Skocz do zawartości
tokarex pontony

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

 

W dniu 26.12.2023 o 06:01, tomek1 napisał:

W przyszłym roku mam nadzieję na mroźny styczeń i podlodówkę. Później na pewno mucha i karpiki. W maju chciałbym wreszcie złowić pierwszego w życiu bolenia. Pod koniec maja planuję wyprawę na belony. W lecie jeżeli nie odpalą sumy, to więcej czasu poświęcę karpiom i amurom i oczywiście brzanom. We wrześniu planowana wyprawa do Norwegii, więc jest nadzieja na grube łowienie. Na pewno będę chciał również dociągnąć życiówkę leszcza do 70 cm. Oprócz tego będą również drapieżniki i tęczaki. Oby przyszły sezon choć nie był gorszy niż ten 2023. ;)

 

Takie były plany na ten rok- a co udało się zrealizować?

Pierwsze ryby to tęczaki.

IMG_20240101_163054.jpg

Styczeń przyniósł chwilę lodu, więc udało się dwa razy wyskoczyć. Na nowym łowisku tylko jazie, na starym tęczaki.

IMG_20240120_150309.jpg

IMG_20240121_145057.jpg

IMG_20240121_183320.jpg

Wczesna wiosna to karpiki z różnymi przyłowami.

IMG_20240309_192152.jpg

IMG_20240309_183622.jpg

Ciągle ćwiczę też tęczaki.

IMG_20240317_191845.jpg

W zeszłym roku dość wcześnie zacząłem muchować. Łowiłem sporo i ryb było naprawdę dużo. Głównie na nimfę.

IMG_20240205_150900.jpg

IMG_20240218_155454.jpg

IMG_20240302_141039.jpg

IMG_20240302_151106.jpg

IMG_20240302_152356.jpg

IMG_20240316_131323.jpg

IMG_20240302_155157.jpg

IMG_20240316_140942.jpg

IMG_20240330_154736.jpg

IMG_20240407_154943.jpg

IMG_20240407_155607.jpg

IMG_20240407_175345.jpg

IMG_20240413_144304.jpg

IMG_20240504_183233.jpg

IMG_20240526_162651.jpg

Łowiłem też wiosną białą rybę na łowiskach PZW.

IMG_20240323_155408.jpg

IMG_20240323_171448.jpg

IMG_20240323_185158.jpg

IMG_20240405_211343.jpg

IMG_20240405_235326.jpg

IMG_20240412_182419.jpg

IMG_20240412_223415.jpg

IMG_20240423_220144.jpg

IMG_20240426_232602.jpg

W maju dwa razy pływałem za szczupakiem. Ja nie miałem ryb, ale udawało się napłynąć dobrze kolegom.

IMG_20240501_084330.jpg

Potem wyprawa na belony. Z plaży nie było szału.

IMG-20240512-WA0014.jpg

Z łodzi szło dużo lepiej.

IMG_20240511_140942.jpg

IMG_20240511_144749.jpg

IMG_20240511_152118.jpg

Wieczorami tradycyjnie na flądrę.

IMG_20240510_223501.jpg

IMG_20240510_232332.jpg

Przed latem jeszcze wpadło trochę karpi i ładnych leszczy. Życiówki nie dociągnąłem do 70 cm, ale do 67 cm.

IMG_20240518_093524.jpg

IMG-20240502-WA0012.jpg

IMG_20240615_070954.jpg

IMG_20240615_090833.jpg

Największy okoń w tym roku.

IMG_20240615_080300.jpg

W czerwcu udało mi się wyciągnąć syna na dwie nocki. Na jednej z nich ładnie połowiliśmy.

IMG_0021.JPG

IMG_0045.JPG

IMG_0046.JPG

IMG_0069.JPG

Czerwiec przyniósł największego sandacza w sezonie- 83 cm z rzeki.

IMG_20240620_210139.jpg

Wakacje to krótkie łowienie w Wenecji bez efektów

GAYG2160.JPG

Potem Chorwacja. Z brzegu głównie dorady. Podczas krótkiego wypadu z przewodnikiem, mimo upału udało się złowić dwa blue fish.

IMG_0243.JPG

IMG_0323.JPG

IMG_0351.JPG

IMG_0365.JPG

Rzeczne zasiadki przynosiły sporo niezłych ryb- zwłaszcza leszczy, świnek i brzan.

