Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.08.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dziś kolejne popołudnie na tej samej miejscówce co ostatnio. Zameldował się jeden lin, 37cm, kapitalnie ubarwiony. Takie najbardziej lubię, czarne jak smoła szybka fotka bo było bardzo ciepło i nie chciałem go reanimować za długo. Pozdro
    4 punkty
  2. Wczoraj łowisko to co ostatnio ale zmieniłem metodę łowienia. Na federku zarzucona żywa malutka uklejka , którą niestety przez 6 godzin nic się nie zainteresowało ( uklejka zmieniana nie ta sama cały czas ) Aktywnie łowiłem na przepływankę . Zanęcone, 2 białe robaczki na haczyku, głębokość ustawiona na 2 metry, dno tzw blacik, czyli równo i płasko bez zawadów. Słonecznie, gorąco i bez wiatru. Ryb zatrzęsienie , praktycznie co przepuszczenie zestawu to hol ryby. Pierdyliard uklei , kilkadziesiąt cert od 15 do 34 cm, kilkanaście leszczy do 30 cm, krąpie do 25cm, tylko 2 płotki co mnie bardzo zdziwiło, jeden okoń 22 cm , 3 kiełbiki i jazgarz . łowiłem od 14 do 20,30 czyli do czasu jak byłem w stanie widzieć jeszcze spławik brania cały czas aż mnie ręka bolała pod koniec od tego machania . Na fotce największa certa
    3 punkty
  3. tomek1 nie ma starych wyjadaczy . Początki zawsze trudne wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie większe ryby jak i swoboda rzutów. My z Odysem choć czasu mało na łowienie walczymy codziennie. Ale piękne widoki i doborowe towarzystwo rekompensują słabe wyniki. Magia zachód ów słońca Pozdrawiamy widokiem na Rysy z Czarnego Stawu
    3 punkty
  4. Od kilku dni tylko okonie. Zawziąłem się na nie i już. W zasadzie sezon podporządkowałem tym rybom. Do tego utrudniłem (a może nie) łowienie i próbuję je łowić metodą muchową i na powierzchniowe woblery spinningując. Kogo spotkam i rozmowy sprowadzają się do tych ryb, to ze smutkiem stwierdzam, że wszyscy łowią okazy 40+ a ja tylko takie +/- 30 cm. Ostatnio młody wędkarz, widząc u mnie prawie odwodnienie, chyba się nade mną zlitował. Gdy wspomniałem, że złowiłem okonia 33, to przebił mnie tylko o centymetr:) Czwartkowy wypad rozpocząłem o 18:00 z zamiarem łowienia do zmierzchu. Dzień bardzo trudny. Ryby u mnie brały słabo. Złowiłem cztery okonki i klenika. Najlepsze przynęty, które ostatnio dawały mi ryby, tym razem całkowicie zawiodły. Końcowe kilkadziesiąt minut postanowiłem łowić popperami. Miejsce mi znane i wiedziałem, że bywa moment żerowania większych okoni przez kilkanaście minut. Raz na jakiś czas trwa to dłużej, ale bądź tu mądry i rozszyfruj ich grafik. Tak stało się dzisiaj. Upór się opłacił. Pierwsze zassanie poppera i czuję opór. Krótka walka i już wiem, że ryba będzie się nadawała do "Okoniowej Ligi". Zmierzony, sfotografowany i wypuszczony. (32 cm) Mam następne dwa brania w odstępie kilku minut. Jedną rybę holuję i odhacza się po krótkiej walce, druga po szarpnięciu natychmiast się uwalnia. Miałem jeszcze wyjście większej sztuki, chyba bolenia.
