Ranking

Dzisiaj remis. Ja jedną i on jedną :)

Gratuluję bywającym nad wodą! Mi wczoraj na jaceenową oskę trafił się jaź. Pierwszy w tym roku. Nie duży ale cieszy bo pierwszy nocny. Nie wiem dlaczego tak się dzieje ale prawie wszystkie ryby z tego miejsca mają ubytki w łuskach mimo, że traktuje je ostrożnie i wszystkie wracają do wody.

Do kwietnia było 0.16 z przyponem 0,10 do 0,12. Ale po kilku emocjonujących holach chyba Amura niestety zmuszony byłem podnieść do 0,18. Frajda frajdą ale zostawiać rybie haczyki w pysku ... - chyba trąca sadyzmem. Teraz podniosłem przypon do 0,14. Brań jest trochę mniej ale może to być spowodowane różnymi czynnikami (m.in. tarłem płoci leszcza czy kalendarzem księżycowym). Żyłka jak żyłka. Staram się wybierać te bez pamięci i unikać tych "kruchych". W moim przypadku łowię na przystawkę - zazwyczaj. Podczas łowienia pracuje jakieś 20-25m żyłki. Rybę muszę manewrować dość krótko z racji dość licznych przeszkód w wodzie (korzenie, zwalone drzewa). Co kilka wyjazdów odwijam te 15-20m najbardziej eksploatowanej i montuje zestaw od nowa. Tyle. Żadna filozofia. Nie przykładam do tego akurat specjalnej wagi. Za to cały czas frapuje mnie filozofia Gutkiewicza.

Po tarle po tarle. Dzisiaj zaobserwowałem natomiast u siebie końcówkę tarła leszczy i to takich łopat. Próbowałem nakręcić telefonem jakiś filmik ale co rusz płoszyły się z racji niskiego stanu wody. Rybki raczej od kilku dni mają co jeść i brań jest jak na lekarstwo. Dzisiaj rano tylko jedno branie:

Miód na moje serce :) Kilka lat nie machałem muchówką, aż ostatnio właśnie wybrałem się na powodziowy z zamiarem odświeżenia zapomnianych przyjemności. No i przeżyłem dramat po prostu. Dobrze, że poszedłem dość daleko w górę od Mostów Jagiellońskich, więc być może nikt wtajemniczony mnie nie widział, bo chyba umarłby ze śmiechu. Warsztaty muchowe zatem, w każdej postaci, są dla mnie genialnym pomysłem. Każde inne warsztaty, zresztą też

Proponuje od strony Wisły Wielkiej począwszy od zatoczki, rozlewiska od strony Wisły lub od Frelichowa, tam ryba siedzi na wiosnę - w okolicach ujścia, ale ten okres już powoli się kończy, jeszcze tydzień, dwa i ryba rozejdzie się.

Do zlotu dołącza Kuba- prowadzący kanał Youtube PredatoryFishTV wraz z kolegą. Tym sposobem mamy 11 osób na liście i ciągle jedno wolne miejsce. Pozostał tydzień na zapisy. 1. tomek1 2. Dawid 3. Gofer + 3 kolegów 4. Gregorek 5. Rafał 6. Mrukus 7. PredatoryFishTV + kolega

I właśnie sobie odpowiedziałeś:) Jak pogoda się utrzyma, to w czerwcu może już nie będziemy niepokoić klusek w trakcie ten tego;) Myślę, że wrócimy do tematu. Nie muszą, to być cykliczne warsztaty. Wystarczy raz na jakiś czas, aby wyjaśnić sobie o czym piszą w necie. Najlepszy termin, to widzę w grudniu/styczniu w kafejce, jak w zeszłym roku. Połączyć to z kręceniem much, struganiem i ogólnie podsumowaniem sezonu i planach na następny. Tylko, czy pomieścimy się w tamtym lokalu, jak frekwencja będzie większa;) Może uda się zorganizować spotkanie sandaczowe, ognisko-Rędzin i dogrywka na bulwarach?:) Jeszcze mi się marzą warsztaty muchowe na powodziowym. Tu widziałbym jako instruktora Ventusa. Można by wrócić do tematu kręcenia przyponów. Chciałbym przekazać następnemu listwę do ich kręcenia. Potraktujemy ją, jako element kolejnego wtajemniczenia w to rzemiosło muchowe;) PS Od 01.06.2016 ruszamy z ligą. Zrobimy nowy wątek na tabelę i punkty a tutaj będziemy komentować i chwalić się zdobyczami. Przypominam, że będą brane do punktacji wszystkie ryby złowione na spinning/muchę, które w RAPR posiadają wymiar ochronny. Baza wyjściowa to 25pkt za wymiar + 1pkt za każdy centymetr ponad wymiar.

Moj nowy rekord 63 cm