Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach?


b0bek

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 326
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

A u mnie po kilku zasiadkach bezowocnych, wreszcie coś ruszyło.

Miejscówke nęce chyba ponad miesiąc tylko że czasem 1 w tygodniu. Teraz sypnąłem lepiej w tym tygodniu i rezultaty były.

W sumie miałem tylko 1 karpia na macie 5kg :

57235f33c8c037f1m.jpg

Wypracowany był sam od początku do końca, wziął po wieczór a kolega jeszce nie dojechał do mnie więc miałem troszkę z nim zabawy, bo chodził po krzakach i zielsku.

Kolega dojechał i po burzy na jego wedce odjazd ja zaciąłem bo miałem bliżej no na kiju Amurek 9,5 kg - śliczna rybka - nie chciała za bardzo współpracować przy sesji :)

Foto na aparacie kolegi wiec moze pozniej pokaze.

Pozniej w nocy znow branie w nocy, ale byłem MEGA zaspany i nie wiem co sie działo :lol: Na wedce kolegi było branie ale jak juz bylem przy kiju cisza no i rano sie okazało że jechał z 1m i puścił wieć może znów amurek.

Później znow odjazd na moim kiju - z początku wydawał sie maluszek na kij ale pod brzegiem zaczął szaleć - ja krzyczałęm na kolege ale ani ja ani sygnalizator go nie dobudził i niestety ryba mi się wypieła.

Podsumowując udany wypad - Po 2 brania no i 2 ryby były - jak na nocke nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dudi, piękna rybka, szkoda że u mnie tych pelnoluskich niema, leśne dziadki nim nie chcą zarybiać, tylko te zwykle w tym roku owrzodziałe pewnie tansze i obchodzili sie z tym bylejak i kilkadziesiąt sztuk na wiosne padło zanim antybiotyk wrzucili :???:

co tansze, to zawsze wychodzi pozniej drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prawie miesięcznej przerwie... wyjazd na rybki. Może i bez rewelacji, ale tego mi było trzeba. Brat dojechał póżniej ( ten to dopiero.. 2 raz w roku :P) ale cos mu tam brało, no i urwał cos ładniejszego, jak wiadomo, wszystko co zostaje w wodzie, wyobraznia ostro powiększa. W sumie, to nawet nie ma z czego fotek wrzucać, bo przez cała noc 2 amurki po 45 i 50 cm no i leszczyk. Zdjęcie mam tylko rannego, bo fon bez lampy a wyprawa spontaniczna.

Ogólnie miłym akcentem, było zwracanie im wolności ( nie ma jak to zaspanemu o 3 rano wpasc po kolana do wody )

Niby wszyscy gadaja, że nic nie bierze, a wyjazd bardzo pozytywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zakończyły się zawody gruntowe od 6-11, o tyt. mistrza koła. Było łącznie 8 osób, ja niestety nic nie złowiłem, ryby mieli tylko ci co mieli miejsca gdzie jest stale nęcone. Odra wysoka, ale ubywa. Ryby uciekły bo od kilku dni mamu tu święto chyba Odry, petardy, koncerty jakieś itp to wszystko wygoniło je z portu.

Za chwilę jade simsonem do babci, nad jeziorko aby nie zmarnowała się zanęta zawodnicza i połapie coś na bata dla relaxu (o ile ryby bd współpracować).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dzisiaj pies tonął w porcie w trzcinach, nie szło go wyratować bo skarpa tam jest z 4,5 metrów nie idzie jak zejść bo nawet drabinki nie ma. Kolega Widział babke co go tam wrzuciła, od razu spieprzyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza nocka na suma w tym sezonie za mną. Trafiłem jednego około wymiarowego coś ponad 3 kilo sumka i pare maluchów.....

W dzień kiedy spinningowałem, tata polował na brzane z gruntówką, udało mu się skusiś taką oto panią: :mrgreen:

9dca05347262120emed.jpg

Bolenie nie gryzą , chociaż są widoczne, ganiają ogrom drobnicy zgromadzonej na płyciznach.....

Jestem zadowolony z wyjazdu chociaz zawsze cos musi mnie wkurzyć, na mojej wyspie jak i w wielu innych miejscach postawione są (a raczej były) kłusownicze sznurki do tego z piskorzami na hakach, głupota i chamstwo ludzi nie zna granic :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocka....

Ojciec, mama, która usilnie chciała się przekonać co jest takiego podniecającego w wędkarstwie zwłaszcza w nocy, 3-miesięczny szczeniak, którego interesowały wyłącznie kaczki no i ja do całego kompletu.

To, ze lało, zmokłam, zmarzłam to nic. To, że zamiast smażonej kiełbasy jadłam taką zwykłą, a nie z ogniska bo wszystko mokre - to nic. To, że klęłam jak szewc przy wiązaniu prawie po ciemku haczyków i wymienianiu przyponów - to też nic.

Ale jasny szlag mnie trafia, że miałam "branie" życia, tak ok. 2.00 w nocy, kij wygięty, młynek jęczał, biceps nadwyrężony, a tu w połowie wymarzonego holu i ostrej walki, gdzie praktycznie już na plecach siedziała mi publika i pomocnicy z podbierakami - nagle czar prysł :mad:

Ale co przeżyłam to moje.