    2 punkty
  5. U mnie dziś kilka sztuk, ale największy miał 26. Brały głównie na białego, 3cm streamera z zonkera.
    2 punkty
  6. Obiecane, wczorajsze jaziki. Wszystko złapane na małego pajączka. Największy 44 A dziś okonie. Największy 30cm dorwany na białego mikro zonkera +-3cm
    2 punkty
  7. Witajcie. Dziś nareszcie sukces udało się wyjść na rybki. Czas od 19 do 21, miejsce odra centrum. Brania naprawdę atomowe i co dziwne naprawdę ne brały w małą przynete tylko w dużą. Główka 6 gram i lunatic 8cm. Dawno nie spotkałem takich głodomorów łykały tak, że główki nie było widać. zdjecia trochę słabe jak by były jakieś wątpliwości to usunę. Rozmiary to 27,29,26,28.
    1 punkt
  8. Wczoraj dwie godziny, dzisiaj ponad godzinę nad wodą. Radek dzisiaj miał okonia do tabeli, ale zapomnieliśmy miarę. Łowił na "kajtki" 2g i wirujący ogonek 4g. Dzisiaj krótko i tylko trzy okonie.Wczoraj było trochę więcej, ale mniejsze.
    1 punkt
  9. Nie samym spiningiem się żyje więc wczoraj stacjonarne łowienie. Rzeka Wisłok powyżej Rzeszowa, miejscówka na której byłem tylko raz około 8 lat temu Całkowicie inna woda niż pamiętam nastawiłem się na brzany a okazało się że woda w tym miejscu bardzo zwolniła i leniwie sobie przepływa. Bliżej szybszego nurtu i płytszej wody nie dało się dojść z uwagi na zakrzaczenie brzegu. No więc jak już się ulokowałem na miejscówce to metody i przynęty pozostały te zaplanowane , chociaż byłem pewien że zaplanowane ryby jednak nie wpadną Jedna wędka to lekki pickerek i żółty ser na haczyku a druga to feeder i pelet na włosie. Nie planowałem dużego nęcenia do wody poleciało na zasadzie "siała baba mak" trochę peletu który szedł na haczyk. Na przemiennie łowiłem na 12 mm ochotka i 8 mm też ochotka ale tego zakładałem po 2 szt. Mnóstwo brań, zabawa na całego, wędkami telepało praktycznie cały czas. Z uwagi na dosyć dużą przynętę (kostki sera tez na grubo 8-10 mm) i wielkości ryb 90% zacięć kończyło się na pusto. Złowiłem kilkanaście leszczy do 30 cm , większego nie miałem i kilkadziesiąt cert z największą na 32 cm , oraz jedynego , za to największego jazia na 34 cm . Mam też jedną uwagę , w regulaminie GP certa ma wymiar 33 cm , mając przed oczami tą na 32 cm którą złowiłem to jakoś wstyd zgłaszać takie ryby niby długa ale podobnie jak boleń tej wielkości .......chuda jak szprota i nie bardzo jest czym się chwalić
    1 punkt
  10. Chyba jestem przełowiony 😉 Sznur przepalił mi palce 😁 za dużo brań...co zrobić...trzeba cierpieć 😋 Wczoraj rano okonie, w południe klenio-jazie na suchara, wieczorem okonie. Działo się, ale bez szału. Dzisiaj z rańc tafiłem na eldorado boleniowe. 3sztuki wyjechały jedna po drugiej! Dosłownie! Rzut ryba,rzut ryba,rzut ryba. To było piękne😀 Ryby nie duże, bo 45-50cm.Były też parę okoni 23 - 25cm. W południe miałem plan połowic jaziory i plan wypalił 😎 foty jutro, bo padam. Wieczorem już tylko browar.
