ŁYSY

Moim zdaniem nie ma co kombinować, tylko kupić grafit w sprayu mavera. Psiknąć raz,czy dwa, ewentualnie wygładzić papierkiem i po sprawie. Ponadto taki zakup przyda się do regeneracji złącz w wędziskach.

Takie nęcenie jest bardzo fajne i skuteczne, ale nie zawsze daje efekty z marszu. Do przesianej przez sito i prawidłowo dowliżonej gliny trzeba dodac posiekane rosówki, albo posiekane czerwone robaki. Nigdy jedno i drugie, chyba że w oddzielnych kulach. Rosówki i czerwone robaki mają inny zapach. Żadnych dodatkowych atraktorów.

Ta zanęta to temat rzeka Od wielu lat top zanęt na leszcza zarówno na rzekę, jak i bajora. Odpowiednio pomieszana/rozcieńczona i przygotowana, na pewne wody jest niezastąpiona. Bywa tak, że niektórzy wędkarze stosują ją jako atraktor. Tak, nie ściemniam. Są wędkarze, którzy dodają np około pół opakowania, do całej mieszanki żeby zdominować zapach.

Nie bardzo da się w milo zmienić nogi na 5mm węższe. Za dużo kombinacji.

Maver nie jest zły. ja podałem rive bo ich wyroby uważane są za jedne z najlepszych. Czy kupisz mavera, czy sensasa, czy rivke bez znaczenia bo to zacne firmy. Przy kupnie oprócz wyboru firmy kieruj się też średnicą nóg. Najwięcej dostępnego osprzętu jest na nogi fi 25. Sprzedawane są kombajny w zestawach, ale nigdy nie jest on pełny. Zależy czego potrzebujesz tzn. jakich uchwytów, przystawek, tacek itd. itp. Na początek proponuję kombajn + uchwyt do siatki + uchwyt do parasola + tacka na przynety, + platforma boczna. Jesli łowisz na tyczkę to jeszcze balkon, jesli match, feeder to uchwyt dedykowany do tych metod. I masz wypas.

Kosz to bardzo fajna sprawa, zwłaszcza jak łowimy na nierównym brzegu, czy w błocie. Da się go też wstawić do wody jak jest taka potrzeba i dno pozwala. No i wszystkie graty mamy pod ręką. Za 4k to się rozejrzyj za rivką d36 choćby w rive-sklep.pl. Jak chcesz taniej to obejrzyj trapera championa, czy coś z sensasa. wyroby jaxona czy mistralla omijaj szerokim łukiem. Da się też kupić fajne używki z całym osprzętem za niezłą kasę.

Jeśli chodzi o kołowrotek, to nie ma się nad czym zastanawiać. W tych pieniądzach to Ryobi Zauber, i tyle. Cena około 250zł + kasa na zapasową szpulę. Kręcioł naprawdę ok. Mam zarówno te ze "starej" produkcji jak i egzemplarz z nowego wypustu. Dają radę.

Kołowrotek pod matcha powinien mieć: - dużą szpulę, (najlepiej płytką) ułatwiającą zarzucanie, - dobrą, najlepiej łożyskowaną rolkę prowadzącą, - dobry, płynny hamulec, - i jak największe przełożenie - zwijanie zestawu z odległości kilkudziesięciu metrów ma trwać jak najkrócej. Czyli przełożenie przynajmniej 6:1. Żaden kołowrotek za 100zł, czy spadek po spinningu tego wszystkiego nie zaoferuje. Owszem da się i tak łowić, tylko po co się męczyć?

Dragon Maxima Match około 200zł. Shimano Exage 3000MRB coś koło 300zł

Jak w temacie. Nowa lub używana w b. dobrym stanie. Ofert w wątku lub na priv. Sprawa pilna, kijek muszę mieć u siebie max w czwartek w przyszłym tygodniu (potrzebuję na rezerwę na dłuższy wyjazd). Oferty kijków innych firm o podobnych parametrach mile widziane.

Większość Dragonów jest niedoszacowana, ale nie tak bardzo. każdy kto twierdzi, że np. od 15g nie czuć kijka nie bierze pod uwagę wagi przynęty. Guma 4 cale ma zupełnie inną wagę niż 2,5 cale przy takiej samej główce. Niemniej nie jest to dobry wybór do Twojego łowienia.

