Skocz do zawartości
Dragon

Jezioro Pakoskie (okolice Inowrocławia)


maryaChi

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałem cały temat i chciałbym się zwrócić do pani Justyny Szymańskiej.

Ma pani dość rzeczowe wypowiedzi na tematy rzucane przez kolegów. Zapewne pani się orientuje co do bazowania łodzi Inter-fich przy ulicy Przyjeziernej pod konkretnym adresem.

Na pewno pani również wie, że wasi pracownicy wspólnie z właścicielem posesji zastawiają sieci będące własnością spółki i do nich podpięte są sieci kłusownicze. Dla tego nie ma się co obrażać o pewne wywody tylko sprawdzić co naprawdę robią pracownicy spółki. Ile ryb jest rozprowadzanych a ile zostaje odstawionych do spółki. Czy teraz będzie obrona pracowników i wybielanie działań spółki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

ech nie wiem co sie porobiło z naszym jeziorkiem,już chyba służy naprawde tylko do łapania na siate przez w/w ludzi. No bo z rybami naprawde jest słabo i wielu ludzi z tego forum jak i wędkarze starzy i młodzi których spotykam nad jeziorem zauważyło,że coś jest nie tak...kiedy słyszało się pare lat temu opinie było naprawde switenie,a teraz?Jedno wielkie nieporozumienie...Ryb jak na lekarstwo,kłusole wogóle nie są łapani...zresztą jak maja być łapani jak pracownicy inter-fish to też sami kłusole...śmiech na sali ktoś powinien się tym naprawde zainteresować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech tam za pierwszym i drugim razem nic...za trzecim małe brania i pare płoteczek,które wróciły spowrotem do jeziora ze względu na swój malutki rozmiar,za czwartym razem już troszke większe no ale płotki za bardzo nie cieszą...było też pare leszczy i okoni,ale to już na innym zbiorniku,a Ty jak tam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuściłem pakoskie, Pojeździłem ostatnimi czasy na komercje, trochę karasi 0,5kg+ złapałem, no i ładne płocie :???:

Na jeziorze z tego co słyszę to jest masakra, ryb nie ma, te co są nie biorą a wędkarzy coraz więcej, możliwe ze za rok tam już nie połowie bo nie będzie czego, w zamian pojeżdżę sobie na różnego rodzaju wody prywatne gdzie właściciele dbają o to żeby coś w wodzie pływało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...

W Pakoskim dosłownie pozamiatane... byłem 4 razy na spining w tym 2 razy z łodzi i nic... Na spławik jeszcze jako tako troche płoci i leszczy. Widze ze na tym jeziorku za bardzo przyszłości niema. płacąc 204 zł za pozwolenia z łodzi przy takim stanie jeziora jaki jest to śmiech...

A szkoda bo jeziorko mamy piękne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Witam, bardzo proszę o ostrożniejsze wypowiadanie sie o pracownikach Spółki Inter-Fisch.

Pana sformułowania uważam za co najmniej niestosowne. Jeśli posiada Pan dowody, że wszyscy pracownicy Spółki są kłusownikami, proponuję powiadomić o tym policję lub prokuraturę, gdyż kłusownictwo jest ściganym z urzędu przestępstwem.

Pozdrawiam,

Justyna Szymańska (pracownik Spółki Inter-Fisch od 15 lat)"

To jest prywatna wiadomośc do mnie od Pani Szymaskiej...dlaczego nie wypowie się pani na forum tylko pisze prywatne wiadomości?A co do pracowników w/w spólki musi być coś na rzeczy skoro wielu forumowiczy tak pisze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach widze,ze nie dostaniemy odpowiedzi...Wiec teraz zupelnie z innej beczki,taka ciekawostka...z wiarygodnych zrodel dowiedzialem sie o wraku lezacym w naszym jeziorze...poniżej daje cytaty z pewnego forum

Jest sierpniowy dzień 1952 roku. Nad Janikowem i okolicznymi miejscowościami szaleje silna burza. Wśród grzmotów słychać warkot samolotu nadlatującego z północy, nagle maszyna staje w płomieniach i po chwili rozbija się o taflę wody. Po upływie ponad pół wieku wrak wciąż znajduje się na dnie Jeziora Pakoskiego.

8 sierpnia 1952r. załoga bombowca Tupolew TU-2 wykonywała ćwiczebny lot wysokościowy z bombardowaniem i strzelaniem powietrznym. Na ostatnim odcinku trasy przed poligonem pilot, zgodnie z zadaniem, przebijał chmury w dół do wysokości 2100m, na której miał wykonać bombardowanie. Lot odbywał się w trudnych warunkach atmosferycznych. O godzinie 12.30 z niewyjaśnionych przyczyn samolot z dużą prędkością zderzył się z powierzchnią Jeziora Pakoskiego. Podczas uderzenia nastąpił wybuch środków bojowych, po czym wrak osiadł na dnie w pobliżu Skalmierowic. Specjalna komisja wojskowa badająca to zdarzenie ustaliła, iż przyczyną katastrofy mogło być uderzenie pioruna w samolot w czasie, gdy maszyna wchodziła w chmurę burzową. Jednak są jeszcze wątpliwości w tej sprawie. Według relacji naocznych świadków TU-2, nadlatując od strony Pakości już się palił. Zatoczył pętlę wokół jeziora, prawdopodobnie szukając miejsca do awaryjnego lądowania, po czym eksplodował w powietrzu i runął do wody.