IMG_0389.JPG

IMG_0395.JPG

IMG_0412.JPG

IMG_0413.JPG

IMG_0414.JPG

IMG_0418.JPG

IMG_0589.JPG

IMG_0599.JPG

IMG_20240618_212012.jpg

Zgodnie z założeniami, trochę pojeździłem za karpiami. przyłowem bywał ładny karaś.

IMG_0473.JPG

IMG_0466.JPG

IMG_0476.JPG

IMG_0479.JPG

IMG_0483.JPG

IMG_0563.JPG

W sierpniu wypad na urokliwe jezioro w Borach Tucholskich. Upał nie pomagał. Połowiłem trochę niezłych okoni, drobne szczupaki i leszcze.

IMG_0628.JPG

Ostatki pstrągowo- lipieniowe i bezwzględnie najpiękniejsze zdjęcie w tym roku.

IMG_0705.JPG

IMG_0713.JPG

IMG_0717.JPG

Jesienią ciągle łowiłem sporo rzecznych ryb.

IMG_0739.JPG

IMG_0751.JPG

IMG_0770.JPG

W wrześniu wreszcie efekt sumowych zasiadek ze zrywkami.

IMG_0863.JPG

IMG_0873.JPG

Karpie ciągle wspołpracowały.

IMG_0913.JPG

IMG_0919.JPG

IMG_0925.JPG

Koniec września to planowana wyprawa do Norwegii. Niesamowita przyroda, klimat wyprawy, no i wielkie ryby. Kilka dorszy 100+ cm, w tym największa ryba wyprawy 16 kg i 122 cm. To była niezapomniana przygoda.

IMG_0982.JPG

IMG_0986.JPG

IMG_1022.JPG

IMG_1052.JPG

IMG_1071.JPG

IMG_1032.JPG

IMG_1086.JPG

IMG_1087.JPG

BIBP6277.JPG

BXRV6397.JPG

ENCJ1938.JPG

EVOR0477.JPG

ILZOE0446.JPG

Jesień to okres dzielenia czasu między ryby i grzyby. Ten sezon grzybowy był niesamowity.

IMG_1129.JPG

W październiku życiówka brzany dociągnięta do 69 cm.

KMOQ1368.JPG

Jak się ochłodziło to wjechały również tęczaki (i z rzadka palie).

IMG_1260.JPG

IMG_1383.JPG

IMG_1385.JPG

Prawdziwe drapieżniki również były. Kilka wypłynięć przyniosło szczupaki.

IMG_E1528.JPG

IMG_1488.JPG

IMG_E1521.JPG

Z brzegu z rzadka sandacza.

IMG_1386.JPG

W listopadzie postanowiłem dorwać jesiotry z zimnej wody- z sukcesami.

IMG_1413.JPG

IMG_1420.JPG

IMG_1424.JPG

IMG_1428.JPG

IMG_1429.JPG

IMG_1435.JPG

Grudzień to już trudny czas, ale aż do świąt łowiło się wieczorami karpiki.

IMG_1732.JPG

IMG_1733.JPG

Ostatnia poważna ryba to sandacz złowiony w Wigilię. W pierwsze święto już zamarzło...

IMG_1746.JPG

Końcowka roku to nieudane próby z drapieżnikiem na rzece i płotki na pożegnanie.

IMG_1763.JPG

Wiele planów się zmaterializowało. Nie udało się złowić bolenia- choć za drobny sukces uważam, że udało się skłonić dwa do nieskutecznego ataku na woblera. Sumy zawiodły- co już staje się regułą. Ogółem ten sezon był dobry- mimo kliku rozczarowań.

 

Co w 2025? W styczniu oczywiście chciałbym trochę lodu. W lutym jak tylko warunki pozwolą, to zacznę sezon muchowy jeszcze wcześniej niż w 2024 roku. Wiosną będzie sporo rzecznego łowienia, pewnie trochę tęczaków. W maju szczupak, a kto wie może wreszcie boleń? Być może znów uda się wyskoczyć na belonę. W czerwcu chciałbym więcej czasu poświęcić sandaczom, mam niedosyt w ostatnich latach. Z sumem już nic nie planuję, wolę się pozytywnie zaskoczyć. Wczasy- będzie łowione niezależnie od miejscówki. W lecie fajnie byłoby znów podpompować rekord brzany. I zgłębiać tegoroczne odkrycie- method feeder w rzece. Jesień mam nadzieję dobre łowienie drapieżników. Chciałbym pojechać do Norwegii, ale jeszcze nic nie mam zarezerwowane na sztywno. I cichutki plan- próbować wciągać młodego w łowienie.

