Skocz do zawartości
tokarex pontony

Kutry


Paździoch

Rekomendowane odpowiedzi

Mam termin na 27.08 na ARTHUSA,teraz jest sztorm,mam nadzieje,ze bedzie ok.opisze po powrocie.Kuter ma oszklona nadbudowke na pokladzie ,wygodna,nawet z tv:) schodzenie po poklad wykluczone,sprzet do wypozyczenia jest niezly dla poczatkujacych.Ogolnie socjal 4+

Mam pytanie do PACO ! jakie limity obowiazuja w Norwegi jaki wymiar i co robia wedkarze z malymi rybkamy wyciagnietymi z np.50m???

moim zdaniem czasy kiedy wedkarze( klusownicy) wyciagali po 30 -50 szt minely i nie dla tego ,ze ryb jest mniej

cezol77 Ja zapisałem się na 1 września na athusa może ktoś tez wybrał taki termin, bo wiecie w grupie raźniej . Jak wrócę z urlopu to wszystko opisze. Już nie mogę się doczekać, to będzie mój pierwszy dziewiczy rejs (awiomarin już kupiłem)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Mam pytanie do PACO ! jakie limity obowiazuja w Norwegi jaki wymiar i co robia wedkarze z malymi rybkamy wyciagnietymi z np.50m???

moim zdaniem czasy kiedy wedkarze( klusownicy) wyciagali po 30 -50 szt minely i nie dla tego ,ze ryb jest mniej

Powiem ci tak, jesli chodzi o dorsza czy czarniaka, rdzawca, nie slyszalem o limitach jako takich. Chodzi o to ze ryby tu sie lowi i zabiera tyle, by moc je zjesc. Nie po to by zapchac lodowe.

Co do bolkow widzoalem wiele razy jak ladowaly w wodzie bez wzgledu czy przezyja czy nie.

Norweg nie wezmie wiecej niz moze zjesc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny nie zawiodlem sie na Arthus,sie,Pogoda dopisala,zaloga pomocna,jedzenie skromne,zupka krupniczek+kawa herbata,poczatkowo na 30-40 metrach 2 doresze na kutrze,po 11godz poplynelismy na 90 m i tu zaczelo sie eldorado,każdy wedkarz bedzie najedzony po uszy,a niektorzy obiecali podzielic sie swiezym dorszem z rodzina i przyjaciolmi,ktorych nie stac na wyprawe .Norwegowie chyba sa egoistami?

2 bolki wyrzucilem za burte!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cezol77 ja rowniez bylem na arthusie 27.08 i podobnie jak ty bylem zadowolony.byla to moja pierwsza wyprawa w morze i wybor kutra byk strzalem w 10. stalem na prawej burcie na srodku a ty? moze jeszcze kiedys sie tam spotkamy?

a kuter naprawde super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam jak obiecałem opisze moją wyprawę dorszową na arthusie

Jak pisałem wcześniej moja wypraw miała odbyć się w środę 1 września, niestety telefon dzień wcześniej do szypra oznajmił że jest sztormowa pogoda i nie wypływamy :cry:

Umawiam się na pierwszy wolny termin w poniedziałek, w niedziele popołudniu tym razem dzwoni sam właściciel mówi że wypływamy o 6.00 joja radość nie zna granic i potwierdzam gotowość.

W poniedziałek stawiam się na kutrze o 4.55 niestety już wszystkie dobre miejsca zajęte,

ustawiam się po lewej stronie burty dwa miejsca od dziobu i tam poznaje czterech kilkuletnich już zapaleńców z olsztyna (pozdrawiam ich serdecznie byli lepsi niż najlepsze miejsce na kutrze, dzięki chłopaki za pomoc)

Wypływamy, pierwszy dryf spuszczam pilkera i zrobione przez siebie przywieszki od razu odzywa się Jakub bez jakiejkolwiek prośby mówi rób tak i tak teraz poczekaj ok teraz tak i tak (chwała mu za to) 5 min. i juz mam dwa dorsze w pojemniku :shock::grin:

koleś po mojej lewej stronie już żyga nie połowił juz do końca a na rufie co dryf to splątanie (dobrze że już było tam zajęte).

