Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach ?


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 9,2k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Ja dziś byłem na kropku ale rzeka płytka i czysta woda, ale widzialem 3 sztuki pojedyńcze takie osłabione jeszcze i stadko pstrążków okolo 7 sztuk razem

Napisano

Witam ja też dzisiaj byłem i złowiłem 3 okonie po 25cm a reszta wróciła do wody bo nie miały wymiaru (było ich trochę!!!)były i takie co miały łby przy ogonie a tak ciągnęły żyłkę co duże

wszystkie brały na mormyszkę z robakiem inaczej nie chciały i zupełnie płytko przy trzcinkach

w niedziele zawody i zobaczymy czy lód wytrzyma dzisiaj miał około 26 28 cm

pozdrawiam

Napisano

Oby nie ostatni dzień łowienia spod lodu przyniosł dzisiaj okonka i jazgarza, zmiana łowiska dała jedynie 2 płotki na ucieche...

Napisano

Prosna, niedaleko mostu św. Wojciecha - trok, blaszki, żadnego brania, ale to pół biedy - tuż przed zakończeniem wędkowania, ostatnia zmiana przynęty (jakby to miało w czymś pomóc), schodzę do brzegu i...FIK! Szczytówka złamana jakieś 3cm od ostatniej przelotki - kij daiwa infinity-q, pierwszy raz na rybach. :mad: Głupota! Głupota! Głupota! - Zważywszy, że kilka razy poślizgnąłem się groźnie na tym samym zejściu, ale i tak uparcie... Cała nadzieja w sprzedawcy.

Złe rozpoczęcie sezonu, bardzo złe. :neutral:

Napisano
Cała nadzieja w sprzedawcy.

Jak to powiadał Gucio? Stare wędkarskie przysłowie mówi: "nadzieja matką głupich" :mrgreen:

Napisano
Cała nadzieja w sprzedawcy.
Ale nawet jak cię zawiedzie to nie załamuj rąk ,kijek krótszy o 3cm to nie tragedia ,wstaw tą samą przelotkę i będzie spoko.
Napisano
Prosna, niedaleko mostu św. Wojciecha - trok, blaszki, żadnego brania, ale to pół biedy - tuż przed zakończeniem wędkowania, ostatnia zmiana przynęty (jakby to miało w czymś pomóc), schodzę do brzegu i...FIK! Szczytówka złamana jakieś 3cm od ostatniej przelotki - kij daiwa infinity-q, pierwszy raz na rybach. :mad: Głupota! Głupota! Głupota! - Zważywszy, że kilka razy poślizgnąłem się groźnie na tym samym zejściu, ale i tak uparcie... Cała nadzieja w sprzedawcy.

Złe rozpoczęcie sezonu, bardzo złe. :neutral:

Znam ten ból, niestety...

Nadepnąłem na prawie nową odległościówkę miażdżąc odcinek tuż przed kołowrotkiem. Wkleiłem do środka krótką rurkę aluminiową i teraz jakoś śmiga :cool: Więc sie nie załamuj bo szczytówka to jeszcze nie koniec świata, choć tak czuła już pewnie nie będzie.

Napisano

A najlepiej o naprawę wędki poprosić kogoś kto się na tym zna. Znajdź jakąś pracownie blisko ciebie i oddaj tam wędkę do naprawy.

Napisano
Prosna, niedaleko mostu św. Wojciecha - trok, blaszki, żadnego brania, ale to pół biedy - tuż przed zakończeniem wędkowania, ostatnia zmiana przynęty (jakby to miało w czymś pomóc), schodzę do brzegu i...FIK! Szczytówka złamana jakieś 3cm od ostatniej przelotki - kij daiwa infinity-q, pierwszy raz na rybach. :mad: Głupota! Głupota! Głupota! - Zważywszy, że kilka razy poślizgnąłem się groźnie na tym samym zejściu, ale i tak uparcie... Cała nadzieja w sprzedawcy.

Złe rozpoczęcie sezonu, bardzo złe. :neutral:

To rzeczywiście niefart ogromny. Jak reklamacja "nie przejdzie" w sklepie to warto popytać o osoby zajmujące się naprawą kijków. W pracowniach nie pytaj bo zwykle nie mają czasu i nie chcą zajmować się takimi drobiazgami. Te 3 cm mniej szczytówki to nie problem dla wędziska :cool: .

