Skocz do zawartości
Dragon

maryaChi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez maryaChi

  1. Życie "w zgodzie z naturą", krzyk na myśliwych, wędkarzy, rzeźników jest ostatnio coraz bardziej trendy. Co ciekawe z reguły podnoszony jest przez typowych mieszczuchów, którzy swoje teorie tworzą w kawiarniach w centrum dużych miast, a wiedzę o środowisku czerpią z Gazety Wyborczej. Swoją drogą, w zeszłym roku, albo dwa lata temu w Wiadomościach TVP lub TVN widziałem takiego redaktorzynę, wrzucającego żywego karpia do jakiejś rzeki/jeziora. Ciekawe, czy jak gdybym wtedy zgłosił do odpowiedniego organu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa/wykroczenia, ktokolwiek by się tym przejął. Gwoli uściślenia, jestem przeciwnikiem wrzucania żywych ryb przed wigilią do wanny z kranową chlorowaną wodą. Jest to zaplanowane (być może nieświadomie) zadawanie żywym rybom cierpienia. Sam zawsze jadę do działu rybnego, wybieram sztukę i proszę o jej szybkie i skuteczne zabicie na miejscu.
  2. Podpisuję się. Jedź, się nie zastanawiaj. Co do samej techniki, to samo co Miro1956. Nęć ubogo, używaj mięsa, odpuść roślinne przynęty raczej. Nastawiłbym się na płotkę, szczupaka (żywiec, trupek). Karp pewnie też jest osiągalny, ale tu już specem nie jestem więc nie pomogę. W weekend chyba właśnie jeszcze popróbuję pomęczyć płotki. Zanim pojedziesz, upewnij się, że masz odpowiedni ubiór i pełny termos (polecam rosół!! rewelacyjnie rozgrzewa). Nie żałuj kalesonów, polarów, grubych skarpet. Nie ma nic smutniejszego niż konieczność poddania się, bo zimno, a przy łowieniu stacjonarnym nawet względnie wysoka temperatura potrafi przegonić
  3. No tu też się zgodzę. Nie widzę w jaki sposób zastosowanie przyponu mogłoby ilość brań zwiększyć. Zdążyłem się już z tym pogodzić Ja nadal będę stosował. W połączeniu z krętlikiem poprawiają mi znacząco komfort łowienia.
  4. Hej, w żadnym wypadku nie chciałem Ciebie punktować. Chodziło mi i chodzi jedynie o 100% merytoryczną dyskusję na temat zalet i wad stosowania przyponu. Nie miałem zamiaru ani cię w tym momencie obrazić, czy zdyskredytować twojego zdecydowanie ode mnie większego wędkarskiego doświadczenia. Widzę same minusy to zbyt wiele powiedziane. Po prostu plusy przyponu przygniatają problemy, które widzę wędkując bez Co do zaopatrzenia, większość z nas posiada worek haczyków i kilometr żyłki, także myślę że nie ma co tego uwypuklać. Wymiana przyponu to jednak maksymalnie minuta, wliczając schylenie się do skrzynki po piórnik. Wiązanie haczyka, szczególnie w mroku, przy deszczowej chłodnej pogodzie, to z kolei może nie tragedia, ale na pewno upierdliwość. Nie zapominam. I nigdy nie powiedziałem, że łowię cienko/lekko. Większość uznanych poradników nakazuje łowienie jak najcieniej. Ja z kolei do każdej wędki stosuję jeden kołowrotek z jedną szpulą której nigdy nie zmieniam. Grubość żyłki dobieram tak, żeby łowić jak najmocniej w stosunku do używanej wędki (żeby przy założeniu, że nie jest wadliwa się nie złamała przy siłowaniu się z rybą). I tak wracając do tematu do lekkiej matchówki 15g cw używam żyłki głównej 0.18. Przypony w zależności od łowiska .12-.16 przy czym niżej niż .16 schodzę tylko jak nie bierze i mam ochotę pokombinować. Ta wędka przy łowieniu na żyłki grubsze po prostu może się złamać przy odjeździe lina/karpika i nie widzę żadnych szans, aby likwidowanie przyponu zwiększyć mi mogło moc już i tak wyśrubowanego zestawu. Racja i racja. Tyczką nie łowiłem, kocham za to posiedzieć z