-
Liczba zawartości
1 567 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez maryaChi
-
Podoba mi się. Jedna uwaga odnośnie mojego upubieńca (karaś). Jeżeli karasia pospolitego oddzielamy od srebrzystego to: pospolity - 30 srebrzysty - 35 jeśli zgłaszamy na jedną kupkę to 35. Srebrzystego jest obecnie w Polsce więcej i szybciej rośnie, do tego do większych rozmiarów. Co do bonusu za zgłoszenie, to proponuję x2 za pierwszy wpis dla gatunku (nie za największy, promowanie pierwszego, nie największego, wprowadzi trochę pokera ).
-
Patrząc po fotce, moja catana jest ze starszej serii.
-
Jesteś pewien, że to kołowrotek źle nawija, a nie jakiś czynnik zewnętrzny to powoduje? Spróbuj podmienić kołowrotek na inny i sprawdź czy to nie np. brak krętlika przy zestawie, albo żyłka nawinięta na luźno i sucho? Shimano catana w wersji 2500 używam od wielu lat (wcześniej spinning, teraz emerytura przy spławikówce). Nic takiego mi się nie działo.
-
Chodzi mi o liczbę zgłoszeń Podejrzewam, że podwyższenie progu do 65cm, jak zaproponował Gofer załatwi sprawę.
-
Brawo! Grudzień rozpieszcza w tym roku pogodą. Jak widzę również rybami.
-
Więcej nie muszę czytać Gratulacje, zazdroszczę
-
Uważne ustalenie progów minimalnych w zasadzie minimalizuje konieczność stosowania mnożników. Zgadzam się z artechem, że w przypadku pstrąga potokowego, 45 cm może być równoważne z 90cm szczupaka. To z kolei powoduje efekt domina w postaci np 75-80cm dla sandacza, 45 dla lina etc. i dojdziemy do sytuacji, że wielu uczestników nie będzie w stanie zgłosić czegokolwiek, a zgłoszenie będziemy dostawać raz na 2-4 tygodnie. Musimy pamiętać, że haczyk jest dedykowany dla osób z całej Polski i trzeba dać szanse wszystkim. Mimo wszystko uważam, że nadrzędnym naszym celem powinno być uniknięcie zalewu zgłoszeń specyficznych gatunków, tak jak chociażby robal wskazał - boleń i karp. Swoją drogą Gofer ile pstrągów 45+ złowiłeś w mijającym sezonie? Przyznam szczerze, że śledząc lokalne (Gdańsk) fora nie spotkałem żadnego odstępstwa in plus w stosunku do zgłoszeń z kraju. Wręcz przeciwnie, dużo jest narzekań na obecny stan. Może to ani pycha, ani żyzność wód? Może po prostu dobrze znasz się na łowieniu pstrągów Tacy wędkarze mają odegrać kluczową rolę w Grand Prix!
-
Wędki dobiera się do metody, metody z kolei dobiera pod łowisko i gatunki ryb jakie chcemy poławiać. Ciężar wyrzutu powinien być zbliżony do ciężaru wyrzucanego zestawu z przynętą. Temat, który poruszyłeś jest tak szeroki, że można by o tym pisać całe tomy. Wiele informacji znajdziesz w już istniejących wątkach. Zachęcam do przejrzenia tematów dotyczących poszczególnych metod wędkowania. Następnie dział wędzisk.
