Skocz do zawartości
Dragon

Zbiornik Dziećkowice


mafusa

Rekomendowane odpowiedzi

Na 127 ludzi łowiących przez trzy dni 10 szczupaków ani jednego sandacza i suma to coś znaczy tylko nie wiem czy o klasie naszych zawodników czy o stanie zbiornika.

Skoro na rybaczówce ciągle mówią że ryby jest pełno i ludzie łowią (pewnie po to aby na łodziach zarobić) To wnioskuje że mamy naprawdę dobre elity spinningowe tak samo jak dobre elity rządzące :mrgreen::mrgreen::mrgreen: .

Ryby pełno to było jeszcze 10 lat temu. Z roku na rok jest gorzej, gdy 20 lat temu,( kiedy limit połowowy wynosił 4 szt. szczupaka /dzień ) wypływałem na 3 godziny to wracałem z kompletem.

Ostatni lepszy rok to 2003, gdzie łowiąc średnio raz na 2 tygodnie złowiłem 26 szczupaków pomiędzy 50 a 75cm.

Od tego czasu jest tylko gorzej, trafił mi się tam szczupak 94cm ale w sezonie 2009 złowiłem łącznie z nim 3 szczupaki...

Albo zarybienia są "prawie jak" albo kłusowników jest więcej niż wędkarzy.

W latach 80 zeszłego wieku było w Polsce ponad milion wędkarzy.. teraz jest ~500 000, więc nie można mówić o presji, bo to bzdura. Albo nie ma zarybień albo nie potrafią upilnować wody.

TYLE W TEMACIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Ryby pełno to było jeszcze 10 lat temu. Z roku na rok jest gorzej, gdy 20 lat temu,( kiedy limit połowowy wynosił 4 szt. szczupaka /dzień ) wypływałem na 3 godziny to wracałem z kompletem.

Ostatni lepszy rok to 2003, gdzie łowiąc średnio raz na 2 tygodnie złowiłem 26 szczupaków pomiędzy 50 a 75cm.

Jeżeli 26 sztuk to był "lepszy" rok- to nie chcę wiedzieć ile zabrałeś jak było bardzo dobrze i spływałeś z 4 sztukami :???:

20 lat temu był to zbiornik "świeży" i nic dziwnego że było dużo szczupaków. I nie trzeba wcale kłusowników żeby wytrzebić szczupaka, który jest niestety najgłupszą rybą drapieżną. :roll: Wystarczy duża koncentracja wędkarzy (jak na Śląsku), duży limit i brak litości :???:

Znam doskonale takie przypadki- np. Jezioro Goczałkowickie po podniesieniu poziomu po remoncie zapory. Szczupaków było aż grubo. W dobrych miejscach ludzie stali koło siebie jak przy łowieniu śledzi w porcie - ramię w ramię.

"Ale jakoś szybko przestały Panie brać... i od tego czasu jakoś ich nima" :???::roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jestem "niedzielnym" wędkarzem, a w tamtych czasach 4 szczupaki raz na 2 tygodnie to nic.

2. 20 lat temu ten zbiornik miał już 18 lat więc taki świeży nie był, do tego w tamtych czasach został powiększony i nie spowodowało to zmniejszenia rybostanu wędkarzy było tyle ilu jest teraz lub nawet więcej.

3. Jeżeli dla Ciebie 26 szczupaków / sezon to dużo no to sorry.. tyle łowiłem od śniadania do południa będąc w Szwecji. Oczywiście nie byłbym w stanie ich zabrać.. więc było C&R ale jeden lub 2 dziennie lądowały na patelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej tej rozmówce nie potrafię ogarnąć jednego że ludziska potrafią obsługiwać telefony komputery potrafią zdać na prawko ale nie potrafią zakumać że każdy zbiornik da sie wybić z ryb i nie potrzeba do tego ekipy kłusowników tylko wystarczy zabierać zgodnie z regulaminem .Tak jak już wspomniał Tomek o Goczałkowicach 6 lat temu szczupaków było tam masa i kto go wybił nie rybaczówka ale pazerni wiecznie nie nażarci tkz wędkarze .