    1 punkt
  11. Marienty, jaroslav, gratuluję pasiaków. Z ciekawością zaglądam na wasze wyniki, bo poruszamy się po podobnych miejscówkach. Ciekawe, co się dzieje z tymi poniedziałkami? Tydzień temu, też w poniedziałek, miałem bardzo dobre brania. Obrotówka, gumka, popper, na wszystko brały. Jarku, na co łowiłeś, streamer, nimfa, coś innego? Porzuciłem klenie i sandacze na rzecz okoni. Chyba nastąpi znaczna zmiana w mojej wędkarskiej hierarchii gatunków. Ostatnio gasło u z dnia na dzień. Wczoraj byłaby klęska, ale uratowałem jednym (27) honor. W dalszym ciągu testuję poppery. Nie mam rozpracowanych miejsc, gdzie można by z zadowalającymi efektami nimi łowić, ale do końca wakacji postanowiłem jeszcze coś namierzyć. Pomoc nadjeżdża. Będziemy działać:)
    1 punkt
  12. No i się doczekałem Pierwszy pasiak z 3 na muszkę wyjechał! Dzisiaj z rana odwiedziłem 3 miejscówki. Na 1 cisza , na 2 też. Dopiero na 3 zaczęło się dziać. Brały co rzut, ale jak tylko słońce "weszło" na wodę to zaczęły uciekać i się przesuwać niżej w cień. Nie wiem czy to kwestia słońca czy tego, że po prostu zmieniały miejsce żerowania. Chyba, że uciekały przed łowcą jaroslavem ;P. Tak czy inaczej super poranek! 25 27 31(ale dopisuję 30, bo z#$#$#$m zdjęcie)
    1 punkt
  13. Ciężko w to uwierzyć ale dosłownie dzień później z tego samego miejsca, na tę samą przynętę, o tej samej porze mam tak samo długiego okonia. Przyładował w imitację kajtka 3" na 2g główce. 26cm. Na szczęście paski ma inne więc są to dwa różne okonie i nie muszę mieć świadka - choć jakiś by się znalazł
    1 punkt
  14. Witam pourlopowo. Na przełomie lipca i sierpnia kilka dni spędziłem na Mazurach. Ponieważ z drapieżnikiem w tym sezonie było krucho przestawiłem się na białoryb, głównym celem był lin. Po dwóch dniach nęcenia w łowisko weszły liny, przeważnie w przedziale 35-45cm. choć trafiłem też jednego 50cm. i dwa po i 51cm. Trafiły się też fajne wzdręgi. Ogólnie wyjazd udany, tak pod względem wędkarskim jak również rodzinnym bo pogoda dopisała. Niestety zdjęcia są tylko rybek bo na łódce byłem sam a wszystkie wróciły po pamiątkowej fotce do wody.
    1 punkt
  15. Ostatnio jak sprawdzałem nowe jerki na starorzeczach zauważyłem, że po wlaniu Wisły bardzo ładnie w kilku dołkach pokazywały się spore ziekone rybki zachęcony niesamowitymi wynikami @Don Gucak wczoraj spróbowałem swoich sił z tymi pięknymi rybami. Udało się złowić 2 szt. Jeden mikrusek koło 20cm, ale ten drugi już troszkę ładniejszy, 38 cm. Jak na łowienie i nęcenie z marszu było nieźle. Do tego mnóstwo wzdręgi, niektóre przekraczały 30 cm. I jeden "hol", po którym jakaś lokomotywa nie dała się zatrzymać na żyłce 0,20. Nawet jej nie widziałem. Było spoko, odchamiłem się od pajków
    1 punkt
  16. Pierwsze koty za płoty. 26cm do tabeli. Dwa spady rybek, które też załapałyby się do tabeli. Wszystko na kajtki 2" i 3" na główkach 1 i 2g. Ja też czekam na 3 z przodu
    1 punkt
  17. Wczoraj rano plan był? Podjechać nieco dalej ale i sabotaż też był! Wstajemy wcześnie pakujemy się do auta i W drogę, na miejscu okazuje się że zapomniałem butów do brodzenia pewnie Odys je tak sprytnie schował żebym o nich zapomniał. Trudno robię kilka fotek i idę spać do auta a Odys walczy.