batem i również nie stosuję tu krętlika. Budowa zestawu przy bacie różni się od wagglerowego (do takiego się tu odnoszę), rozmieszczeniem obciążenia itp. Zestaw taki jest również dużo mniej narażony na skręcanie. Przy moim 7m baciku w wodzie jest max 5m żyłki. Przy zestawie matchowym rzucam średnio na 20m. Także różnica jest duża, tyle żyłki trzeba przecież z wody wyciągnąć, a to właśnie wyciąganie powoduje skręcanie żyłki. No właśnie ja mam bardzo dobre doświadczenia z tym co opisałem. Zacząłem to stosować w mijającym właśnie sezonie i w porównaniu z poprzednimi próbami jestem zachwycony. Po prawdzie z tego co u Ciebie się najlepiej sprawdza, dość łatwo jest skonstruować coś podobnego do mojego. Jedynie krętlika brakuje przy śrucince sygnalizacyjnej. Ja z kolei coraz częściej. Nigdy dotąd jednak spławikowo, więc nie chciałbym improwizować Chciałem jeszcze na koniec podsumować, czemu używam przyponu (a nieużywanie uważam nawet za błąd!) - błyskawiczna zmiana haczyka, zyskujemy czas na wędkowanie - bardzo wysoka szansa na urwanie jedynie tegoż przyponu na zaczepie, oszczędza to cały zestaw, a więc i pieniądze, a co najważniejsze nasz czas nad wodą. - brak efektu skręcania końcowej części zestawu przy zastosowaniu krętlika - końcowa część zestawu jest dzięki temu dużo żywotniejsza, a my znów zyskujemy czas Mocy linek jest cały przekrój. Taką samą moc (lub nawet większą) co na żyłce .16 bez przyponu uzyskasz na kombinacji .20 główna .18 przypon chroniąc się jednocześnie przed efektami ubocznymi rezygnacji z przyponu Huh. Ale wypracowałem się. Mam nadzieję że tym razem nie będzie to odebrane jak atak punktujący. Namawiam do stosowania przyponów w metodzie spławikowej
  5. Witaj Miro. Jakie są wg Ciebie zalety niestosowania przyponu. Pytam, ponieważ do tej pory żadnej nie znalazłem. Uprzedzę z góry, że przypon można zamontować każdej grubości i spełni on swoje bardzo zresztą ważne zadanie gdy tylko linka główna będzie oczko wytrzymalsza. Co do rozmieszczenia śrucin robię następująco: haczyk -> przypon o dł. A -> krętlik -> obciążenie sygnalizujące 10-30% całości obciążenia -> żyłka o dł. B -> obciążenie 70-90% całości. W tym miejscu jest jedna ważna zasada - długość B jest większa niż A. Kolejna ważna rzecz to krętlik, który w szczególności przy łowieniu na dwa białe/pinki zapobiega skręcaniu się żyłki i bardzo zwiększa żywotność zestawu. Miałem kiedyś przyjemność połowić bez przyponu. Nie widzę żadnych zalet i dwie poważne wady - 1) przy zaczepie tracisz często cały zestaw ze spławikiem 2) nie ma tam krętlika i żyłka się skręca, co zawsze po jakimś czasie (w zależności od jakości żyłki nawet po paru rzutach) prowadzi do jej deformacji.
  6. tomik, serdeczne dzięki za stworzenie tego forum. Równie serdeczne gratulacje sukcesu, jaki niewątpliwie na tle lepszej i gorszej konkurencji haczyk odnosił. tomek1 powodzenia! Jak również gratulacje decyzji o przejęciu dzieła. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że haczyk nie utknie gdzieś na zaczepie i czeka nas nowa odsłona z miejmy nadzieję nowymi sukcesami
  7. Z tym zdrowym rozsądkiem nie jest tak do końca: 3.5. Ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, należy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach. Zdarzają się jeszcze ludzie którzy używają siatek metalowych, z drutu. Jest ona niedozwolona. Niedozwolone są również siatki nieusztywnione obręczami. Co samej do długości, to faktycznie restrykcje są jedynie w regulaminach wyczynowych.
  8. maryaChi

