Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.08.2016 uwzględniając wszystkie działy
-
Chyba ruszyły się łopaty jeden na brzegu dwa się spieły. Łowiłem na wrocławskim odcinku Odry brania od 13 a pogoda paskudna ale widocznie to im odpowiada2 punkty
-
Rano się nie udało wstać na rybki, bo ulewa niesamowita. Wieczorkiem miałem zamiar wyskoczyć, ale w ostatniej chwili zrezygnowałem, i to raczej wyszło dla mnie na dobre, bo wieczorem takie coś przeszło nad Braniewiem1 punkt
-
Chyba ruszyły się łopaty jeden na brzegu dwa się spieły. Łowiłem na wrocławskim odcinku Odry brania od 13 a pogoda paskudna ale widocznie to im odpowiada1 punkt
-
2016-08-02 Odra-Widawa Wycieczka rowerowa z wędkami. Pierwszy wypad wędkarski Radka po ciężkiej pracy w szkole;) Wzięliśmy smużaki i po wytypowaniu kilku miejsc na Widawie, osa Jacolana poleciała do wody. Długo Radek jej nie męczył:) Po kilku kontrolnych rzutach siada ładna klucha. Był jeszcze jeden podobny, kilka strzałów i wyjść do smużaków. Udany początek sezonu przez juniora. W powrotnej drodze obłowiliśmy opaskę odrzańską. Miałem nie łowić, ale okonie i bolenie trochę szalały i rozłożyłem drugiego trawela. Nie machałem dużo. Czekałem przykucnięty, aż bolenie podpłyną na odległość rzutu. Dwa nie trafiają. Trzeci zdecydowanie atakuje poppera. Może za tydzień znowu uda się wycieczka?;) pzdr.1 punkt
-
1 punkt
-
Gratulacje dla bywających nad wodą! @buszmen zazdroszczę Ci takiej rzeczki pod domem! W nocy z soboty na niedzielę zaliczyłem wypad sezonu więc muszę się troszkę rozpisać. Nad wodą zameldowałem się przed 21:00 mocno już zmierzchało. Zaczęło się od wymiarowego klenika na niewielkiego smużaka, który został zaatakowany tuż po wpadnięciu do wody. Potem było już lepiej. Przed 22 zaliczam mocniejsze przytrzymanie. Zacinam w tępo i czuje nietypowy opór. Przynętą była zielona żabka dorado prowadzona bardzo wolno wzdłuż opaski. Hol nietypowy. Widziałem szeroki garb więc stawiałem na jazia. Okazało się, że żabkę zaatakowała płoć ~38cm. Zabrakło 1cm, żeby wyrównać PB w tym gatunku. Co ciekawe bardzo potarmosiła mi obie kotwiczki. Ok. 22:40 zmieniam miejscówkę i obławiam dużą oską od @jaceen kamienistą opaskę. Na końcu zestawu melduje się klenik 38cm. Miejscówka ma potencjał więc za jakiś czas zmieniam przynętę i powracam do żabki dorado. Zarzuciłem daleko, poczekałem aż spłynie, napiąłem żyłkę i naaaaagle łup! Siedzi! Odjazd niesamowity. Hamulec gra długo i głośno aż miło! Myślałem, że mam klenia życia! W międzyczasie pojawił się kolega @jacolan, dzięki któremu bardzo sprawnie udaje się podebrać pięknego 50cm klenia. Walczył tak zaciekle, że myślałem, że to brzana. Szybka sesja i po niecałej minucie kleń odpływa w głębiny. Zmiana miejscówki. Na koniec zestawu zakładam mocno pracującego Jaxona Feroxa. Rzut. Żyłka się napina i łup! Siedzi. Nie wiem co to ale holuję jak gałąź. Okazało się, że to boleń. Pierwszy raz trafił mi się nocny boleń na +40cm. Na szczęście odpiął się już w podbieraku więc po kilkunastu sekundach odpływa w dobrej kondycji. Zmiana miejscówki. Na końcu zestawu wraca zielona żabka. Woda odbija w kierunku środka rzeki więc przy brzegu płynie dużo wolniej. Zwijam szybciej, żeby czuć pracę przynęty. Łup! Melduje się klenik 37cm. Zmieniam miejscówkę, idę dalej. Woda jakby wolniejsza więc szukam w pudełku mocniej pracującego woblera. Na koniec zestawu ląduje 4cm kenart (swoją drogą chyba ulubiony woblerek kolegi @peekol;-). Rzut, zejście wachlarzem i łuuup! Melduje się klenik 44cm. Szybkie foty i rybka odpływa. Zmieniam miejscówkę. Na końcu zestawu w dalszym ciągu kenart. Rzut! Mocniejsze podciągnięcie i… nie zgadniecie co! … a jakże! Łuuuup! Siedzi! Melduje się kolejny klenik 50cm. Pięknie zażarł całego kenarta mimo to udaje się go szybko wypiąć. Mimo, że wielkością dorównał temu poprzedniemu to walczył jak czterdziestka. Godzina 01:30, kończę. Kołowrotek Catana nie wytrzymuje tak pięknego wypadu. Po zmianie miejscówki i jeszcze kilku rzutach wyzionął ducha. Chyba nie opłaca się go wskrzeszać. RIP Catana 3000.1 punkt