-
Zmienić koło na takie, w którym będziesz mógł wykupić wcześniej- nawet na koniec bieżącego roku. Dokładnie. W obecnej formie działalności PZW jednym z najważniejszych wyznaczników "siły i wartości" koła jest liczba członków. Miano to noszą z reguły koła mieszczące się w najłatwiej dostępnych miejscach. Większość przyjmie/przejmie nowego z pocałowaniem ręki
-
Podpisuję się. Mi nie chodzi o to, żeby cokolwiek dyskryminować. Sam wiosną i jesienią siadam zamyślony o gruntowej płoci (30+). Schodzę zwykle pokonany, dlatego szacunek pozostaje. Regulamin niech nie będzie wygórowany, im więcej zgłoszeń tym fajniejsza zabawa. Staram się wskazywać potencjalne problemy zawodnicze, jakie mogą wystąpić. Za każdą kolejną może być ryzykownie. Dalej myślę o jednej-dwóch pierwszych z promocją, potem już stałe 1x. Ktoś kto złowi dużo ładnych ryb jednego gatunku dalej zasługuje na poważne traktowanie. W miarę dyskusji nabieram coraz większej pokory. Mimo, że dalej obstaję przy mnożnikach, wolałbym je zachowawczo ustawić na niskich progach. Żeby gdzieś nie przegiąć. Najgorsze co możemy zrobić to ustawić wyniki regulaminem. Swoją drogą bardzo podoba mi się pomysł punktacji długość ryby/rekord WŚ. Przy czym, gdy nie ustawimy mnożników, widzę realne zagrożenie ustawienia wyników zachowawczym regulaminem i nieciekawej rywalizacji: To co? Dwóch pierwszych kandydatów na mnożnik 1x (niezależny od bonusów za pierwsze (ew. również drugie) zgłoszenie)?
-
Zdefiniujmy precyzyjnie dyskryminację. Myślę, że tego właśnie po tej dyskusji chcemy w regulaminie uniknąć. Wg mnie dyskryminacją dla zdobywcy głowacicy z Dunajca będzie przegrana z gościem, który zgłosi 3 karpie z komercyjnego zbiornika. Ta głowacica w obecnej formie regulaminu przegra z moim linem 46cm + karasiem 37cm. Wybitnym wędkarzem nie jestem, a te "trofea" zamierzam pobić jak najszybciej
-
Trzeba uważnie przemyśleć te mnożniki, żeby później nie żałować Uważam też, że powinniśmy trochę bardziej to sformalizować, a więc nie wymyślać ich na zasadzie "co by było gdyby", tylko na przykład, przychodzą mi na szybko do głowy dwie opcje: a) wziąć zestawienie rekordów WŚ i sprawdzić liczbę zgłoszeń dla każdego gatunku. Na tej podstawie ustalić mnożniki z przedziału np. 1-1.5. wziąć do ręki RAPR i zasugerować się limitami, które jakoś tam lepiej lub gorzej odzwierciedlają pogłowie ryb w naszych wodach (wygląda to tak: przykładowo głowacica 1 tygodniowo, sum 1 dziennie, lin 4 dziennie, płoć 5kg, leszcz unlimited) => (głowacica 1.5x, sum 1.4x, lin 1.2x, płoć 1.1x, leszcz 1x) Opcja a) jest bardziej miarodajna moim zdaniem. Niestety wymaga sporego wysiłku (nie wiem czy istnieje łatwo dostępne podsumowanie całego ostatniego (lub przedostatniego) roku). Jeśli nie ma, trzeba znaleźć kogoś kto ma całe 12 wydań z całego roku i mozolnie wszystko policzyć. W opcji mamy wszystko na talerzu, ale miarodajność hmmmm.. Płoć to wbrew pozorom trudna ryba do łowienia okazów, myślę, że może nawet oczko trudniejsza niż lin/kleń. Przy czym RAPR daje jej prawie najmniejszy mnożnik. Trochę czasu jeszcze jest, także można poanalizować różne opcje
-
Co do mnożników byłbym ostrożny. Zależy mi na maksymalnie przejrzystych i prostych zasadach. Łatwość złowienia jest dyskusyjna- dla jednego nie jest problemem złowienie w sezonie 10 kleni powyżej 50 cm a dla drugiego to okaz życia, ktoś łowi regularnie grube szczupaki a inny karpie itd. Też byłbym bardzo ostrożny (czyt. nie wiem jakie te mnożniki powinny być, aby nie wprowadzać nieświadomie przewagi pewnych ryb). Chodzi mi trochę o to, że mnożnik 1x dla każdego gatunku może zadziałać bardzo na korzyść pewnych, częściej pojawiających się okazów gatunków - np. leszcza. Można więc przemyśleć jakiś bonus symboliczny np. max 1.5x dla głowacicy, 1.4x dla łososia, troci wędrownej, 1.3x dla lipienia, miętusa, 1.2x pstrąga potokowego, suma i np. 1x dla leszcza. Nie zrujnuje to punktacji, a wprowadzi element promocji ryb rzadszych. Tak jak mówiłem, na rzadkości się perfekcyjnie nie znam (bo zależy ona bezpośrednio chociaż od położenia geograficznego), ale jestem świadom, że o niektóre okazy będzie nieco łatwiej.
