Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Haki i kotwice bezzadziorowe - komu się sprawdzają? Używasz takich, ujawnij się w tym wątku!


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Pomyślałem, że warto o tym szerzej porozmawiać. Czy warto używać haki i kotwice bez zadziorów? Czy jesteśmy gotowi, żeby przejść na łowienie tylko z takimi zestawami? Jakie są Wasze doświadczenia i odczucia? Karpiarze, spinningiści, muszkarze, coraz więcej wędkarzy stosuje takie haki. Osobiście od poprzedniego sezonu zacząłem zaginać zadziory w woblerach. Muchy też są bez nich. Ilu nas jest? Wpisujcie się i dodawajcie argumenty za lub przeciw. Komentarz ode mnie. Większość zdecydowanych i pewnych brań kończyło się holem do ręki. Większe bezpieczeństwo podczas przypadkowego ukłucia. Kilkakrotnie miałem tą nieprzyjemność wyrywania haka z dłoni. Z zadziorem bardzo bolało. Bez niego szybko wracałem do formy i szybko o tym zapominałem. Mam przypadłość, że do pudełka z woblerami pakuję nadmiar. Bywa, że nie mogę domknąć. Wydobycie tego jednego, bywało nie lada wyczynem, zwłaszcza nocą. Teraz jest o wiele łatwiej. Sprawniej idzie wyplątywanie woblera z siatki podbieraka. Zdarzało się, że musiałem łamać kotwice, aby odzyskać przynętę. Nie przypominam sobie takiej sytuacji z bezzadziorowymi kotwicami. Sprawniej idzie uwalnianie ryby. W okresie chłodniejszym używam rękawiczek bawełnianych. Już przestałem kląć, że znowu zaczepiła się kotwica. Zero problemu z odczepianiem:) Uwalnianie przynęt z zaczepów też jest łatwiejsze.

To jak, ilu nas jest? Kto ma odwagę zadeklarować, że przystąpi do "klubu"?:) Wpisujcie się i dawajcie przykład! Uważam, że zbyt mało się o tym mówi i zachęca. Tu może być miejsce na przełomowe decyzje:) Może ktoś już od wielu lat tak łowi?

Kilka rybek z ostatniej wyprawy wyjechało na bezzadziory. Rzeka Ślęza jest dość trudnym łowiskiem. Ryba wbijająca się w gęstwinę roślinności ma zdecydowanie większe szanse uwolnić się, gdy nie mamy pewności, że odzyskamy wobler z zaczepu.

WP_20161008_14_21_12_Pro.jpg

P1230952_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

P1230945_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

P1230941_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

P1230938_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

P1230933_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg

  

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Z zadziorami jest dużo problemów. Mam sporą ilość ubrań podartych przez to. Ostatnio miałem przykrą sytuację, jakimś cudem przynęta wobler, znalazła się na moim łóżku, no i moja kochana małżonka schodząc z wyra, zapięła się nogą, dawno się tak nie wystraszyłem, była dzielna i tylko troszkę płakała przy wyrywaniu. Dobrze, że to było zanim wyszedłem do pracy bo by tak siedziała 8 godzin (druga kotwica była zapięta w łóżko)

 W zeszłym roku wyholowałem kilka ryb bez zadziorów i nie było problemu. Myślę, że powoli zadziory będą znikały w moich przynętach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 2 lat używam przy spinningu, ale tylko przy kotwicach, gdzie mi te zadziory mocno przeszkadzały (choćby wspomniane wcześniej dziurawienie ubrań). Przy pojedynczych hakach zostawiam zadzior, bo sprawia relatywnie mało problemów. Nie zauważyłem spadku skuteczności holi, bo zacinają nawet lepiej, ale częściej ryby mi się wypinają po wyskokach nad wodę. Mam taką jedną wodę, gdzie prawie zawsze szczupaki po zacięciu skaczą jak poparzone. I tu często brak zadziora powodował spady, tzn częściej niż na kotwicach z zadziorami. Ale plusów jest więcej, ile mniej wypinania kotwic z podbieraka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaceen napisał:

To jak, ilu nas jest? Kto ma odwagę zadeklarować, że przystąpi do "klubu"?:)                                                                                                                                                                                                                                              

Jacku, argumenty, które przytoczyłeś za stosowaniem haczyków bezzadziorowych są bezdyskusyjne, więc właściwie nie ma co polemizować. Poza zaletami z czysto ludzkiego punktu widzenia, przynęty bez zadziorów po prostu zadają mniej cierpienia rybom. Nowoczesne i świadome wędkarstwo powinno się od haków i kotwic z zadziorami uwolnić i wg mnie być takim samym trendem jak „złów i wypuść”.  My wędkujemy dla rozrywki, przyjemności, pasji, itd., ryby zaś właściwie walczą z nami o życie. Po co zatem zadawać im dodatkowe cierpienie przez stosowanie zadziorów?