    1 punkt
  18. 27cm i nadal czekam na 3 😌
    1 punkt
  19. W mieszkaniu gorąco... spać się nie chciało...pies łaził, bo też miejsca sobie znaleźć nie mógł, więc jedyny ratunek - ryby Sporo się działo i kilka godzin minęło jak jedna. Jestem z siebie dumny, bo dorwałem fajnego sandała. Z dobre 20min zajęło mi, aż go skusiłem. Widziałem jak bił. Regularnie w 1 miejsce pod brzegiem. Zacząłem od rzutów prostopadle i ściągać po łuku - bez efektu. Później przeciągałem streamera pod prąd przez miejsce gdzie uderzał - nic. Lekko już zestresowany, że zaraz przestanie żreć, bo ileż można, postanowiłem posłać muchę i ja trzymać. Branie nastąpiło po 15-20sekundach. Nie było mocne. Bardziej takie powieszenie się. Bez szarpnięcia. Później miałem małego bolka. Jak zrobiło się jasno siadł kleń pod 40 i 2 okonie 24,28. Na koniec znowu boleń 50+. Foty nie robiłem, bo zażarł dość głęboko pod skrzela i poszła krew. Nie chciałem go męczyć i szybko wrócił do wody. Wszystko złapane na jasnego streamera z czarnym grzbietem. Sporo łowiłem na poperka, którego dostałem od Jacka. Bardzo dużo widowiskowych wyjść, ale żadna ryba nie chciała się zapiąć.
    1 punkt
  20. Tendencja zwyżkowa 28 dodaję i czekam na te z 3...
    1 punkt
  21. 01.08.2018 Ja z rodziną i Odys z rodziną docieramy nad Białkę Tatrzańska. Rozbijamy cygański obóz namioty znaczy się. Ognisko integracja, płyny rozweselające! Rano wstajemy wskakujemy w śpiochy i na pstrągi. Dupy nie urwało kilka małych sztuk ale że do wody idziemy 45 sekund więc wypad udany. W ciągu dnia lampa plażing smażing i spływy na materacach. I znów ognicho cała reszta i tak kolejnych 10 dni będziemy was denerwować Kilka foto
    1 punkt
  22. Po ostatnich wypadach w woderach i ugotowaniu, dziś postanowiłem wybrać się bez nich. Stare buty, krótkie spodnie, zimna pucha do plecaka i do wody. Upał chyba wszystkich odstraszył, bo pusto (lubię to!). Brodzenie na krótko baaardzo przyjemne. Napój chłodzący idealny,ale najlepsze były ryby. Woda minimalnie wyższa od wczorajszej i żarły doskonale. Poniżej zdjęciowy 54.
    1 punkt
  23. Taaa coś nie pykło Moje spanie Integracja A jutro uderzamy na Białkę Mamy już zezwolenia cdn...
    1 punkt
  24. Łowiłem dzisiaj kilkaset metrów wyżej od Jarka. Woda chyba z najniższym stanem w tym sezonie. Nie jest Łatwo. Tym razem do wody poleciały obrotówki. Na popperka złowiłem jednego pasiaka. Później na cykadkę szczupaczka i okonia. I w kolejnym miejscu, bo kilka odwiedziłem, zapinam kolejnego pręgowanego drapieżnika do tabeli (31 cm) na obrotówkę. Wcześniej spadł mi podobny rozmiarem. Przy blaszkach pozostałem, ale nic większego nie złowiłem. W taki oto sposób mam wszystkie ryby z trójką z przodu.
    1 punkt
  25. Do Jacka mi daleko, ale od czegoś trzeba zacząć 1/10 do tabeli z wymaganym minimum 25cm. Złapany na jasnego streamera z zielonym grzbietem. Dzięki @jaceen za informacje i rady!