Napisano

Dlatego ja kupuje u znajomego w sklepie, nawet jak w leclercu jest taniej, bo nie mam problemów z reklamacją. Już raz naprawili mi złamaną szczytówkę i wymienili kołowrotek na nowy.

Napisano
W pracowniach nie pytaj bo zwykle nie mają czasu i nie chcą zajmować się takimi drobiazgami.
nie wiem w jakich pracowniach tak podchodzą do napraw wędek. Ja u siebie nie mam z tym problemu.

Panowie dalszą dyskusję o naprawie wędek prowadźmy w innym temacie :wink:

Napisano

Tytułem zakończenia

Jak to powiadał Gucio? Stare wędkarskie przysłowie mówi: "nadzieja matką głupich" :mrgreen:

W tym przypadku nie ma innej możliwości jak być powyższym "głupim", pamiętając jak długo musiałem odkładać, ażeby się dozbierać. :wink:

Dlatego ja kupuje u znajomego w sklepie, nawet jak w leclercu jest taniej, bo nie mam problemów z reklamacją. Już raz naprawili mi złamaną szczytówkę i wymienili kołowrotek na nowy.

Tak, ja także znajomego, może nie jest to stricte znajomy, to jednak często robię u Niego wszelkiego typu zbrojenia, dozbrojenia, często pytam o łowiska, o sprzęt - i typowe gadanie, i dzięki temu - myślę - zawiązała się między nami nić: sprzedawca-stały klient. Zapłaciłem za wędkę jakieś 30 złotych drożej niżeli na allegro (wersja 2,7m), głównie z lojalności i owego procesu reklamacji (gdyby coś), i jak widać warto było.

szkoda kija być moze na gwarancje pójdzie :-(
Ale nawet jak cię zawiedzie to nie załamuj rąk ,kijek krótszy o 3cm to nie tragedia ,wstaw tą samą przelotkę i będzie spoko.
To rzeczywiście niefart ogromny. Jak reklamacja "nie przejdzie" w sklepie to warto popytać o osoby zajmujące się naprawą kijków. W pracowniach nie pytaj bo zwykle nie mają czasu i nie chcą zajmować się takimi drobiazgami. Te 3 cm mniej szczytówki to nie problem dla wędziska :cool: .

Tak też powiedział dziś sprzedawca, jeżeli chciałbym, On od ręki "zreanimowałby" wędzisko, bez większej utraty walorów tegóż sprzętu - dośliśmy wszakże do wniosku, że spróbujemy reklamować tj. wymienić na nowy:

"Niczego nie chcę obiecywać, ale..." - pozostało czekać do połowy lutego, choć mam za tydzień się zgłosić - kumpel sprzedawcy jest p... Daiwy na tutejsze sklepy wędkarskie, ma póki co kupę pracy i stąd bliżej nieokreślona data zakończenia sprawy - może za trzy tygodnie a może lada dzień.

Panowie dalszą dyskusję o naprawie wędek prowadźmy w innym temacie
I żeby nie narazić się artechowi:

Dziś nad kanałem Rypinkowskim (Prosna) moc wędkarzy - doskonale brały płotki tuż za tamą.

Pozdrawiam i dziękuję za pokrzepienie będącego w tragedii. ;)

Napisano

Wracając do tematu "Jak dziś było..." to powiem Wam że biczowałem dziś bezskutecznie cztery godziny rzeczkę Grabową w poszukiwaniu troci. Ryba jakby się wyprowadziła z rzeki, po prostu nic kompletny brak kontaktu z rybą.

OK. Nie dziś to jutro. Nie tu to gdzie indziej. W końcu nie pierwszy i nie ostatni raz wraca człowiek o kiju.

Myślałem nawet nad zmianą łowiska, ale z innego forum wędkarskiego dowiedziałem się właśnie że kolega łowiący po drugiej stronie mostu nieco powyżej ode mnie miał na haku dwie trocie jednego kleta wyciągnął drugi zszedł. I jak tu się nie wkurzyć :???:

Znowu źle wybrana miejscówka.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.