Nie każdy lubi tłuc na okrągło w jednym miejscu, dla mnie wędkarstwo to także rodzaj turystyki, patrzę sobie na mapę i jadę np. nad Odrę, następnym razem Wisłę a kiedy indziej na dobrze znane Dziećkowice. Fajnie jest być pierwszy raz nad wodą i ją rozpracowywać. Pamiętam czasy, kiedy łowiło się za jedną opłatą w całej Polsce, najwyżej była dopłata na górskie. Wtedy jeździłem też nad Wartę, Sołę, Skawę, bo wszędzie mam dość blisko. Teraz oprócz opłat dla Częstochowy, Bielska musiałbym jeszcze opłacić Wisłę powyżej Goczałkowic.
Jak uzdrowić ? Pogonić starych dziadów. Jak to zrobić ? Nie wiem .