swoją drogą ciekawa sprawa szkoda,że nikt nie zainteresuje się wydobyciem tego samolotu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów wędkarzy. Panowie dawno nie czytałem naszego forum ale po przeczytaniu nowych tematów az się nie chce słuchać niektórych banałów. Przytoczę tylko naszą wedkarską brać jak łapali na upragnionym lodzie. Pierwsza sprawa to radość bo "rybole " nie będą łapać na siaty, zgadza się ale że wędkarze wybadali, że płotek można nałapać nawet po dwa wiadra i jedno leszczy i co dalej? Sami mówili że wybrołem 4 największe a reszte po sąsiadach bo kto tyle zje a na flaszkę było! To jest ok? a może nauczmy się wszyscy że zabrać do domu tyle ile możemy albo ile zjemy, przepisy PZW mówią jasno ile i tam mało kto przegina tylko na pakoskim eldorado jak złapię 10 sandaczy wszystkie do chaty nawet nie wymiarowe a może powininiśmy dla własnej radochy podnieść wymiar sandacza i szczupaka od 50 cm jak mają łowiska mazurskie, opolskie i wiele innych. Dlaczego na spotkaniach kółek wędkarskich nikt nie mówi o połowach w kwietniu !!! sandacza na podciąganego na żywca od łodek aż się roi tego nikt nie widzi. Telefon do słynnego RAMBO łatwo znależć można zawiadomić o przestępstwie. Są to ludzie którzy biorą udzał w zarządach kółek czy łapanie gniazd sandaczowych w kwietniu ma dla Was kłósownicy z łodek sens aby reszte sezonu narzekać. Zarybiać każecie, a mnie wiadomo że zarybiają i mają racje ze milczą . Mam taki wniosek do Pani Justyny aby przeanalizować czy zewolenia chociażby na łodki zrobić od 1 maja a bo szczupaczka juz można łowić a ochronilibyśmy sandacze poławiane w kwietniu. Tylko na tej wodzie jest inaczej jak w całej polsce że sezon rozpoczyna się w kwietiu.A co do ceny to trochę trzeba brać mniej. Połania kija koledzy Pozrdawiam Stefan P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że wędkarze byli od zawsze..

A jak wyglądają Twoje wyniki sandaczowe na tym jeziorze? Gdzie można w czerwcu, przez wakacje i jesienią złowić sandacza z brzegu? Bo ja nie dysponuje łodzią, a przez moje aktywne 4 lata wędkowania, sandacza nie spotkałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sandacza walą równo na przepompowni koło Centrum Polo Marketu...nie jeden raz zwróciłem z kolegą uwagę osobą tam łowiącym,ponieważ jest tam kategoryczny zakaz łowienia...a Sandacze i okonie wyciągali naprawde spore...tyle,że nic to nie daje,taki jeden z drugim jeszcze Cie ochrzanią,a nawet gdyby dzwonić po Policje,kłusoli dawno już by nie było bowiem zauważyliby mundurowych z daleka i uciekli...fakt nie jestem za tym żeby kogokolwiek podpier...ale nie nawidze kłusoli i z takimi tak trzeba...ryby też traktowane są np w ten sposób,że złapaną rybke rzuca się10 metrów do tyłu i ta sobie lezy tak na trawie póki nie zdechnie...a co do kłusoli na Pakoskim sam nie wiem jak to jest...jestem częstym bywalcem i jeszcze ani razu nie zostałem skontrolowany...Inter-Fisch może i zarybia jezioro,fakt też może troche za ostro wypowiadałem się na ich temat,ale co ma sobie myśleć człowiek gdy czyta takie rzeczy na forum,a i sam widzi kłusowników którzy legalnie rozkładają siatki i nic sobie z tego nie robią?Jeżeli inter-Fisch rzeczywiście działa tak jak pisze Pani Justyna to prosiłbym o jeszcze większe zainteresowanie jeziorem i informowanie forumowiczów o wszych działaniach...wiem,że nie macie takiego obowiązku ale to napewno uspokoi niejednego z nas...a i może nie będzie już kłótni na forum pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złotej reguły na sandacza z brzegu niestety nie ma. W porównaniu do leszczyków czy płoteczek to mozna powiedzieć że na kamieniach pod mostem, że na starej plaży, że na Trlągu na kępie ale sandacza cza wyszukać. Na jesień piękne wyniki miałem Z BRZEGU własnie na Trlągu tam trzeba obserwować miejscowych i wszystko wiadomo bo oni znają brzeg najlepiej. Przewaga szczupaka, zwykła wahadłówka srebrna, duża i od sklepu do kępy trzeba spacerować. Na moich oczach ojciec z synkiem 12 lat który był pierwsz raz po trzecim rzucie niezbyt udanym miał zaczep ojciec zły bo blacha zachaczona wzioł od synka kijek i wyszarpał sandacza 75 cm!!! To podobno maja pierwsi którzy zaczynają ze spiningiem. Kopara mi opadła. Zatoka Kołudzka legenda naszej wody tam trzeba poznać brzeg z wielką 10 metrową skarpą a nazywa się to "Koło baby" tam sandacze miaja największe gniazda ale i o tych miejscach niestety wiedza RYBOLE i trzeba na nie trafić jak żerują to to długo się to będzie się śniło, dalej na tej samej zatoce słynny zakręt w lewo na plażę i znowu skarpa z 2 na 10 metrów główka UWAGA 25 do 30 gram i duża guma wynik murowany, po drugiej stronie zatoki są żródełka tam można zauważyć co roku namioty wierzcie mi na leszcza nie stoją ale będą mówili że słabo a tam kolejna 10 metrowa skarpa na której sandacz zmierza po rzarcie po co innego ma do roboty. Aby wyniki były dobre z brzegu trzeba zaopatrzyć się w spodniobuty gumowe( market BHP Inowrocław ma najtańsze ale za to klasa wykonanie) pod biodra do wody dalekie rzuty z 25 gramówek i efekt murowany. Zaobserwujcie jak łapią tam sandacze po 17,00 do zmroku oczywiście. Poczekajmy do czerwca potępiajmy KŁÓSOLI z Łódek kwietniowych połamania kija hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj mimo ciężkiego dnia w pracy postanowiłem wybrać się z kolegą na godzinke dwie na rybki.Po pracy szybki prysznic,obiad w pojemnik i jazda... nad jeziorem meldujemy się o godzinie 15.00.Nad brzegiem 4 wędkarzy,każdy łowi na grunt,a w siatkach każdego ku mojemu zdziwieniu nawet sporo rybek...Wybraliśmy naszą starą miejscówke od strony Centrum Polo-Marketu,wędki zarzucone no i czekamy...na początku lekkie brania,a później SZOK,jedna ryba za drugą...mimo tylko 2 godzinnego wypadu było 6 płoci i 7 leszczy...jeden naprawde spory,reszta również niczego sobie...wcale nie zdziwiłbym się tym,al juz chciałem sobie odpuścić to jezioro ze względu na bardzo słabe czasem zerowe wyniki tego jeziora...a tu prosze...kolega złowił 3 płocie i 4 leszcze i pełno jazgrów :mrgreen: wypad krótki,udany i dający nadzieje,że jescze coś w tym jeziorze pływa...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