Wędkarstwo w polskim wydaniu to żenada a Dziećkowice to nie staw hodowlany który wyżywi połowę śląskich spinningistów. :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej tej rozmówce nie potrafię ogarnąć jednego że ludziska potrafią obsługiwać telefony komputery potrafią zdać na prawko ale nie potrafią zakumać że każdy zbiornik da sie wybić z ryb i nie potrzeba do tego ekipy kłusowników tylko wystarczy zabierać zgodnie z regulaminem .Tak jak już wspomniał Tomek o Goczałkowicach 6 lat temu szczupaków było tam masa i kto go wybił nie rybaczówka ale pazerni wiecznie nie nażarci tkz wędkarze .

Wędkarstwo w polskim wydaniu to żenada a Dziećkowice to nie staw hodowlany który wyżywi połowę śląskich spinningistów. :sad:

1. Zapomniałeś dodać , że na Goczałkowicach są odłowy siecią.

2. Jeżeli PZW ustanawia limity połowowe to rozumiem, że siedzą tam ichtiolodzy , a nie panowie "działacze", więc wiedzą ile ryb można średnio odłowić aby nie zachwiać równowagi w ekosystemie.

Skoro przez prawie 50 lat od II WŚ były większe limity połowowe a ryby były tzn. że ekosystem nie był zachwiany.

To ostatnie 10 lat powoduje spustoszenie w naszych wodach. Pełna samowolka nad wodą, brak kontroli ( ostatnią miałem w 1992 roku), to jest główny powód kłusownictwa. Proponuję parę takich niezapowiedzianych akcji teraz, gdy noc jest długa... i kończy się kampania karpiowa. Myślę, że ze zdobytych sieci można będzie zrobić płot wokoło zbiornika

Dodam jescze jedno, Szwecja to nie "stawy hodowlane". presja jest duża bo jeździ tam centralna Europa z Niemcami włącznie, ryby są i są zdrowe zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zapomniałeś dodać , że na Goczałkowicach są odłowy siecią.

Zapewniam Cię, że szczupaki załatwili wędkarze i "wędkarze" a Tomi78 jako mieszkaniec Chybia zapewne nie jedno widział, bo tamże odbywały się główne "żniwa". Nawet należałoby napisać bez "" bo ryby jak zboże trafiały do worków :roll::evil:

To samo stało się z karpiami i amurami w ostatnich 2 latach. :evil:

Jeżeli PZW ustanawia limity połowowe to rozumiem, że siedzą tam ichtiolodzy , a nie panowie "działacze", więc wiedzą ile ryb można średnio odłowić aby nie zachwiać równowagi w ekosystemie.

Skoro przez prawie 50 lat od II WŚ były większe limity połowowe a ryby były tzn. że ekosystem nie był zachwiany.

Jeżeli nie widzisz różnicy między poziomem techniki i wiedzy wędkarskiej teraz i 50 lat temu... W takim razie jaka jest Twoja diagnoza, że łowisz rocznie mniej ryb niż kiedyś w 3 godziny?

Dodam jescze jedno, Szwecja to nie "stawy hodowlane". presja jest duża bo jeździ tam centralna Europa z Niemcami włącznie, ryby są i są zdrowe zasady.

Mają szczęście, że Ślązaki mają tak daleko i "pod wiatr" :wink::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Goczałkowicach łowię od około 10 lat a od 4 mieszkam 2km od zbiornika i widziałem wiele .W okresie o jakim pisze szczupaki łowili wszyscy i na wszystko .Szczupaki brały na płyciznach w zielsku gdzie były niedostępne dla rybaków ale tkz wędkarze dali im radę .Dzisiaj te miejsca są pozbawione i szczupaków i zielska .

Amury i karpie podzieliły los szczupaków w ostatnich latach .

