shogun_zag Napisano 4 Sierpnia 2006 Share Napisano 4 Sierpnia 2006 Pilota? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
witia-62 Napisano 4 Sierpnia 2006 Share Napisano 4 Sierpnia 2006 Pilot się katapultował bo mu bateria siadła. No, ale gdzie są kółka? Może miał nówki opony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Wczoraj pod wieczór łowiłem na spining (zero brań ) i na drugim brzegu chłopak złapał na twisterka nietoperza . Niewiem czy zaatakował go w locie , czy przypadkowo został zahaczony ale na haku dyndał . A odhaczał go chyba z 15 minut i ile krzyku przy tym było . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 No dobra jak wam się repertuar wyczerpał to ja dołoże pare autentycznych zdarzeni . Tytuł -Ochyda Lata 80 ,teren połowu Odra ,po lipcowej powodzi no może nie do konica ,ale prawie, szczupak tak walił jakby nigdy nieżar ,umawiam się z 3 kumplami nad odrą na spining ,oczywiście na swoim znanym i lubianym łowisku ok2km oni nie łowili tam nigdy więc mają fory i idą pierwsi dodam że ja im do pięt w spiningu nie dorastałem nie będe wymieniać nazwisk bo nie oto chodzi ,ale jest jeden haczyk ten kto najmniej nałapie rybek stawia skrzynke piwa ,oczywiście uwowa jest taka że nie ma rużnicy czy to okonek czy krasnopiórka czy szczupal ,łowimy do 12godz w południe ,teren jest niesamowićie ciężki ił i szlam nieśony przez wode pokrywał wszystko i nie właściwy krok koniczył wywrotką ale wszystko szło dobrze przez ok 1,5 godz. Mieliśmy z sobą kontakt wzrokowyi widziałem jak co parenasicie minut wyciągali rybki mi akurat nie szło najlepiej ale zbliżałem się do zatoczki do tz klatki ale mega takiej jebitnej i tam liczyłem że rachunki się wyrównają po prostu tam wiedziałem gdzie można łowici a gdzie nie ,pierwsze podejsicie i jeeest taki3kg szczupol pięknie świece zrobił i pokazał mi ogon ,tyle go widziałem ,kumple popatrzyli z uśmiechem ja zły bo wiem że ta skrzynka piwa to będzie mnie kosztować ,ale się niepoddam śmigam w pewne 100% miejsce i czuje lekie szarpnięcie takie troche dziwne jakby sumowe ale nie zwlekałem i zacinam zdecydowanie no i poszło troche jakoś tak dziwnie ale w sumie idzie w nurt i największą głębie w tym miejscu ,więc dokręcam chamulec w rexie i moja fifa wygięta do granic wytrzymałości postrzymuje tego potfora który cały czas muruje do dna ale jakoś tak dziwnie nie jak sum w kułka tylko na boki raz na prawo raz na lewo ,kumple oczywiście w trymiga są przymnie w konicu oni są fachowcy od spina ,ale po 10 minutach potwór zaczyna się zbliżać czuć że słabnie i w pewnym momęcie już nie daleko żyłka wyciąga z wody ludzką reke ,aż mi się nogi ugieły pełna konsternacja przestałem zwijać żyłke ale zwłoki ludzkie i tak tym rozpedem się przybliżyły do brzegu co za ochyda nigdy więcej powiedziałem sobie jak bym wiedział to bym odetnął żyłke .Wiele razy w życiu miałem doczynienia z topielcami ,ale nigdy z tak okropnymi. To była najgorsza przygoda do tej pory w karjerze wędkarza. Następne już będą lepsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Wiesz maniek czytałem twoj tekst z zaciekawieniem ale finał mnie przeraził. Ja nie wiem co bym w takim przypadku zrobił. Dobrze że nie byłeś sam, bo tak na zdrowy rozum to co robić w takiej sytuacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 Keri sam byłem świadkiem w podobnej sytacj ale już puzniej i dziadek dostał zawału serca nad wodą,jest to bardzo nie przyjemna sytacja . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roland Napisano 8 Sierpnia 2006 Share Napisano 8 Sierpnia 2006 UU Maniek podziwiam Cie. Ja bym juz chyba nigdy na ryby nie pojechal. Mojego kolegi znajomy tez wyciagnał topielca i musial chodzic do psychologa bo sobie z tym rady nie dawal. Serio i ja mu sie nie dziwie :/ Nawet sobie tego wyobrazic nie moge Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomii Napisano 9 Sierpnia 2006 Share Napisano 9 Sierpnia 2006 maniek, i to są właśnie uroki Odry. Nigdy nie wiesz co złowisz A tak serio to faktycznie sytuacja godna niepozazdroszczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
