Skocz do zawartości
Dragon

Jak było dziś na rybach? Maj 2010


Deuuu

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ale rybska :shock:
było sporo karasi raczej niewielkie, jeden się trafił powyżej 30 centymetrów... nie to co twoje haha.

brania były całkiem niezłe dopóki karpiki się nie zadomowiły w zanęcie, no ale też sobie można dla rozrywki pociągnąć kilka sztuk :lol:

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 284
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Co prawda nie na rybach, ale podczas przygotowań.

Uważajcie podczas montowania zestawów, bo haczyki są naprawdę ostre.

Zamiast łowiska odwiedziłem dzisiaj szpital:

widze że dzisiaj coś pechowo. Kolega wbił dwa groty kotwicy w palec. Dalej siedzi na pogotowiu w Mielcu :)

Napisano

Dzisiaj od 6ej do 12ej łowiłem na Wiśle w okolicy Strumienia.Brały głównie karasie ale wieszały się także malutkie okonki,płotki i uklejki.

Porządnie mi dolało :smile: ale było ciepło i bezwietrznie, i to właśnie w czasie tego deszczu miałem największą ilość brań.Póżniej przestało padać,wypogodziło się i brania ustały.Miałem mokry ale miły poranek :wink:

Napisano

Dzisiaj za duże słońce od 9.30 do 11.30 bez ryby, jedynie mały szczupak podbijał mi dużą gumę Fishunter, podejrzewam że gdybym był wcześnie rano na łowisku, połowiłbym :wink:

Pozdr.

Napisano

Dzisiaj po niechcianej ale wymęczonej wizycie u teściów i setce innych obowiązków, o 17 pojechałem nad wodę. Żonka złapała mi kilkanaście płotek, kilka posłużyło mi za żywca, resztę puściliśmy. O 18:15 spławik szybko odjechał jednocześnie tonąc. Odczekałem około pół minuty, zamknąłem kabłąk i zaciąłem. Po krótkim holu na brzegu ląduje mój pierwszy szczupak na żywca (w granicach wymiaru). Zapięty był za wargę, więc następnym razem chyba dłużej poczekam z zacięciem. Nie dalej niż 20 minut później znowu spławik tonie i odjeżdża. Po 5 sekundach wyskakuje na powierzchnię. Niechętnie ściągam zestaw- na końcu pusta kotwica, gumka zabezpieczająca na miejscu. Potem długo, długo nic. Zona na gruntówkę też bez skutku więc decydujemy o złożeniu zestawów. Z głupia frant składam spinning i rzucam srebrną obrotówką nr 3 wzdłuż linii trzcin. W lewo nic, a w prawo ok 5m ode mnie mocne pobicie. Po chwili z podbieraka wyciągam kolejnego śledzika- jeszcze mniejszy niż poprzedni.

Może bez cudów ale dla mnie to dobry wynik.

Napisano

Dzisiaj bardzo udane otwarcie sezonu na Warcie w okolicach Obornik Wlk. Na miejscu byłem o 6 i juz po godzinie zameldował sie szczupaczek poniżej wymiaru.

Pierwsza Fotka nie zgodna z regulaminem forum-maniek

Około 9 złowiłem pierwszego w życiu bolenia około 50 cm

zdjcie0162g.jpg

Później wyciągnąlem jeszcze malenkiego szczupaka a na deser około 15 dostałem dużego bolenia który niestety nie zmieścił sie do podbieraka i wykorzystując to dał dyla.

Przez ostatnie dwa lata czesto szukałem bolenia na Warcie bez żadnych efektów a dzisiaj na otwarcie sezonu złowiłem dwa. O co chodzi? :mrgreen: Pozdrawiam

Napisano

Wczorajszy dzien zapamietam chyba do konca zycia (chyba za alzheimera wczesniej zalapie :lol: )

Opisze cala historie heh.

Rano, wypad spiningowy nad okoliczna rzeke w godzinach 9-10:30.