NIe porównuj Szwecji do Polski bo to bez sensu nie ta ilość wody i mieszkańca i nie ta ilość mięsiarzy .Aczkolwiek sa już widoczne nasze wielkie dokonania np Asnen i kilka podobnych bardziej znanych i położonych bliżej Kralskrony miejsc.

Łowiłem już w kilku miejscach i widziałem tylko jeden zdrowy nietknięty ekosystem 11 tys km z stąd w Boliwijskiej dżungli to co jest u nas to jest burdel do kwadratu .

Im dalej łowie od Polski tym mniej chce mi się patrzeć na ten syf .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest jaka jest,wędkarze to jedno,ale jest ich coraz więcej i jeśli płacą za składki,a pewnie płacą,to gdzieś te pieniążki idą.Opłata na województwo to granica 200zł jak by na każdego opłaconego wędkarza wpuścić ryby chodz by za 150zł to ryby by było sporo,a resztę niech idzie na związki,ale na związki pewnie idzie 150zł a na wędkarza 50zł.Druga sprawa "Emeryci" płacą przez 50% składki,a prawda jest taka,że nad wodą są same dziadki siedzące po 24h na dobę,aż nie włowią limitu,lub ponad limit.Nie będę pisał gdzie,ale jak wpuścili karpia na pewien zbiornik,to zmiana miejsca była na tel komplet i do domu,kumpel noc przesiedział i od rana powtórka,to na głowę za 2 tygodnie mieli po 20 karpi,a pytam gdzie reszta roku ???? co Emeryci siedzą i wypuszczają,następne 11 miesięcy z groszem ???? Każdy chce łapać po to płaci taki jest zwyczaj Polaka,to nie jest hobby,to jest chęć odzyskania zapłaconej składki z nawiązką,nie ma takiego hobby,aby przynosiło zyski jak przynosi to nie hobby.Wystarczy poczytać forum,bierze ryba,gdzie i na co podstawowe pytania bardzo głupie pytania,jedz zrelaksuj się,odpocznij od obowiązków nie nastawiaj się na wynik tylko na fajna zabawę!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem tylko jeden zdrowy nietknięty ekosystem 11 tys km z stąd w Boliwijskiej dżungli to co jest u nas to jest burdel do kwadratu .

jakieś filmiki/ foto ku pokrzepieniu serc ?? :roll:

Żaden film ani zdjęcia nie oddają tego jak tam jest ale jak już nalegasz :cool:

Swoich filmików jeszcze nie zmontowałem ale było dokładnie tak .

Wyjazd wart każdych pieniędzy a cały wyjazd kosztuje tyle że opłacił bym sobie kartę na 72 lata :lol::grin::mrgreen:

Piniu 81 wyliczenia masz trafne bo w naszej mięsiarskiej rzeczywistości bilans jest taki że 10% wędkarzy wyławia 90% ryb dlatego reszta łowi w pustych bajorach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Goczałkowicach łowię od około 10 lat a od 4 mieszkam 2km od zbiornika i widziałem wiele .W okresie o jakim pisze szczupaki łowili wszyscy i na wszystko .Szczupaki brały na płyciznach w zielsku gdzie były niedostępne dla rybaków ale tkz wędkarze dali im radę .Dzisiaj te miejsca są pozbawione i szczupaków i zielska .

.

Szybkie pytania:

Czy owi wędkarze zapłacili składki?

Jeśli tak to czy zakupiono narybek szczupaka w odpowiedniej ilości?

Jeśli nie zapłacili to gdzie była PSR?

Przecież możemy nawet tonami miesięcznie odławiać rybę, byle była prowadzona racjonalna gospodarka rybacka czyli odpowiednia ilość ryby wprowadzona ponownie do wód.

Jeśli 200 czy 300 PLN to mało na zabezpieczenie odpowiednich ilości zarybień to niech składka jest 1500 albo 2000 PLN.