młody Napisano 10 Sierpnia 2006 Share Napisano 10 Sierpnia 2006 witam to co napisałes utwierdza mnie tylko w przekonaniu w tym co robie... mianowicie jak zaczepie i holuje cos podejrzanego a mam 100% pewnośc ze to nie ryba (ostatnio worek z dziwną zawartościa) pierdziele!!! .....tne zyłke ... uważam że lepiej nie wiedziec co tam jest, lub co sie ma na haczyku... kiedys czytałem ze jakis kolo wyholował odcieta głowe kobiety.. masakra... wiecej tez sam na ryby sie nie wybieram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 10 Sierpnia 2006 Share Napisano 10 Sierpnia 2006 witam.kiedys czytałem ze jakis kolo wyholował odcieta głowe kobiety.. masakra... wiecej tez sam na ryby sie nie wybieram Tak . Teraz to tylko z mamą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomii Napisano 11 Sierpnia 2006 Share Napisano 11 Sierpnia 2006 Duże rzeki to skarbnica niespodzianek i to nie tylko tych dotyczących fauny i flory. Kiedyś chodziłem ze spinem nad Ordą w okolicach Prochowic. Na jednej z główek urwałem kilka przynęt. Co rzut i to w rózne miejsca to zaczep i to taki że ani drgnie. Na brzegach ani drzew, ani krzewów, więc myslę że patyków i gałęzi tam nie ma bo skąd??? Męczyło mnie to przez miesiąc i wybrałem się znowu w to samo miejsce ale przy niskim stanie wody. Pomiędzy główkami do połowy w wodzie stacjonowały polonez, lublin, peugeot 405 i ford mondeo. Chyba dwa lata później lokalne media trąbiły o sukcesie policji, która zlikwidowała dziuplę w Prochowicach a w niej części z kilkuset kradzionych aut. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damien Napisano 20 Sierpnia 2006 Share Napisano 20 Sierpnia 2006 ja kiedys na nimfe zlowilem normalna podpaske zygac sie chce co ludzie potrafia wyrzucic do wody. dobrze ze mialem finke to szybko odciolem... kiedys na rybach stoje sobie elegancko w wodzie macham na muszke a tu na galezi w wisi martwa jaskolka na zylce. podchodze blizej patrze a ona w dziobie trzyma mala nimfe zawiazana na tej zylce. ptaszek pewnie pomyslal ze robaczek na nitce wisi i hap... a tu zonk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomii Napisano 21 Sierpnia 2006 Share Napisano 21 Sierpnia 2006 Po ostatnich wiadomościach widzę że Krakowiacy powinni opanować ten temat. Już łowią piranie w Wiśle. Jeszcze parę sezonów i wejdą kajmany, aligatory i węgorze elektryczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanto Napisano 21 Sierpnia 2006 Share Napisano 21 Sierpnia 2006 Witam. Tego raczej niezlowilem ale z wody wyciagnalem. Pewnego razu nad woda siedzimy z kumplem, kije sie mocza nawet cos sie dzialo. Zauwazylem na wodzie jakby bojke czy cos ,zaciekawilo nas to wiec ponton od razu wyciagnelismy pompujemy i plyniemy. Zdaleka wygladalo to jak jakis wiekszy patyk do ktorego byl przywiazany splawik,myslelismy ze to jakis nowy motyw klusownikow. Ale gdy podplynelismy co sie okazalo?? Ze to byla wedka z kolowrotkiem , a ten splawik to bompka (duza czerwona).Kumpel podnosi ja a tu zylka w wodzie i cos zaczyna na koncu zestawu szalec.Niestety poszlo od razu w zaczep. Wedka okazala sie mocna gruntowka a kolowrotek Jaxona tez gruntowy 200m. 0.30 wchodzi,wszystko w bardzo dobrym stanie. Najwyrazniej jakis karp tak wyjechal(pewnie w nocy) ze wedke porwal. Był to najlepszy ''polow'' jaki mialem. Historia jest naprawde autentyczna. W zyciu bym niepomyslal ze bede mial takie szczescie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kisux Napisano 21 Sierpnia 2006 Share Napisano 21 Sierpnia 2006 U nas na stawach w sadach - też gościowi kija pociągneło do wody - facio się rozebrał, wskoczył do wody na otwarym hamulcu kija wyciągnął - po czym wyholował amura ok 15 kg jakby jeszcze kij nie jego był to połów byłby podwójnie udany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Borsuk Napisano 29 Sierpnia 2006 Share Napisano 29 Sierpnia 2006 Wczoraj złowiłem swoje ulubione kopyto, które nieutulony w żalu straciłem tydzień temu. Oczywiście zaraz je zawiązałem i po chwili przez jakiś czas cieszyłem sie holowaniem szczupaka, który wkrótce okazał się "spięty", szkoda że we mnie zwątpił, karczek bym mu pomasował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