    Koszyczek plastikowy

    Nigdy czegoś takiego nie używałem. Wygląda jednak na zwykły koszyk przelotowy tj. przeciągasz przez niego żyłkę i gitara. Od kiedy pierwszy raz zastosowałem rurkę antysplątaniową zrezygnowałem z przelotowych koszyków/sprężyn.
  9. Ciężkie zestawy stosuje się z reguły na rzeki. Dla mnie 120g koszyk to nic abstrakcyjnego, a i jego potrafi ponieść. Do tego rzeczna wersja zanęty i 130-150g jak znalazł. Na wodę stojącą - 70g będzie raczej bezproblemowe.
  10. Delikatność kija ma jedną zaletę: lepiej sygnalizuje brania. Tu się chyba zalety w stosunku do cięższych wersji kończą, ale czułość to parametr bardzo ważny. Mój brat - zapalony DS-owiec - najbardziej lubi łowić na.. pickera o CW 35g. Ma też ciężkiego feedera i na wody stojące picker jest mu niezastąpiony. Co do zalet delikatnego kija podczas holu to jest ich na tyle mało (lepsza amortyzacja), w stosunku do wędek cięższych, mocniejszych, że raczej nie ma co w tych kategoriach myśleć. Rozważ rady tomka1, są trafne. Dyskusyjny jest dobór wędek dłuższa krótsza. O ile absolutnie sprawdza się przy wędkach równolegle położonych do brzegu, to np. w moim przypadku - nurt, wędki do pionu jest niewskazany. Mój punkt: Jeśli jesteś na 100% lub więcej przekonany, że feedera używać będziesz w takich łowiskach jak mówisz, i nigdy, definitywnie, nie wpadniesz na pomysł na ciężkie łowienie w nurcie kup wędki lekkie. Będziesz miał lepszą sygnalizację brań, precyzję rzutów lekkimi obciążeniami. Pamiętaj jednak, że feederem cw. 110g (z wymiennymi szczytówkami) połowisz z powodzeniem lekko. W drugą stronę to nie działa i 100g ciężarka nie polecam wieszać na wędce cw. 70.
  11. Beast Master od Shimano to już na pewno nie badziewie, a wysoka półka feederów. Nigdy akurat tego modelu w ręku nie trzymałem, więc nie będę improwizował. Sam posiadam feeder z serii Catana CW 150g/390cm. Używam go na Wiśle. Nie jest to ta sama kategoria wagowa, ale z całą stanowczością mogę stwierdzić, że kij jest naprawdę wysokiej klasy. Porównując chociażby do feederów Mikado (Golden bay, Tachibana) widać zdecydowaną różnicę na korzyść shimano. Beast master jako półka wyżej może być tylko lepszy. Porównując papierowe dane feederów różnych firm możesz odnieść wrażenie, że są one (shimano) ciężkie. Nie sugeruj się tym, bo kije są bardzo dobrze wyważone i absolutnie nie czuć w ręku tej różnicy w ciężarze. Co do twojego targetu, a więc wody stojącej, nie spodziewam się żebyś potrzebował kija o większym ciężarze wyrzutu niż 70g, także wybór jest dobry. Co do długości kija, to zawsze polecam kije dłuższe - hol z brzegu jest tym łatwiejszy im dłuższa wędka, a taki karpik 3kg na lekkiej gruntówce będzie już szedł po swojemu. W miarę możliwości, bo jeśli twoje łowisko posiada dużą ilość drzew (zwisające konary nad głową) to nie ma co pchać się w 3.9m i pozostać przy 3.3. Szczerze to zazdroszczę ci budżetu W tej cenie to z popularnych na naszym rynku Shimano i Daiwy masz spore pole manewru i nie widzę szans, żebyś kupił kij, z którego nie będziesz zadowolony. Sam poluję w obecnej chwili na drugą taką Catanę jak mam. Kongery i inne Mikado raczej odpuszczę i jak do wiosny się nic używanego/promocyjnego nie pojawi to będzie trzeba rzucić pieniądzem
  12. Super sandacze. U mnie ostatnio pustynia. Jutro jadę jeszcze raz w tym roku na miętusy. Potem jeszcze ze dwie wycieczki na sandacza i święta. Sezon zbliża się do mety.
  13. maryaChi