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 1
  • Super 5
przynęty na klenia   Dragon
Napisano

Ja też pokuszę się o krótkie podsumowanie 2024. Plan był taki, żeby złowić wymiarową brzanę, wymiarową certę oraz wymiarową świnkę. Plan udało się wykonać zaledwie w ~33%, czyli złowiłem wymiarową brzanę 😅. Z certą było by łatwiej gdybym pojechał pod Wrocław, gdzie występuje w większej ilości.

Pozytywy 2024:

- nowy rekord leszcza 68cm (i to na nocce 15 marca, było wtedy w nocy ok 13oC)

- nowy, skromny rekord jazia 45cm (na spinning)

- nowy, bardzo skromny rekord wzdręgi 31cm

- >40 wypadów na ryby – tyle miałem wpisów w rejestrze PZW. Byłem więcej razy ale nie zawsze się wpisywałem. W 2025 będę wpisywał każde wędkowanie.

Negatywy 2024 :

- nie złowiłem wymiarowego sandacza

- przez cały rok złowiłem ledwie jednego wymiarowego bolenia

- bardzo słaby kleniowo rok, ostatnia ryba do jesiennego kompletu w GP ledwie wymęczona.

Jakie plany na 2025? Te same. Złowić jeszcze większą brzanę, wymiarową certę oraz wymiarową świnkę. Będzie ciężej ponieważ komplikuje się moja sytuacja życiowa (ale pozytywnie), i przynajmniej w pierwszym półroczu będę miał mniej czasu na ryby.

Mocnego przygięcia!  

20240316_094506_.jpg 20240417_214118_.jpg

20240901_112704_.jpg

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 1
  • Super 7
Napisano

Cześć,

Ja również pokuszę się o krótkie podsumowanie mojego sezonu. Najkrócej rzecz ujmując, to znów udowodniłem sobie jak bardzo nie potrafię łowić ryb 😜 Przynajmniej w nawiązaniu do spędzonego nad wodą czasu, bo w tym roku bywałem bardzo często na rybach. Głównie dlatego, że zacząłem częściej chodzić wieczorami i nocą, kiedy było mi się łatwiej wyrwać nad wodę. Policzyłem i wyszło, że te wieczorno-nocne wyjścia to było ok 60% wszystkich wypadów. To był dla mnie pierwszy taki "nocny"sezon. Niemniej jednak udało się też trochę pojeździć za dnia na nowe, ciekawe łowiska, co zawsze zaliczam na duży plus i co było jednym z moich wędkarskich celów na 2024 rok.

Tradycyjnie sezon rozpoczynam od pstrągów. W tym sezonie, jak i w poprzednim, poświęciłem im zdecydowanie za mało czasu. Postaram się to nadrobić w tym roku.

large.IMG_20240316_170032855_HDR.jpg.336f0c6d0295dc8775d1b4304ec1aa97.jpg

large.IMG_20240421_145516219_HDR.jpg.01cae111d23aa22a0f02a2e66b92f706.jpg

Wspomniane wcześniej nocne wyjścia przyniosły poprawienie moich skromnych spinningowych PB w kleniu (49cm), krąpiu (39cm) i płoci (34cm).

large.IMG_20240906_203705080.jpg.060fa9f8370b8ed76abb8206c6dd0bc6.jpg

large.IMG_20240906_195145500.jpg.c9f9065aa56e9d134c6f7234b748b60d.jpg

large.IMG_20240321_213101065.jpg.256eeb605cdaace90f283ff5b740dd95.jpg

Również okres letni to nocne łowy, z tym że na wielkiego zwierza. Poświeciłem go bowiem w całości na uganianie się za sumami. To było jedno z "cięższych" doświadczeń, bo przy tej ilości czasu jaki spędziłem nad wodą i zarwanych nocek, złowienie tylko dwóch metrowych sumów było mocno poniżej moich oczekiwań względem tego sezonu.

