Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak bylo dziś na rybach? Wrzesień 2014r.


pawciobra

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj buszmen.Przed laty miałem podobne zdarzenie.Łowiłem na zalewie na obrotówkę.Nastąpiło branie szczupaka,podprowadziłem pod podbierak i w tym momencie ryba się szarpnęła i kotwica zahaczyła się o siatkę podbieraka na zewnątrz.Szczupak się spiął.Za chwilę ponownie zarzuciłem mniej więcej w to samo miejsce,kilka obrotów korbką i branie.Rybę wyholowałem.Szczupak miał na głowie charakterystyczną jasną plamkę.Do dzisiaj jestem przekonany że to ten sam szczupak uderzył dwa razy z rzędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 97
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

to ten sam szczupak uderzył dwa razy z rzędu.

To stosunkowo często spotykana sytuacja. Instynkt u szczupaka jest silniejszy niż zdrowy rozsądek. :mrgreen: Ja czasem mówię nieładnie, że to "głupia ryba"- szczególnie na tle sandacza czy choćby dużego karpia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki koledzy za odpowiedzi :razz: dziś udało mi się złowić szczupaka 48cm. w miejscu gdzie trafiłem już 3sztuki , lecz tamte były mniejsze , więc albo w danym miejscu stoi ich więcej ,albo mają większe rewiry i je ''patrolują'' :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio sprawdziłem odrzańskie miejsce, gdzie w poprzednim sezonie spotkałem jegomościa z poniższego zdjęcia.

Oczywiście robiłem podchody i nawet pojechał mi z przynętą. Zassał 5cm woblera, ale nie zaciąłem porządnie i po zawodach.

Po kilku minutach pojawił się ponownie.

Obserwowałem rybę przez kilka kolejnych wypraw. Zachowanie nie zmieniało się.

Napływał na te same stanowiska i z czasem nie reagował na moją obecność.

W tym sezonie zajrzałem tam i koleś jest!

Były momenty, że podpływał tak blisko, uwierzcie, że mógłbym dotknąć go ręką.

Nawet błysk flesza nie robił wrażenia na rybie.

Dla bardziej zainteresowanych, oceniam ją na 60/70cm.

Nie interesuje już mnie jego złowienie, bo nawet myślę sobie, że się "zaprzyjaźniliśmy" :)

A co to za ryba? Sami odgadnijcie :cool:

thumb_P1120676.JPG thumb_P1120682.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś dwie większe ryby. W miejscu które sypiemy z kolegą pojawiają się leszcze i jazie, lecz ostatnio same mniejsze sztuki brały. Wczoraj były zawody spinningowe Straży Granicznej i wiem że pierwsze miejsce zdobył szczupak ponad 80 cm. Na razie drapieżnik gdzieś sie schował i ciężko mi coś skusić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1

Nie mogę się z tobą zgodzić, szczególnie z tym porównaniem. Szczupaki rzeczywiście mają okresy dobrego żerowania, w maju i później na jesieni i wtedy dają się złowić nawet amatorom na źle dobrany sprzęt, ale poza tymi wyjątkami, wcale nie tak łatwo w Polsce regularnie łowić ładne ryby tego gatunku. Bywają sytuacje, że dopiero żonglerka przynętami przynosi upragnioną rybę. Z kolei sandacze, odkąd na rynku pojawiły się gumowe przynęty, to chyba najłatwiejsze do złowienia drapieżniki. Opad, podbicie, opad... Zupełnie mechaniczne łowienie.

Wracając do głównego wątku, to dzisiaj dzień ze spinningiem i w końcu dwa przyzwoite szczupaki: 60 i 63cm. Kolega trafił takiego ok. 70cm. Łowiłem bez dozbrojki i ok. 10 brań nie byłem w stanie zaciąć. Wszystkie ryby wzięły na większe gumy 12-15cm i pływają dalej. Nareszcie jesień :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1

Z kolei sandacze, odkąd na rynku pojawiły się gumowe przynęty, to chyba najłatwiejsze do złowienia drapieżniki. Opad, podbicie, opad... Zupełnie mechaniczne łowienie.

:wink:

To chyba największa bzdura jako ostatnio przeczytałem w internecie.

A wracając do tematu to u mnie dzisiaj lipa. Uciąg był tak silny, że nie mogłem utrzymać koszyka 100 gram na plecionce 0,12 mm ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarza się że skłuty szczupak bierze za chwilę w kolejnym rzucie. Rzeczywiście to jest prawdopodobnie kwestia instynktu. Ja miałem takie sytuacje w okresach bardzo intensywnego żerowania szczupaków, czyli wtedy, gdy poza tym jednym co brał dwa razy, łowiłem też kilka innych drapieżników tego gatunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocka z soboty na niedzielę z jednym z kolegów z forum. Brań bardzo mało. Uwiesiło się kilka leszczyków. Największy ok. 40cm.

Ciekawym przyłowem okazał się prawy "najacz" ze zdjęcia (kolegi).

normal_butki.jpg

Na ranem do pary przypłynął klapek. Woda cały czas przybierała i nawet nie spostrzegliśmy momentu kiedy klapek wypłynął w kolejną podróż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem się na kilkugodzinny spacerek ze spinem w raz z kolegą nad Wrocławską Odrę, był to wyjątkowy dzień - tak dobrze żerujących okoni dawno nie widzieliśmy, brały na wszystkie gumowe przynęty, kolor nie miał znaczenia :mrgreen: Najwięcej w przedziale 20-27cm, trafiły się też 3 szczupaki, największy 54cm. Rybki więc są i mimo ograniczonych miejsc przez modernizację Odry da się połowić i rybki mają się bardzo dobrze ! :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio sprawdziłem odrzańskie miejsce, gdzie w poprzednim sezonie spotkałem jegomościa z poniższego zdjęcia.