Ważne jest to aby ryba była i o to powinien dbać właściciel wody a nie my.

Niech to będzie hobby , gdzie mogę mieć na haku rybę raz na dwa tygodnie a nie łowienie w studni i piep**** o tym, że mięsiarze , że przełowione.

Do tego jak mantra KONTROLA, KONTROLA, KONTROLA.

Dziś sieć jest tańsza od wędek więc jeśli się prowadzi biznes, stowarzyszenie, whatever, to trzeba dbać o swój lub wspólny, szeroko pojęty interes.

Każde hobby kosztuje, ale aby mieć przyjemność nie wystarczy machać kijem w pustej wodzie. Jak nie zmieni się stosunek PZW do ochrony i zarybień to ilość "wyznawców" będzie systematycznie spadać.

PS. to samo dotyczy innych właścicieli min. GPW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

To jest poryte ,zajdz do pierwszego lepszego sklepu rybnego co kupisz za 250 zł 13 kg szczupaka albo 8 kg sandacza a tu możesz za 250 zł cały rok filetować gdzie sens gdzie logika .W ramach takich limitów wyrżnie każdy zbiornik kilku sprawnych spinningistów .

Na Słowenii na rzekę Soczę licencja no kill kosztuje 150zł za dzień a u nas na wody pstrągowe 250 zł masz 7 miesięcy robienia tatara po dwa trupy dziennie.Na Słowenii licencja dzienna na połów Głowacicy kosztuje 300zł a jak zabierzesz Głowke to dodatkowo 100 E za rybę do 100cm i 150 E za rybe powyżej 100cm to jest racjonalna gospodarka zasobami .

U nas policz sobie sam ile możesz w ciągu sezonu .

To tyle z mojej strony lepiej zarabiać kase na wyjazdy niż tkwić w tym bagnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, myślę o spinningowaniu na zalewie ale nie wiem czy to ma jakiś sens bo chcę siningować z brzegu albo brodząc.I tu moje pytanie czy to ma jakiś sens znając topografię tego zbiornika? Czy w ten sposób można łowić szczupaki okonie lub sandacze w miarę systematycznie a nie tylko jakieś zabłąkane?Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobowac zawsze mozna,ale bylismy w piatek w trzech z lodki i ani jednego uderzenia trzeba na jakis czas pozegnac sie z Dzeckowicami i to nie tylko moja opinia,ten zbiornik jest bardzo ciezki do opanowania a widac ze i ryb coraz mniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

To jest poryte ,zajdz do pierwszego lepszego sklepu rybnego co kupisz za 250 zł 13 kg szczupaka albo 8 kg sandacza a tu możesz za 250 zł cały rok filetować gdzie sens gdzie logika .W ramach takich limitów wyrżnie każdy zbiornik kilku sprawnych spinningistów .

Na Słowenii na rzekę Soczę licencja no kill kosztuje 150zł za dzień a u nas na wody pstrągowe 250 zł masz 7 miesięcy robienia tatara po dwa trupy dziennie.Na Słowenii licencja dzienna na połów Głowacicy kosztuje 300zł a jak zabierzesz Głowke to dodatkowo 100 E za rybę do 100cm i 150 E za rybe powyżej 100cm to jest racjonalna gospodarka zasobami .

U nas policz sobie sam ile możesz w ciągu sezonu .

To tyle z mojej strony lepiej zarabiać kase na wyjazdy niż tkwić w tym bagnie .

unas powino być tak samo cesz zabrać rybe to płać zanią dodatkowo wtedy szłoby złowić coś na dziećkach. Ojciec cały rok jeżdził i złowił jdnego leszcza na dziećkowicach, zaczoł jaździć na komercyjne łowiska i powiedział że w przyszłym roku nieopłaca karty tylko na prywatne będzie jeździł tyle samo go to wyjdzie bo często nie jeździ a i ryby złowi jak będzie chciał rybę zabrać to sobie weżmie.