Potem wpada kolejny dorsz, z naszej piątki jestem na czwartym miejscu, aż tu nagle koniec nie ma ryby, oddalamy się coraz bardziej od portu a tu nic.

W końcu chyba jakiś cynk i znów przybliżamy się do lądu, o godzinie 14.00 znów są dorsze do końca złapałem jeszcze 4 sztuki dwa mi się spięły, wrazam do portu z limitem. W ekipie Olsztyna po 10 sztuk jeden 7 akurat Jakub łowił na szprotki miał jeden dublet wpada również jedna około 4 kg sztuka i był również jeden łosoś około 5 kg niestety spina się tuż przy burcie. Zdecydowana większość siadła na pilkery miałem jedną sztukę na przywieszki , no i zdecydowanie lepsze efekty mieli ci co łowili sandaczowo bez przywieszek

Olsztyn zgodnie stwierdził że rewelacji nie było, ja że było ekstra kto chciał to połowił. Mam super zakwasy, ale cieszy mnie to już nie mogę się doczekać następnej wyprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Mam pytanie do wszystki wilków morskich!!!!!

Moje dorszowe plany z małą łodką nie wypaliły, a na admirale nie ma juz miejsc.

W związku z tym pytanie czy ktos może był albo coś słyszał o Nowej łajbie Dettlaffa o nazwie Maximus? Będę wdzięczny za każdą informację bo czas nagli. :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich na forum.

24 września razem z kolegami mieliśmy umówiony rejs na Wła 67. Dwa dni wcześniej tj. w piątek dzwonimy do szypra, żeby potwierdzić rejs, a szyper narąbany, tak że nie można było go zrozumieć, ale w końcu wybełkotał, że płyniemy. W sobotę rano już we Władysławowie idziemy do portu, żeby dowiedzieć się czegoś o naszym rejsie i zobaczyć kuter, a tu katastrofa :cry: . WŁA 67 nie wypływa, bo nie dostał wpisu do karty bezpieczeństwa, czy coś takiego. Nie polecam nikomu tego kutra, ani szypra. Olewa klientów. Całe szczęście, że ze względu na pogodę Czesi zrezygnowali z dwudniowego rejsu na kpt. Wiśniewskim i załapaliśmy się na tę łajbę. Jest to 14 metrowy jacht motorowy, który z czystym sercem mogę polecić. Załoga dbała o to, żebyśmy byli zadowoleni. Był ciepły posiłek, miła atmosfera i co najważniejsze były dorsze. Średnio było 18-28 dorszy na głowę. Moja pierwsza w życiu wyprawa na dorsze wypadła rewelacyjnie i nie mogę się doczekać następnej. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Niewiem czy ten post nadaje sie do tego dzialu czy bardziej na dzial Holandia,bo choc opisze moja wyprawe na dorsze to odbyla sie w Holandi na Morzu Polnocnym.Wrazie czego prosze o przeniesienie postu :wink:

Moje doswiadczenia z kutrem byly zadne wiec na ten wyjazd nastawilem sie jak lysy na grzebien :mrgreen: .Czytajac wasze wczesniejsze posty,te lepsze i te gorsze liczylem na niezla zabawe i niezle okazy :razz::wink: no bo w koncu to Holandia no i inne morze.

Czesto opisujecie tutaj swoje wrazenia i niezadowolenia z wyprawy,a ja wam powiem ze w Polsce niemacie na co narzekac.

Wybralismy sie w czterech i cala czworka po powrocie byla zalamana,to poprostu byla porazka.W skrocie co i jak.

Kosz rejsu to 35 euro.Za wypozyczenie kija 15 euro(19 wiek)+ jakies dziwne robale 10 euro+wiadro 5euro.