-
Może dam radę:) ______________________________________________ 25-07-2016 Tego dnia szybko nie zapomnę. Wymyśliłem sobie, że w ciągu dnia i w największy skwar połowię klenie. Przy okazji odwiedzę ujściowy odcinek Bystrzycy od mostu Brodzkiego w stronę Odry. Dawno tam nie łowiłem i miałem ochotę sprawdzić, co się zmieniło. Trochę pokręciłem się poniżej mostu, nawet udało się wejść do wody. Po kilkudziesięciu minutach chciałem przejść brzegiem w stronę ujścia. Po około 100m nastąpiła katastrofa. Odcięło mi „prąd”. Na tak krótkim odcinku wydoiłem połowę zapasów wody i nogi zrobiły się jak z waty. Dobre trzydzieści minut minęło zanim doszedłem w cieniu do sprawności. Plan po korekcie - dziesięć razy wolniej i omijać największe chaszcze, w których traciłem najwięcej sił. Pokazało się trochę chmur, które pomogły i przygasiły palące słońce. Na tym odcinku nie odważyłem się wejść do wody. Przy brzegach muł zasysał po kolana. W trakcie zmieniałem muchy i doszedłem do wniosku, że największe zainteresowanie wzbudzał streamer biały i czarny. Miałem na nie nawet cztery wyjścia boleni i nie wiele brakowało, abym zapunktował tą rybą. Emocje były, gdy płynęły w stronę przynęty i w ostatniej chwili rezygnowały. Ogólnie sporo ryb interesowało się przynętami, ale na ostateczny atak nie mogłem się doczekać. Kilka kleników i jazi złowiłem, ale te największe tylko odprowadzały. Nie doszedłem do ujścia. Nie było sił. Wróciłem, aby odpocząć i przed zmierzchem ustawić zrobione woblery. O tej porze wstąpiły nowe siły i radość wędkowania. Przy ustawianiu osy, zaatakował ją chyba boleń. Niestety nie trafił, albo zrezygnował w ostatniej chwili. Jeszcze miałem zbiórkę żuka. I tu nie udało się zapiąć ryby. Już przy szarówce założyłem woblery Lovec-Rapy ( 4-5,5cm pod krakuskiem). Łowię sandaczyka, potem mały boleń i dwa wyjścia czegoś większego, ale znowu pudło. Zrobiło się ciemno i z nadzieją na większego sandacza stanąłem na sprawdzonej miejscówce. Po kilku minutach bum! Piękny strzał w woblera i odjazd, jakbym bobra zapiął. Po chwili wiem, co holuję. Uwieńczeniem morderczej wyprawy został piękny nocny kleń. pzdr., jacenn1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zaczęło się dzisiaj przed południem... . Odwiedziny jednego ze sklepów sportowych: Synek upatrzył sobie wędkę. W ofercie wędka kolor niebieski wraz z kołowrotkiem marki kołowrotek i o dziwo ma nawet napis łożysko . Nieważne. Uśmiech dziecka bezcenny a za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard - tak to chyba leciało. Wieczorkiem koło 19:00 szybki wypad nad rzeczkę. W końcu mam jakieś 250m w linii prostej . I się zaczęło: Pierwsze branie na Swoją nową Niebieską wędkę... . I ryba - kiełbik. Za chwilę na tego samego robaczka - płotka. .. i jeszcze mały klenik. Oczywiście wszystko z zachowaniem C&R... . Słabe ujęcie ale możecie wierzyć mi na słowo . Po tym szybkim wypadzie na ryby pozostało jeszcze złożyć wędkę - jak widać dość szczęśliwą - i do domciu na kolacje. I jeszcze moje rybki z niedzielnego wypadu. Przynęta - kiełbik. Przynęta - wiśnia.1 punkt
-
Długo czekałem na publikacje tego fotosa, postanowiłem wrzucić go na koniec sezonu, jako że do końca sezonu juz tylko kilka dni, a dziś mam urodzinki, fota ląduje na haczyk.pl dzisiaj Jak do tej pory mój największy sukces w połowie ryb łososiowatych, Salmo trutta m. fario Pstrąg Potokowy 71cm złowiony na jednej z tegorocznych wypraw na Polskie rzeki ))! Ryba wzięła na mojego jiga co dopełnia dzieła Oczywiście jak na króla a raczej królową rzeki, ryba rządzi dalej w swoim królestwie. Wypuszczajmy pstrągi potokowe a będziemy się cieszyć takimi okazami na wszystkich naszych rzekach bez wyjątku. To piękne i waleczne ryby! C&R! Po prostu złów i wypuść ...1 punkt