-
Ja wypowiadam się z dokładnie tego samego krzesła co Ty. Organizacją zajmuje się robal, a wszystko co wiem, pochodzi z tego tematu i ostatniego ogólnodostępnego postu tomka1 - tzn. dajmy równe szanse łowcom każdego gatunku. Bonus za pierwsze zgłoszenie w moim przekonaniu nie przekreśla szans wędkarzy skupionych na jednym gatunku. Może jednak uatrakcyjnić samą rozgrywkę i zachęcić do polowania na gatunki różnorodne. Bez znaczenia czy płocie czy sandacze. Liczby, które podałem to na szybko (nie)przemyślane luźne propozycje. Dalej uważam, że łatwiej będzie zgłosić ładne szczupaki, czy liny niż głowacice i łososie, stąd moje "trzy grosze" na temat wag punktowych W poprzedniej edycji być może balans był po stronie pewnych gatunków. Obawiam się, że rezygnując całkowicie z balansowania rywalizacja stać się może nieciekawa i odbić się czkawką w drugą stronę. Te ryby co wcześniej dawały mnóstwo punktów staną się nieopłacalne ze względu na zasady. Ryb pewnych gatunków jest więcej i łowi się je dość powtarzalnie, a polowanie na inne to często wielodniowe bezskuteczne poszukiwania. Nie trzeba przecież wag ustalać jakoś strasznie nierówno i mnożniki porobić załóżmy w przedziale od 1x do 1.5x.
-
Ale czemu negatywny Przecież i tak przykładowo DAWID wygra ze mną samymi pstrągami, jaceen sandaczami, bo od bidy przyniosę jednego-dwa liny i szczupaka Po prostu mi oglądanie uciekającego łowcy jednego gatunku, który zwycięstwo zapewnia sobie gdzieś tam w połowie sezonu nie sprawi wielkiej przyjemności i chęci śledzenia rywalizacji.
-
W tej punktacji może wystąpić pewna niesprawiedliwość. Chodzi o ilość łowionych ryb. Odnoszę wrażenie, że jednej wyprawy będzie łatwiej złowić 3 punktowane liny niż np. 3 takie łososie. Pokusić by się można o przemyślenie wag. Może być to trudnym zadaniem, ale uchroni nas przed np. zwycięzcą z 143 uklejami ~20cm. I tak wagi mogły by wyglądać następująco: ukleja - 1 leszcz, szczupak - 1.5 płoć, lin - 2 itp. Druga propozycja to honorowanie wszechstronności. Potrafię już teraz wyobrazić sobie zwycięzce wędkarza1 z 1 pięknym szczupakiem tygodniowo, bijącego wędkarza2 zgłaszającego rybę raz na dwa tygodnie, mając jednak na rozkładzie suma, głowacicę, troć jeziorową, liny, szczupaki, sandacze i miętusy. Rozwiązaniem mogłobyć honorowanie bonusem punktowym jednego - dwóch pierwszych zgłoszeń na głowę dla danego gatunku. I tak wędkarz1 za swoje szczupaki otrzymałby punkty z mnożnikiem: pierwszy 2x drugi 1.5x trzeci 1x czwarty 1x każdy kolejny 1x Przy czym wędkarz2, na oba bonusy (2x i 1.5x) mógłby liczyć w przypadku każdego gatunku, który zgłosił. Wiem, że to w jakimś stopniu komplikuje regulamin, ale jak już z jednym regulaminem zaczniemy, będzie wypadało cały konkurs z takim pociągnąć. Warto by uniknąć w punktacji takich "haczyków", które później mogą być wykorzystane przeciwko rywalizacji.