Bylismy troche zdziwieni robalami i wiadrem.No ale skoro gosc twierdzi ze taki zestaw bedzie nam przebny to co zrobic.Wiec z taki zestawem wyplywamy o 8 rano,a po polgodzinym rejsie bylismy na miejscu :shock:

Z kutra oczywiscie bylo widac brzeg,a glebokosc okolo10-20m.Wtedy dowiedzialem sie ze nikt tu nieuzywa przywieszek tylko wszyscy jada na paternoster z tymi robalmi+250gramowy ciezarek.

I tak pozostalismy na tym samym miejscu do godz 15.00 i powrot.Niebylo w cenie zadnego cieplego posilku,cherbaty,kawy czy cokolwiek.Mozna bylo sobie za to kupic kawe ,cena 2.50euro.Echosondy tez niebylo.Okazalo sie ze wiadro jest mi potrzebne na moje zlowione ryby bo na kutrze niema skrzynek.Oczywiscie patroszenie ryb nie wchodzi w zakres zalogi wiec samemu czeba rybe wypatroszyc.Tylo co tu robic z rybami ktore nie przekraczaja 20-30cm :twisted:

Na 6 godzin lowiena razem z kumplami wyciaglismy 15 flader i 8 dorszykow.Wszystko wyladowalo spowrotem za burta ale za to mam nowe 25 litrowe wiadro z deklem za 5 euro :mrgreen:

Nie bylismy zadowoleni z wyprawy,czego niemozna powiedziec o Holendrach.Byli zadowoleni z wyprawy i polowow.

Moze w przyszlosci sprobuje jeszcze raz na innym kutrze,ale to w przyszlosci

P.s

Moze nieopisalem dokladnie wszystkiego ale glownie chodzilo mi o pokazanie roznicy jaka jest pomiedzy Polskim a Holenderskim kutrem.Wnioski wyciagnijcie sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czy już nikt nie pływa na naszym Bałtyku ?

Ja byłem wczoraj w Ustce na AMELI Kuter a właściwie jacht motorowy był OK!

płynęliśmy cztery godziny na pierwsze łowisko i każdy coś na łowił

obsługa super szyper i jego pomocnik bardzo w porządku

Kawa herbata i zupa była w cenie rejsu trochę bujało ale dało się wytrzymać

także mogę polecić ten kuter

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno pytałem czy ktos pływał na Zenicie.No i miałem okazje,powiem wam że jeszcze w tak luksusowych warunkach nie uganiałem się za dorszami.Social jest na 5+ świetne kabiny z ubikacją i prysznicem, super pomieszczenia wypoczynkowe,silnik na tej jednostce jak poinformowal nas mechanik pochodzi z U-bota osiąga prędkość do13-węz,prawie jest niewyczuwalny podczas pracy.Kucharz Stasio dwoi się i troi żeby wszystkim papu smakowało,mechanik skory do opowiesci opłynoł caly świat,kapitana prawie nie było widać ,a dzwonka sygnalizacyjnego słychac.Z pozostałymi 2 członkami załogi podczas 3 dniowego rejsu nie udało się nawiązac kontaktu.Przy kłopotach takich jak poplątania czy zaczepy nieliczćie że ktos z załogi wam pomoże(no i dobrze)Jedyna wada calej przyjemnosci jaką staramy się przeżyc to WŁAŚĆICIEL tego pięknego statku,najlepiej byłoby z nim zawierac umowy na pismie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do wszystki wilków morskich!!!!!

Moje dorszowe plany z małą łodką nie wypaliły, a na admirale nie ma juz miejsc.

W związku z tym pytanie czy ktos może był albo coś słyszał o Nowej łajbie Dettlaffa o nazwie Maximus? Będę wdzięczny za każdą informację bo czas nagli. :neutral:

Pytasz o łajbę - jest ok.