Wszystkim przynętom, które wiążę lub zapinam na końcu zestawu, bezwzględnie likwiduję zadziory, ewentualnie robię je z użyciem haczyków bezzadziorowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche na temat i nie wszyscy pisza o zachaczenie czesci ciala , wedkuje od dziecka i najgorzej zachaczylem sie o szydelko do przetykania kulek proteinowych przy probie wyciagniecia robilem faka (gdzies za sciegno zachaczone) w koncu wyladowalem na pogotowiu bo z bolu malo reki nie odgryzlem ale na temat przy okoniach i miekich przynetach zdecydowanie bez zadziorow zwlaszcza ze nawet palczaki potrafia wciagnac gumke po sama d..e i jest problem bo przy probie wychaczenia zazwyczaj dla ryby zle to sie konczy a obcinanie zylki (plecionki) nie wyjdzie na dobre rybie ( olow)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię od dwóch lat głównie, a w tym sezonie już właściwie tylko na haczyki i kotwice z przygiętym zadziorem lub bezzadziorowe. Dla mnie głównym argumentem było to, że mogę odczepić rybę sprawniej i bez dziurawienia jej ponad miarę. Dodatkowo komfort szybkiego uwalniania przynęty z podbieraka, ubrania czy rękawiczek jest dla mnie nie do przecenienia. Nie zauważyłem abym miał przez to więcej spadów, chociaż jak już spadnie mi fajna rybka to niestety pojawia się myśl, czy zadzior by jej jednak nie zatrzymał... jednak plusy dodatnie przeważają plusy ujemne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam więcej, od dłuższego czasu zbroję woblery tylko w jedną kotwicę, przednią ściągając. Uważam, że jest tak bardziej sportowo, a i odpada czepianie się przedniej kotwiczki o żyłkę.

Idę ostatnio nawet krok dalej, próbując robić woblerki (i ostatnio obrotówkę) zbrojone w pojedynczy hak umocowany na sztywno w osi przynęty. Niestety brak mi cierpliwości i zapału, więc na razie są to jedynie próby (pierwszy taki woblerek miał jeszcze haczyk pracujący luźno umocowany na oczku i ten mi wyszedł, miałem nawet na niego jakieś okonki, jednak drugi z hakiem umocowanym na sztywno nie udał mi się, bo nie chce pracować - chyba go przeciążyłem, albo źle ster wkleiłem).

Cytuj

jakimś cudem przynęta wobler, znalazła się na moim łóżku, no i moja kochana małżonka schodząc z wyra, zapięła się nogą

Gdyby u mnie w domu coś się takiego zdarzyło, to miałbym dożywotni zakaz wędkowania;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haków bez zadziorów używam łowiąc białoryb zarówno z gruntu jak i na spławik, dlatego że używam małych haczyków w rozmiarach 16-10 i jak wiadomo często wieszają się mniejsze rybki a taki haczyk bez zadzioru się szybko i bez większych szkód wyciąga.

Jeśli chodzi o spining to w 99% używam przynęt dużych 7 cm i większych z zadziorami ( jedynie na łowiskach no kill bez zadziory lub zaginam ), więc niema raczej problemu z uwalnianiem mniejszych ryb bo te po prostu nie są w stanie głęboko łyknąć.

Jeżeli kiedyś zdecyduję się łowić ryby typu kleń czy pstrąg małymi przynętami to pewnie będę używał haków i kotwiczek bez zadziorów :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy, pamiętajcie o tym, że haki bezzadziorowe wnikają znacznie głębiej jak te z zadziorem, co poniekąd "nadrabia" brak zadzioru...
Kilka lat temu Amerykanie, opublikowali wyniki badań, dot. przeżywalności ryb złowionych na haki z zadziorem i bez. Wg. nich większą śmiertelność powodowały haki ... bezzadziorowe. Powodem miała być głębsza, węższa rana, która trudniej się goiła od płytszej a szerszej, powodowanej przez haki zadziorowe...
Druga sprawa - w dobie dzisiejszych haków, różnice kilku setnych czy nawet dziesiątych milimetra są bez znaczenia.
Po trzecie - rzadko kiedy, po holu, "dziurka" po haku odpowiada średnicy drutu, z jakiego jest zrobiony, zazwyczaj jest znacznie szersza, więc gdybanie, że bezadziorowe robią mniejszą krzywdę jest bez sensu...