Ogólnie rzecz biorąc oprócz tego i jeszcze jednego konkretnego stuknięcia, nic szczególnego się nie działo. Ojciec 5 ładnych karasi, w sumie 3 sztuki bo 2 zdążyły nawiać z siaty przez jedną z dziur, które potem były cerowane, skąd się dziury wzięły tego nikt nie wie :roll:

U mnie natomiast same kilery - jak brały to rekordowe okonie tak ok. 10 centa :lol:

Najlepszy motyw: zmieniam przypon przy spławikówce (gruntówka na podpórkach i ładnie pracuje), ciemno jak w ... piwnicy....

Nagle moja mama ze stoickim spokojem do mnie SZEPCZE:

- Magdaaaa....

- ja mówię: co??

- wiesz coooo.... chyba masz branieeee...... (i siedzi sobie spokojnie dalej, a bombka o mało kija nie rozwali)

Jak się zerwałam, to jedno zdążyłam wykrzyczeć:

- Kobieto jak jest branie to się rzuca psa do wody (miała akurat szczeniaka na kolanach) i się zacina, a nie szepcze..... :lol::lol::lol:

Wróciliśmy całą ekipą ok. 13.00, zaliczone 3-godzinne kimono, zobaczymy może będzie powtórka.....

I co by nie było, marne fotki ok. 3:30, nad ranem fon mi zdechł i fotek nie ma :???:

zdjcie0464.jpg

zdjcie0465.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madi, Takie fotki sa bezcenne :wink: wież mi

No pewnie, że tak - bo nic na nich nie widać :lol::lol::wink:

Szkoda tylko, że bateria mi padła, ok. 4.00 już było widać co nieco no i zaczęło się życie budzić w koło :???:

Jestem zmęczona, ale mam jeszcze na tyle powera żeby jechać jeszcze dziś na nockę, sprzęcior jest gotowy, robactwo też, ino coś towarzystwo wymiękło :evil:

Aaaa zapomniałam.... na drugim brzegu jakaś ekipa wyrwała się z imprezy albo jakiegoś wsiowego weselicha i puszczali z auta stare przeboje Modern Talkig, dziołchy tak fajnie śpiewały, że wszystkie kaczki pouciekały :lol::mrgreen::lol: Padli ok. 3:00, wstali po 10.00 rano jakby nigdy nic, ogarneli się w jeziorowej wodzie, odpalili furę i pojechali..... a tak wesoło było :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam dzisiaj dla odmiany wziąłem sobie boloneczkę i wyskoczyłem na 2 godzinki zobaczyć czy na przepływankę również rybka skubie tak samo jak na federka, no i okazało się że również i na przepływankę można połowić . Złowiłem świnkę i kilkanaście płotek, z tym że 2 przepiękne świnki, zerwały mi przepony, gdyz nie nastawiłem się na tak piękne rybki( jedna na pewno miała około 50 cm druga była troszkę mniejsza i tylko tą najmniejszą udało mi się wyholować)

zdjcie090.jpg

i takie płotki

zdjcie092.jpg

zdjcie091g.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem po trzech dniach łowienia. Relację napiszę jak dostanę fotki. A wiecie może co to za ryba, która a płetwy jak leszcz i ciało podobne, tylko oczy pomarańczowe i płetwy czerwone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejny wypad za bolem w to samo miejsce co zwykle i o tej samej porze :wink:

Thrill znowu skuteczny, skusił się ot taki bolo:

090712221737.th.jpg

Ładnie sobie żerował, wypchany zbój jeden jak mało który :mrgreen:

Chyba nie muszę wspominać że "buziak" i do wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy wypad na Regalicę w okolicy szosy poznańskiej zaowocował okoniem 25 cm na czerwonego robaka i masą drobnicy. Pocieszające jest że leszcz już się ruszył z tego co widziałem u innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11-12.07 jedno z jezior Sierakowskiego PK. Przyjeżdżamy na miejsce. Stanowisko obok, 12-letni chłopak woła: "Mamo, jadę łowić szczupaki". Wsiada na łódkę, odpływa 5 metrów, rzuca spiningiem. Nagle słychać krzyk "SZCZUPAK!!!" Za pierwszym rzutem. Wkurzam się, chwytam za wędzisko Jaxona. Podwójna obrotówka nr 4 + 3. "Jak teraz nic nie złowię, wymyślacie mi karę" -wołam w kierunku moich towarzyszy. Rzucam, ściągam- nic. Rzucam drugi raz, absolutnie bez zamiaru złapania czegokolwiek. Ściągając przynętę, wygłupiam się, udaję Kolendowicza. Nagle- opór. To nie okoń. Podprowadzam go pod taflę wody, ukazuje się zębaty pysk. Zahaczony dosłownie za skórę na pysku. Już wyciągam rękę, już go mam... trach, spiął się. Brak podbieraka zemścił się na mnie. Nie mam szczupaka, mam za to karę. Składam namiot...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.