    1 punkt
  26. Jak widać po moich wpisach, to zawziąłem się na okonie. Ubiegłoroczne postanowienie konsekwentnie realizuję. Metodycznie, raz za razem obławiam kilka wytypowanych miejsc. Sprawdzam o różnych godzinach i używając różnych przynęt. Bardzo często sięgam po poppery. Przynęty te bardzo przypadły mi do gustu w poprzednim sezonie i postanowiłem, że sprawdzę, czy sobie z nimi poradzę. W poniedziałek był bardzo dobry dzień dla mnie. Złowiłem kilkanaście okoni i to wcale nie małych. Szkoda mi dwóch, które już miałem pod ręką. Mogły mieć spokojnie po 35 cm. Dzień wcześniej i dzisiaj (wtorek) miałem razem kilka solidnych zbiórek poppera, ale ostatecznie na widowiskowym braniu się kończyło. Do tabeli zgłaszam dwa większe pasiaki. Jeden 30 cm złowiony na "cykadę 3 SS" - JAZ, drugi 32 cm złowiony na poppera własnej produkcji. Łowisko rzeka Odra. Sprzęt tym razem na lekko, spinning do 7 g, plecionka 0,08 mm, kołowrotek 2000.
    1 punkt
  27. @tomek1 jakbyś miał jeszcze jakieś wątpliwości to poniżej "mała" motywacja Cały upocony, śmierdzący, z ugotowanymi na twardo jajami w woderach, podawałem dzisiaj (jak zwykle) sucharka. Efekt - gruby klenik 55cm.
    1 punkt
  28. Miarowego sandacza dostałem po 4 tygodniach uganiania się za nim. Kolejna zdobycz jaką sobie wymarzyłem to brzany na spinning przez całe życie wędkarskie miałem zaledwie kilka sztuk. Czwartek brzany brak za to kleń pod 50cm się trafił. Dzisiaj miałem nie jechać bo brat miał urodziny wczoraj a dziś od rana leczyłem się złotym napojem 😎 lecz kolega powiedział że po mnie przyjedzie a i jeszcze kupi mi zimny napój po drodze (I takich ludzi się ceni😉) efektem moich wypocin jest piękna wąsatka Chyba po oczach widać że coś jest ze mną nie tak 🤣😂
    1 punkt
  29. Mój bolek nie był tak duży jak ten wyżej ale i tak bardzo cieszy bo to pierwszy wymiarowy w tym sezonie (jeszcze się na nie w tym roku nie nastawiałem). Pojechałem za okoniem ale dostałem od jaceena poppera. Po 2h biegania za okoniem założyłem tego popperka i już w pierwszym rzucie dostałem tego bolka. Nawet na kiju do 5g nie męczyłem go zbyt długo. Dzięki @jaceen za zdjęcia no i popperka!
    1 punkt
  30. W tym sezonie trochę zmieniłem podejście do ryb. Pełen luz i szukanie nowych sposobów. Ile można męczyć gumy i woblery zatapiając je na maksa do dna, łowiąc w toni i monotonnie kręcić korbą czekając, aż się rybsko zlituje?:) Początki były nieśmiałe w poprzednim sezonie. W tym już z większą odwagą sięgam po powierzchniowe woblery. Efekty? Kilkadziesiąt widowiskowych brań, kilkanaście ryb złowionych i sporo widocznych odprowadzeń. Po ciekawej nocce, gdzie złowiłem kilka drobnych sandaczy i dwa kleniki pozostałem jeszcze dołowić większego okonia do ligi. Tym razem zamiast użyć własnoręcznie zrobionego poppera zakładam przynętę "no name". Cackania raczej nie będzie, bo sprzęt, to wędka Konger travel cw5-18g, plecionka 0,14mm+przypon stalowy, kołowrotek Shimano 4000. Już w pierwszych rzutach siada okoń. Po kilkunastu minutach mam kilka odprowadzeń i jeden porządny nietrafiony atak. Następne minuty dają kolejnego okonia. Trochę wobler przeleżał w pudełku, zanim doczekał się swoich pięciu minut. Następny atak prawie zakończony sukcesem. Niewiele brakowało. Ostatnie rzuty. Tępe przytrzymanie. Zacinam! Siedzi! Kilka minut walki i wszystko jasne. (76)