large.IMG_20240712_001446101.jpg.636048313dd4bae9e3e22062ebba8018.jpg

large.IMG_20240829_001838162.jpg.4390fb7225b6a01adcb35a2bb8b372ff.jpg

Jesień to był czas szczupaków i sandaczy. Szczupaków, a właściwie szczupaczków, bo tylko cztery były wymiarowe, złowiłem w tym roku stosunkowo dużo i to w wielu różnych miejscach, zarówno na rzekach jak i na jeziorach.

large.IMG_20241012_151057632.jpg.7e4e2917b9f5182b33e880d603e70e8b.jpg

large.IMG_20241001_112021025.jpg.e824f6dfdfa5f44e235fe9f9564ee3f3.jpg

Sandaczy też kilka złowiłem. Niestety żaden nie dociągnął do wymiaru, choć było blisko 😉

large.20241106_211335.jpg.2ba613032076b38376c1a358ed6e35ce.jpg

Końcówka sezonu to kolejna próba złowienia miętusa na nocnej zasiadce. Znów się nie powiodło, ale łowy te są na tyle ciekawe i oryginalne, że pewnie spróbuję jeszcze i w tym roku.

Plany na 2025 to przede wszystkim poprawienie skuteczności nad wodą i kolejne ciekawe wycieczki w nowe miejsca. Początek roku to będą pstrągi, środek to nocne sumy, a końcówka to szczupaki, do których łowienia chciałbym się w tym roku szczególnie przyłożyć. Oczywiście chciałbym też wybrać się od maja, co najmniej kilka razy, na późnowieczorne bolenie (w 2024 nie złowiłem żadnego), a od września na późnowieczorne sandacze (w końcu trzeba złowić wymiarowego z Odry 😁).

Pozdrawiam i życzę Wam mocnego przygięcia kija w tym roku 🎣

  • Lubię to 3
  • Dzięki! 1
  • Super 5
Napisano

Podsumowanie sezonu.
Zaglądam do albumu ze zdjęciami i co widzę? Połowę miejsca zajmują... wzdręgi. To był sezon wzdręg. Kilka lat temu ktoś by mi powiedział, że trafię na dobry moment i złowię kilkanaście takich w granicach 40 cm, to oczywiście bym nie wierzył. Więcej działo się na przedwiośniu, ale jesienią też trafiłem kilka dni i nieźle to wyglądało. Specjalnych przygotowań nie było. Najważniejsze zadanie, to ich zlokalizowanie i dalej jakoś dawałem radę. Mimo że sporo się dowiedziałem, nie jestem przekonany, że uda się takie wyniki powtórzyć.

2024_04.10zat_Orbi.(1).thumb.jpg.289f060165331e03a35c811c387cf053.jpg

Zdecydowanie gorzej poszło mi z okoniami. Od kilku lat zaczynam mieć coraz gorsze wyniki. Ilość czasu, jaki im poświęciłem, był na podobnym poziomie. Niestety, najbardziej zawiodły mnie wyprawy z powierzchniowymi przynętami. A to takie widowiskowe łowienie. Cóż, może wróci jeszcze na nie dobry czas. Będę próbował.

2024_02.13NaszaFarma(1).thumb.jpg.a009cd7b89e312ff402020e1bbbc2921.jpg

Bolenie są u mnie przy okazji wypraw za okoniami. Sprzęt ogarnia takie sytuacje i gdy jest szansa, gdy pojawia się w pobliżu szansa na aktywnego bolaska, to podejmuję próby. I z tego wszystkiego wyszło całkiem niezłe stadko złowionych boleni. Do tego koszyka dołożyłem kilka sztuk złowionych w nocy.

2024_10.12OdraSikor..thumb.jpg.61bcff5fee7c84d5adaad9de55086e49.jpg

Jak mowa o nocnym łowieniu, to wypada porównać. Dokładnie nie mam policzone, ale do godzin spędzonych za dnia mogę to ocenić 50/50. W nocy może wydarzyć się wszystko. Dużo zależy od naszego nastawienia, doboru przynęt i miejscówki. Można złowić piękne jazie, klenie, bolenie, sandacze, sumy, czy szczupaki. To takie podstawowe gatunki.

