Na Rzeszowskim Zalewie nie łowię prawie wcale. Z brzegu to sobie można połowić leszcze lub inną białą rybę . Na sumy trzeba by mieć łajbę najlepiej z echosondą i wyszukać jakieś dołki . Sumy podobno są , podobno nawet biorą, podobno są duże, podobno coś zrywa zestawy ale......Yeti też ktoś podobno widział . Zalew jest łowiskiem zaniedbanym , płytkim, zarośniętym. Trzeba by poznać układ dna, przebieg starego koryta rzecznego to może coś by pociągnął. Trzy lata wstecz złowiłem coś ze 4 sumki na Wisłoku w Rzeszowie przy okazji połowów sandaczy na "trupka" takie po 30-40cm, teraz pewnie podrosły i mają wymiar. Ale cały czerwiec zmarnowałem i na rybach byłem raz ze spiningiem. Muszę w końcu wziąć się za te ryby .