z wolnego biegu. Samo łowienie leszczyków na DS oczywiście wolnego biegu nie wymaga, ale ja do feedera po prostu muszę go mieć, w razie potrzeby przemiany zestawu na trupkowo-rosówkowy (drapieżnik). Modele, które wziąłbym pod uwagę z tymi założeniami to np.: Shimano Baitrunner 4000 DAIWA REGAL-Z 3000BR Jeśli chodzi o przedział cenowy, to tu już kołowrotki są nieco niższej klasy niż w przypadku lekkich kręciołków bez wolnego biegu do odległościówki. Na twoim miejscu rozważyłbym ujęcie stówki w przypadku kołowrotka do spławika i przerzucił ją do budżetu feederowego. Jesli chcesz mieć jeden kołowrotek do obu metod.. Cóż, byłoby ciężko troche inne rzeczy się robi na obu wędkach, stąd kołowrotek stawia nieco inne wymagania.
  18. 60g ciężaru wyrzutowego z powodzeniem nada się na żywca.. Do wygodnego spławikowania proponuję wędki w górnym cw. 15-25g. Im cięższa, tym bardziej toporna. W związku z tym rzuty na 30m będą znacznie trudniejsze. Match i float w takim cw i w umiarkowanie trudnym (zaczepy) łowisku z powodzeniem nada się na ładne liny, karasie i leszcze. Karp jak będzie jedynie przyłowem to nie ma co się chyba rzucać na większy ciężar Od siebie nie polecę Mikado Almaz tele match. Wędka złamała mi się podczas holu niewielkiego lina (jeszcze na gwarancji), poza tym odginają się w niej przelotki. Poprzednią wędkę złamałem z własnej winy. Był to tani konger carbomaxx team match. Spisywał się naprawdę dobrze, jak na tę półkę cenową (sporo taniej niż mikado), dopóki nie próbowałem siłą wcisnąć go do auta.
  19. maryaChi

    Składki PZW 2014

    Chcesz łowić na jeziorach - zrezygnuj z wód górskich. Poza tym wedle mojej najlepszej wiedzy, okoliczne jeziora (nie-PZW Gdańsk) za 20zł dniówka zarybione są wcale, a rybactwo w formie abstrakcyjnej jest tam na porządku dziennym. Nie licząc małych sadzawek wypełnionych wigilijnymi karpiami, godne uwagi łowiska to drogie rzeczy (100zł dniówka). Nie znalazłem ciekawej alternatywy dla PZW Gdańsk póki co. Jeśli Ty znasz, to podziel się w dziale poświęconym łowiskom
  20. No jednak gorąca głowa wygrała i kliknąłem wczoraj na kup teraz. Buty mam już pod ręką - Demar Extreme - i jestem bardzo zadowolony z ubytków w "2 gatunku". Przyznam szczerze, że bałem się jakichś wyraźnych defektów, a skończyło się na pojedynczych 1-2mm uszczerbkach w plastikowej podeszwie. Same buty są dość ciężkie, ale sprawiają wrażenie wołów roboczych. Myślę, że dadzą radę w warunkach cięższych niż nierówna ścieżka. Mam obawy co do prowadzenia w nich auta. Postaram się nie zapomnieć obszerniej ich zrecenzować za parę miesięcy. Co do tłuszczu do skór - myślisz, że warto to zrobić już na starcie? Co ile się w to bawić w ogóle? Do tej pory w plener zabierałem klasyczne gumowce lub zużyte półbuty zwyczajne i nie bawiłem się w dbanie o tego typu rzeczy.
  21. maryaChi

    Składki PZW 2014

    Legitymacja - 5 zł (konieczne zdjęcie dowodowe aby wyrobić, wyrabiana na miejscu w kole) Wpisowe - 25 zł Składka członkowska - 68 zł Składka okręgowa nizinna/górska Gdańsk - 142/222 zł W zależności więc od rodzaju składki okręgowej będzie to w sumie 240, lub 320. Dodatkowo za ewentualny Elbląg +40zł. Niektóre koła oferują jeszcze nieobowiązkowe ubezpieczenia za kilka zł. W kolejnych latach, o ile będziesz opłacał do 30 kwietnia, ubędzie wpisowe, które płaci się tylko na start. Warunek zwolnienia z wpisowego, to rokroczne opłacanie składki członkowskiej nie później niż 30 kwietnia (tak kiedyś było na 100%, teraz nie jestem pewien, bo od paru lat załatwiam wszystko z początkiem roku.)
  22. maryaChi

    Składki PZW 2014

    Będziesz mógł i na nizinnych i górskich wykupując składkę górską. W związku jednak z tym, że dopiero czekasz na kartę, dolicz sobie jeszcze wpisowe i członkowską. Do tego wydanie legitymacji. Skoro jesteś z Gdańska może cię interesować też okręg Elbląski (bardzo fajne wody), a to dodatkowe 40zł.
  23. Dzięki Unises, nabrałem chyba jednak ciepła na coś wyższego, żeby po lesie bardziej chronić nogi przed kleszczami latem. Patrzę na DEMAR EXTREME, kosztują ~400zł, przy czym na allegro jest dostępny gatunek 2 (drobne defekty wizualne) za 257zł. Dokładając 50zł do ceny, którą sobie początkowo założyłem (150zł) dojdę niedługo do 1000 Swoją drogą patrząc na specjalizację firmy Demar, zaczynam nabierać do nich zaufania. Sam kupiłem w ubiegłym listopadzie śniegowce Demar Trop i po paru użyciach stwierdzam, że warte swojej niewygórowanej ceny. Nie są może mistrzami wygody (kształt kalosza, cena 90zł), ale 100% spełniają swoją rolę tj. ciepło, nieprzemakalność, przyczepność, a dodatkowo nie widzę tam opcji na szybkie zużycie. Mam nadzieję, że kupując coś szytego i droższego odniosę podobne wrażenie.
  24. Odkopie stary temat. Czaję się na wygodne półbuty, umożliwiające wdepnięcie w umiarkowane błotko, rosę i zastanawiałem się właśnie nad modelem DEMAR WALKER. Jak jest w tych butach z wygodą, trwałością, wodoodpornością i ewentualnym czyszczeniem? No i trafiłem jeszcze na SOLOGNAC INVERNESS 100 ... I nie powiem, jest dylemat. Dobrze, że już w tym miesiącu kasy nie mam, a za oknem zima i nie muszę mocno się spieszyć z wyborem . Buty w sklepie internetowym decathlon za 139zł.
  25. maryaChi

    Rejestr połowów.

    Dokładnie. Dlatego uważam, że wpisywanie ryb w biegu to pomysł obciążający tylko uczciwych wędkarzy. Kto będzie chciał ukraść, kraść będzie w każdych warunkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.