A ja chciałem karte robić eb mudz spinningować ale odpusciłem to sobie bo teraz niemogę a puźie będe na prywatne jeżdził.

takie bzdurne przepisy są w związku wędkarskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

Ale to co piszesz mija się z prawdą.

I. Na wodach Okręgu Katowice obowiązuje roczny limit połowu ryb w ilości 35 szt. łącznie dla następujących gatunków ryb: karp, lin, węgorz, szczupak, sandacz, pstrąg potokowy. Także te Twoje obliczenia są kłamliwe i niezgodne z rzeczywistością.

http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/2627/____zasady_wedkowania_w_okregu_katowice_w_2012

II. Zgodnie z RAPR limit głowacicy wynosi jedna na tydzień, a nie jedną dziennie .

Zanim się coś napisze lepiej sprawdzić przepisy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w dużej mierze do naszego rybostanu przyczynia się kłusownictwo odpowiedzcie sobie ile razy was na dziećkowicach skontrolowali nie mówię o tych z stanicy.Ja nigdy na dziećkach nie byłem kontrolowany.Tu mam film pokazujący skalę i pewność kłusoli http://www.youtube.com/watch?v=HRU1txydiSI.Policznie sobie przyjmijmy że taki kłusownik przyjdzie raz w miesiącu 53 razy 12 to daje nam 636 kg na jednego kłusola.A ile kg rocznie wpuszczają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Wasze posty uważam , że każdy ma trochę racji. Przy tak małej ilości wód , a jednocześnie tak dużej liczbie mieszkańców i tym samym wędkarzy trudno jest utrzymać rybostan na zadowalającym NAS poziomie. Winne jest PZW za niewłaściwą gospodarkę , winna jest PSR bo jej nie widać , a jak kota nie ma to myszy harcują , winni jesteśmy też my sami bo nie zawsze i nie wszystko robimy tak jak trzeba. W naszym regionie złowienie ryby coraz bardziej staje się pobożnym życzeniem , a łowienie na małych stawach komercyjnych jest raczej relaksem , a nie wędkarstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

Ale to co piszesz mija się z prawdą.

I. Na wodach Okręgu Katowice obowiązuje roczny limit połowu ryb w ilości 35 szt. łącznie dla następujących gatunków ryb: karp, lin, węgorz, szczupak, sandacz, pstrąg potokowy. Także te Twoje obliczenia są kłamliwe i niezgodne z rzeczywistością.

http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/2627/____zasady_wedkowania_w_okregu_katowice_w_2012

Z Sosnowieckimi mięsiarzami nie dyskutuję .Właśnie takie łajzy jak ty są odpowiedzialne za taki stan naszych wód i bez znaczenia są tu limity.

II. Zgodnie z RAPR limit głowacicy wynosi jedna na tydzień, a nie jedną dziennie .

Zanim się coś napisze lepiej sprawdzić przepisy

Z Sosnowieckimi mięsiarzami nie dyskutuję .Właśnie takie łajzy jak ty są odpowiedzialne za taki stan naszych wód i bez znaczenia są tu limity.

(Jak chcesz zrezygnować to pisz bezpośrednio do mnie. Forum na brak użytkowników nie narzeka. Szanujmy się. Admin)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

Ale to co piszesz mija się z prawdą.

I. Na wodach Okręgu Katowice obowiązuje roczny limit połowu ryb w ilości 35 szt. łącznie dla następujących gatunków ryb: karp, lin, węgorz, szczupak, sandacz, pstrąg potokowy. Także te Twoje obliczenia są kłamliwe i niezgodne z rzeczywistością.

http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/2627/____zasady_wedkowania_w_okregu_katowice_w_2012

II. Zgodnie z RAPR limit głowacicy wynosi jedna na tydzień, a nie jedną dziennie .

Z Sosnowieckimi mięsiarzami nie dyskutuję .Właśnie takie łajzy jak ty są odpowiedzialne za taki stan naszych wód i bez znaczenia są tu limity.