na początku trochę o zarybieniu:

1. zarybienia odbywają się zgodnie z operatem rybackim zaopiniowanym przez AR w Szczecinie, a nadzorowane i kontrolowane są przez RZGW w Poznaniu, Urząd Marszałkowski w Toruniu i PSR w Bydgoszczy;

2. ostatnie zarybienie miało miejsce na przełomie XI i XII 2009r. ( sandacz- narybek jesienny, sum - kroczek) a najbliższe planowane jest na V 2010r. ( węgorz zarybieniowy),

a teraz o kłusownictwie:

1. tylko w tym roku ( a przypominam, że wodę otwartą mamy niespełna 2 miesiące) pracownicy firmy ściągnęli ok. 2 km! sieci kłusowniczych;

2. w tym miejscu nasza prośba: Dzwońcie Panowie na policję, jeśli tylko zauważycie coś niepokojącego. Macie prawo do zachowania anonimowości! Z góry dziękujemy.

Pozdrawiam,

życzę miłego majowego weekendu,

Justyna Szymańska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak to były kłusole co ich widziałem. A takie pytanie do p. Justyny to mamy dzwonić na policję czy to Inter-Fisch się zajmuje tymi kłusownikami?? Raczej śmiem wątpić, że jak zadzwonię na policję, że ktoś kłusuje to będzie im się chciało biegać z pałką po wodzie albo nie wiadomo jeszcze co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Panowie!!! O czym my mówimy?

Spółka Inter-Fish prowadzi tak "doskonałą " gospodarkę,że za parę latek w pakoskim nie będzie po co siadać z wędeczką. Ale jak widać szefowie spółki mają bardzo dobre samopoczucie i dalej mają w d... wędkarzy. Dużo bardziej obiecującą wodą są okoliczne wody prywatne lub nawet rzeka. :lol:

A jeśli chodzi o przyszłość....

Przecież kasa zawsze płynie. Wędkarz to takie wdzięczne stworzenie do "dojenia".

Zapłaci chociaż po to,by posiedzieć w spokoju...

W spokoju bez wkurzających brań... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do zarybień...śmieszna jest ta Pani Justyna....

Ze względu na moje wykształcenie kierunkowe wiem,jak takie zarybienie wygląda.

Nie chcę opisywać, bo to musiałoby zająć pewną objętość tych skromnych szpalt.

Pieniądze rządzą światem.

Pozdrawiam Panią Justynę! Miłego samopoczucia. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ale musze przyznać,że na jeziorze jakby więcej ryb:) fakt same płocie i leszcze,ale od paru dni jeżdze prawie codzień i brania co chwile i czasem trafi się naprawde spory leszczyk,pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.