    Akwarium

    Zazdroszczę zbiorników! 450l to już można poszaleć. Takie 1000l to chyba tylko w domu jednorodzinnym na parterze ze względu na nośność stropu. Czytałem, że deweloperzy w tzw nowym budownictwie nie rekomendują takich akwariów...
  14. Ja od dwóch weekendów uskuteczniam "północki" miętusowe. Póki co bez efektów, ale wiary nie brakuje Jutro też jadę!
  15. Z tymi lekkimi tworzywami kaloszy to bym uważał. Kolega sobie takie sprawił i lekkość stała się jedną z największych wad. W sytuacji gdy siadamy w wodzie (krzesło ustawione na płyciźnie) siedzi się piekielnie niewygodnie, kalosze sobie pływają i nie chcą się zatapiać, gdy oprzemy się na oparciu a nie kolanach.. Ale popieram Marientego. Chodziłem sobie dziś po Decathlonie i widziałem mnóstwo rzeczy, których wydaje mi się że nigdy sobie nie kupię , a bardzo chciałbym mieć. Myślę tu o... ciuchach wędkarskich. Specjalne spodnie na ryby?! Toż zawsze brało się te znoszone... Gruba polarowa kurtka w kolorze moro za 300zł!??!! Nigdy nie wydam tyle pieniędzy. Mam przecież taką, tylko że czerwoną. Zabieram w góry, wycieczki piesze. Za parę lat jak się zniszczy... założę ją na ryby. Reasumując, istnieje cały szereg odzieży i obuwia myśliwsko-wędkarskiego. Nie są to tanie rzeczy, ale bardzo często, wbrew panującym opiniom, że drogo bo dla wędkarzy, są to rzeczy prezentujące bardzo dobrą jakość. Są to ubrania, których póki co sobie nie wyobrażam kupić.. Ale na prezent przyjmę z uśmiechem szerokim Wędki, kołowrotka, spławika, żyłki, plecionki, przynęty etc. - nie chciałbym! Tego typu gadżety wybiera się raczej pod zapotrzebowanie, a tylko ja i najbliżsi mi wędkarsko towarzysze mogą coś o tym wiedzieć. Mój typ - kurtka myśliwska polarowa Pinewood Jacob http://allegro.pl/kurtka-polarowa-pinewood-jacob-9569-rozm-l-i3676393463.html Szanownego Mikołaja, jeśli to czyta, poproszę taką pod choinkę.
  16. maryaChi

    Akwarium

    Jednym z głównych zadań akwarysty jest pilnowanie i utrzymywanie optymalnych parametrów wody. Najważniejszymi są: - temperatura - natlenienie - chlor (ma być absolutne ZERO) - NO2 - tu również zero Do tego dochodzą mniej krytyczne rzeczy jak: - NO3 - twardość Jeżeli ktoś planuje stawiać akwarium i wydaje mu się, że ono będzie stało, a jedynym obowiązkiem będzie karmienie ryb prawdopodobnie bardzo się przeliczy. Takie podejście w najlepszym wypadku doprowadzi do całkowitego zaglonienia akwarium, choć prawdopodobnie zabije ryby. Na wszystkie bolączki są jednak sposoby, więc: - zanim wpuści się ryby należy akwarium przygotować i poczekać aż dojrzeje - ok 2 tygodnie z samymi roślinami. Pozwoli to uniknąć nagłego wzrostu NO2 (cykl azotowy w akwarium) - o odpowiednie natlenienie dba roślinność (przy odpowiednim oświetleniu), ale również filtracja i napowietrzanie - chlor - nie wlewamy wody prosto z kranu, dajemy jej odstać, w razie konieczności uzdatniamy preparatami akwarystycznymi - temperaturę w górę łatwo kontrolować przy pomocy grzałki z termostatem. W dół najlepsze będą podmiany wody - na świeżą, odstaną w zimnej piwnicy na przykład. To może być problematyczne, jeśli faktycznie akwarium będzie stało w pełnym słońcu w 38 stopniach Celsjusza). W normalnym jednak domu/mieszkaniu temperatura będzie IMO utrzymywać się stabilna 19-22*C, nie przekraczając nigdy 25 stopni, bez żadnej ingerencji. To taka mała przestroga, dla gorących głów. Akwarystyka jest fajna, daje mnóstwo satysfakcji, ale ryby to żywe stworzenia i należy się temu jednak nieco poświęcić. Żadne z ładnych i zdrowych akwariów, które oglądamy w sklepach/wystawach/internecie nie jest samowystarczalne i wymaga często wielu godzin pracy. Sam mam małe 60L akwa, ale już raz udało mi się je spaprać. Teraz staram się nie popełniać błędów przeszłości i jakoś to wygląda Na pocieszenie dodam, że jak już uda się uzyskać stabilność środowiska, wystarczy 30-60min tygodniowo plus codzienne karmienie
  17. maryaChi

    Akwarium

    Ostatnio restartowałem swoje akwarium po przeszło rocznej przerwie i nic złego się nie dzieje. Ja bym się o nic nie bał. Uzupełniać będziesz je przecież stopniowo i nie ma możliwości, żeby nagle 300l wylało ci się na podłogę. Ewentualne nieszczelności na łączeniach ujawnią raczej się w trakcie uzupełniania i w niewielkiej skali. W każdym razie uważam, że jeśli akwarium było sprawne kilka miesięcy temu i w międzyczasie nie miało jakiejś kraksy, możesz śmiało lać wodę
  18. maryaChi

