andrutone Napisano wczoraj o 11:42 Napisano wczoraj o 11:42 Cześć. Za nami długi weekend majowy i początek sezonu szczupakowego. Szczęśliwie udało się w każdy dzień tego weekendu być na rybkach i chociaż szczególnych rewelacji nie było, to było sympatycznie i dwa nowe PB wpadły 😉 1 maja Długo wyczekiwane rozpoczęcie sezonu na prawdziwe drapieżniki. Kompletowany już od dwóch miesięcy sprzęt, nowe przynęty i duże nadzieje. Do tego zapowiadana dobra pogoda. Mimo, że tego dnia miałem w perspektywie rodzinny wyjazd na majówkę, postanowiłem z rana pojechać poza Wrocław, na upatrzoną pod szczupaki, stojącą wodę PZW. Nad wodą sporo ludzi, choć głównie stacjonarni, ale znalazłem dla siebie trochę miejsca. Już w pierwszym rzucie miałem okazję rozpocząć godnie sezon. Szczupak, na oko sześćdziesiątak, wyskoczył spod trzcin w momencie, gdy już wyciągałem z wody woblera. Narobił chlupotu, ale nie trafił. No to będzie eldorado, pomyślałem 😁 No, ale nie było. Udało mi się wypracować dwa szczupaczki poniżej czterdziestu i okonia. Na deser zaliczyłem PB. Takiej dużej i ciężkiej jeszcze nigdy nie wyciągnąłem, a kilka już się zdarzyło. Chwyciła za kotwicę i mocno trzymała. Co ciekawe trzymała też kawałek przyponu od zestawu karpiowego. Bardzo drapieżna 😁 2 maja Szybki wieczorny wypad na Zalew Wrzeszczyński, w miejsce gdzie wpływa do niego rzeka Bóbr. Celem miały być bolenie na przynęty powierzchniowe. Nie widziałem aktywności boleni i nic nie złowiłem, jednak miałem chwilę dużych emocji. Animowałem właśnie woblerka WTD, ściągając go w miarę szybko do siebie, gdy zauważyłem, że w ślad za woblerem podąża i wciąż wzbiera fala generowana przez dużą rybę. Im bliżej był woblerek, tym fala rosła, lecz gdy zostały już ostatnie dwa metry ryba zrezygnowała i zawinęła z powrotem. Został po niej tylko duży wir i trzęsące się ręce... 3 maja Zaplanowana od dawna wyprawa z moim ojcem i braćmi na pstrąga do Spindlerovego Mlyna. Pojechaliśmy typowo rekreacyjnie, aby uczcić urodziny mojego taty. W planie mieliśmy cztery godzinki łowienia na spinningi, a później jakiś dobry obiad w czeskiej knajpie. Na samym początku zaliczyliśmy potężną, ale krótką, burzę z ulewą. Na szczęście jeszcze nie zaczęliśmy wtedy łowić i przeczekaliśmy ją pod daszkiem. Później pięknie się wypogodziło i nad wodą zrobiło się wprost gorąco. Sporo ludzi tego dnia pływało na belly boat'ach, łowiąc na muchę i widzieliśmy, że co i rusz targali jakieś pstrągi. My z brzegu, na spinningi, mieliśmy problem żeby sięgnąć do ryb i skłonić je do brania. Ogólnie złowiliśmy trzy pstrągi i kilka spięliśmy, a do tego wpadło kilka okoni. Ja zaliczyłem cztery całkiem przyzwoite okonie. 4 maja Po powrocie do Wrocławia postanowiłem podsumować majówkę szybkim wypadem o zmierzchu nad Odrę. W planie miałem przetestowanie kilku zakupionych niedawno przynęt na bolenia. Znowu nie było widać żadnej boleniowej aktywności. Nic się nie działo, jednak dosłownie w ostatnim rzucie przydzwonił, tuż przy brzegu, niezły kabanik. Ale nie boleń 😉 Miarka pokazała 52 cm. Moje nowe PB 💪 To była dobra majówka. Było trochę przygód, było trochę emocji, będzie co wspominać 👊 4 5 Cytuj
tomek1 Napisano 15 godzin temu Napisano 15 godzin temu To i ode mnie parę słów. 1 maja w poszukiwaniu szczupaka z pontonu. W sumie 3 szt. ale największy ten bidok 55 cm na woblera z rzutu. 2 maja pierwsza nocka nad rzeką. Dojeżdżam dopiero o zmroku, mocno nęcę i póki mam siłę to do 0:30 przerzucam leszcze 40-50 cm. Rano dużo słabiej, pojedyncze leszcze, niewielka brzana i ładny jak dla mnie kleń 45 cm. W kwietniu zaliczyłem nietypowe zawody. Koniec sezonu na łowisku trout area i zawody spławikowo/ gruntowe (do wyboru) mające na celu odłowienie tęczaków. Stosuję patenty z podlodowki i łowię grubo. 60 szt. i 27 kg, kolejne 20-30 ryb spada podczas holu ze względu na haki bezzadziorowe i szybkie hole. Tak czy inaczej wygrywam o ładnych parę kilo, tylko 3 osoby przekroczyło 20 kg reszta dużo słabiej. Kilka ryb ładnych 40-50 cm i też złowiłem najwiecej ryb powyżej 40 cm w całej stawce. Na drugi dzień wszystko mnie boli, chyba jestem za stary na takie wyścigi.😜 Mało łowiłem w kwietniu, ale miałem dni grubego łowienia karpików i pojedyncze wypady muchowe. 3 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.