Ale Łukasz Dettlaff to przereklamowany człowiek. Byliśmy na wczoraj umówieni na Lukasa. Po raz pierwszy mieliśmy płynąć z tym człowiekiem. O godz. 6.30 podjechało auto, jakiś gość bez dzień dobry, bez przedstawienia się zaczyna się na nas wydzierać, że biegiem mamy się przesiadać na Maximusa, bo Lukas nie będzie płynął. Nie znamy człowieka (nie wiemy że to Dettlaff) , więc próbujemy dowiedzieć się o co chodzi, a on z krzykiem że mamy się pospieszyć bo zaraz nie popłyniemy wcale. No przepraszam bardzo, w niedzielę potwierdzenie, że Lukas płynie, a w poniedziałek rano gość mówi krzycząc, że nie bo nie ma obsady. Rozumiem wypadki losowe, ale była to ściema, że obsady nie ma, gdyż na Maximusie miał full. Czyli po prostu kłamał, że będzie pływał Lukasem, bo po co powiedzcie zbierał obsadę na Maximusa? I akurat miał tam te 6 wolnych miejsc dla naszej grupy?

Brak kultury, który zaprezentował od rana, próba załatwienia krzykami napiętej sytuacji i nic lepszego w napływaniu jak pozostałe jednostki. Nie wiem skąd tyle pochlebnych opinii na jego temat. Bywam często na różnych jednostkach. I jeszcze będę na wielu. U Pana Dettlaffa jednak był to ostatni raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przepraszam bardzo, w niedzielę potwierdzenie, że Lukas płynie, a w poniedziałek rano gość mówi krzycząc, że nie bo nie ma obsady. Rozumiem wypadki losowe, ale była to ściema, że obsady nie ma, gdyż na Maximusie miał full.

Byłem w tym roku przez 2 tygodnie we Władku na przełomie lipca i sierpnia , zaobserwowałem ciekawą rzecz - w tygodniu od poniedziałku do piątku jeżeli pogoda tylko pozwalała, z portu w morze wychodziły 4 jednostki czasami 5 z wędkarzami , mówię tu o dużych jednostkach zabierających powyżej 20 osób, małe łodzie motorowe również wypływały regularnie. Z jednostek które wypływały regularnie były oba Admirały plus 2 - 3 inne łajby których nazw nie pamiętam. Jedynie w weekend z portu wypływała flotylla około 20 większych jednostek. Zadawałem sobie pytanie dlaczego ??? przecież w ubiegłym roku taki widok był prawie codziennie niezależnie czy to był środek tygodnia czy weekend. Doszedłem do następujących wniosków - niektórzy PANOWIE SZYPROWIE po prostu lecieli tylko na kasę mając za nic wędkarzy którzy płacili po przynajmniej 150 zeta za rejs na którym popływali i prawnie nic nie połowili. Człowiek raz nabity w butelkę będzie to pamiętał i szeroki łukiem omijał w przyszłości takie łajby tym bardziej że poczta pantoflowa również działa sprawnie.

Co do Maksimusa to pewno nie obsada była problemem , tylko to że na Maksimusie miał wolne miejsca więc poco wypływać dwoma łajbami jak można wszystkich upchnąć na jednej PRAWDA ? wyjdzie taniej i zarobek lepszy. PS jakoś sobie nie przypominam żeby Maksiumus wypływał w tygodniu z portu z wędkarzami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Maksimusa to pewno nie obsada była problemem , tylko to że na Maksimusie miał wolne miejsca więc poco wypływać dwoma łajbami jak można wszystkich upchnąć na jednej PRAWDA ?

No właśnie prawda. Gdyby powiedział wcześniej, że nie będzie płynął Lukasem - nie robilibyśmy rezerwacji, gdyż nie było nam obojętne czym popłyniemy. A tak wiedząc, że przejechaliśmy 250km był prawie pewien, że się nie rozmyślimy. Fryzjer i niegrzeczny człowiek. I powiem jeszcze na koniec tak: szkoda, że tak się okazało, bo po wszystkich pozytywnych opiniach byliśmy pewni, że zademonstruje nam klasę i chęci inne niż wszyscy. A tu niestety nic lepszego i w gorszej atmosferze.