liqwidator Napisano 31 Sierpnia 2006 Share Napisano 31 Sierpnia 2006 ja złowilem, kiedyś w starym porcie emm szczura, był troche problem z odchaczeniem go, bo każdy sie bał go dotknąc ;d ale mojego kuzyna rekord chyba nie do pobicia na grunt złowil 3 zestawy innych wędkarzy na raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Justyna:) Napisano 31 Sierpnia 2006 Share Napisano 31 Sierpnia 2006 To ja pobije rekord Twojego kuzyna, w zeszłym roku na Odrze w Kędzierzynie Koźlu podczas zawodów rybka weszła mi w zaczep, rybkę straciłam, ale za to wyłowiłam z wody 3 zestawy ze spławikami Jeden to był dysk Gutkiewicza(8g) a dwa pozostałe to zwyklejsze bobeczki ( 2g i 3g ta była Colmica) Od tamtej pory jak mam możliwośc łowie na te spławiki, przynoszą mi one spore efekty Kiedyś jeszcze na spining też na Odrze, ale w Opolu złowiłam ogromną żąbę !! Ale takiej jeszcze w życiu wielkiej nie złowiłam Podczas holowania myślałam że to jakiś olbrzym-ryba, a tu sie okazało że żąba, złowiona na pyszczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miron Napisano 31 Sierpnia 2006 Share Napisano 31 Sierpnia 2006 pewnego razu na wiosnę łowiłem sobie w starorzeczu Odry ( połączonym z nią) okonie -ultralajtem(c.w. do 10 gramów ) i nagle podchodzi do mnie wędkarz i pyta czy nie mógłbym mu wyłowić wędki swoim spinningiem , zdziwiłem sie trochę ale dobra coś się przynajmniej dzieje , wytłumaczył mi o co chodzi i wskazał swoją wędkę pływającą po środku a może i dalej , okazało się , że facet łowił płotki na spławik 3 metrowym batem (nie był tani podobnie jak sam zestaw ) , odłożył bacik na trawach i kiedy spojrzał ten już odpływał od brzegu - to jakiś większy leszcz połknął przynętę i wciągnął wędkę do wody . Naszczeście dla wędkarza i leszcza udało mi się wreszcie trafić w ten ruchomy cel i na delikatnej wędce przez chwiłę poczułem leszcza ale się niestety spiął ; wędka przez cały czas pływała po powierzchni więc nic jej się nie stało; już nie odkładam w podobny sposób wędek zawsze coś musi je trzymać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miron Napisano 31 Sierpnia 2006 Share Napisano 31 Sierpnia 2006 ale z tymi topielcami to masakra... uuueeeeehhhh!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość wobler129 Napisano 1 Września 2006 Share Napisano 1 Września 2006 Dwa razy złowiłem koty w worku Raz miałem zaczep na płyciźnie. Byłem w woderach. Było troche za kolana. Wszedłem i wyciągnąłem dużego kołka a na nim z 50 przynęt. Prawie wszystkie do wyrzucenia, lecz parę było świerzych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Teść w piątek złowił nietoperza. Rozwijaliśmy kije już po zmroku i nagle coś mu zaczyna się szamotać na haku w powietrzu Nietoperz przelatywał i zaczepił się skrzydłem na haczyk Odcieliśmy go z przyponem- nie mieliśmy odwagi go uwalniać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 nie mieliśmy odwagi go uwalniać Tomek a czemu to takie miłe stworzonko takie czepliwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Tomek a czemu to takie miłe stworzonko takie czepliwe Mogłeś widzieć z jaką wściekłością chciał gryźć żyłkę która go zniewoliła Nie wyglądał bynajmniej na miłe stworzonko. Pozatym gdzieś czytałem, że nietoperze mogą przenosić wściekliznę więc woleliśmy nie ryzykować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Pozatym gdzieś czytałem, że nietoperze mogą przenosić wściekliznę Zgadza się i jak jeden mnie "użar" bo gołą reką go złapałem to musiałem brać zastrzyki przeciw wściekliżnie.Dziś już tego nie tykam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.