W tym czasie, po calkiem niedlugiej walce udalo sie zlapac szczupaczka 2,7kg, niestety z powodu emocji zapomnialem go zmierzyc:( Byl to najwiekszy szczupak zlowiony w moim zyciu na biale kopyto relaxa 12cm.

Ale to dopiero poczatek.

Poznym popoludniem, o godzinie 17 wybralem sie na ta sama rzeke jednak jakies 10km nizej ze znajomym myslac o bialorybie (glownym celem polowow byly plocie, leszcze i ew. liny). Jako ze bylem tam pierwszy raz, a i czasu nie bylo zbyt wiele, miejsce wybralismy dosc przypadkowo.

Przyneta to czerwony robak, kukurydza i pszenica, tym samym rowniez necilem.

Jeden feeder rzucony w nurt, drugi feeder (z powodu braku innego sprzetu na tej wyprawie) wyladowal na przystawce.

Do godziny 19 bez bran na splawik, grunt cos ruszalo ale tez bez efektow.

Splawik przez pol h nieruszany, splynal do odleglosci z 2m od brzegu.

Skupiony na gruncie nie widzialem ze splawik delikatnie przytopilo, po czym delikatnie, z predkoscia 10m/h poruszal sie pod prad (co nie bylo dziwne bo strasznie krecilo), ale ze znajomy czuwal widzial ze cos nie pasuje i mnie o tym powiadomil... No coz, dla pewnosci zacialem. Czuje opor "eeee pewnie korzen z dna targam". Ale korzen zaczal sie ruszac i ciagnal do dna :mrgreen:

Teraz juz czulem ze to cos duzego... ogromna sila, zero reakcji na moje proby wytargania go. No to coz, zylka caly czas naprezona (wiadomo- z umiarem), co chwile czuje jak rybka robi lekkie odjazdy. Po 5min zabawy z hamulcem kolowrotka (ktory jest srednio sprawny...) Moim oczom ukazuje sie ogromny ogon i pletwa grzbietowa.

Jeszcze chwila o moim oczom ukazuje sie w calej swej okazalosci.... PIEKNY, OGROMNY SANDACZ!!

Pierwsza ryba tego gatunku w moim zyciu. Po zmierzeniu i zwazeniu, waga oraz miara pokazuja kolejno: 78cm i 5,5kg!! (dla jasnosci- ryba po kilku zdjeciach ktore pozniej wstawie wrocila do wody).

Wszystko by bylo ok, gdyby nie przyneta, ktora byly... 2 ziarnka pszenicy :mrgreen:

Dodam, ze nie bylismy jakos specjalnie cicho.

To moze przejde do sprzetu:

Wedka Dragon maxima feeder 20-80g

Kolowrotek jakis stary D.A.M

Zylka glowna Trabucco t-force special feeder 0,22mm

Zylka przyponowa Siglon 0,14mm i 2,1kg wytrzymalosci

Haczyk cieniutki, plociowy nr. 14 mustad (!!!!)

Splawik trabucco 3g.

Pisze o tym tak rozlegle, poniewaz do tej pory dreczy mnie jedno, glowne pytanie- JAK TO MOZLIWE?? Zeby taka ryba wziela na pszenice... a dodatkowo na tak delikatny zestaw, ktory nie wiem jakim cudem wytrzymal tak silna rybe. Co prawda staralem sie jej nie zerwac, ale wydaje mi sie ze jakby chciala to i tak moje proby poszlyby na marne.

Dalej nie rozumiem jak to sie moglo stac, wiec moze ktos mi to wytlumaczy :razz: ?

Dzisiejsze zdarzenie przeczy chyba wszystkim ogolnym zasada wedkarstwa...

Napisano

Dzisiaj znowu odwiedziłem wody górskie, z racji tego że opustoszały one po 1 maja :mrgreen:. Złowiłem 2 rybki jedna 38 cm i swój nowy rekord 46 cm, miałem jeszcze 2 rybki jedna się wypięła druga zaś spod samych nóg uderzyła w bok wobka na samej powierzchni.