-
Uważam, że jak najbardziej. Wędkarski prezent dla dzieci to temat myślę, że aktualny cały rok. Nie ma raczej znaczenia czy to chłopiec czy dziewczynka. Rolę będzie grał wiek. Dla najmłodszych zabawa w kołowrotek może być uciążliwa. Dlatego rozsądnym byłoby chyba sprezentowanie lekkiego nie za długiego bacika. Kto z nas nie zaczynał od uklejek? 7-9 lat to wiek, gdy można już pomyśleć o kołowrotku. Wędka wg mnie powinna być możliwie poręczna i leciutka, gdyż ręce mogą się męczyć, a nie o to tutaj chodzi. Odpowiedni wydaje się w tej sytuacji kij spinningowy (przy czym na machanie blachami chyba jeszcze przy wcześnie). Od 12 lat można chyba już pokusić się o gadżety spinningowe. Dzieci sam nie posiadam, ale tak to sobie wyobrażam. Pamiętać należy, że wg RAPR do 14 roku życia wędkować wolno tylko pod opieką uprawnionej (karta wędkarska) osoby dorosłej. Nad wodą wbrew pozorom nie zawsze jest bezpiecznie.
-
Trochę mi żal, bo temat sam w sobie mógłby być bardzo wartościowy. Jak dziś pamiętam święta lat temu naście, gdy mikołaj przyniósł mi nowy kołowrotek i wędkę.
-
Jaxon XT-PRO turbo pole 800 - łączenie z zestawem
maryaChi odpowiedział @Damian → na temat → Baty i Uklejówki
1. Tak 2. Skończyłem korzystać już trzeci sezon. Nic nie wymieniałem. Jedyne zastrzeżenia mam co do tego, że zaczął chodzić coraz ciężej (stawia duży opór przy przesuwaniu). Niedługo zamierzam bata wyczyścić na zimę, przyjrzę się, czy nie będzie konieczna jakaś wymiana. Co do sytuacji z zestawem w wodzie jest to raczej niemożliwe, chyba że jakoś źle zamocujesz. Otwarcie podczas zamachu jest moim zdaniem wykluczone. Żyłka nie opiera się na mechanizmie przesuwanym. 3. Możesz doczepić, rozwiązanie na to pozwala. Może również pomóc, bo żyłka nie będzie się skręcać. Nigdy nie próbowałem. Kończę zestaw przyponem i zawieszam bezpośrednio na łączniku. Sporadycznie (naprawdę sporadycznie, raz na wiele godzin wędkowania ) zdarza się, że zestaw obwinie się wokół końca szczytówki. Kilkukrotnie częściej wymieniam zestaw z innych powodów, jak zaczep, spląt przez wiatr itp. W tym sezonie mimo, że dużo z batem siedziałem nie przypominam sobie, żeby problem wystąpił. Zmieniłem nazwę tematu. Temat dużo wnosi i moim zdaniem będzie przydatny dla początkujących z batem. Szkoda, gdyby gdzieś przepadł przez nieprecyzyjną nazwę -
Dziś kolega zaraportował mi ładnego lina z rana. A już miałem pisać poradnik "Jak złowić lina"
-
Jaxon XT-PRO turbo pole 800 - łączenie z zestawem
maryaChi odpowiedział @Damian → na temat → Baty i Uklejówki