    Akwarium

    Jedyna różnica w stosunku do akwariów egzotycznych to moim zdaniem ogrzewanie wody, które będzie tu zbędne. Tak więc standardowo: - dobra filtracja + ew. napowietrzanie - oświetlenie dla roślin - odpowiednie pożywienie - kontrola parametrów wody Temat ciekawy, w każdym razie osobiście, ze względu na wielkość ryb, nie zabierałbym się za temat bez akwarium minimum 375-500 litrów. Oczywiście, jeśli się postaramy to ryby będą żyć i w mniejszym baniaku, ale co to za życie.. Prawdopodobnie zwyczajnie skarłowacieją.
  19. No ciekawe ciekawe. Jeśli chodzi i moczenie suchego chleba, dokładnie to samo robił mój ojciec jak pamiętam. Jesień i wczesna wiosna to będą pewnie już u mnie jedynie drobne ryby (płocie głównie), nie licząc drapieżnika. Dlatego rozdrobnienie będzie ważne. Kontaktowałem się z bratem (miał swojego czasu bzika na punkcie własnych mieszanek). Twierdzi, że młynek powinien sobie z chlebem lekko poradzić, byle nie był firmy "Tesco".
  20. Temat chciałbym poświęcić tartemu/mielonemu pieczywu. Noszę się z zamiarem wykorzystywania starego chleba, które regularnie gdzieś tam w domu się wala właśnie jako zanęty. Pytanie dotyczy sposobu przygotowania. Pamiętam, jak ojciec nęcił dawno temu namoczonym chlebem. W tej chwili jakoś nie jestem w stanie sobie takiej zanęty wyobrazić, wolałbym takie pieczywo mieć w formie tartej bułki. Czy zwykły młynek do kawy poradzi sobie ze zmieleniem chleba? No i pytanie do praktyków zanętowych. W jakiej formie, stosunku ilościowym stosujecie tego typu komponenty w swoich mieszankach?
  21. To nie jest forum handlowe, tylko wędkarskie. Gość, który rzekomo cię oszukał założył konto tylko po to, żeby "ubić interes". Ty zresztą również patrząc po liczbie postów udzielasz się tutaj blisko nic, po czym dajesz 3 ogłoszenia sprzedaży.. Przeglądając forum sprzedam/kupię takich kwiatów widać dużo więcej. Nie kupiłbym od ciebie żadnego przedmiotu (za mało postów, po prostu pachniesz oszustem, nawet jeśli nim nie jesteś), nigdy nie sprzedałbym nic człowiekowi, który zarejestrował się tylko po to, żeby odpowiedzieć na moje ogłoszenie.
  22. Pięknie łowicie panowie. Zazdroszczę wyników. Z braku czasu w przyszłym tygodniu chyba wezmę sobie dzień wolnego. Inaczej się ostatnio nie da powędkować.
  23. maryaChi

    Policja a Straż ?

    Każda osoba, sprawdzająca ci dokumenty (i prowadząca jakiekolwiek inne czynności) ma obowiązek podać z jakiej jest jednostki oraz swoje imię i nazwisko. Nie zmienia to faktu, że forum dotyczy wędkarzy. Policjant/strażnik zachował się może nieprofesjonalnie i niezgodnie z prawem, ale ty kolego - jesteś jak dotychczas zwykłym kłusownikiem. I zastanawiam się, co by ci to dało, gdybyś wiedział, że wedki zabrał Pan Jerzy Nowak?
  24. Kolegę z wieloletnim doświadczeniem należy więc wysłać na douczanki. Ryba, którą pokazałeś na zdjęciu to książkowy karaś srebrzysty - inaczej japoniec, bąk. Nie widać w nim żadnej cechy, która mogłaby choć dać przypuszczenie, że to karaś pospolity (nasz złoty, prawdziwy). Karasie pospolite są w obecnej chwili bardzo rzadkie i trzeba znać konkretne miejscówki, żeby je z powodzeniem łowić (znam 2 takie miejsca). W tym roku nie polowałem na karasie pospolite, złowiłem za to przypadkiem japońca 37cm. Wyglądał niemal identycznie jak twój.
  25. Cytaty przywołane przez tomka1 to ewidentne teksty gimbazy. Jeśli wg ciebie facet z jajami posługuje się takim językiem w stosunku do innych osób to mogę przekazać jedynie wyrazy ubolewania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.