Oto mój największy jak do tej pory pstrąg 46 cm

anrdzej3.jpg

I 38 cm

zdjcie454.jpg

Napisano

Dzisiaj powrót ze zlotu z wrocławskiej odry, powiem tak nie było tego co się spodziewałem było pare kleni i boleni ale na potencjał tej rzeki - totalna klapa, ważne że atmosfera przednia, zdjęcia niebawem.

Napisano
(dla jasnosci- ryba po kilku zdjeciach ktore pozniej wstawie wrocila do wody).

Zanim to zrobisz zapoznaj się z regulaminem wstawiania zdjęć na forum.

Napisano

maniek, Dzięki rybcie naprawdę fajne no i brak tłoku nad wodą brań było nie dużo ale rozmiary rybek dzisiaj dość pokaźne, tak więc sezon pstrągowy będzie dalej trwać u mnie

Napisano

Ja dziś od 13 do 18,30 spędziłem nad rz. kamienną oraz zbiorniczkiem Topiołki.

Efekty nienajgorsze:

jaź - 32cm (kamienna)

kleń - 28cm (kamienna)

okoń - 20 cm (kamienna)

szczupaczek - 35 cm (topiołki)

Miałem jeszcze kontakt wzrokowy z 3 rybkami. Okoń na topiołkach odprowadził mi woblerka (miał około 25cm). Na kamiennej wykonałem rzut na drugą stronę rzeki pod krzaka i odrazu jaź/kleń zebrał go, niestety miałem luźną żyłkę i po chwili wypluł woblera, oceniam go na ok 40 cm, oraz jaź/kleń na kamiennej około 30 cm również mi odprowadził woblerka...

8f658462bdab3561m.jpg

0548b15fe2ab8699m.jpg

62483deae1288442m.jpg

80a7c94b0e3d828fm.jpg

ps. muszę pomyśleć nad jakąś lustrzanką bo moja cyfrówka nie robi za dobrych zdjęć :(

A na zawodach w sobotę w Sandomierzu byłem w środku stawki (startowało około 60 osóB), przynajmniej nie byłem na 0, więc pierwsze zawody o WR okręgu Tarnobrzeg mogę zaliczyć do udanych, gdybym poszedł w drugą stronę Wisły to może było by lepiej.

Napisano

buthidae, gratuluję emocji :wink:

JAK TO MOZLIWE?? Zeby taka ryba wziela na pszenice...

To nic niezwykłego. Połowy sandacza na roślinne przynęty nie należą do rzadkości. Przyczyny bywają różne, czasem celem ataku jest przynęta na haku sama w sobie a czasem to przypadek. W Twojej przygodzie- ze względu na przynętę- obstawiam przypadek. Prawdopodobnie płotka przymierzała się do pszenicy i sama stała się pożywieniem dla sandacza, który niepostrzeżenie zassał również haczyk. :wink:

Napisano

Wypad na kropki :

Po 17tej skoczyłem na godzinkę porzucać no i efekty :

3 kropeczki nie wielkie ale zawsze i 2 spięte

DSC06425.jpg

DSC06430.jpg

DSC06428.jpg

Napisano
buthidae, gratuluję emocji :wink:
JAK TO MOZLIWE?? Zeby taka ryba wziela na pszenice...

To nic niezwykłego. Połowy sandacza na roślinne przynęty nie należą do rzadkości. Przyczyny bywają różne, czasem celem ataku jest przynęta na haku sama w sobie a czasem to przypadek. W Twojej przygodzie- ze względu na przynętę- obstawiam przypadek. Prawdopodobnie płotka przymierzała się do pszenicy i sama stała się pożywieniem dla sandacza, który niepostrzeżenie zassał również haczyk. :wink:

ja największego w życiu sandacza złapałem na ..... makaron gwiazdki o zapachu czosnku :lol:

fakt był zółty - moze to skusiło sandała :wink:

a szczupaka 62 cm na białe :lol:

Napisano

Wczorajszy wypad na jedno z zachodniopomorskich jezior dał kilkadziesiąt płotek z wysypką tarłową. Generalnie bardziej chodziło o przetestowanie nowego sprzętu którego masa przybyła przez martwy sezon. Testy wypadły pomyślnie :razz:

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.