    1 punkt
  31. Jak sobie obiecałem, tak powoli realizuję moje plany. Pozostanie mi tylko skasować trzy okonie 29 cm i będę miał całą dziesiątkę po 30 i powyżej. Poranek w środę obdarzył mnie okoniami 30 i 29 cm. Tego większego wstawiam do tabeli. Właśnie tym sposobem osiągnąłem 300pkt i daje mi to średnią po trzydzieści punktów na okonia. Tym razem ryby złowione na poppera. Staram się łowić okonie na różne sposoby. Gumki, mucha, woblery i jeszcze pozostały w odwodzie obrotówki i blaszki. Kiedyś pasiaki łowiłem na obrotówki i nawet dobrze mi to wychodziło. Teraz, gdy mam wytypowane dwie fajne miejscówki, to któregoś dnia zmierzę się z nimi. Sprzęt dość mocarny, jak na połowy okoni. Travel cw5-18g, plecionka 0,14+przypon stalowy, chiński popper za 4zł:) Wabik jest zarąbisty:)
    1 punkt
  32. Cześć wszystkim dawno mnie nie było ale nie bójcie się na ryby chodzę dzień w dzień czasami w ciągu doby potrafię być 3 razy 🤣 jakieś tam efekty są ale mniejsza z tym. Będzie już chyba ponad 3 tyg jak biegam za zanderami lecz noce odpuszczam łowie do 22. Efekty są lecz przebić się ponad wymiar to naprawdę wyczyn. Odrę odwiedziłem od popowic aż do janówka lewym i prawym brzegiem trochę fajnych miejsc wytypowalem na jesień lecz zatrzymałem się od kilku dni w jednym miejscu że względu na małą presję wędkarską i w miarę dobry rybostan. Dzisiaj przed świtem melduję się na miejscówce mam 2 godz machania więc plan jest taki aby obłowić górkę z patykami i innymi zaczepami 😃 na szczęście są to zaczepy na których nie traci się sprzętu. Około 5 pierwszy strzał i kruciak sandaczyk 10 min później trzęsienie ziemi na kiju i sum lecz mnie pokonał około 6 kolejne tąpniecie kije wcinam w tępo i czuje że będzie ładny sandacz (wkoncu) Samica 75cm co dziwne leciała jej ikra😱ktoś jest mi to wstanie wytłumaczyć o tej porze roku ? Na tej rybę skończyłem poranną sesję wędkarską i z uśmiechem na twarzy jadę do pracy a w drodze do autka... Kania.
    1 punkt
  33. Muszę przeprosić, że tak nachalnie o tych okoniach tutaj piszę, ale to nie są przypadkowe okonie. Sporo wysiłku mnie kosztuje ich namierzenie. Nie wspomnę o godzinach, w jakich muszę się pojawić, by kilka całkiem fajnych garbusów złowić. To nie jest łowienie kilkudziesięciu piętnastocentymetrowych pasiaków. Trafia się kilka, ale walecznych i wprawiających w podziw. Jak bardzo aktywnie żerują inne duże drapieżniki, to okonie znikają i można pomarzyć o czymś poważnym. Te kilka informacji na gorąco może się przyda innym i będzie łatwiej. Dzisiaj było spokojniej i miałem nadzieję, że będą brały. Byłem wcześniej i szukałem nocnych kleni i sandaczy. Niestety, wielka katastrofa. Nawet trącenia o płetwę. Już miałem się zwijać, jednak trochę przed piątą mam pierwsze trącenie. Wytrzymałem jeszcze chwilę i zaczęły brać. Miałem kilkanaście brań i udało się złowić cztery okonie w przedziale 27-29 cm. Walczyły bardzo ambitnie. Nie spodziewałem się po nich takiej siły. Ten leci do tabeli. Miałem u siebie wklejać już tylko te +30, ale tym sposobem zrównam się punktami z Budkiem:) (29 cm) Między okoniami trafił się mały sandacz i boleń pod 50 cm. Łowiłem na streamera, łowisko Odra.