Oczywiście robiłem podchody i nawet pojechał mi z przynętą. Zassał 5cm woblera, ale nie zaciąłem porządnie i po zawodach.

Po kilku minutach pojawił się ponownie.

Obserwowałem rybę przez kilka kolejnych wypraw. Zachowanie nie zmieniało się.

Napływał na te same stanowiska i z czasem nie reagował na moją obecność.

W tym sezonie zajrzałem tam i koleś jest!

Były momenty, że podpływał tak blisko, uwierzcie, że mógłbym dotknąć go ręką.

Nawet błysk flesza nie robił wrażenia na rybie.

Dla bardziej zainteresowanych, oceniam ją na 60/70cm.

Nie interesuje już mnie jego złowienie, bo nawet myślę sobie, że się "zaprzyjaźniliśmy" :)

A co to za ryba? Sami odgadnijcie :cool:

witam ja stawiam na sandacza

Obrazek Obrazek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocka z soboty na niedzielę z jednym z kolegów z forum. Brań bardzo mało. Uwiesiło się kilka leszczyków. Największy ok. 40cm.

Ciekawym przyłowem okazał się prawy "najacz" ze zdjęcia (kolegi).

Obrazek

Na ranem do pary przypłynął klapek. Woda cały czas przybierała i nawet nie spostrzegliśmy momentu kiedy klapek wypłynął w kolejną podróż.

W sobotę miałem chyba najgorszy dzień od dawna. Rano na rybkach - bez brania. Potem, od 17 do 8 rano w niedzielę bez ryby, puknięć tylko kilka. Gdyby nie ten but, to bym nic na kiju nie miał ;)

Rob36, bardzo fajny leszczyk! Zaciekawiło mnie to, że łowisz brzany, zastanawiam się, czy na Odrze, czy gdzieś indziej.

Przy okazji: wysłałem Ci ostatnio wiadomość prywatną, ale cały czas wisi u mnie w "Do wysłania". Czasem to oznacza, że adresat ma zapchaną skrzynkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji: wysłałem Ci ostatnio wiadomość prywatną, ale cały czas wisi u mnie w "Do wysłania". Czasem to oznacza, że adresat ma zapchaną skrzynkę.

Właśnie Ci odpisałem na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś po długiej przerwie (chyba dwutygodniowej :roll: ), próbuję polować na drapieżnika- na razie bez sukcesu...

Pozostają wspomnienia takie jak ostatnio zmontowany film z pamiętnej zasiadki zakończonej złowieniem 27 ryb w ciągu doby- w tym karpia 21 kg. :cool: Zapraszam do oglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1 - próbujesz jeszcze na sumka czy już tylko szczupaczek/sandaczyk? Ja się przyznam bez bicia, że odpuściłem wąsatego (ciągle łudzę się na jeszcze jedno wyjście, ale nie wiem czy zdążę przed mrozami)

Jako iż karp poszedł spać na chwilę (pewnie w środku złotej jesieni się na chwilę jeszcze ruszy, a tak przynajmniej sobie to tłumaczę), odkurzyłem spina i hurrra na zębacza.

Buszuję po trzcinach i rzucam wzdłuż brzegu myśląc: "Stary, nawet jak zatniesz to go pod takim kątem nie wyjmiesz bo ci w trzciny poleci...". A tam, rzucam. Może przynajmniej będą emocje. Bach! Branie! Spad...

No to kontynuuję marny żywot szuwara włuczykija i po chwili zapinam kolejnego. Radość nie trwa krótko - znowu spad. "Co do jasnej..." Patrzę na kotwiczkę przy obrotówce - pogięta, tępa, jakaś taka stara i nijaka. No tak, trochę odrzańskich konarów wyjęła... No to zmiana kotwiczki i leciwko!

Po jakimś czasie (i wiadrze okoni) zapinam trzeciego. Tym razem siedzi solidnie! Jeden wyskok, drugi, oceniam gościa na co najmniej 60-70cm. Leciutka okoniówka trzeszczy i wygina się do podłogi. "Mam cię, zarazo ty jedna, ty gnido ty! Jesteś mój! Będziesz na fotce jak nic!" Udaj się podprowadzić zębacza pod brzeg, kapituluje... wtedy łapie zrywa, wpada w trzciny i tyle. "Oj nie nie nie! Tak łatwo ze mną nie wygrasz!" Wchodzę w lichych butkach w same trzciny (skarpety już i tak mokre, więc...), łapię dziada za ogon i wciągam. Jest! Cofam się na brzeg i wtedy czort jeden wywija mi się z rąk, wędka szarpnięta zaplątuje się w trawę, węzeł puszcza (w zasadzie to strzela) i diablisko jedne zębate za pomocą dwu susów wraca do wody kradnąc moją blaszkę i unikając sesji zdjęciowej... Dawno tak głośno nie zakląłem nad wodą ;)

Tak czy inaczej, gdy szczupaki ucichły zmieniłem nastawienie i udało się takiego oto boleszkę wytachać na brzeg. Jakieś 50cm+.

20141001_133116.jpg

Blaszka... a blaszkę odzyskam następnym razem, bo wiem gdzie czort jeden ma swoje miejsce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.