No nie wiem, ja łowię na spining już kilkanaście lat, przerzuciłem kilka kijków i nie wychodzę poza kwotę 150 zł. Po prostu nie czuję takiej potrzeby i nie uważam, że kij za tysiaka aż tak bardzo różni się od tych za stówę. Moja rada - wejdź do sklepu, weź każdy z dostępnych (w twoim przedziale cenowym) kijków do ręki, pomachaj, zobacz jak leżą w dłoni, i wybierz ten który wyda się najlepszy... Na początek nada się i kijek za 150zł. Ale nie mów kolego, że nie widzisz różnicy między kijkiem za 100 a za 1500zł. Ja mam zarówno kijki seryjne od Team Dragon wzwyż poprzez Fenwicka, Cd, Batsona, aż do kijków ukręconych na moje życzenie w pracowni. I różnica jest moim zdaniem kolosalna.

Co okręg to inne zwyczaje, widać. Byłem w 3 okręgach, i kilkunastu kołach (często zmieniałem miejsce zamieszkania z powodu specyfiki pracy). I nigdy nikt nie wymagał ode mnie jakichkolwiek dokumentów oprócz karty, legitymacji, i raz dowodu osobistego.

Kolego! Najpierw chcesz spina 10-40g a potem wymieniasz kijki oprócz jednego do max 25g. Chętnie bym pomógł, ale najpierw zdecyduj się co i na jakie przynęty będziesz łowił.

Nie da rady, nawet na all..... a szkoda bo to zacne pokrowczyki za niewielką kasę były.

No tak... Ale ja szukam pokrowców specjalistycznych jednokomorowych Robinsona match 160cm. Chyba już nie produkowane, niestety.

Duży, czy nie duży, to kwestia względna, bo i tak wędki w łapie nie trzymasz cały czas. A im większy kręcioł, tym większa szpula (średnica) a to plus. A tak poważnie, to wcale tak duży nie jest. Zobaczysz jak kupisz.

Tak z ciekawości - w jakim ze sklepów są tanie jednokomorówki Robinsona? Szukam takich.

Kijka Yad nie znam, z Mikado to Ultraviolet.

Od kołowrotków Mistrala trzymaj się z daleka. Dragon Maxima to w tej klasie cenowej moim zdaniem to najlepszy wybór.

Ja się bawiłem, na zalewie przepływowym. Okazał się za mało czuły, co jest moim zdaniem główną wadą tego typu spławików.

Nie martw się wyginaniem Ja np. mam dość unikatowy model Trabucco cw. do 15g, ale tak naprawdę do max 10g. Ten to się dopiero pod płotką wygina, a jak holowałem leszczaka ponad 2kg, to "serce mi się o g...o" oparło ale spoko dał radę

Jak pamiętam to w Leszczu masz sticki Cralusso.

Cena ceną, ale sztyca jest naprawdę ok. Jeśli nie chcesz aż tyle inwestować, to popatrz na Milo Tycoon. To nie ta klasa, ale sztyca naprawdę niezła, i w dobrej cenie. Z jeszcze tańszych, ale też przyzwoitych zaproponowałbym sztycę firmy Winner.

Kuku na zawody? Ale co kto lubi Może karpiowe.... A do rzeczy - najpierw namoczyć tak min 12h ale lepiej ciut dłużej, tylko żeby naczynie stało w chłodnym miejscu. Potem do gara i na małym ogniu, tak żeby tylko "pyrgało" a nie wrzało. I do miękkości, aż ziarna zaczną pękać. Można też, ale to zależy od tego jak starą kuku kupiłeś - gotować prawie do miękkości a następnie wyłączyć gaz i garnek pod kocyk na godzinkę. Co w jaki sposób i jak długo gotować sprawdzam na małej próbce, bo rożnie się trafia/kupuje. I dopiero jak wiem co i ile, wtedy gotuję większą ilość. Pamiętam kiedyś kupiłem taką kuku, że nie szło jej ugotować, rozpadała się z wierzchu a w środku była twarda. A z innej bajki - czasem warto ugotować oddzielnie kilka garści kukurydzy z jakimś aromatem, albo aromatami.