    1 punkt
  34. Półmetek minął. Budek zdecydowanie tę część wygrał. Upominek z przynętami przekażę osobiście przy najbliższej okazji. Ostatnie dni pokrzyżowały mi plany. Chciałem zbliżyć się, chociaż na punkt do Piotra, ale woda była wysoka i nie zdecydowałem się nastawiać na okonie. A chciałem pod koniec miesiąca mocno zaatakować:) Wygląda, że walczę teraz sam ze sobą:))) Zaczynam się łapać na tym, że w poprzednim sezonie marzyłem o złowieniu pięciu okoni powyżej 30 cm. Udało się i nawet była szansa na całą dziesiątkę. W tym sezonie do tabeli leci kolejny trzydziestak z muchy. I mocno rozważam, czy właśnie na tym więcej mogę ugrać? Żerowanie bardzo krótkie, ale przy odrobinie szczęścia można fajnie połowić. Kilka fajnych garbów już zgubiłem i nie powiem, były spore. Jeden mógł mieć sporo ponad trzydzieści. Dołowiłem kolejnego do tabeli 30 cm. Miałem kilka w granicy 25-27 cm, to nie schodziłem do mierzenia, by nie płoszyć pozostałych. Sprzęt bez zmian: World Champion #6, przypon końcowy 0,22mm, przynęta-baitfish. Czemu przypon 0,22 a nie jakiś tam 0,00 nic? Prawdę mówiąc, zaopatrzyłem się już w 0,24 mm:) Przy mocnym uciągu i dynamicznym braniu klenia, takie przypony, to żadna dla nich przeszkoda. A okoniom wcale to nie przeszkadza. Między okoniami kolejna muchowa pięćdziesiątka.
    1 punkt
  35. Miałem 30 minut żeby nacieszyć się okoniami. Dłużej chyba to nie trwało. Następnym razem będę mądrzejszy i tylko te powyżej trzydziestki będę dokumentował. Z kilkunastu brań złowiłem pięć. Trzy lecą do tabeli. 29,29 i 28 cm. Wędka muchowa #6 a na końcu przyponu streamer prowadzony szerokim wachlarzem-Odra.
    1 punkt
  36. Rybka złowiona na zawodach Street fishing. Przynęta wobler prowadzony z wachlarza
    1 punkt
  37. Dzisiaj pogoda z lekkim wiatrem, więc postanowiłem ruszyć się ze spinnigiem, efekt to okoń 29 cm, oczywiście dodaję go do listy. Miejsce połowu staw na Pilczycach, obok rzeki Ślęzy. Przynęta do blaszka obrotowa nr. 1. Niestety większe nie chciały już współpracować.
    1 punkt
  38. Ostatnio stęskniłem się za okoniami kilka wypadów w miejsce gdzie dostałem te grube w marcu na zero brak jakich kolwiek oznak ich istnienia 😂 byłem w różnych porach dnia oprócz poranka ale to jeszcze nadrobie. Pojechałem na Odrę za Bolkiem ale po "wizji lokalnej" z auta wyciągnęłem okoniówkę garbuski słabo gryzły lecz jedna 30 jest
    1 punkt
  39. W niedzielę wybrałem się na Odrę z nastawieniem, że dołowię kilka punktów do tabeli. Wyposażony w okoniowo-pstrągową wędkę do 7 g, pudełko małych woblerów i gumek pognałem na sprawdzone miejsca z poprzednich sezonów. Okonie są już aktywne na dobre. Teraz trzeba będzie się przebić z rozmiarówką, bo przeważają te do 20 cm. Łowiłem je na "kajtki" 2"/2g i na "żylety" od Cyprysa. Trafiłem kilkanaście rybek i kilka mi odpadło podczas holu. Gdy ganiałem za pasiakami zaliczyłem ładny przyłów kleni. Jeden na wspomnianą gumkę, drugi na Instynkta4 Lipińskiego w kolorze okonka. Bardzo lubię łowić na te woblerki. Ryby w rozmiarze 45 i 40 cm.
    1 punkt
  40. Street Fish Odra Wrocław. Chiński kajtek 3 cale, kolor "herbata z brokatem"
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.