Łącznik stonfo: http://lowisko.net/zapinka-do-szczytowki-stonfo-lacznik-szczytowka-zylka.html To pokazał Ci sprzedawca i to zamontuj w swojej wędce. Jest to doskonałe rozwiązanie pozwalające na błyskawiczną zmianę zestawu w razie awarii. Wystarczy klej w rodzaju kropelka, superglue i działa jak ta lala. Potrzebujesz jedynie odpowiedniego rozmiaru. W moim przypadku było to trochę łatwiejsze. Mój "sprzedawca" to jeden z najlepszych specjalistów w regionie jeśli chodzi o wędkowanie wyczynowe. Za 20zł z montażem otrzymałem full service. Teraz odnośnie gumy. Guma jest zarezerwowana dla tyczki. Baciarze czasem jej używają, ale nie spotkałem się z batowym zapaleńcem ją stosującym. Większość odradza. Powod jest taki, że w przypadku ryb średniej wielkości będzie to jedynie przeszkadzać. Jest to amortyzacja umożliwiająca dłuższe przytrzymanie ryby w stanie "pomęcz się chwilę jeszcze, zaraz będziesz w podbieraku". Załózmy sytuację - weźmie ci leszczyk 0.5kg. Na gumie będzie się wił i walczył nawet i parę minut, chyba że będzie wyjątkowo apatyczny. Bez gumy masz go za 15-30sec w podbieraku. Będziesz montował żylki w granicach 0.09-0.12(standard dla tego typu wędek). Bat ma to do siebie, że montując żyłkę 0.10-0.12 otrzymujesz bardzo przyzwoitą amortyzację samym kijem, a guma bywa tylko utrudnieniem. Używam tego samego kija co Twój w wersji 7m. Jestem z niego bardzo zadowolony. W porównaniu z tańszymi (200PLN) podobnymi wędkami jest lżejszy i bardziej responsywny (dość sztywny, dzięki temu od momentu zacięcia do faktycznej pracy kija mija względnie mało czasu). Drucik to cecha wędek tanich. Przelotki nie będę komentował. Takich rozwiązań się nie stosuje. Jeśli dalej masz wątpliwosci, chętnie porobię zdjęcia łącznika na mojej szczytówce. Pozdr. -
Nie wytrzymałem w domu i korzystając z łagodnej jeszcze zimy ruszyłem z batem na Kanał Śledziowy. Rozstawiliśmy się z kolegą na brzegu i mimo wszechotaczającego nas błota rozpoczeliśmy wędkowanie. Przygotowany byłem raczej na łyk świeżego powietrza. Ok. 10:00 2 kulki zanęty skomponowanej z 400g taniej sklepowej z domieszką kretowiska + garść pinki i białych powędrowały do wody. Pierwsze dwie godziny upływały na łykaniu powietrza. Potem zaczęły się sporadyczne, bardzo delikatne brania. Część nie do zacięcia, część jak najbardziej Na brzegu wylądowało 6 płotek, w tym 2x ok. 25cm, dwa nieduże ok. 25cm leszczyki. Łowiłem na pojedynczą sztukę białego robaka. Kolega obok na ochotkę niemal cały dzień przesiedział bez brań. Ciężko powiedzieć, czemu i czy to ochotka zawiodła. Około południa rzuciłem gruntówkę na martwą płotkę, bez najmniejszego zainteresowania. Tym wyjazdem na 99% zakończyłem sezon wędkarski 2013 Edit: Sorry, za źle wczytujące się zdjęcia. To nie pierwszy już mój problem z imageshackiem. Albo go rozwiążę albo zmienię na fotosik.
-
"Kacper kontra karp" spod linku to film przedstawiający to o co się rozchodzi.
-
Dokładnie. Co innego specjalny zbiornik i woda odstana, a co innego wanna i woda bezpośrednio z wodociągu. maniek72, swoją drogą, miesiąc to już tyle czasu, że raczej można założyć, że ryby przeżyły. Czym je karmisz?