Ostatnimi tygodniami pogoda nas w ogóle nie oszczędzała co za tym idzie brakowało jakiś większych wypraw nad wodę, aż do ostatniej środy tj. 08.04.15. Wtedy też zamierzałem na przekór brzydkiej oraz wietrznej pogody wybrać się za wzdręgami. Niestety, pierwszą miejscówkę, którą odwiedziłem kompletnie ostudziła moje myśli o rybach, woda mocno wzburzona niczym jak na morzu oraz silny boczny wiatr niemal łamał 6-io metrowego kija. Ostatecznie się nie poddałem i postanowiłem poszukać spokojniejszego miejsca i już nie koniecznie ze wzdręgami, ale z myślą, żeby złowić, chociaż jednego krąpika.
Ostatecznie znalazłem miejsce, na którym, chociaż szło się rozłożyć, a wiatr już tak nie doskwierał, a jedynym problemem była fala wsteczna.
Niestety, w tym miejscu nie liczyłem na wzdręgi, dlatego też zrezygnowałem z kilku składników zanętowych wieć postanowiłem zrobić prostą mieszankę zanętową płociowo-krąpiową, w która w skład wchodziła zanęta Boland Płoć Rzeka oraz zanęta Niwa GP. Kompozycja zanęty była prosta, ponieważ rozrobiłem 1/2 z każdej paczki na 2kg. gliny rzecznej z czego wyszło mi 3kg. całej mieszanki.
Moje myśli po pierwszym wyrzuceniu zestawu do wody były bardzo pozytywne, ponieważ jeszcze bez zanęcenia czepiały się na haczyku małe płoteczki oraz kleniki. Niestety, ale tak jak przypuszczałem, że po zanęceniu brania na jakiś czas ucichną z powody na płytkie łowisko, lecz po upływie dosłownie kwadransa rybki powróciły na miejsce, a nawet ładnie się ustawiły w miejscu, w którym nęciłem. Oceniając środowe wędkowanie muszę przyznać, że wymagało dużo koncentracji oraz finezji, ponieważ ryby były bardzo ostrożne, a pogoda niemal nie do wędkowania.
Ogólnie w tym dość nieciekawym dniu udało się złowić nieco ponad 4kg. płoci oraz krąpików z czego większość, to płocie. Po sfotografowaniu wyniku wszystkie ryby odpłynęły do domu.
Także pozdro dla wszystkich wytrwałych!