Byliśmy w ubiegłym tygodniu w poniedziałek na pewnej łajbie w Darłówku, specjalnie nie wymienię jej nazwy, aby nie wyglądało, że krytykuję aby zareklamować coś innego i powiem wam - pełen szacunek. Łajba nie umywała się do maximusa jeśli chodzi o nowoczesność, jednak jeśli chodzi o kulturę, uprzejmość, chęci aby każdy coś złowił - 100% dali od siebie. Jeśli zainteresowany szyper tu zagląda - dziękuję w imieniu całej grupy. Nawet koledze, któremu przydarzyła się przykra przygoda (mały problem z zębami) dołożyli dorsze do jego połowu. Tak bezinteresownie. Tak od siebie. Za nic. I jeszcze to, że umawialiśmy się na 8 wędkarzy a było nas 7 - żaden problem, żadnej dopłaty, ani wstrętów. Żadnego fryzjerzenia, dużo dobrej woli, uśmiechu i grzeczności.

I żal, że nie mają lepszej jednostki, bo z nimi z chęcią popływalibyśmy więcej i na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Wilki morskie, co tam na morzu słychać? :mrgreen:

Wtorek 3.11 ,kuter Athus ,lapanie udane,wszyscy mieli limit ,szczesliwcy 3x(wiekszosc ryb trzymala wymiar ,kilka powyzej 3kg) z opinii szypra ostatnie dni bez rewelacji ,dorsze slabo biora,czesto na przywieszke mozna sledzia zlowic,my mielismy farta,pogoda dopisala choc ciezko trafic na luke bez sztormu(mnie 2 razy odmawiali z powodu pogody)pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj, tj sobota 06.11 na Księżnej Łeby wiało, bujało... trochę nęciłem, ale limit miałem już ok. 10 :-) Jestem zadowolony. Czy był jeszcze ktoś z forumowiczów w sobotę ma morzu? Jak Wam poszło?

Byłem w sobotę w Darłówku. Tak naprawdę kutry nie powinny wychodzić tego dnia... :roll: Byłem już na siódemce w morzu, ale ta sobota przebiła wszystko :lol:

Niektóre kutry kończyły już około 10. Nasz zabrał się do powrotu przed 13. Wyglądało to mniej więcej tak, że jak miałeś dorsza pod burtą to raz wisiał 3 metry nad wodą a za chwilę mogłeś go podebrać ręką :lol:

6-7 zawodników nawet nie chwyciło kija. :roll: Pouczepiali się lin w kabinie i tak walczyli o przetrwanie. Każda fala uderzona dziobem lądowała na grzbiecie a do tego deszcz...

Mimo wszystko wszyscy którzy łowili, to połowili. Ryby są blisko, prawie cały czas było widać plażę. Małymi łódkami łowią nawet na 11-14 metrach.

Brania delikatne, zaliczyłem dużo spinek i pudeł. Dopiero po zmianie kija na delikatniejszy (to było wyzwanie na tej fali) skuteczność wzrosła do prawie 100% :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w sobotę w Darłówku. Tak naprawdę kutry nie powinny wychodzić tego dnia... :roll: Byłem już na siódemce w morzu, ale ta sobota przebiła wszystko :lol:

Miałeś szczęście, ja miałem w poniedziałek wyjść Admirałem II, czwarte podeście i znowu rejs odwołany przez sztorm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w sobotę w Darłówku.

A mówiłem że się uda :mrgreen:

Byłem już na siódemce w morzu, ale ta sobota przebiła wszystko :lol:

Szyper nie powinien płynąć w taką pogodę i narażać wędkarzy na niebespieczeństwo :!:

Ale często decyduje kasa :???:

Dobrze że się udało popływać i wszyscy wrócili cali do portu :wink:

Ja jadę w poniedziałek jeśli pogoda dopisze :mrgreen: i mam zamiar zostać do piątku :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szyper nie powinien płynąć w taką pogodę i narażać wędkarzy na niebespieczeństwo

Ale często decyduje kasa

Tak jak mówisz. Caly czas byly sztormy i ewidentnie w sobotę poplynęli po kasę. Ludzie wracali po paru godzinach do portu, placili i byli szczęśliwi, że się skończylo :lol:

Ja jadę w poniedziałek jeśli pogoda dopisze i mam zamiar zostać do piątku

To czym ty te dorsze przytargasz do domu- po calym tygodniu lowienia. :shock::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.