I właśnie teraz będzie więcej o nocnym łowieniu. Zacznę od sandaczy. Sporo nocy za nimi się uganiałem. Było bez szału. Ilościowo z roku na rok gorzej.

2024_12.01Sikor(1).thumb.jpg.bf954f77ed73817e992cd9f3c9a0efaa.jpg

Szczupaków kilkanaście wpadło. Większość w dzień, ale największy właśnie w nocy. Zresztą  rzadko się zdarza, by nocą strzelił mikrus.

2024_10.22OdraBar..thumb.jpg.e1fd72a06e18d3436bc5606abccbcd21.jpg

W tamtym sezonie udało się trzy wyniki poprawić. Jednym z nich, było poprawienie PB w jaziu.

2024_03.21OdraOsob.(13).thumb.jpg.1c549c18a4cd8a59e2537d67810ed013.jpg

W kleniu mam rekord na Widawie. W Odrze rekord klenia mam półtora centymetra mniej. W Bystrzycy nie pamiętam, ale z pewnością powyżej pięćdziesięciu. W Oławie zresztą też z piątką z przodu. Natomiast do tej pory jestem w lekkim szoku, bo nie spodziewałem się takiego wyniku w rzece Ślęzie. Jak przykładałem do miarki, to oczy robiły się jak u sowy, a szczęka powoli opadała. Troszeczkę zabrakło do sześćdziesięciu, ale to tylko troszeczkę.

2024_05.16lza(4).thumb.jpg.ea8ff945dfd89bf8b0050e4b82d0df95.jpg

I na zakończenie o największej naszej rybie. Na sumy chodzę tylko w letnie miesiące. Powoli zaczynam myśleć o zakończeniu wojaczki z nimi. Zdrowie nie pozwala. Jest to b.silna ryba. Hol i końcowa faza z uwalnianiem wymaga sporej sprawności fizycznej. Gdyby dorastały tylko do 150 cm, to jeszcze bym się nie odzywał, ale  okazy powyżej 170 cm dają już popalić. W trudniejszych warunkach bym zrezygnował. Ten sezon da odpowiedź, czy jeszcze będę w stanie się z nimi mierzyć.

2024_08_11k.pow(1).thumb.JPG.3383ea3e87085be4d544aace349c5d1c.JPG

Plan na bieżący sezon jest prosty. Połowić w czasie letnim na przynęty ciągle odkładane. Więcej przyjemności w odkrywaniu ich możliwości. Złowić kilka kleni i może trafi się rekordowa wzdręga powyżej czterdziestki? Z wyników wychodzi, że powinienem skoncentrować się na szczupakach i boleniach. Jednak nie przepadam za tymi pierwszymi i ciężko będzie się do nich przekonać. Rybki, które lubię łowić są w odwrocie (okoń, sandacz). I co tu robić?:)

  • Lubię to 2
  • Super 5
Napisano

Wiele godzin w podróży --- wiele godzin bez brania --- czasami zimno - czasami upał -- po  roku zebrało się trochę fotek --- 

Czasami na ryby brakowało sił i trzeba było się posilić ... ale teraz siły już są - niedługo kolejne wędkowanie ;-)

 

IMG-20240628-WA0000.jpg

IMG-20240629-WA0006.jpg

  • Super 3
Napisano

Jeszcze w ramach podsumowania - fajny klenio 58 cm z Wisły. 

Plany 2025: szczególnie złowić kilka brzan na nimfę i trafić w końcu na dobry okres brań na suchą muchę - strasznie mało miałem ryb na suchą w ubiegłym roku. 

IMG_20250108_092901.jpg

  • Super 5
Napisano

Nie potrafię znaleźć jakiegoś motywu przewodniego dla swojego sezonu '24, bo i jakichś ambitnych planów do zrealizowania nad wodą nie miałem. Żadnych notatek, plików ze zdjęciami... wszystko co się wydarzyło, co złowiłem i fotki, które pstryknąłem są już na tym Forum. Starałem się brać czynny udział w każdej z zaproponowanych tu rywalizacji, więc najłatwiej będzie mi podsumować sezon na tej podstawie.