Kolego ! wyluzuj trochę bo Ci się kwasiku uleje. Kolega z "SOSNOWCA" bardzo trafnie zwrócił Ci uwage na Twój nieprzemyślany do końca post. Nie napisął NIC co mogło by być podstawa do nazwania go "sosnowieckim mięsiarzem". No ale jesli to Twój jedyny rzeczowy argument na jego słuszną zreszta sugestię no to szczerze gratuluję postawy. Akurat trafiłeś na gościa który dla śląskich (i zagłębiowskich) wód zrobił bardzo wiele - zaloze się ze wiele wiecej niż Ty zrobisz przez całe swoje "wędkarskie" życie.

Proponuje szalik i wypad na stadion z takimi hasłami a nie tutaj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Sosnowieckimi mięsiarzami nie dyskutuję .Właśnie takie łajzy jak ty są odpowiedzialne za taki stan naszych wód i bez znaczenia są tu limity.

Dziwne, bo na Dziećkowicach łowiłem w ubiegłych latach sporadycznie. A w tym roku parę razy. W sumie przez te wyjazdy zabrałem może z 10 okoni i to wszystko, a tu takie zarzuty z grubej rury, :)

Słowo daję, że brak brań na Dziećkowicach to nie moja wina.

Poza tym, nawet jakbym był winien wyrybienia Dziećkowic, to nie ma nic do rzeczy w tym, że twoje wypowiedzi odnośnie limitów drastycznie mijają się z prawdą. Taką wypowiedzią niepewnie chciałeś odwrócić uwagę od swojej niewiedzy. :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakiej racjonalności ty piszesz bo ja tego nie ogarniam :roll: .

Licencja roczna 250 zł na okręg i w ramach tego możesz przez 8 miesięcy zabierać po dwa szczupaki dziennie czy np 7 miesięcy sandacza po tyle samo ,okonie kilogramami cały rok jzie klenie itp to już na setki kg.Suma czy głowacice jedną dziennie :roll: .

Ale to co piszesz mija się z prawdą.

I. Na wodach Okręgu Katowice obowiązuje roczny limit połowu ryb w ilości 35 szt. łącznie dla następujących gatunków ryb: karp, lin, węgorz, szczupak, sandacz, pstrąg potokowy. Także te Twoje obliczenia są kłamliwe i niezgodne z rzeczywistością.

http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/2627/____zasady_wedkowania_w_okregu_katowice_w_2012

II. Zgodnie z RAPR limit głowacicy wynosi jedna na tydzień, a nie jedną dziennie .

Z Sosnowieckimi mięsiarzami nie dyskutuję .Właśnie takie łajzy jak ty są odpowiedzialne za taki stan naszych wód i bez znaczenia są tu limity.

Kolego ! wyluzuj trochę bo Ci się kwasiku uleje. Kolega z "SOSNOWCA" bardzo trafnie zwrócił Ci uwage na Twój nieprzemyślany do końca post. Nie napisął NIC co mogło by być podstawa do nazwania go "sosnowieckim mięsiarzem". No ale jesli to Twój jedyny rzeczowy argument na jego słuszną zreszta sugestię no to szczerze gratuluję postawy. Akurat trafiłeś na gościa który dla śląskich (i zagłębiowskich) wód zrobił bardzo wiele - zaloze się ze wiele wiecej niż Ty zrobisz przez całe swoje "wędkarskie" życie.

Proponuje szalik i wypad na stadion z takimi hasłami a nie tutaj...

Problem w tym że znam osobiście Cezoratora i jego dokonania .Na swoim podwórku do rany przyłóż a na gościnnych wyjazdach szczupakowy rzeźnik .Jeden kolega sprzedał mu namiar na najlepsza w Polsce miejscówkę z największym pogłowiem ponad metrowych szczupaków a ten w podziękowaniu walił w łeb szczupaki po 120cm .

Żałosne i niestety prawdziwe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.