Należy mieć również na uwadze fakt, iż haczyki z zadziorem mają ograniczony ruch w stosunku do bezzadziorowych w tym samym rozmiarze, przez co mniej piłują wargę ryby, czyniąc tym samym większy otwór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jony napisał:

Kilka lat temu Amerykanie, opublikowali wyniki badań, dot. przeżywalności ryb złowionych na haki z zadziorem i bez. Wg. nich większą śmiertelność powodowały haki ... bezzadziorowe.

Trochę mnie męczyło to stwierdzenie, więc sprawdziłem (dość pobieżnie, trzeba przyznać):

  • The mortality rate for fish caught with barbed flies or lures is almost double the mortality rate of fish caught with barbless flies or lures (Taylor and White, 1992)
  • Barbless hooks reduce physiological stresses to fish from shortened landing time, handling time and exposure to air during hook removal or when photographed. (Meka, Julie, 2004)
  • Mortality “…losses from treble barbless hooks were 4.5 times that of losses from single barbless hooks.”  (Reingold, Melvin. 1979)
  • Angling with barbed hooks increases tissue damage, handling time, exposure to air, and causes a reduction in smolt numbers and adult returns.” (Pollard, Bjorn. 1973)

Żródło: http://web.archive.org/web/20160320033633/http://nativefishsociety.org/index.php/conservation/keep-em-wet-campaign-photo-contest/crush-the-barb/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jony napisał:

Szanowni Koledzy, pamiętajcie o tym, że haki bezzadziorowe wnikają znacznie głębiej jak te z zadziorem, co poniekąd "nadrabia" brak zadzioru...
Kilka lat temu Amerykanie, opublikowali wyniki badań, dot. przeżywalności ryb złowionych na haki z zadziorem i bez. Wg. nich większą śmiertelność powodowały haki ... bezzadziorowe. Powodem miała być głębsza, węższa rana, która trudniej się goiła od płytszej a szerszej, powodowanej przez haki zadziorowe...
Druga sprawa - w dobie dzisiejszych haków, różnice kilku setnych czy nawet dziesiątych milimetra są bez znaczenia.
Po trzecie - rzadko kiedy, po holu, "dziurka" po haku odpowiada średnicy drutu, z jakiego jest zrobiony, zazwyczaj jest znacznie szersza, więc gdybanie, że bezadziorowe robią mniejszą krzywdę jest bez sensu...

Należy mieć również na uwadze fakt, iż haczyki z zadziorem mają ograniczony ruch w stosunku do bezzadziorowych w tym samym rozmiarze, przez co mniej piłują wargę ryby, czyniąc tym samym większy otwór.

Wierzysz we wszystko co przeczytasz w necie albo zobaczysz w telewizji? 

Zadziory czy bezzadziory nie są receptą na bezbolesność dla ryby ale trochę doświadczenia wystarczy żeby wiedzieć jakie spustoszenie robią zadziory, np. zobacz jak rozrywają pyszczki okoni, głęboko połknięta kotwica czasami wyrywa części skrzeli ryby, co często powoduje  powolną śmierć. Nie wiem czy łowisz na spławik albo grunt malutkimi haczykami, ale jak mała rybka połknie głęboko haczyk z zadziorem to jest duży problem. W dobie panującej mody na wędki x-fast przebicie sandaczowi czaszki, kotwicą z zadziorem nie jest problemem .

Generalnie żadna metoda nie daje gwarancji , że ryba będzie żyła. Każdy łowi tak jak lubi jak mu jest wygodniej i zgodnie z przepisami.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię w 99% na bezadziorowe haki. Wypuszczam wszystkie złowione ryby więc hak bez zadzioru mocno mi to ułatwia. Dodatkowo nie wpina się w podbierak. Jeszcze jedna kwestia. Łowię często na odcinkach rzek górskich gdzie zadziory są niedozwolone. Żeby nie doszło przypadkiem do wpadki , zaginam wszystkie haki na jakich łowię. Jakoś większej ilości spadów z powodu zagiętych zadziorów nie zauważyłem.. Polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek :) Zacząłem usuwać zadziory w poprzednim sezonie. Najpierw okazyjnie na tylnych kotwiczkach woblerów po przykrych wypadkach z rybami zapiętymi na przednią kotwiczkę z tylną w okolicy oka... (ze dwie ryby w ubiegłym sezonie zabrałem właśnie po takich zdarzeniach) i wyplątując kotwice z podbieraka. Teraz zaginam łowiąc na odcinkach no-kill i... dobrze mi z tym :) Co prawda wypinają mi się czasem ryby - nie wiem do końca czy to kwestia bezzadziorów czy innych czynników (na zadziorach też się zdarzało), ale... jakoś mi to nie przeszkadza :) (no chyba że na Ślęzie ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.