W dniu 2.01.2025 o 18:00, Marienty napisał:

40 wypadów na ryby – tyle miałem wpisów w rejestrze PZW

U mnie 43 i wpisywałem wszystko, bo chyba za stary już jestem, by chcieć odpocząć nad wodą i jednocześnie mieć w głowie, że nie zrobiłem wpisu :) Do tego 14 dni urlopów wędkarskich, czyli łącznie 57 dni nad wodą w czasie których udało mi się przechytrzyć 65 ryb spełniających normy GP. Z tymi dniami to też duże słowa, bo o ile te dwa tygodnie na urlopach były rzeczywiście wędkarskim maratonem, o tyle tu na miejscu przeważnie były to 2-3 godzinne przebieżki.

Zacząłem jak co roku od płoci, ale tym razem było słabo. Chyba się przeniosły, a nie miałem zbytnio czasu, by szukać ich gdzie indziej, tym bardziej, że od dwóch lat tę moją przedwiosenną przepływankę zaczyna wypierać feederek ze skórką chleba, choć i on w tym roku nie był jakiś spektakularny.

Wiosna zaczęła się lepiej. Do tej pory, żeby złowić jakiegoś wiosennego jazia i otworzyć tym samym sezon spinningowy jeździłem regularnie na Opolszczyznę. Tym razem trochę przypadkiem znalazłem jazie i nawet kilka złowiłem na lokalnej Odrze. Mam nadzieję, że to nie był przypadek, ale już niedługo będę mógł to sprawdzić.

Majówka od lat mnie nie zawodzi i nie mówię tu o rybach, bo one nie są najważniejsze. Mogę wskoczyć na ponton, a nawet wyłączyć telefon (od kilku lat praktykuję taki rytuał, że przed wyjazdem komunikuję wszystkim mogącym chcieć zadzwonić do mnie w czasie urlopu, że będę w polu zasięgu białoruskiego, a tam każde połączenie jest koszmarnie drogie i o dziwo okazuje się, że taka informacja sprawia, że tematy, które kiedyś były niecierpiącymi zwłoki, teraz przestają takimi być). Oczywiście tak nie jest. Owszem, wchodziłem w białoruski zasięg będąc nad granicznym Bugiem. Odkąd jednak trwa wojna i związane z nią obostrzenia w poruszaniu się przy granicy coraz rzadziej zaglądam na ten odcinek, ale pretekst do wyłączenia telefonu pozostał :) Pływam więc gdzie chcę, łowię co chcę (zawsze mam dwa spinningi i spławikówkę), a przede wszystkim jestem blisko natury. Staram się nie używać silnika, by jak najmniej ingerować w otoczenie. Poza tym lubię wiosłowanie. Dzięki temu mogę podglądać ryby pode mną, ptaki w trzcinowiskach, a nawet ważki i inne owady lądujące na burcie mojego pontonu. Kiedyś kompletnie nie zwracałem uwagi na takie rzeczy, a od pewnego czasu z każdym rokiem coraz bardziej. Majówka '24 oprócz tych wszystkich wymienionych wyżej atrakcji pozwoliła mi jeszcze otworzyć i zamknąć tabelę okoniową, a wisienką na torcie był szczupaczek bodajże 83cm złowiony na okoniówkę, który przez kilka minut robił u mnie za silnik do pontonu. Hol, którego prędko nie zapomnę.

Kolejny etap, o którym warto wspomnieć to sierpień. Do tej pory ten miesiąc nie był w moim wydaniu jakimś godnym uwagi. Teraz, trochę za sprawą odkurzonego feedera stał się jednym z lepszych, jeśli nie najlepszym. Oprócz feedera był oczywiście spinning i jedyne chyba w tamtym roku wymiarowe bolenie. Wracając jednak do feedera i w ogóle do metod gruntowych - widzę, że coraz chętniej do nich wracam. W 2023 miałem epizod z przystawką, trochę ryb połowiłem, ale najbardziej cieszyły mnie karasie z Odry, które były pierwszymi złowionymi na Dolnym Śląsku. W 2024 znowu złowiłem karasia w Odrze, co ciekawe - wszystkie dotychczas złowione były rybami 40+ - czyżby mniejsze tu nie pływały? Żeby jednak je złowić musiałem wytypować i przygotować miejsce, co w moim przypadku oznacza kilkudniowe sypanie kukurydzą z puszki, "końskim zębem" i mieszanką kilku innych mniej lub bardziej oczywistych ziaren, a to oznacza, że robię dokładnie to samo co ćwierć wieku temu robiłem nad Bugiem i mimo tego, że wędkarstwo jak każda inna dziedzina przez ten czas poszła mocno do przodu, że ryby dostają teraz jakieś kulki, pellety i inne smakołyki, których nazw nawet nie powtórzę, to jednak stare sposoby również zdają egzamin i są skuteczne i własnie to najbardziej mnie w tym kręci! Gdy dodam do tego fakt, że na jeden i ten sam zestaw z tą samą zanętą w koszyku, wstawiany codziennie w tym samym miejscu łowiłem na zmianę karasie, leszcze, płocie, klenie, jazie i brzany to ja się pytam - czego chcieć więcej do pełni wędkarskiego szczęścia. Kilka dni temu czekając w kolejce do zrobienia opłat w moim Kole słuchałem standardowego narzekania na wysokość opłat, na brak ryb, na chęć przeniesienia się na komercję.... i  pomyślałem wtedy o tym sierpniu i o tym łowieniu. Nie znam się na łowiskach komercyjnych, bo nigdy na nich nie łowiłem, nie będę więc powtarzał frazesów krążących po sieci, że gdzieś jest łatwiej, gdzieś trudniej, gdzieś ryb więcej, a gdzieś mniej... Policzyłem jednak tak na szybko, że skoro mam 43 wpisy w rejestrze i zapłaciłem za to 440zł to dzień łowienia kosztował mnie dychę. Nie wiem i nie sprawdzałem ile kosztuje dzień na komercji, ale nie wyobrażam sobie, by mogła być taka, na której będę mógł łowić brzany, jazie, klenie... i inne rodzime ryby z jednego miejsca i to wszystko w dodatku za dychę! W konsekwencji nawet mi powieka nie drgnęła, gdy nadeszła moja kolej do wykupienia znaczków :D 

Późnojesienny urlop znowu na pontonie. To już jednak zupełnie inna bajka. Nie ma ptaków, nie ma ważek, jest buro, ponuro, a przede wszystkim na tyle zimno, że nawet gdyby były, nie miałbym ochoty, by się na nich skupiać. Złowiłem kilka fajnych wzdręg i to chyba moje pierwsze złowione o tak późnej porze. Nie będę udawał, że sam na to wpadłem. To wpisy @jaceen mnie zmotywowały i za to mu dziękuję. Złowiłem też kilka fajnych okoni. W pierwszej chwili to byłem przekonany że te dwie niemal czterdziestki to moje najlepsze ryby z wód stojących (bo wszystkie 40+ pochodzą z rzek), a właśnie pisząc ten post przypomniałem sobie, że mam na koncie jednego okonia 40+ z jeziora złowionego spod lodu. Niemniej to najfajniejsze okonie z tej wody, wody na której łowię praktycznie od dziecka. Szczupaki o dziwo nie odpaliły. Złowiłem honorowo jednego wymiarka. Po powrocie wyskoczyłem na Odrę raz, czy dwa, zajrzałem też nad wrocławską zatokę, ale ryby mnie omijały, więc wyjątkowo skończyłem sezon 20 listopada.

Poprawiłem jedną życiówkę - brzana chyba 68,5 cm (nie chcę mi się sprawdzać, żeby mi te wypociny nie zniknęły nagle). Złowiona na Bzyka. Nie dość że woblerek malutki, to jeszcze kotwiczki oryginalne, czyli wiadomo jakie są w Siekach. Grot przegięty do kąta prostego poddał się w podbieraku - fart w wędkarstwie też jest potrzebny :) 

Plany na 2025? Boże, chcę mieć czas na ryby, chcę móc wyłączyć telefon nad rzeką, chcę żeby ważki znowu lądowały na moim pontonie, chcę znów poczuć się częścią tego wszystkiego co nas nad wodą otacza. Niby niewiele, a jednak tak wiele.

IMG_20240328_185602.jpg

IMG-20240507-WA0004.jpg

Screenshot_2024-09-10-21-05-45-42_99c04817c0de5652397fc8b56c3b3817.jpg

  • Lubię to 5
  • Super 7

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.